Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agax44

Zarejestrowani
  • Zawartość

    15
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Już się o tym przekonałam nie twierdzę że jest idealnie bo jakby tak było nie pisałabym tu. Jednak wmawianie romansu jest naprawdę wkurzające skoro wiem, że to jest wykluczone. Problem napisałam co jest jednak nikt się do tego nie odnosi woli tworzyć swoje nowe teorie.Dziękuję za odpowiedzi.
  2. Niewiele bo 5 lat pracował miesiąc na miesiąc wolnego przez miesiąc jak miał wolne to żył z tych pieniędzy a to wakacje a to auto sobie w końcu zmienił postawił grób tacie i też wyparwka na wyjazd kosztowała. Dodatkowo przyznał się ze wspomogl mame w Gosporadstwie bo kiedyś to będzie jego. Dopiero teraz od roku odklada do naszych wspólnych pieniędzy jak pracuje 3 na 1
  3. To bardzo mi przykro. Jednak w żadnych barakach mój partner nie mieszka. I tylko z chłopakami których znam u kolegi w firmie z Polski w mieszkaniu za które płaci. Na weekend jest tak zmeczony że nie ma na nic siły. Kurde zakładając ten post nie spodziewałam się głupich rekacji o zdradę bo akurat tego jestem pewna. Chciałam porady osób bardziej elokwentnych co do namowy i rozmowy o powrocie.
  4. On chce wrócić i pobudować dom tylko ciagle mało mu pieniędzy. Oboje wiążemy przyszłość w Polsce on tam jest tylko dla pieniędzy ja mu tłumaczę że damy radę. Ja jestem nauczycielem i mam tu stałą pracę nie zamierzam rezygnować ze wszystkiego bo on tam ma kolegę który mu załatwił pracę i mieszkają w mieszkaniu pracowniczym . Jestem w trakcie pisania pracy dyplomowej myślisz że ktoś by z tego zrezygnował na moim miejscu? On ma wrócić do Polski i żyć tu ze mną. Patowa to nie jeat sytuacja bo oboje się kochamy. Czego jestem pewna z obu stron jedynym minusem jest rozłąka której już nie mogłam znieść. I zobaczymy bk zdecydował się zakończyć tam pracę
  5. Takich jak mój znasz że wiesz? Bo akurat w tym poście nic nie ma o romansie ani podejrzeniach zdrady więc takie głupie domysły są nie na miejscu. Napisałam że nigdy nie miał pieniędzy i poczuł pieniądz i ciężko mu zrezygnować ale kobieta żadna w grę nie wchodzi to tu wszystko teraz się sprowadza do kobiety a nie pomyślałaś że ma kompleks dzieciństwa i problem aby ułożyć sobie życie bo boi się biedy? Mierzysz wszystkich jedną miarą i takich rad nie potrzebuję bo trochę znam się na psychologii i wmawiać mi nikt nic nie będzie;)
  6. Bimba widzę że znasz go lepiej niż ja i całe życie jego i myśli. Chyba ktoś Cię mocno zranił że widzisz wszystko w czarnym scenariuszu i próbujesz wmawiać swoją wersję. Wszystko co piszesz jest błędne i nie chcę nawet tego komentować.
  7. Niestety ja mam tu pracę oraz studia. Jestem związana tu z rodziną i nie mam powodów aby wyjeżdżać za granicę. On mieszka z kolegami w takim mieszkaniu pracowniczym dookoła nie ma kobiet jest to takie odludzie pracują od 7 do 20 praktycznie. Znam całą jego pracę i kolegów. Nie ma żadnego romansu ani kobiety na boku. Nie wiem czemu zawsze każdy wszystko sprowadza do jednego. Po prostu ma ogromny problem z wartościami dla niego pieniądz stał się jakimś wyznacznikiem. Otacza się wśród kolegów którzy tak jak i on wyjeżdżają i nie widzi dla siebie innego rozwiązania przyzwyczaił się i ciężko mi go spowrotem ściągnąć do Polski zobaczymy co dalej będzie bo jednak dzisiaj się zdecydował. Strasznie oporoną jest osobą. A co do mieszkania mamy tu umowę wynajmu do września za co płacimy więc teraz jest najlepszy moment aby spróbować jak się nie uda niech wraca tam.
  8. Nie mówi mi tego, że nie chce wracać tylko że chce coś dla nas odłożyć i nie żyć z miesiąca na miesiąc. Mówi, że to nie jest praca na stałe ale ciągle odwleka w czasie bo ma z tego dobre pieniądze i się przyzwyczaił. A ja już mam dość bycia na codzień sama. Teraz mi napisał na tą moją alternatywę ,, zrezygnuje z tej zagranicy bo cię kocham" i nie wiem jak to dalej też będzie....
  9. Akurat nie imprezował ponieważ nie ma nawet kiedy jest pracoholikiem, który pracuję cały dzień a po pracy nie ma na nic siły. Wielokrotnie sprawdzałam mu telefon i nic nie znalazłam. Po prostu tu jest problem z kompleksem kasy z przeszłości tego czego nie miał chce mieć ciągle mu mało. Kawalerki też nie chce ciągle powtarza, że chce dom na wsi wybudować i zarobić na to. Nie da się w poście też opisać dokładnie jaka nas więź łączy ale można się domyślić, że przez 7 lat sporo. Tu głównym problem jest jego powrót. Nie umie sobie w Polsce znaleźć miejsca i brak mu takich perspekryw na życie i marzeń bardzo nisko się ceni.
  10. Witam. Jestem ze swoim partnerem już 7 lat. Poznaliśmy się jak miałam 18 lat był moim pierwszym chłopakiem jest ode mnie 6 lat starszy. Pochodzimy oboje z sąsiednich miejscowości. Najpierw nasz związek był ukryty przed moimi rodzicami, poniewż bałam się im powiedzieć z kim się spotykam rodzice nie lubili go ponieważ w skrócie dużo imprezował. Po 6 miesiącach zaakceptowali nasz związek, przyjęli jak własne dziecko. Ja pochodzę z dobrej rodziny niczego mi nie brakuje rodzice mają pieniądze i są dla mnie jak przyjaciele chcą dla mnie jak najlepiej. Jego też tak trakują jak własne dziecko.Jednak mój partner nie miał takiego szczęścia ma tylko mamę, ojciec nie żyje wcześniej już ich zostawił, i nie żył z jego mamą ma jeszcze siostrę, która mieszka z jego matką w biedzie mają gospodaratwo z tego żyją. Siostra nic nie robi nigdzie nie pracuję nie miał nigdy żadnej pomocy finansowej ani wsparcia od rodziców jak ma postępować w życiu. Po tym jak się poznaliśmy pomogłam mu poradzić sobie ze śmiercią ojca, pomogłam mu wrócić do normalnego życia znosiołam jego różne wybryki. Brakowało mu jednak pieniędzy oznajmił mnie, że wyjeżdża do Niemiec będzie pracował systemem miesiąc na miesiąc. I tak minęło 5 lat. Było mi ciężko ciągle sama bez znajomych skończyłam maturę, prawo jazdy, studia, praca kolejne studia a on dalej wyjeżdżał i nic się nie zmieniało spotykaliśmy się tylko w moim rodzinnym domu lub jeździliśmy po hotelach kilka lat. Czekałam na jakieś kroki jednak na nic nie umiał się dalej zdecydować. Odszedł ode mnie po tym jak zapytalam co z nami dalej ponieważ mam dość życia osobno i spotykania się tylko u moich rodziców. Nie odzywał się 2 miesiące. Poprosił potem o wybaczenie, wynajął mieszkanie w którym przebywamy jak wraca w trakcie tych dwóch miesięcy zmienił pracę na system 3 tyg za granicą jeden w Polsce.... Strasznie tego nie chciałam. Jak tak jest nie ma czasu nawet napisać, zadzwoni raz na dwa dni. Pracuje po 13h dziennie. Udało mu się odłożyć 60 tyś. Zapytalam czemu tylko tyle przez tyle lat skoro praktycznie stale go nie ma i jak długo jeszcze zamierza żyć osobno podobno wspomagał matkę, postawił grób ojcu i dopiero w tej nowej pracy zaczął tak naprawdę odkładać pieniądze na przyszłość. Mi nie zależy na jego pieniądzach gdyby pokazał, że naprawdę mnie kocha mógłby pracować w Polsce z moim tatą, który jest coraz starszy ma warsztat wzięlibyśmy kredyt na dom i zaczęli żyć razem przy sobie a nie ciągle osobno. Ja jestem nauczycielem dalej się kształcę. Wiele osiągnęłam czekam na niego wiernie w samotności nie mam żadnych znajomych, nigdzie nie wychodzę i jestem na skraju załamania. Chciałabym już stworzyć rodzinę i żyć z nim razem. Jednak on twierdzi cały czas, że w Polsce lepszej pracy nie znajdzie i że nie chce żyć z miesiąca na miesiąc chce żebyśmy coś mieli i nie chce od nikogo pomocy. Nie wiem co mam robić i jak mam go przekonać aby spróbował ze mną żyć tu w Polsce ponieważ nawet nie będziemy wiedzieli czy potrafimy razem mieszkać i żyćpo tylu latach życia oddzielnie. Przez 7 lat to znoszę. Gdy tylko zaczynam temat jego powrotu on przestaje się odzywać. Aktualnie jesteśmy po 3 dniu ciszy.... Dałam mu alternatywę aby wrócil w lipcu do Polski zamieszkamy razem na codzień w naszym mieszkaniu zobaczymy jak nam będzie i zdecydujemy co dalej a jak nie wyjdzie może jeszcze wrócić za granicę. Po czym on i tak się nie odzywa i nie wyraża chęci powrotu twierdzi że bardzo mnie kocha ale chce coś osiągnąć. Jak mam dalej przekonywać również go kocham ale nie wytrzymuje już z samotności nie czuje jakbym była w związku....
  11. Spokojnie, trzeba to przeczekać jeżeli ból będzie bardzo silny należy udać się na pogotowie jednak radzę wziąć tabletkę rozkurczowa lub ketonal jutro rano powinno być lepiej
×