Ktoś z was obserwuje Hanię Głowacką? Ja robię to od jakiegoś czasu, mniej więcej od afery z Kacprem. Wydawało mi się, że to całkiem ogarnięta dziewczyna jak na influencerskie standardy. W zasadzie to żadnej influencerki nie śledzę na bieżąco a ona mnie jakoś zaintrygowała i w miarę regularnie przeglądałam jej stories. Ale odkąd pojawił się temat koronawirusa, bardzo zaczęło mnie irytować jej zachowanie. Najpierw płacz, że tragedia, bo nie można wyjść do knajpy na żarcie i wino. Biadoliła kilka dni jak to strasznie jest żyć bez tego, że idzie zwariować itp. Później trochę spuściła z tonu. W międzyczasie nieustannie gdzieś wychodzi. Ok, musi wyprowadzać psa, ale chyba praktycznie codziennie chodzi do sklepu kupować jakieś duperele, bo ona "nie da się zwariować i nie będzie robić zapasów". Spoko, nikt jej nie każe robić rocznego zapasu makaronu i papieru toaletowego, ale chyba zakupy na choćby trzy dni da się zaplanować? Chyba że ochoty na wino i chipsy się nie przewidzi ani nie opanuje i trzeba lecieć jak na skrzydłach... Wczoraj koniecznie musiała iść do zoologicznego kupić psu kość. Dzisiaj natomiast jakiś typ robi jej tatuaż. Nie wiem czy ona jest u niego czy on u niej, nie wnikam. Czy tatuaż to rzecz pierwszej potrzeby? Ludzie nie będą odwiedzać najbliższych w ważne dla niektórych święta, a ona musi sobie akurat teraz zrobić tatuaż. WOW. Ręce opadają...