Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

xxLinka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    53
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez xxLinka

  1. Tu w tym wszystkim chodzi właśnie o to, że ja nie mam ogólnie nic do teściowej. Nie zabronię jej kontaktów z synem czy wnuczką ale to ona wcześniej się nami nie interesowała, a teraz chciałaby być codziennie u nas, a dzień przerwy czy dwa traktuje jak coś okropnego. Jestem pewna, że się obrazi gdy mąż jej zwróci uwagę bo w końcu tak trzeba będzie zrobić. Ile można kręcić i wymyślać, ze nie ma nas w domu czy jestem gdzieś poza domem z małą. Jak powiedziałam, ze jestem na zakupach i nie wiem kiedy wroce to zamiast napisać ok to ona odpisała mi „daj znać jak wrocic to wpadnę”. Nie pomagają sugestie, że mamy swoje życie niestety.
  2. Powiedziałam jej ostatnio, że nie ma mnie w domu bo jestem na zakupach i nie wiem ile mi zleci, a późnym popołudniem musimy coś zalatwic. Każdy normalny by odpuścił, a ona powiedziała, żebym dała jej znać jak wroce z zakupów bo przecież 4 godziny nie będę to ona wpadnie. Odwiedziny raz w tyg byłyby super i nie na cały dzień, a powiedzmy 2-3 godziny. Zobaczymy jak sytuacja będzie się rozwijała dalej ale w ostateczności trzeba będzie jej delikatnie zwrócić uwagę.
  3. A kto pisał, że kiedykolwiek potrzebowaliśmy jej do opieki? Jak mąż zapytał dlaczego do nas nie wpada, gdy mała się urodziła to powiedziała przy mnie, że ona nic nie poradzi, ze ja rodzine mam 300km dalej. To jest fajne zachowanie? A teraz ja mam rozumieć, że ona samotna i jej się nudzi? Nie ma koleżanek bo ze wszystkimi się pokłóciła, siedzi sama tez nie bez powodu. A co do pomocy, skoro jeździła do drugiego syna to niech jeździ tam codziennie, a nas odwiedza np dwa razy w tyg na 2-3 godz. Tak ułożyła sobie życie niestety to ja swojego zmieniać nie będę żeby bawić po tylu latach teściową.
  4. Już jej zaproponowaliśmy, żeby zapisała się na jakieś fajne zajecia dla osób starszych typu właśnie basen czy np malowanie. Wzrusza ramiona i tyle. Mąż powiedział, ze jak tak dalej będzie to zwróci jej uwagę, ze mamy swoje żucie i niech wpada ale np dwa razy w tyg na 2-3 godz. Wypic kawę, pogadać, pobawić się z wnuczką.
  5. Ja się nie kłócę z teściową i narzekać na mnie do tej pory nie mogła ale już przegina! Szanuje ją za to, że urodziła mojego męża i jest babcią naszego dziecka ale my żyliśmy własnym zyciem, ona nie chciała się w nie angażować, a teraz nagle jak się jej nudzi na emeryturze to mamy wszystko zmieniać i akceptować codzienne, całodniowe wizyty? Uważasz to za coś dziwnego? Ja chce pobyć z mężem i dzieckiem sam na sam, pogadać normalnie o wszystkim, a nie angażować to teściową.
  6. Tak, je u nas prawie codziennie obiady bo jak przychodzi i siedzi cały dzień to nakładając dla nas głupio mi nie zapytać czy nie zje. Je z chęcią bo wie, ze ja dobrze gotuje i zawsze coś innego jest. Nie dokłada się i nie oczekuje tego, zmywania naczyń tez, chce tylko aby nie przychodziła tak często i nie siedziała zawsze po 6godz.
  7. Chodzi ale synek i synowa pracują, poza tym nie dawno się przeprowadzili 20km dalej to już się jej tak nie uśmiecha jechać, a do nas ma zdecydowanie bliżej. My z mężem prowadzimy firmę, ja obecnie jeszcze rok jestem z córką w domu, później wracam do pracy. I nie wyobrażam sobie codziennych wizyt jeszcze przez rok
  8. Chociażby dla tego, że gdy ona pracowała to my ułożyliśmy swoje życie tak jak jest teraz i nie mam zamiaru zmieniać tego co przez lata budowaliśmy z mężem czyli własny, cichy kącik, znajomi i mnóstwo innych rzeczy bo babci się nagle z nudów przypomniało, ze jesteśmy. Wcześniej każdy wolny czas spędzała u drugiego syna, my musieliśmy ze wszystkim radzić sobie sami. Fajnie, radziliśmy i radzimy, nie prosiliśmy i nie prosimy o pomoc. Teraz role się odwróciły i już nie mogę zaprosić sąsiadki czy przyjaciółki bo...babci się w domu nudzi i jest u nas codziennie? A może powinnam wtajemniczyć jej w sprawy swoje i znajomych żeby babcia posłuchała i się nie nudziła co do ogrodu to nie musi nic tu robić, wszystko kwitnie i podlewa się samo.
  9. Ona jest osobą, która oczekuje herbatki, towarzystwa i dyskusji. Jednak właśnie nauczyłam się, ze mówię, że muszę np coś ogarnąć w PC i to robię. Mimo wszystko irytuje ciągła obecność w domu.
  10. Dlaczego nie może tego wypośrodkować? Wcześniej przychodziła na 2 godz raz na 2 tyg, w między czasie malo kiedy zadz zapytać co tam u wnuczki, a teraz jej się przypomniało i chce być codziennie albo co drugi dzień. Nie mogła by np dwa razy w tyg na 2 godz, zamiast całe dnie?
  11. Ona pracowała ale ani nie znalazła sobie partnera ani nie ma koleżanek bo na wszystkie się poobrazala. Teraz jak emerytura to siedzi w małym mieszkaniu I najlepiej codziennie byłaby u nas. U mnie zawsze obiad gotowy, kawka na tarasie to jej pasuje, a mi już ciśnienie skacze! Nie dlatego, ze chciałabym jej zabronić kontaktów bo nie chce krzywdzić dziecka ale dlatego, ze mamy z mężem swoje sprawy, obowiązki i życie, a nie teraz bawienie kobiety, która wcześniej się nami nie interesowała.
  12. Pies czy kot to nie głupi pomysł, zawsze będzie miała się do kogo odezwać bo ona ani partnera ani koleżanek nie ma..
  13. Macie racje. Ja nie muszę we własnym domu codziennie ją zabawiać i witać. Każdy miał wcześniej swoje życie i obowiązki i nie będę zmieniała swojego życia bo ona jest na emeryturze i się jej nudzi. Jedno tylko jest pewne, że się obrazi jak się jej powie coś. To taka osoba. Zaraz powie, ze ona do wnuczki chce przyjeżdżać itp
  14. Czekam jeszcze chwile i widzę tylko takie wyjście bo nie wyobrażam sobie spędzania całych dni razem bo nagle ona jest na emeryturze i jej się nudzi
×