-
Zawartość
776 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nora
-
Jaki koszt poniosła Viki słysząc że mama jest z niej dumna? Chętnie się dowiem, bo często chwalę moje dziecko, kiedy widzę że robi postępy. Nie czuję się z niego dumna tylko wtedy, gdy jest najlepszy ze wszystkich. Robię błąd? Krzywdzę go? To zabawne, bo akurat nikt inny bardziej niż Ty (odnośnie Kretki) nie robi podziału na "towarzystwo amerykańskie" a "towarzystwo polskie", na "lokalsów" z którymi TRZEBA trzymać (ach te korzyści!), a Polaków którzy tam się osiedlili. To ja Ci ciągle uzmysławiam, że Polak a Amerykanin to przeciez taki sam człowiek.
-
Nie wiemy tego czy obie płacą za usługi względem siebie, więc po wymyślać scenariusze? Nawet jeśli tak robią, to są ich decyzje, do których mają prawo. Nie wiem też co w tym dziwnego, że jako you tuberki wzajemnie wspierają swoje kanały i siebie polecają. Ja też polecam usługi swoich znajomych. A praca na etacie warta tyle co każda inna, jeśli czerpie się z niej przyjemność. Nie mam z tym żadnego problemu.
-
A kto tu pisał o przynależności? Ja tu teraz nie wnikam czy Kretka określa Viki jako Polkę czy Amerykankę, tylko tłumaczę dlaczego uważam, że imiona mają całkiem dobrze dobrane, bo z nimi też miałaś problem. A imiona są optymalne zarówne dla miejsca w którym mieszkają, jak i spokojnie sprawdzą się np. w Polsce. skoro już rodzice są Polakami.
-
Mnie się podoba brak przedpokoju, ale uważam to za totalnie niepraktycznie i z tego powodu wolałabym go jednak mieć. Ania FBB jest inteligentną kobietą i myślę, że sama potrafi wybierać sobie przyjaciół/znajomych, nie potrzebuje porad. Przynajmniej wg. mnie nie wygląda na taką, która nie odróżnia dobra od zła. Myślę że była zadowolona móc ze swoimi znajomymi spędzić czas w Kretki cabin. Na Instastories również ciepło wypowiadają się inne dziewczyny o Kretce. Jedna nazwała ją nawet kimś w rodzaju przybranej siostry. Chyba nie bez powodu. W końcu Kretka nie płaci im chyba tak jak mi Kiedy i gdzie napisałam, że mam problem z pracą na etacie? Nie mogłam nigdy tego napisać, bo nigdy nie miałam z tym problemu. Każdy dom pusty wydaje się być większy niż urządzony. Kuchnia w nowym domu średnio mi się póki co podoba, nie pasuje do tego, jak z zewnątrz prezentuje się dom. Ale to dopiero początki urządzania wnętrz, można będzie się wypowiedzieć ostatecznie, jak już wszystko będzie gotowe. Nie wiem czy to był wystarczający powód, bo być może mieli też inne powody.
-
Tak samo jak upchasz w aucie i też masz z głowy. Zwłaszcza że i tak się przemieszczasz, więc można tę okazję wykorzystać. Bo Aga ucięła wszelkie kontakty z Polską i rodziną. Kretka nigdzie nie wspominała, że nigdy nie spędzą urlopu w Polsce, a jeśli chodzi o rodzinę, to dziadkowie jak najbardziej do niej należą.
-
Nikt nie pisał przecież, że Amerykanie mają problem z wymawianiem zagranicznych imion To logiczne, że jeśli Twoja córka zmieniła kraj dopiero w wieku 12 lat, to miała polskie imię. Kretki dzieci urodziły się w USA i ponieważ oni sami wiążą swoją przyszłość z tym miejscem, o czym niejednokrotnie mówili, to raczej nie powinno nikogo dziwić, że dzieci mają takie imiona jakie mają. Żaden rodzic nie będzie się zastanawiał, czy jego dziecko wyemigruje kiedyś do Afryki czy Indii i będzie dumał pół życia jakie nadać mu imię. Z Polską Kretki dzieci naprawdę niewiele (oprócz dziadków) będzie łączyć, więc imiona typu: Seweryn czy Antonina raczej nie byłyby dla dzieci dobrym pomysłem.
-
Ale miała możliwość wybrać lecznienie akurat przez niego? Ale oni nie jechali do NC żeby zobaczyć śnieg To że spadł, raczej nie było do końca przewidywalne, a że spadł, to i się cieszyli. Na Instagramie Kretka mówiła, że mają sporo roboty w ogarnianiu domu i tym się głównie zajmowali. Nie wstawiała filmów na you tube bo raz, że zajęci byli pracą w domu, a dwa - nie działał tam internet. Dywagacje zaś co do podróży samolotem czy samochodem uważam za zbędne, bo każdy sam podejmuje o tym decyzje. Skoro musieli załatwić przyczepę by przewieźć "graty" do NC, to i domyślam się że auto którym jechała, też napchała czym się da w miarę możliwości. Samolotem wiele nie zabierzesz.
-
Nie pisałaś nic o wybielaniu zębów. Podawałam tylko przykłady, że kiedy wraz z wiekiem żółkną nam zęby, to nie miałabym problemu by je rozjaśnić. Ale nadal to nie oznacza, że boję się starości. Jak czegoś nie mogę zmienić, to cieszę się tym co mam. Też pamiętam 'wywody' w sprawie pogrzebu i ok. być może mogły zostać źle odebrane, podobnie jak wiele innych moich całkiem neutralnych wypowiedzi... kwestia interpretacji. I znowu: "pójście do dobrego dermatologa". A co jeśli Kretka za takiego uważała dr Gojdzia? Znowu Kretka nie ma prawa wybrać sobie lekarza? Nie imponuje mi tylko wygląd i majątek, bardziej zaradność która z tym się wiąże. Co do samotności, to czasem lubię, bo rzadko mam okazję ją poczuć. Ona nie jest taka zła, pod warunkiem że trwa max. 2 dni Przynajmniej jak dla mnie. Nie ma nic gorszego, jak wiesz że nikt na Ciebie w domu nie czeka, nikt nie pyta przed snem jak minął dzień. Takie życie nie jest dla mnie.
-
Dręczyć? Nie bądź śmieszna. Osoby tak słabe psychicznie jak Ty, które czują się zadręczone zwykłym tekstem, który im nie odpowiada i nie potrafiące sobie z tym poradzić, powinny od razu opuścić to forum. Kretka mając Twoją osobowość powinna być już dawno zamknięta w szpitalu psychiatrycznym. Z tym co ona się mierzy, czytając tyle głupot, to tylko bić brawa że bez problemu sobie z tym radzi.
-
O jakich urojeniach piszesz? Jak czujesz się udręczona moimi wpisami, to ich nie czytaj. Jak czujesz się źle widząc kogoś na you tubie z widocznym logo znanej firmy, to zmień kanał. Może takie skromne postanowienia na Nowy Rok?
-
Wolę spędzić czas by napisać 10 sensownych zdań, niż w kółko jak Ty przeżywać co drugi post, że ktoś nosi ubrania z widocznym logo. A cóż Ciebie to tak boli? Dla mnie to jest dopiero koszmarna strata czasu! Nie śmiałam. Masz jakiś problem z odbiorem moich wypowiedzi i przerabieniem ich na własną modłę. Nic na to nie poradzę.
-
To niech nie piszą, o co masz do mnie pretensje? Niech żal Ci będzie ludzi, którzy nie potrafią cieszyć się swoim życiem, tylko skupiają się na tym, że ktoś ma lepiej. Zupełnie niepotrzebnie. W sumie nie wiem jak to skomentować. Bezczelne jest to, że zupełnie bez przemyślenia przypisujesz mi coś takiego. Nie wiem kim jest Pani Kruk, może gdzieś kiedyś napotkałam ją w sieci, ale zupełnie nie kojarzę. A wyśmiewanie się z ludzi kompletnie nie leży w mojej naturze. Chwyty, które teraz stosujesz są naprawdę żałosne. Edit: Znalazłam teraz z ciekawości tę panią. Pierwszy raz ją widzę na oczy. Bardzo ładna i sympatyczna kobieta - na pierwszy rzut oka. Nie widzę też żadnego problemu z uzębieniem.
-
To niech nie piszą, o co masz do mnie pretensje? Niech żal Ci będzie ludzi, którzy nie potrafią cieszyć się swoim życiem, tylko skupiają się na tym, że ktoś ma lepiej. Zupełnie niepotrzebnie. W sumie nie wiem jak to skomentować. Bezczelne jest to, że zupełnie bez przemyślenia przypisujesz mi coś takiego. Nie wiem kim jest Pani Kruk, może gdzieś kiedyś napotkałam ją w sieci, ale zupełnie nie kojarzę. A wyśmiewanie się z ludzi kompletnie nie leży w mojej naturze. Chwyty, które teraz stosujesz są naprawdę żałosne. Edit: Znalazłam teraz z ciekawości tę panią. Pierwszy raz ją widzę na oczy. Bardzo ładna i sympatyczna kobieta - na pierwszy rzut oka. Nie widzę też żadnego problemu z uzębieniem.
-
A nie jest w a*m*e*r*y*k*a*ń*s*k*i*ch? To jakieś haniebne kłamstwo z ust Kretki? Domyślam się, że akurat Twoje dzieci takich imion nie noszą, pewnie mają inne (w sumie co to zmienia?). Kretka urodziła swoje dzieci w U*S*A, tam żyją i z tym miejscem wiążą swoją przyszłość, więc mnie zupełnie nie dziwią te imiona. Odnośnie Krzysia, miałam na myśli, że p*o*l*s*k*i*e dziecko (jako kolega) nie jest gorsze od a*m*e*r*y*k*a*ń*s*k*i*e*g*o (a jest?), bo przecież zarzucasz, że Casper nie ma kolegów w zbliżonym do swojego wieku, a ma. Dziecko p*o*l*s*k*i*ch rodziców już się nie liczy? Kretka jak widać przeżywa, ale czy Wyspa byłaby w stanie przeżyć kolejne narażanie zdrowia dzieci tym razem w samolocie ? Znowu byłby wykład, jak bezmyślnie podchodzi do życia. A wiesz czemu lotniska i samoloty są niemal puste? Bo większość ludzi stosuje się do obostrzeń. Gdyby Kretka i inni myśleli jak Ty, to lotniska i samoloty byłyby przepełnione. Musisz mieć świadomność, że coś nie wynika z niczego.
-
Np. Ciebie. Gdyby tak nie było, dawno dodałabyś mnie do ignorowanych i nie musiała czytać tego co piszę. Jeśli ktoś uznał zupełnie niepotrzebnie mój powyższy wpis za złośliwość, to rozwinę wypowiedź Dawno nie było u nas śniegu i nie tylko ja przeżywam, że wreszcie spadł Tak tylko postanowiłam podzielić się tą nowiną. Niektórych śnieg cieszy tak samo mocno, jak innych pożyteczne znajomości z lokalsami
-
Dzięki, ale jeśli to do mnie, to nie planuję kolejnego, bo nie mam tam ani jednego. Moje góry nie są w niczym gorsze tylko dlatego, że nie są amerykańskie. Po prostu nie leżą w Ameryce.
-
Nie grozi. Co ja bym miała zrobić z kolejnym milionem?
-
Powtórzę jak wcześniej odnosząc się do wypowiedzi Azji. To że czegoś nie widzisz, nie oznacza że tego nie ma. Nie widzisz żeby Marek fajnie spędzał czas z synem, tzn. że tak właśnie jest. Pytasz po co kwasy, wybielanie zębów, itp. Po to, żeby poczuć się lepiej. Sama stosuję make-up, bardzo lubię go robić, podobnie jak robię olejowanie włosów, kupuję dobre balsamy do ciała, zmieniam fryzury, kolor włosów już rzadziej. I nie dlatego że boję się starości Po prostu lubię zmiany, sprawiają mi one przyjemność. Nie wychodzę z założenia - jakiego mnie panie Boże stworzyłeś, takiego mnie masz. Gdybym miała trądzik - zwalczałabym go. Gdybym miała krzywy zgryz - nosiłabym aparat na zębach. Nie wmawiam Ci zazdrości o domy Kretki!!! Pisałam nie raz, że jeśli Tobie (jak mi) nie są one do szczęścia potrzebne, to czego tu zazdrościć? Dla mnie jak dla Ciebie, byłyby prędzej źródłem - może nie problemów, ale niepotrzebnie traconego czasu, a ja bardzo w życiu cenię sobie czas. Chodzi o to, że Ty ciągle nie możesz zrozumieć, że ktoś inny może mieć własnie taki pomysł na życie i nie musi mieć czegoś "pod nosem" (jak Ty przyszłej farmy) by się tym cieszyć. Chciałabyś usłyszeć płynnie mówiącą po angielsku Kretkę? I co by Ci to dało? Mam wokół siebie osoby które znają świetnie ten język i nic z tego nie wynika. Znam osoby które mocno go kaleczą, a prowadzą dobrze posperujące firmy. Myślenie sterootypami radzę włożyć do lamusa. O konkurowaniu odnośnie posługiwania się j. ang. pisałam w kontekście znajomości tego języka w ogóle, w sensie że zawsze ktoś jest lepszy, a ktoś gorszy. I jak sama na końcu słusznie stwierdziłaś, konkurujemy przecież sami ze sobą. Na nic nam świetny płynny angielski, jak dzięki niemu w życiu nic nie osiągneliśmy. Co do integracji, to powtarzać się nie będę, napisałam to już wyżej w wypowiedzi do Azji. Kretki są zintegrowani na tyle, ile jest to potrzebne, czego dowodem jest to, że wiedzie im się znacznie lepiej niż kiedyś. Bo chyba sami bez integrowania się, nie doszli by do tego? (chyba że są samowystarczali, więc tym bardziej 'chapeau bas') I właściwie to jest najlepsze podsumowanie.
-
Trochę dziwne o co prosisz, patrząc na to ile masz mi do powiedzenia. Jedno wiem na pewno - nie masz w ogóle poczucia humoru, dosłownie wszystko traktujesz jako atak. Szkoda. Co masz do posiadania dzieci w wieku Marka? Ty poczułabyś się oburzona, gdyby ktoś Ci wytykał coś takiego, ale do wytykania tego innym masz już luźny stosunek. Sama mam trochę więcej lat niż Kretka i małe dziecko. Razem z mężem mamy do niego dużo cierpliwości i jeszcze więcej miłości. Chcesz oglądać Marka jak wygłupia się z synem? Po co? Żebyś mogła napisać że robi się sztuczny 'pod kamerę' jak Kretka? Uroda przemija? Co to za bzdura powtarzana przez ludzi jak mantra?! Uroda nie przemija, ona się zmienia. Można wyglądać pięknie w każdym wieku. Zmarszczki i siwe włosy nie odbierają nam urody. Pewnie że trzeba cieszyć się chwilą. A ktoś tego nie robi? Każdego cieszy inna chwila. Jednego ze znajomymi na domówce, drugiego na spacerze w lesie, a trzeciego w nowo wybudowanym domu. Nigdzie nie negowałam tego, że Ciebie cieszy to co masz. Ale widzę że ciągle nie możesz zrozumieć, że to Ty masz probolem ze zrozumieniem, iż każdego cieszy co innego. Ciebie psy, innych dzieci, jeszcze kogoś biznes który otwiera. To przecież Ty ciągle się dziwisz po co Kretkom tyle domów. Po to, żeby się nimi cieszyli, jak Ty np. psami. Frajda z odkrywania Florydy? Pozwól Kretkom samym docecydować z czego mieliby frajdę. Jak wiesz im najbardziej zależy by ogarnąć nowy dom, a nie zwiedzać Florydę. Musisz zrozumieć, że Twoje pomysły na fajne spędzanie czasu, różnią się od pomysłów innych ludzi. Z tym darciem to nie taka znowu polska kultura. Posłuchałabyś Niemców albo Włochów, nigdzie nie byłam tak zmęczona spacerem po 'ichniejszych' ulicach, jak tam. A Viki nie krzyczy, ma ten etap za sobą. Nie jestem podła ani złośliwa, dlatego że nie mam złych emocji skierowanych do ludzi ładnych, sławnych, czy bogatych. Uważam, że jeśli sami sobie na to zapracowali, to można ich nawet podziwiać. Ty rzecz jasna interpretujesz to po swojemu (nie pierwszy raz), wmawiając jakobym nie miała szacunku do ludzi którzy są biedni, mało urodziwi, czy samotni. A ja Ci gwarantuję, że takie Nory spotykasz. Mało tego, rozmawiasz z nimi i miło spędzasz czas. Tak samo nie przeszkadza Ci to, jak oglądanie kanału Kretki, do czego nikt Cię nie zmusza, a którą to przecież ciągle do mnie przyrównujesz.
-
Czyli zgadzasz się z tym, że nie we wszystkim trzeba być alfą i omegą? Zatem więcej zrozumienia dla Kretki w temacie języka
-
Ok. Przyznaję Ci rację, mogła zrobić po powrocie gołąbki, albo kotlety mielone, a pokrowiec uszyć sama, wtedy byś nie kontynuowała tego tematu już czwartą stronę . Czyli ja wyolbrzymiam jej prostotę kulinarną, a Ty uszycie przez mamę pokrowca. I na tym niech stanie
-
Mają, czy mogą? Ja nigdzie nie słyszałam, żeby określały to jako przymus. Nie narzucasz swojego stylu życia? Nie chce mi się szukać, ale może pierwsze z tzw. brzegu: "Meble i sprzęty wożą z Florydy tyle godzin zamiast kupić w NC." No jakby nie było, jest to jednak narzucanie swoich rozwiązań. Skąd pomysł że ona "nudzi się z dzieciaczkami"? I kiedy ona obiecała, że jej kanał będzie głównie skupiał się na urokach Florydy? NC faktycznie przypomina Polskę. Myślisz że od kiedy ją pokazuje, to jej kanał stracił? Dla mnie np. wiele zyskał. Teraz mamy na zmianę FL i NC, jest raczej ciekawiej, bo mniej monotonnie. Ty miałaś szczęście trafić na ludzi różnych kultur i traktujesz to jako swoje osiągnięcie, niezmarnowany czas, a Kretka może za swój sukces traktować udane małżeństwo i założenie rodziny. Zatem obie jesteście szczęściarami. Twoje szczęście nie jest więcej warte niż jej i na odwrót. Niepotrzebnie więc piszesz że Kretka dużo traci. Sądzę że czułabyś się oburzona, gdybyś z jej ust usłyszała, że wiele straciłaś nie posiadając potomstwa. Pisząc o Marku, że spokojnie dogada się w sprawie pokrowca na fotel, miałam na myśli jedynie to, że jeśli Kretka faktycznie nie mówi w j. ang. i nie potrafi załatwić tej sprawy w swoim kraju, to sam Marek potrafi, a skoro tego nie robi, to decyzja o zdalnym załatwieniu tego wynika z innych pobudek. Po co więc tworzenie przez Azję jakichś bajek odnośnie pokrowca? A kto tu pisał o bohaterstwie odnośnie pokonania trasy? Moje wypowiedzi nie staną się bardziej (jak Ty to nazywasz) obsesyjne poprzez to, że (Ty) sama nadasz im maniakalny wydźwięk. Czy mi imponuje? Imponować mi może coś, czego bym się sama nie podjęła, więc to też nie do końca dobre określenie, ale już bliżej ku temu. Tu nie chodzi o to jak prosta jest droga Akurat z podróżami jestem "za pan brat" i wiem ile one potrafią kosztować nerwów. Nigdy nie wiesz czy wszystko ze sobą zabrałaś, czy dziecko będzie spokojne. Jeśli nie, to ile czasu zabierze ci uspokojenie go. A jeśli godzinę, dwie, to czy będziesz nadal wypoczęta na tyle, by dojechać bezpiecznie. Czy coś w aucie niespodziewanie nie zacznie szwankować, czy nie daj Boże ktoś w ciebie nie wjedzie. Mało beztroskie jest jeżdżenie nie tyle w pojedynkę, co z towarzystwem za które czujesz się mocno odpowiedzialna. I tak, jeśli o to pytałaś, to respekt dla Kretki że nie siedzi i nie szuka wymówek jak wiele vlogerek, które latami podchodzą do egz. prawa jazdy i wszędzie muszą być wożone przez mężów, tylko dziewczyna bierze swoje sprawy w swoje ręce. Polski doktorek miał być reklamą i dobrze o tym wiemy. Kretka jedynie skorzystała z okazji i jeśli ją miała, to czemu się dziwić, że nie zrobiła inaczej. Nie odniosłam się nigdy do Twoich pozytywnych wpisów o Kretce? Ale jeśli miałabym przytakiwać, że tak, zgadzam się z Tobą - Kretka jest ładną kobietą, Marek fajnym facetem, Kacperek słodki, Viki zdolna, to zarzuciłabyś mi, że rozpływam się nad nimi i powielam niepotrzebnie oczywiste oczywistości. Pisałaś tak o nich i jasne, że pamiętam. Pamiętam też, że ja pisałam o Kretki okropnych żelach na paznokciach, o tym że pokazuje się w tłustych włosach, ma pozowane fotki, pokazuje chińskie badziewie, itp. Naprawdę jej nie idealizuję, bo do ideału jej daleko. Miałoby mnie zżerać ego po jednym pozytywnym wpisie, przy całej reszcie negatywnych? Chyba mnie jednak przeceniasz
-
Poświęcę się, żeby Ci to wytłumaczyć. Wyspa, jako osoba świetnie wykształcona, wykonująca powszechnie szanowany zawód, znająca płynnie j. angielski, mająca kontakty głównie z Amerykanami, będąca niezależną od nikogo itp. (wskazałam różnice między nią a Kretką, gdybyś znowu nie zrozumiała) ma prawo współczuć Kretce, że ta nie posiada tego co ona. Jednocześnie może zazdrościć, że mimo tego, Kretka wcale nie czuje się przez to gorsza i jest szczęśliwa w takim położeniu, jakim jest. W skrócie, tak ogólnie: bogatszy i ładniejszy wcale nie musi być szczęśliwszy, niż ten biedniejszy i brzydszy.
-
Trochę jednak szukasz, bo napisałaś: "Uszycie czegoś dla córki pewnie nie jest problemem, ale takie usługi można wykonać też w Stanach". To tak jakbyś napisała: "Zrobienie ozdoby na choinkę pewnie nie jest problemem, ale kupić można ją też w sklepie", plus koniecznie jeszcze dopisek: "Nie wiem czy jej angielski na to pozwala". Wiesz, tak pisać można dosłownie o każdej decyzji Kretki. No proszę Cię Azjo, pomijając już Kretkę, jeśli myślisz że Marek tak słabo radzi sobie z językiem, że potrafi dogadać się jaki chce mieć dom, ale jaki pokrowiec na fotel już nie, to co ja mam Ci napisać? Jeśli zaś chodzi o poziom skomplikowania wykonywanych czynności, to dobrze wiesz, że nie miałam na myśli trudności w ich wykonywaniu w ogóle, ale robienie ich, przy znacznym stopniu zmęczenia, co z tego własnie tytułu doceniam bardziej.
-
Zmień wreszcie płytę. Nie chciałoby mi się tu wchodzić, nie mając nic do powiedzenia. No widzisz - każdy wychodzi z jakiegoś założenia, a założenia są różne. Kretka ma wiele pozytywnych komentarzy pod filmami, mój nie zrobiłby jej wielkiej różnicy. W dziale "gwiazdy" znalazłam się przypadkiem, nawet nie pamiętam swoich początków, zwyczajnie pewnie zaciekawiło mnie o czym piszą tu ludzie i mając swoje, inne zdanie - dzieliłam się nim. Żadna ukryta idea mi nie przyświecała. I trudno żebym wyrażała swoje zdanie pod filmami Kretki, skoro to tutaj nierzadko czytam absurdalne rzeczy. Skoro więc tu czytam, to i tu się do nich odnoszę. Moje założenie (jeśli mam prawo takie mieć) jest takie, że jak oglądam czyjś kanał, to jeśli mi nie odpowiada - przerzucam się na inny . Nie komentuję go negatywnie (co nie znaczy, że zabraniam robić to innym, ale dobrze by było, gdyby tym innym, nie przeszkadzało wyrażanie również odmiennej opinii). Ewentualnie napiszę o czymś raz, ale szczerze mówiąc szkoda mi na to czasu. Oglądam np. kanał dziewczyny, której życie (sposób na życie) kompletnie mi nie odpowiada, ale gdzieś tam czuję do niej jakąś sympatię i nie czuję męki oglądając jej filmy. Nie wchodzę jednak na wątek o niej i nie wypisuję co wg. mnie powinna, a co nie, bo najwidoczniej jej żyje się lepiej po swojemu, a nie po mojemu. Mało tego, mimo że często irytują mnie jej decyzje i ogólnie czasem też sposób bycia, to zawsze (chyba że zapomnę) "daję łapkę", bo szanuję że nagrywa, a ja korzystam z tego co ona wrzuciła do sieci.
