-
Zawartość
776 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nora
-
Uwierz mi, że obie strony tylko o tym marzą. Ileż oni się tam ze sobą widują? Same piszecie że w Ameryce dużo się pracuje i długie sa dojazdy do pracy. Obie Anki rzadko widują mężów, a Kretka gdy już widzi, to głównie zajmują się domami, a jak widać jest tam kupę roboty. Sądzę że domy budują po to, by w końcu Marek mógł przystopować z pracą zawodową i "zająć się" odpoczywaniem. Może to i lepszy plan, niż tyranie na budowlance do starości. Nie wiem, nie znam się, ale chyba to lepsza opcja? Do pracy zawsze będzie mogł wrócić gdyby coś z wynajmem nie szło po ich myśli. Ale lepsza opcja, niż konieczność. W ostatnim vlogu zdaje się, że nie wymieniła która, tylko ogólnie powiedziała pokazując kanapę, skąd ona się u nich wzięła. Co w tym dziwnego, że przedstawiła jej niejako historię? Zywczajnie powiedziała że kiedyś spała na niej, gdy Viki była mała, potem pożyczyli znajomym, ci im oddali gdy kupili swoją i stąd ona się u nich znowu pojawiła. Czemu uważasz, że w tym jest coś niestosownego? I może dobrze że o tym wspomina, bo czesto przewija się w Waszych wypowiedziach, że Kretka to taka nieuczynna samosia. A nie mogli zmienić zdania odnośnie fotela? Faktycznie mają teraz obok niego powieszone stare siodło, więc wytarty jeans jak najbardziej będzie pasował. Kiedy Kretka mówiła o zmianie materiału obiciowego, nie wiedziała jeszcze jak fotel będzie komponował fotel z całą resztą. Uczą? To nie tak wygląda U moich znajomych którzy mieli dziecko w wieku Caspra wyglądało to tak, że w domu jako Polacy mówili po polsku, więc dziecko siłą rzeczy uczyło się j. polskiego, ale kiedy przychodzili do nich znajomi Anglicy, to nie zamykali dzieciaka w łazience żeby nie słyszało tego języka, tylko również młody obcował z tym językiem. Tego nie da się rodzielić, czy chcesz, czy nie. No chyba że ktoś zdecyduje się nie używac w domu języka ojczystego.
-
Moje dziecko chętniej zasiada do nauki, kiedy go chwalę. Czasem jak jestem zmęczona, czy mam zły humor i nieco się powydzieram, to nie ma zapału do tego by się zabrać za odrabianie lekcji. Myślę że wiele zależy od człowieka. Ja przez rodziców nie byłam chwalona, choć przynosiłam świadectwa z czerwonym paskiem. Mi się w szkole podstawowej i Liceum nigdy nie chciało uczyć, miałam to szczęście że nauka sama mi łatwo przychodziła. Za to studia wybrałam sama i tam już było zupełnie inaczej. Można, a nawet trzeba chwalić, byle robić to "z głową". Też tak ostatnio miałam Wtedy jak pisałam, że u nas spadł, to do teraz leży. W mieście już "ochłapy", ale zaraz zbieramy się w okoliczne góry. Ja dzięki temu że spadł, nabrałam większej energii do życia i widzę że ożywił on naprawdę więcej ludzi.
-
Przecież chyba każdy zrozumiał, że to żart (?) Jestem ostatnią osobą tutaj, która chce tworzyć podziały. Potrafię dostosować się do towarzystwa i sytuacji. Jednak rozumiem, że istnieją jednostki, które myślą że wszystko kręci się wokół nich, czy że każdy ma takie samo zdanie jak one. Tworzą więc one własne "podwórka" i spoko, jak nie potrafią inaczej. Sztuką jest uzasadnienie czegoś argumentami, ale że to nie jest proste, to trzeba uciekać. Znam wiele takich przypadków. Mój mąż zarabia znacznie więcej niż ja, choć sama ukończyłam więcej niż 1 fakultet. Z kolei znam bardzo bogatych ludzi (dawni znajomi), którzy ukończyli edukację poniżej szkoły średniej i autentycznie dorobili się tego co mają głównie dzięki pracowitości no i jednak jakby nie było - smykałki do interesów. Ich język polski, choć sa P*o*l*a*k*a*m*i jest coś w stylu: "Lóbię wypady nad może". Dlatego nigdy tak szybko nie oceniam ludzi. Na pewno nie po tym jakie szkoły ukończyli i czy ich j. p*o*l*s*k*i jest perfekcyjny.
-
Przecież chyba każdy zrozumiał, że to żart (?) Jestem ostatnią osobą tutaj, która chce tworzyć podziały. Potrafię dostosować się do towarzystwa i sytuacji. Jednak rozumiem, że istnieją jednostki, które myślą że wszystko kręci się wokół nich, czy że każdy ma takie samo zdanie jak one. Tworzą więc one własne "podwórka" i spoko, jak nie potrafią inaczej. Sztuką jest uzasadnienie czegoś argumentami, ale że to nie jest proste, to trzeba uciekać. Znam wiele takich przypadków. Mój mąż zarabia znacznie więcej niż ja, choć sama ukończyłam więcej niż 1 fakultet. Z kolei znam bardzo bogatych ludzi (dawni znajomi), którzy ukończyli edukację poniżej szkoły średniej i autentycznie dorobili się tego co mają głównie dzięki pracowitości no i jednak jakby nie było - smykałki do interesów. Ich język polski, choć sa Polakami jest coś w stylu: "Lóbię wypady nad może". Dlatego nigdy tak szybko nie oceniam ludzi. Na pewno nie po tym jakie szkoły ukończyli i czy ich polski jest perfekcyjny.
-
Zgadza się. I na pewno to odczują. Pierwszy domek bardziej przytulny, ale drugi też zaczyna mi się podobać, kiedy nie jest już taki "łysy". Ty też, ale różnicą jest pisanie o kontaktach z Amerykanami w kontekście miłego spędzania czasu, a tym, że TRZEBA je mieć, bo jest to opłacalne, a głównie takie wypowiedzi wychodzą od Azji. Ja np. męczyłabym się, gdybym coś MUSIAŁA. I trochę mi się to gryzie z tym, że Kretka nawiązuje znajomości dla korzyści, a Azja nie widzi nic dziwnego w tym, że ma sporo korzyści obcując z Amerykanami. No to jak w końcu?Jej wolno, a innym nie?
-
Nie dokazuj Bo zaraz tak się zepnę, że założę osobny watek o Kretce, w którym zabronię Ci brać udziału w dysusji a widzę że bardzo Ci na tym zależy.
-
Odnośnie czego ten wpis? Bo cytowałaś go chyba pod nieodpowiednim postem, albo kompletnie nie zrozumiałaś treści. W ostatnim vlogu Kretki widać, że nowy dom będzie miał inny styl niż poprzedni. Będzie mniej "górsko", a bardziej nowocześnie. Jestem bardzo ciekawa ostatecznego efektu, bo jednak póki co ciężko ocenić. Strasznie dużo mają tam pracy. Kiedy się ogląda, to nie ma się pojęcia ile czasu to wszystko zajmuje. Te tzw. drobnostki zabierają najwięcej czasu i często przez to są najbardziej irytujące. Ale trzeba przyznać że spięli się i domek nabiera powoli charakteru.
-
Jaki koszt poniosła Viki słysząc że mama jest z niej dumna? Chętnie się dowiem, bo często chwalę moje dziecko, kiedy widzę że robi postępy. Nie czuję się z niego dumna tylko wtedy, gdy jest najlepszy ze wszystkich. Robię błąd? Krzywdzę go? To zabawne, bo akurat nikt inny bardziej niż Ty (odnośnie Kretki) nie robi podziału na "towarzystwo amerykańskie" a "towarzystwo polskie", na "lokalsów" z którymi TRZEBA trzymać (ach te korzyści!), a Polaków którzy tam się osiedlili. To ja Ci ciągle uzmysławiam, że Polak a Amerykanin to przeciez taki sam człowiek.
-
Nie wiemy tego czy obie płacą za usługi względem siebie, więc po wymyślać scenariusze? Nawet jeśli tak robią, to są ich decyzje, do których mają prawo. Nie wiem też co w tym dziwnego, że jako you tuberki wzajemnie wspierają swoje kanały i siebie polecają. Ja też polecam usługi swoich znajomych. A praca na etacie warta tyle co każda inna, jeśli czerpie się z niej przyjemność. Nie mam z tym żadnego problemu.
-
Ty również. Odpowiedziałam Ci w nawiązaniu do tego, że nie trzeba czerpać od kogoś korzyści, aby o kimś móc się pozytywnie wypowiedzieć, czy kogoś zareklamować. Ja bym się pokusiła nawet by stwierdzić, że jestem dla niej 'nikim', bowiem nie ma o moim istnieniu zielonego pojęcia. Ale mnie to zupełnie nie przeszkadza, bo to ja sama przypadkowo wpadłam kiedyś na jej kanał i to ja z chęcią na nim do dziś pozostaję, żadna Kretka mnie do tego nie zmusza. O jakiej korzyści pisałaś? Jedyną jaką ode mnie ma, to dobre słowo i like'a pod filmem. Jakiś to wkład jednak jest
-
A kto tu pisał o przynależności? Ja tu teraz nie wnikam czy Kretka określa Viki jako Polkę czy Amerykankę, tylko tłumaczę dlaczego uważam, że imiona mają całkiem dobrze dobrane, bo z nimi też miałaś problem. A imiona są optymalne zarówne dla miejsca w którym mieszkają, jak i spokojnie sprawdzą się np. w Polsce. skoro już rodzice są Polakami.
-
Mnie się podoba brak przedpokoju, ale uważam to za totalnie niepraktycznie i z tego powodu wolałabym go jednak mieć. Ania FBB jest inteligentną kobietą i myślę, że sama potrafi wybierać sobie przyjaciół/znajomych, nie potrzebuje porad. Przynajmniej wg. mnie nie wygląda na taką, która nie odróżnia dobra od zła. Myślę że była zadowolona móc ze swoimi znajomymi spędzić czas w Kretki cabin. Na Instastories również ciepło wypowiadają się inne dziewczyny o Kretce. Jedna nazwała ją nawet kimś w rodzaju przybranej siostry. Chyba nie bez powodu. W końcu Kretka nie płaci im chyba tak jak mi Kiedy i gdzie napisałam, że mam problem z pracą na etacie? Nie mogłam nigdy tego napisać, bo nigdy nie miałam z tym problemu. Każdy dom pusty wydaje się być większy niż urządzony. Kuchnia w nowym domu średnio mi się póki co podoba, nie pasuje do tego, jak z zewnątrz prezentuje się dom. Ale to dopiero początki urządzania wnętrz, można będzie się wypowiedzieć ostatecznie, jak już wszystko będzie gotowe. Nie wiem czy to był wystarczający powód, bo być może mieli też inne powody.
-
Tak samo jak upchasz w aucie i też masz z głowy. Zwłaszcza że i tak się przemieszczasz, więc można tę okazję wykorzystać. Bo Aga ucięła wszelkie kontakty z Polską i rodziną. Kretka nigdzie nie wspominała, że nigdy nie spędzą urlopu w Polsce, a jeśli chodzi o rodzinę, to dziadkowie jak najbardziej do niej należą.
-
Nikt nie pisał przecież, że Amerykanie mają problem z wymawianiem zagranicznych imion To logiczne, że jeśli Twoja córka zmieniła kraj dopiero w wieku 12 lat, to miała polskie imię. Kretki dzieci urodziły się w USA i ponieważ oni sami wiążą swoją przyszłość z tym miejscem, o czym niejednokrotnie mówili, to raczej nie powinno nikogo dziwić, że dzieci mają takie imiona jakie mają. Żaden rodzic nie będzie się zastanawiał, czy jego dziecko wyemigruje kiedyś do Afryki czy Indii i będzie dumał pół życia jakie nadać mu imię. Z Polską Kretki dzieci naprawdę niewiele (oprócz dziadków) będzie łączyć, więc imiona typu: Seweryn czy Antonina raczej nie byłyby dla dzieci dobrym pomysłem.
-
Pewnie gdyby pracowała na etacie, to by miała. I z pewnością wtedy mówiła by znacznie lepiej niż mówi. Nie znaczy to jednak wcale, że z tym co ma (komunikatywny angielski, polska przyjaciółka i koleżanki) czuje źle. Nie widać żeby uważała się za gorszą i przeprzaszała za to jak żyje. Jeśli komuś w życiu nie jest źle tak jak jest, to można uznać to za swój sukces. Niektórzy nie mają ani koleżanek, ani przyjaciółki od serca - jakiejkolwiek narodowości. I to akurat uważałabym za smutniejsze. Nie wiem z jakim krajem przyszłość zwiąże Casper, czy nawet moje dziecko. Natomiast wiem gdzie aktualnie żyję, planów na emigrację (póki co) nie przewiduję, więc nadaję dziecku imię pasujące do kraju w którym mieszkam. Dla mnie to naturalne. Mając rodzinę dwujęzyczną, na pewno nadałabym dzieciom takie imiona, które nie byłyby trudne do wymowy zarówno (i przede wszystkim) w kraju w którym dorastają, jak i w kraju z którego się wywodzą się jego rodzice. Imiona wybrane przez Kretków są uważam świetnie dobrane, nie problematyczne w żadnym z obu krajów.
-
Ale miała możliwość wybrać lecznienie akurat przez niego? Ale oni nie jechali do NC żeby zobaczyć śnieg To że spadł, raczej nie było do końca przewidywalne, a że spadł, to i się cieszyli. Na Instagramie Kretka mówiła, że mają sporo roboty w ogarnianiu domu i tym się głównie zajmowali. Nie wstawiała filmów na you tube bo raz, że zajęci byli pracą w domu, a dwa - nie działał tam internet. Dywagacje zaś co do podróży samolotem czy samochodem uważam za zbędne, bo każdy sam podejmuje o tym decyzje. Skoro musieli załatwić przyczepę by przewieźć "graty" do NC, to i domyślam się że auto którym jechała, też napchała czym się da w miarę możliwości. Samolotem wiele nie zabierzesz.
-
Nie pisałaś nic o wybielaniu zębów. Podawałam tylko przykłady, że kiedy wraz z wiekiem żółkną nam zęby, to nie miałabym problemu by je rozjaśnić. Ale nadal to nie oznacza, że boję się starości. Jak czegoś nie mogę zmienić, to cieszę się tym co mam. Też pamiętam 'wywody' w sprawie pogrzebu i ok. być może mogły zostać źle odebrane, podobnie jak wiele innych moich całkiem neutralnych wypowiedzi... kwestia interpretacji. I znowu: "pójście do dobrego dermatologa". A co jeśli Kretka za takiego uważała dr Gojdzia? Znowu Kretka nie ma prawa wybrać sobie lekarza? Nie imponuje mi tylko wygląd i majątek, bardziej zaradność która z tym się wiąże. Co do samotności, to czasem lubię, bo rzadko mam okazję ją poczuć. Ona nie jest taka zła, pod warunkiem że trwa max. 2 dni Przynajmniej jak dla mnie. Nie ma nic gorszego, jak wiesz że nikt na Ciebie w domu nie czeka, nikt nie pyta przed snem jak minął dzień. Takie życie nie jest dla mnie.
-
Dręczyć? Nie bądź śmieszna. Osoby tak słabe psychicznie jak Ty, które czują się zadręczone zwykłym tekstem, który im nie odpowiada i nie potrafiące sobie z tym poradzić, powinny od razu opuścić to forum. Kretka mając Twoją osobowość powinna być już dawno zamknięta w szpitalu psychiatrycznym. Z tym co ona się mierzy, czytając tyle głupot, to tylko bić brawa że bez problemu sobie z tym radzi.
-
O jakich urojeniach piszesz? Jak czujesz się udręczona moimi wpisami, to ich nie czytaj. Jak czujesz się źle widząc kogoś na you tubie z widocznym logo znanej firmy, to zmień kanał. Może takie skromne postanowienia na Nowy Rok?
-
Wolę spędzić czas by napisać 10 sensownych zdań, niż w kółko jak Ty przeżywać co drugi post, że ktoś nosi ubrania z widocznym logo. A cóż Ciebie to tak boli? Dla mnie to jest dopiero koszmarna strata czasu! Nie śmiałam. Masz jakiś problem z odbiorem moich wypowiedzi i przerabieniem ich na własną modłę. Nic na to nie poradzę.
-
To niech nie piszą, o co masz do mnie pretensje? Niech żal Ci będzie ludzi, którzy nie potrafią cieszyć się swoim życiem, tylko skupiają się na tym, że ktoś ma lepiej. Zupełnie niepotrzebnie. W sumie nie wiem jak to skomentować. Bezczelne jest to, że zupełnie bez przemyślenia przypisujesz mi coś takiego. Nie wiem kim jest Pani Kruk, może gdzieś kiedyś napotkałam ją w sieci, ale zupełnie nie kojarzę. A wyśmiewanie się z ludzi kompletnie nie leży w mojej naturze. Chwyty, które teraz stosujesz są naprawdę żałosne. Edit: Znalazłam teraz z ciekawości tę panią. Pierwszy raz ją widzę na oczy. Bardzo ładna i sympatyczna kobieta - na pierwszy rzut oka. Nie widzę też żadnego problemu z uzębieniem.
-
To niech nie piszą, o co masz do mnie pretensje? Niech żal Ci będzie ludzi, którzy nie potrafią cieszyć się swoim życiem, tylko skupiają się na tym, że ktoś ma lepiej. Zupełnie niepotrzebnie. W sumie nie wiem jak to skomentować. Bezczelne jest to, że zupełnie bez przemyślenia przypisujesz mi coś takiego. Nie wiem kim jest Pani Kruk, może gdzieś kiedyś napotkałam ją w sieci, ale zupełnie nie kojarzę. A wyśmiewanie się z ludzi kompletnie nie leży w mojej naturze. Chwyty, które teraz stosujesz są naprawdę żałosne. Edit: Znalazłam teraz z ciekawości tę panią. Pierwszy raz ją widzę na oczy. Bardzo ładna i sympatyczna kobieta - na pierwszy rzut oka. Nie widzę też żadnego problemu z uzębieniem.
-
A nie jest w a*m*e*r*y*k*a*ń*s*k*i*ch? To jakieś haniebne kłamstwo z ust Kretki? Domyślam się, że akurat Twoje dzieci takich imion nie noszą, pewnie mają inne (w sumie co to zmienia?). Kretka urodziła swoje dzieci w U*S*A, tam żyją i z tym miejscem wiążą swoją przyszłość, więc mnie zupełnie nie dziwią te imiona. Odnośnie Krzysia, miałam na myśli, że p*o*l*s*k*i*e dziecko (jako kolega) nie jest gorsze od a*m*e*r*y*k*a*ń*s*k*i*e*g*o (a jest?), bo przecież zarzucasz, że Casper nie ma kolegów w zbliżonym do swojego wieku, a ma. Dziecko p*o*l*s*k*i*ch rodziców już się nie liczy? Kretka jak widać przeżywa, ale czy Wyspa byłaby w stanie przeżyć kolejne narażanie zdrowia dzieci tym razem w samolocie ? Znowu byłby wykład, jak bezmyślnie podchodzi do życia. A wiesz czemu lotniska i samoloty są niemal puste? Bo większość ludzi stosuje się do obostrzeń. Gdyby Kretka i inni myśleli jak Ty, to lotniska i samoloty byłyby przepełnione. Musisz mieć świadomność, że coś nie wynika z niczego.
-
Np. Ciebie. Gdyby tak nie było, dawno dodałabyś mnie do ignorowanych i nie musiała czytać tego co piszę. Jeśli ktoś uznał zupełnie niepotrzebnie mój powyższy wpis za złośliwość, to rozwinę wypowiedź Dawno nie było u nas śniegu i nie tylko ja przeżywam, że wreszcie spadł Tak tylko postanowiłam podzielić się tą nowiną. Niektórych śnieg cieszy tak samo mocno, jak innych pożyteczne znajomości z lokalsami
-
Resztę może z czasem przepuści moderator. U nas dziś spadł piękny śnieg! 🌨❄🌨❄🌨 Od razu milej, sporo dzieci wybyło z domów, lecę więc i ja.