Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nora

Zarejestrowani
  • Zawartość

    776
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nora

  1. Nora

    DeKretka1

    Życzę wszystkim ciepłych, rodzinnych i ZDROWYCH Świąt Bożego Narodzenia. Kretka ma naprawdę szczęście, chciała śnieg i proszę - pięknie ich przywitał. ❄❄❄❄ Cudownie jest teraz w NC, u mnie pada deszcz
  2. Nora

    DeKretka1

    W jakim celu kopiujesz te komentarze? Przecież każdy ma inne zdanie i po prostu je wyraża. Zobaczyłaś jeden taki i przyleciałaś go wkleić, a całą masę gdzie ludzie pisali że ostatnie vlogi były najciekawsze to już nie odczytałaś? Dla mnie osobiście były fajne, bo życiowe, a i nie były nudne, bo ostatnio u nich ciągle coś się dzieje. Był czas gdy omijałam jej filmy, kiedy testowała chińszczyznę, ale rozumiem że i taki przekaz był wtedy na czasie, robiło tak wiele you tuberek, reklamy i te sprawy...
  3. Nora

    DeKretka1

    Żadna rozkosz, a i nic niesłychanego.
  4. Nora

    DeKretka1

    Ale nie każdy ma kilka domów, nie każdy tak często podróżuje by się nimi zajmować, nie każdy ma dzieci, nie każdy ma psa (w jednym i drugim przypadku opieka nad nimi + sprzątanie o którym wspomiałaś jest niewspółmierne do tego, gdy się ich nie posiada). Tu każda z wymienionych przeze mnie rzeczy robi KOLOSALNĄ różnicę!!!
  5. Nora

    DeKretka1

    Piszesz że Kretkę wszystko boli (ja tego zupełnie nie widzę), a to Ty masz taki charakter, że czujesz się wiecznie atakowana. Mój wpis nie był odniesiony stricte do Twojego, ale napisany ogólnie, bardziej odnośnie Twojej i Azji 'rozmowy' w temacie karmienia i odpieluchowania. W skrócie - wyraziłam tam po prostu swoją opinię w tym temacie, a Ty już poczułaś się atakowana. Do tego widzę, że jak niestety większość ludzi, nie rozumiesz do końca pojęcia "patologia". A to nic innego, jak po prostu odstępstwo od normy. Wiedząc o tym, podeszłabyś spokojniej do mojego wpisu. Niepotrzebnie tak mocno przeżywasz ich wyjazdy, uwierz mi że ludzie podróżują z dziećmi o wiele więcej godzin i jakoś bardzo nie narzekają. To na pewno żadna frajda, ale tak wygląda życie. Na pewno szacun dla Kretki że dała radę, wiem jak to jest, bo sama jechałam 23 godz. autem, ale sama, bez dzieci, więc 2 razy miałam możliwość przespać się na parkingu. Z dziećmi to już wyższa szkoła jazdy, chyba że potrafią przespać drogę. Kretka złożyła wszystkim życzenia, Tobie również, nie czuj się wykluczona. Życzenia były bardzo miłe, a to że napomknęła o niemiłych komentarzach, to naprawdę nic nadzwyczajnego, słowo PRETENSJA, jest sporym nadużyciem. Nie wiem gdzie widzisz ból Kretki, bo ja widzę osobę, która robi swoje, jest ciągle uśmiechnięta, pełna pomysłów i energii. A ból to czują ludzie, którzy nie potrafią się niczym cieszyć, bądź nie mają do tego powodów i męczy ich taka wesoła Kretka. Jako widz doceniam, że mimo ciągłego zabiegania i na pewno zmęczenia, Kretka dzieliła się z nami tym, co się u nich dzieje, a działo się sporo i ostatnie vlogi były jednymi z najciekawszych, nie opuściłam ani jednego.
  6. Nora

    DeKretka1

    Co do karmienia, odpieluchowania, to jest indywidualna sprawa każdej matki i dziecka. Dopóki coś mieści się w granicach normy, nie dochodzi tu do patologii zachowań, to nie ma sensu tego komentować.
  7. Nora

    DeKretka1

    Kretka nie musi tego mówić, sama przyznałaś tu nie raz, że Kretka jest zmęczona, bo wzięła sobie za dużo na głowę. I owszem, jest bardzo zapracowana, możliwe że bardziej niż Ty z Azją razem wzięte. Pracą jest również to, za co nie otrzymuje się finansowego wynagrodzenia. Kretka zasuwa przy każdym z domów, do tego ma małe dzieci, organizuje im zabawy, wyjazdy w ramach rozrywki, spotkania z dziećmi koleżanek. Nie liczę już typowych obowiązków domowych, gdzie przy kilku osobach zajmuje to sporo czasu. A mogłaby odrobić swoje godziny w pracy, wrócić i leżeć do góry brzuchem, czekając na kolejny dzień aż znowu pójdzie do pracy. Ona tak nie ma i dla mnie wielki szacun, że nie marudzi i nie narzeka. Co do dziadków, to jak świat stary, tak od zawsze dziadki mieli więcej czasu i cierpliwości do (naszych dzieci a swoich) wnuków. Moi rodzice dla mnie czasu mieli bardzo mało (praca, obowiązki domowe, itp.), a dla swoich wnuków mają go pod dostatkiem, ciągle tylko pytają kiedy znowu się pojawią, żeby im się nie nudziło. Lubią się z nimi bawić, zabierać na wycieczki. Na tym korzysta każdy. I rodzice którzy mają więcej czasu dla siebie, dzieci które są zakochane w dziadkach i dziadki których cieszy szczęście wnuków. Napomknęłaś coś o tym, że Kretka wysyła swojej mamie wymiary na uszycie pokrowców, że po co to tak "kłopotać", itp. Otóż nieprawda! Sama widzę po moich rodzicach, że oni bardzo chętnie chcieliby w czymś pomóc, mieć w czymś udział. Ludzie starsi (starzy?) CHCĄ czuć się potrzebni!!! Mama mojej przyjaciółki, choć ta ma obecnie 1,5tyg. wolnego od pracy, narobiła na Wigilię tyle jedzenia, że połowa wyląduje u córki w lodówce. I ta też mi mowi, że miała sporo planów co sobie porobi, ale zrezygnowała, bo nikt by tego nie 'przejadł'. Podziękowała, bo też wie, że jej mama chce bardzo w czymś pomóc, w ten sposób sama po prostu czuje się lepiej.
  8. Nora

    DeKretka1

    Może. Ale jakby nie było, ewidentnie od razu wskoczył na wysokiego konia.
  9. Nora

    DeKretka1

    Każdy prawdziwy ojeciec, nawet po ciężkiej pracy ma OCHOTĘ by przebywać ze swoim dzieckiem. I uwierz mi wiem co mówię, sama nieraz się dziwię jak to możliwe. Co zaś do Marka, to jeśli ma siłę ćwiczyć na siłowni, to i ma siłę zjechać na nartach.
  10. Nora

    DeKretka1

    To że komuś nie wyszło małżeństwo, to jest coś poniżej pasa? Przecież to nic haniebnego! Jak ktoś ma się ze sobą męczyć, to najrozsądniej w świecie jest się rozstać. I uważam że zarówno Marek który nie chciał być z ex zrobił dobrze, jak i Wyspa. Ja jedynie przypomniałam jej o tym, bo jeśli twierdzi że ktoś rozstaje się nie bez przyczyny, to niech sobie przypomni czemu ona zrobiła to samo.
  11. Nora

    DeKretka1

    Eee no, daj spokój, nie znoszę zazdrośników. Co tam mój syn (plastyki nie znosi - po mamusi) ja sama jak narysuję kota, to przypomina konia i na odwrót. Napisałam, że bywa tak, że rodzic nie dostrzeże talentu swojego dziecka
  12. Nora

    DeKretka1

    To tym bardziej uważam, że jak z takiego badziewia Viki potrafi coś pięknego wyczarować, to tylko się cieszyć. To nie było do mnie, ale wrzucę swoje 5 groszy. Ogólnie rzecz biorąc to z pewnością nie jest to dobra praktyka. Ale... Osobiście znam osobę, która posiadała spore umiejętności w danej dziedzinie, konkretnie programowaniu. Kolega nawet ze swoimi umiejętnościami nie miał możlowości by dostać się do bardzo znanej firmy, bo tam (nieoficjalnie) wybierano osoby wyłącznie z polecenia. Tych najlepszych z najlepszych. I gdyby nie jego teść, który miał znajomości i polecił swojego zięcia, to kumpel by się zmarnował. Dziś nie wie co ma robić z kasą. Moim zdaniem trzeba jednak reprezentować jakąś wiedzę w temacie, bo same znajomości nic nie dadzą. Przynajmniej taka osoba nie utrzyma się dłużej na stanowisku. Wszak każdy z nas wie, że za nic nie płacą
  13. Nora

    DeKretka1

    Dokładnie takie samo odniosłam wrażenie i szybko przestałam ich oglądać. Sama Ania sprawia bardzo pozytwne wrażenie, ale ta całość jakoś mi się nie klei. Już wolę nieogarnięty pokój Caspra, czy Viki która od czasu do czasu krzyknie, bo wiem jak wygląda prawdziwe życie. Teoretycznie można by te rzeczy wyciąć i też wrzucać tylko śpiącego Caspra, który nie "dręczy" co poniektórych widzów swoim ulubionym tekstem a Kretka mogłaby się pokazywać w full make-upie i mini, bo nogi ma mega zgrabne. Ale po co?
  14. Nora

    DeKretka1

    Tak, oglądamy te same vlogi, tylko różnica między nami polega na tym, że Ty musisz mieć wszystko dosłownie opisane, wyłożone na tacy jak dziecku, bo żadnego marginesu domymyślności nie przyjmujesz. Właściwie to myślę że celowo łapiesz ją za słówka, zresztą nie pierwszy raz. Wg. Ciebie Kretka powiedziała że MUSI, to kupiła, bo inaczej by ją rozstrzelali. Czy może nie obawiała się rozstrzelania, tylko zrobiła to z opóźnieniem, a wyraz "musi" to był zwykły skórt myślowy. O ile wiesz co to jest. Instruktor jest przydatny i każdy inny trener w danej dziedzinie też. Ale czy Kretka naprawdę MUSI ich zatrudniać? Tak Was bolą oczy, że Marek we własnej osobie jeździ z nią na nartach? Tam na stoku widziałam dzieci w wieku zbliżonym do Viki, przypuszczam że amerykańskie, które jeździły bardziej pokracznie i żadna Amerykańska matka zapewniam Was nie płakała, że jej dziecię nie ma przy sobie instruktora. Nie wątpię że Marek spieprzył jak to nazwałaś, poprzednie małżeństwo. Widać coś mu nie pasowało - zdarza się! Tobie chyba też w życiu w tej kwestii zdaje się nie wyszło? Co do "spychania dzieci na siebie", to wiem kiedy na to zwróciłaś uwagę, bo już się wygadałaś. A ja jako matka powiem Ci, że ich wymiana zdań to było coś, co ma miejsce w KAŻDYM DOMU. Dzieci to OGROMNY OBOWIĄZEK i często bywa tak, że ojcowie przekomują się o tym, jak zostają z dziećmi sami. A to taka sama "charówka" jak w każdej pracy, tylko że 24 na dobę i przez nikogo nieopłacana. I fajnie że Marek publicznie przyznał, że taka opieka potrafi zmęczyć. O reszcie - budowie domu się nie wypowiadam, bo się na tym nie znam, ale w sumie co mnie obchodzi kiedy oni dostaną pozwolenie by tam zamieszkać, dziwi mnie tylko jak Ty bardzo to przeżywasz. Żona trofeum? To chyba dobrze, że musiał się o nią starać. Fajnie że spełnił swoje marzenie, teraz spełnia kolejne.
  15. Nora

    DeKretka1

    Myślę, że niejednym dobrym ołówkiem Viki dysponuje, proszę już przestań udawać ekspertkę, która widząc 3 sek. migawkę jest w stanie ocenić jaki rysik posiada ołówek. Poza tym to, że nam się bardzo podoba jak maluje Viki, nie oznacza, że coś wyjątkowego widzą w tym rodzice dziecka. To, że nasze dzieci nie mają do tego talentu, nie oznacza że gdy inne robią cokolwiek lepiej, to są jakoś nadzwyczaj uzdolnione. Też weź na to poprawkę. Tyle co powinna mieć, to jednak posiada, bo dzięki temu możemy zobaczyć jak ładnie maluje. Co do drugiej kwetsii, to rozumiem że jak ktoś pyta Cię jak się nazywasz, to za każdym razem odpowiadasz, że Ty nie nazywasz się "Kowalska", tylko Ty jesteś Kowalska.
  16. Nora

    DeKretka1

    No i tak. Jak kupowała rzeczy do domu w NC to ciągle zarzuty, że Kretka to tylko po sklepach łazi. I że u nich ciągle zakupy, zakupy, zakupy! Konsumpcjonizm pełną parą! Kiedy załatwili przyczepę i mnóstwo rzeczy, które posiadali i które przydzadzą się w NC - wywożą, to już komentarz - że pewnie z braku pieniędzy, przecież mogliby KUPIĆ Oj Wyspo, zabawnie się Ciebie czyta. Jak Kretka kupowała nowe - udaje bogatą i nic, tylko kupuje! (Hmm, urządzić takie duże domy, to chyba jednak sporo trzeba kupić, ludzie widać to słabo ogarniają) Jak kupuje używane i przerabia, to z kasą pewnie nieciekawie, bieda zagląda już w oczy Podziwiam Kretkę i jestem ciekawa jej miny, jak czyta te wszystkie komentarze!
  17. Nora

    DeKretka1

    Nie wiem co dokładnie zapewnione ma Viktoria, bo nie siedzę u niej w szufladzie. I Ty sądzę też nie masz pojęcia jakiej miękkości są ołówki Viki, czy posiada inne kartki niż tę pokazaną przez sekundę na filmie. I nie pieklij się., Ja napisałam po prostu, że podoba mi się, że widzą talent plastyczny córki, a Ty jakbyś odczytała, że Viki ma zadatki na byciem Matejko i wielka tragedyja - bo nie zapewnili jej sztalugi i płótna! Uspokój się. I coż z tego, że zajęcia karate nazywane są zajęciami ogólnorozwojowymi? Niczego to nie zmienia. I daj już spokój z tym instruktorem nauki jazdy na nartach, skoro ojciec też ma frajdę, że może z córką fajnie spędzać czas. Nawet jak Viki krzywo zjedzie, to będzie miała świetne wspomnienia z tatą. Na instruktora mają czas, a zresztą jakby korzystali z jego usług, to Wyspa pisałaby że nowobogaccy popisują się, jak nie pani do sprzatania, to instruktor, itp.
  18. Nora

    DeKretka1

    Może oglądamy inne vlogi, ale ja od samego początku mam wrażenie, a nawet pewność, że oni chcieliby spędzić święta, czy w ogóle czas W SWOIM NOWYM DOMU, nie w NC w ogóle, przecież tam spędzają czas wcale nierzadko! Ale chodzi o miejsce w którym się zakochali, w które włożyli swoje serce i mnóstwo wysiłku.
  19. Nora

    DeKretka1

    Nie wiem czy chcą grać bogatych. Gdyby faktycznie tylko o tym mówili, a nic w związku z tym nie robili, można by nazwać to grą. Gdy remontowali pierwszy domek w NC Kretka mówiła już o kolejnym i raczej nikt (ja też) nie brał tego na serio. A jak jest - widzimy. Liczą się fakty i żadna to zbrodnia, że ktoś opowiada o swoich planach ma przyszłość. Nie wiem czy posiadanie 10 domów nic nie znaczy, wydaje mi się znaczy dużo, wystarczy że wiem jaki jest zysk z wynajmu jednego, oj sporo zmienia w budżecie domowym. Ty tak naprawdę z tymi prezentami? Totalne czepialstwo z Twojej strony. Kupiła preznety nauczycielom i koleżankom Viki. I nie kolejność ma tu znaczenie. Zawsze jest tak, że ktoś pierwszy da ci prezent! Nie znaczy to, że ten który dał później jest gorszy, czy zapomniał! To tak jak z przywitaniem się "dzień dobry", zawsze ktoś musi powiedzieć to pierwszy, co nie oznacza że ten który 'odpowiada' jest mniej kulturalny. Nie zapominaj też, że Kretka ma ważniejsze sprawy na głowie, jeśli oglądałaś jak pakowali przyczepę do NC, nie dziwne że mniej istotne rzeczy zostawiła sobie na koniec. A z tym "coś za coś", to tak to działa. Ja mojej koleżance też płacę za usługę, którą dla mnie zrobiła (jej czas, jej pieniądze za zużycie sprzetu, za materiały, itp.). Inaczej sobie nie wyobrażam. Jeśli rozumieją to dwie strony, to nie ma w tym nic dziwnego. Nawet mojej siostrze zapłaciłam za kurtkę którą zamówiła dla siebie, ale okazała się za mała. Podarowała mi, ale nie wyobrażałam sobie by wziąć ją za darmo. Można być Samarytaninem owszem, ale jeśli ktoś ma rodzinę, to i ma potrzeby, więc trzeba rówieniż to brać pod uwagę. Pytasz po co Ci tyle domów. No po nic. Mi tyle też nie jest potrzebnych. Ale my mamy swoje życie, oni mają swoje i inne plany niż my na to życie. Czemu tego nie możesz zrozumieć? Zauważ że porównujesz ich w kółko do siebie, a macie całkiem inną sytuację życiową. Piszesz że masz taką dużą działkę od początku. No ale co to ma wspólnego z Kretkami? Oni nie mieli, bo wtedy mieli inną sytuację życiową, Kretka przejęła po części to co Marek miał z poprzednią żoną, jak widać niewiele, a teraz sytuacja im się znacznie bardziej poprawiła, to i wcielają swoje marzenia w życie. Wolno im i nie nam pytać po co. To tak jakby ktoś mi powiedział, po co zmieniłaś średnie auto na kolosa, jak na codzień głównie jeździsz i parkujesz w mieście (co jest jak wiadomo po części uciążliwe). Bo tak chciałam, takie miałam marzenie i jestem z tego powodu zadowolona. Może i nie cieszyłabyś się, że Viki miesza dwa języki, ale cieszyłabyś się że jest zdrowa, pogodna, utalentowana, no i prawda taka, że jest do tego ładna. Uwierz mi, że to tak bardzo wiele, że te niuanse które zaprzatają Ci nie od dziś głowę, to nic wielkiego. W sumie czy to w ogóle można uznać za problem? Tak! Marek to świetnie miał z byłą żoną! Uwielbiam takie komentarze. Tak miał świetnie, że się rozwiedli. I wszystko na temat. A z tą niefajną Kretką było mu tak źle, że zdecydował się z nią na dziecko. Potem przez tyle lat tak mocno cierpiał, że zdecydował się na drugie. Innych nie oszukasz, ale po co oszukujesz samą siebie?
  20. Nora

    DeKretka1

    Istota ludzka ma to do siebie, że jak spełniają się jej marzenia, to jest z tego faktu zadowolona. Gorzej, że inni już niekoniecznie. I ten fakt ma swoje odzwierdziedlenie w np. negatywnych komentarzach, jeśli już pytasz jaki to ma ze sobą związek. Nie znam człowieka, który nie chciałby być zdrowy, bogaty, szczęśliwy. Ludzie przestają Cię lubić, gdy zamiast narzekać, cieszysz się wszystkim co Cię spotyka. Oczywiście to szczęście nie bierze się z niczego, najczęściej z ciężkiej pracy. Tym bardziej to boli, bo większości nic się nie chce. Wolą ponarzekać i oceniać innych. Czytamy przecież o zarzutach wobec Kretków: przepracowania, utraty urody, itp. A w życiu nie ma nic za darmo. Można mieć niewiele i tym się cieszyć - i to jest w porządku! A można chcieć więcej i też się tym cieszyć, no i to też jest w porządku. Każdy sam wybiera co chce i co go cieszy. Ja widzę Marka, który mimo iż zmęczony, to z chęcią przegląda kolejne domy, zapewnie z własnym pomysłem na ich wykończenie. Kretka też ma zajawki na to jak odrestaurować meble, itp. Nie widzę tu starych, zgrzybiałych ramoli, którzy już tylko czekają na śmierć. A wielu ludzi w tym wieku cieszy już tylko przełączanie programów na pilocie. I to zazywczaj oni są wzburzeni pomysłami Kretków.
  21. Nora

    DeKretka1

    Komentarzy negatywnych przybywa wprost proporcjonalnie do polepszenia statusu życiowego Kretki. Żadna filozofia. Ot przypadłość Polaków. Tak to już jest, że ludzie o niskim poczuciu wartości, mają tendencję do upokarzania innych . Nic nowego.
  22. Nora

    DeKretka1

    Piszesz, ze tam nic się kupy nie trzyma. A może po prostu Ty popłynęłaś w swoich fantazjach zbyt daleko? Bo mam wrażenie że pomyliłaś ich życie, z życiem milionerów. To są normalni, zapracowani ludzie, którzy muszą dokonywać wyborów. W tak krótkim czasie dorobić się tego co mają, mimo iż ponoć Kretka jest bezrobotna, to chyba nie jest jednak wynik braku pieniędzy? Duża działka to na pewno fajna sprawa, fajnie że ją masz. Kretki jak widać też mają taką możliwość. Tak to już w życiu jest, że jedni mają to, drudzy tamto, kwestia tylko taka, że jednych rzeczy możemy się z czasem dorobić, innych nie - i to ostatnie jest najsmutniejszą wersją.
  23. Nora

    DeKretka1

    Każdy normalny człowiek skasowałby te głupoty. To, że ktoś podejmuje decyzję o zatrudnieniu sprzataczki, a nie opiekunki do dziecka, nie oznacza braku pieniędzy, tylko o dokonaniu takiego, a nie innego wyboru. Mnie stać na opiekunkę do dziecka, ale nawet mi to przez myśl nie przeszło. Ty tak na poważnie z tym, że jednego dnia mówią o basenie, a innego oglądają domy? Co ma piernik do wiatraka? Muisz też przyjąć do wiadomości, że to co uważasz że jest robione na pokaz, dzieje się naprawdę. A vlogi mają to do siebie, że opowiadają o życiu jakie prowadzą you tuberki. Jeśli uważasz że budują domy TYLKO po to, by móc je pokazać na you tube, to nie mam więcej pytań Nie przeżywam, po co to dobitne określenie? Po prostu zwróciłam uwagę, że nie marnują talentów córki. Tak, wiem że Ty otworzyłabyś własną szkołę karate i postarała się o prywatny wyciąg narciarski, nie to co Kretka
  24. Nora

    DeKretka1

    Dobrze że skopiowałaś. Dałaś tu świetny przykład jak beznadziejnie potrafią wypowiadać się ludzie o cieszącej się życiem kobiecie. Można też przypuszczać że jeden z komentarzy pisała osoba nie do końca umysłowo rozwinięta.
  25. Nora

    DeKretka1

    Bo ona taka jest. Ja też chwalę się byle czym. Np. że byłam w restauracji i zjadłam pyszne danie. Nie dlatego, że to coś nadzwyczajnego, ale dlatego że ja się tym cieszyłam i traktowałam też czas za fajnie spędzony, itp. Chwalę się że byłam w górach jak był śnieg, bo śnieg mnie cieszy. I takie tam, dużo mogłabym sypać przykładami. Ale ja nie robię tego w tym celu, by inni mi zazdrościli (zwłaszcza że mało kogo na takie rzeczy nie stać) ale żeby przekazać swoją radość. Lubię też oglądać i słuchać jak inni się czymś cieszą (może dlatego lubię jej kanał). Mnie to po prostu odpręża, pozytywnie nastraja, nie lubię smutasów i ludzi którzy wiecznie narzekają. U nas oficjalnie też trzeba mieć maski u fryzjera, ale na fotelu fryzjer KAŻE ściągać, bo mówi, że nigdy swojej pracy nie wykona dobrze, jeśli klient ma maskę. Bardzo możliwe, że u Kretki też była taka sytuacja, więc nie oceniałabym jej surowo, może zwyczajnie nie od niej to zależało. Kretka jak każda you tuberka jest uzależniona od social mediów. Też zwróciłam uwagę na to, że Viki mówi już spokojniej, podoba mi się to, że ma zapewnione odpowiednie 'wyposażenie' do rozwijania swoich pasji i nie jest w tych kewstiach zaniedbywana (art, narty, karate (czy judo?) Myślę że jak stać ją na tyle domów, to i na sprzątaczkę się znajdzie. Co do Palm Beach, to faktycznie zwróciłam uwagę, że pod filmem odpisała komuś w komentarzu, że tam mieszka, a nie w Palm Beach County. Kiedyś pamiętam jak w filmiku tlumaczyła i zaznaczała że mieszka w PB Caunty, ale tu już faktycznie wprowadziła w błąd.
×