-
Zawartość
776 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nora
-
Znając Twoje nastawienie do mnie, powinnam odpisać, że moja praca to kpina Ciężko żebyś siedziała w domu ex męża, skoro takowego nie miałaś. Nie umniejszam Twojemu sztosowemu domkowi, ale mój, przepraszam nasz dom, jest nie gorszy tylko dlatego że wspólnie z mężem na niego zarobiliśmy. Widać że nie trafiłaś w swoim życiu na człowieka, który chciałby coś wnieść w Twoje życie, do wszystkiego musisz dochodzić sama i może stąd takie nastawienie do Kretki, która dzięki mężowi może cieszyć się nie z jednego, ale trzech domów, jeśli już o nich mowa. Marek to złota rączka i jeśli chce się wykazywać efektami swojej pracy, to daj mu tę możliwość. Czemu od razu określenie: "wykazać" ma u Ciebie negatywny wydźwięk.
-
Oczywiście wszyscy ktorzy Kretkę znają, mają o niej fatalne zdanie, ale też nie podadzą swojej opinii (dlaczego) na talerzu (w tym Ty) bo co? Dla mnie jak coś jest jasne, to nie zastanawiam się czy o tym mogę napisać, bo fakty mówią same za siebie, a domysłami można naprawdę zepsuć komuś opinię, nie mówiąc już, że zmarnować zycie. Do mnie nie przemawiają teksty typu: "Udaje że mieszka w Miami", bo ja słyszałam nie raz, gdy mówiła że jedzie do Miami. Czy że powtarza w kółko "Mój amerykański dom". Taki ma, więc niech sobie tak o nim mówi, nie czuję się gorsza od niej, tylko dlatego że mój nie jest amerykański. I w ogóle przykłady które przytaczasz są tak subiektywne, że widać jakąś osobistą antypatię do niej z Twojej strony. Ja nie twierdzę, że można czuć się nieszczęśliwym w jednym domu, ale czy to powód by umniejszać Kretce tego że ma ich kilka i się z tego cieszy? Tak, wierzę w co chcę, a dokładniej wierzę w to co widzę, tak samo jak np. wierzyłam że Viktoria i Casper są zdrowi, bo takich ich widziałam na filmach i nie dorabiałam sobie teorii o autyzmie Viki, czy problemach rozwojowych Caspra. Przykłady można by mnożyć, ale po co.
-
Na czym ma polegać kombinatorstwo Kretki? Pytałam już czy kradną, napisałaś że nie. Teraz też do końca nie wiadomo czemu Viki dostaje darmowy posiłek. Podałam przykład, że w Polsce bogaci ludzie także pobierają 500+ choć stać ich wzgędnie na wszystko. Nikt z tego powodu nie pluje na tych ludzi, nie wypomina że po co bierze, przecież możnaby nakarmić za to multum biednych, głodnych dzieci, zamiast dołożyć sobie do nowszego Mercedesa. Określasz Kretkę materialistką? Ale dlaczego? Prowadzi kanał, ma współprace z których korzysta, stąd ma wiele (fakt faktem często zbędnych) rzeczy. Domy to jak wspomniałam inwestycja i to bardzo mądra w ich przypadku, więc raczej należałoby pogratulować im zaradności, a nie wyzywać od krętaczy i materialistów.
-
Ty chyba czegoś nie rozumiesz, aż mi się wierzyć nie chce. Przecież tak wygląda życie Kretki. Buduje dom, wyposaża go, to i o tym mówi i pokazuje. Jej kanał to zazwczyaj vlogi z codziennego życia, a tak wygląda jej życie. Jest w domku w górach, to i ten domek pokazuje, nie rozumiem co w tym dziwnego i gdzie tu widzisz pychę czy kompleksy. Możliwe że dla Ciebie więcej domów i samochodów to byłby tylko kłopot, ale dla kogoś kto posiada rodzinę, dużo jeździ, itp. to już są dobra, które tylko plusują w codziennym życiu. A z racji, że mają dwójkę dzieci, to zabezpieczenie przyszłości w postaci nieruchomości to bardzo dobra inwestycja. Nie wiem czy Kretka oszukuje pobierając posiłki dla dziecka, ale jakby tak się głębiej zastanowić, to w Polsce bogaci ludzie też pobierają 500+ i nikomu to nie wadzi.
-
No proszę, czyli jednak nie jestem odosobniona w odbieraniu jej "twórczości". To miło, że ktoś też widzi w niej zwykłą dziewczynę, która pokazuje jak jej się żyje w Ameryce. Ma swój kanał, więc nie dziwne że pokazuje jak remontuje, buduje, czy wyposaża swoje domy. Dla mnie to bardzo fajny temat i nie tylko u niej oglądam tego typu tematykę.
-
To rzeczywiście byłoby nie fair. Tylko czy Kretka która udaje bogatą, chciałaby się tak kompromitować? (korzystając z posiłków dla ubogich) Ile razy można było tu przeczytać, że Kretka tak naprawdę nic nie ma, nie wie co to bogactwo, jedynie na taką pozuje. Takie wpisy pojawiały się notorycznie, zwłaszcza wtedy, kiedy Kretka miała dom jedynie na Florydzie. (wpisy, że niczego wspólnie się nie dorobili, Kretka żeruje tylko na tym co osiągnął Marek z jego ex. Potem okazało się, że kupili drugi dom, budują trzeci, a i nie jeżdżą starym rzęchem) Zatem czy na podstawie tych wpisów, taki posiłek nie należałby się ich córce Teraz nagle okazuje się, że głupiutka Kretka świetnie sobie radzi. 'Mówiąc' już tak całkiem poważnie, trochę ten dysonans mnie drażni.
-
Na moje oko, samo to, że wypytujesz obce osoby o sprawy związane z tym co Kretka pokazuje, wskazuje na to, że jednak jesteś zazdrosna i szukasz czegokolwiek by mieć powód do czepiania się. Inaczej jak wytłumaczyć takie zaangażowanie się Czyli wychodzi na to, że z posiłkiem dla córki kręci, z podręcznikami do szkoły też, ale tak właściwie to do końca nie wiadomo o co chodzi. No to może jak nie wiadomo, to nie zakładajmy od razu kłamstwa, czy wyzysku. Może więcej wiary w ludzi. Mam wrażenie że ktoś Cię mocno skrzywdził i wszędzie dopatrujesz się podstępu. Pisałaś wyżej, że jeśli miarą szczęścia mają być domy, rodzina, zakupy, to Ciebie to nie przekonuje. Hmm, to niby co ma być miarą szczęścia? Jeśli pragniesz mieć dzieci, budować domy, robić zakupy, to chyba sprawia Ci to radość, a radość to w pewnym sensie szczęście. Nie chciałabyś auta takiego jak Kretka, nie chciałabyś męża takiego jak Kretka i takich dzieci. No to nie masz. Ona chciała i ma. Nie rozumiem zatem po co wzmianka o aucie, przecież ono ma się jej podobać, nie Tobie.
-
Nigdzie nie twierdziłam, że moje wypowiedzi jako jedyne są słuszne i prawdziwe. Ja je przedstawiam ze swojego punktu widzenia, bez nerwów i agresji i Ciebie też prosiłabym o to. To jest forum publiczne i można pisać na nim swoje opinie, więc nie rozumiem czemu odsyłasz mnie do pisania ich pod filmami Kretki. Dlaczego uważasz, że tylko negatywne opinie mają mieć rację bytu na forach internetowych? To trochę hejterskie podejście. Takie życzenie sobie, żeby każdy kto tu wejdzie poczytał jaka to Kretka jest zakłamana i żadna inna opinie nie powinna ujrzeć światła dziennego. Spokojnie, Twoje wypowiedzi też są widoczne i ludzie mogą się z nimi zapoznać i zgodzić, bądź nie. Samolubność to zła cecha. Pewnie gdyby Kretka nie zapraszała rodziny czy koleżanek, to właśnie tę cechę byś jej przypisywała, tudzież że jest wyobcowana, albo zbyt dumna i wszystkich olewa. A rodzinę zaprasza, bo ją ma i nic w tym takiego dziwnego. Tak samo jak to, że jeśli ktoś u niej przebywa, to jej pomaga. Ty byś tak nie robiła będącu kogoś dłuższy czas gościem? Dlaczego od razu przypisujesz jej wyzyskiwanie? A Kretka i tak większość czasu jest sama z dziećmi i nie zauważyłam u niej nieporadności. Dziecko zawozi sama do szkoły, zakupy robi sama, do lekarza jeździ sama, nie ma problemu z pokonywaniem długich tras podczas wyjazdów. W North Carolina bywa sama z dziećmi. Nie rozumiem więc skąd Twój wpis, że bez przerwy musi mieć kogoś do pomocy... Ja nie spowiadam się do kamery o problemach zdrowotnych, bo nie prowadzę kanału. Gdybym prowadziła, nie wykluczam że jako osoba którą widzowie od dawna oglądają i lubią, byłabym skłonna podzielić się niektórymi sprawami. Nie wiem o jakich badziewiach z jej logo piszesz i od razu uważasz, że wszyscy którzy ją lubią, hurtowo to kupują. Ja nie wiem nawet co ona ma w swoim sklepiku i szczerze, wcale mnie to nie interesuje. Nie wiem czemu sądzisz, że nie można kogoś zwyczajnie lubić, tylko od razu trzeba być czyimś wyznawcą. Jestem świadoma że pewne rzeczy Kretka koloryzuje, albo prędzej, że nie pokazuje tych złych stron życia za granicą, ale to raczej normalne. Kto by pokazywał kłótnie z mężem, czy chwilowe kryzysy. Jako osoba dorosła zdaję sobie sprawę, ze takowe istnieją w każym zakątku świata i nie przeszkadza mi, że pokazuje tylko te dobre rzeczy, zresztą jak 99% you tuberek. Niemniej jednak osobiście odnoszę wrażenie, że Kretka należy do szczęśliwych osób i nie musi tego udawać. Bo czy może być nieszczęśliwa osoba będąca w udanym związku, mająca dzieci (mimo zdrowotnych problemów - tarczyca) mająca kilka domów i kochających rodziców? Nie widzę w niej utrudzonej dziećmi, czy w ogóle życiem osoby, raczej taką, którą rozpiera energia. I stąd moje zamiłowanie do jej kanału.
-
Bierzesz to zbyt dosłownie, widocznie nie masz dzieci. Mnie też jest trochę żal, że czas który spędzało się głównie na przyjemnościach, teraz trzeba poświęcać nauce.
-
Pamiętam vlog, w którym Kretka mówiła że jedzie do dermatologa. Nie był Polakiem z tego co pamiętam, czy Amerykanin? - nie wiem, ale pewnie wg. Was i tak był kiepski. Może i był, skoro nie postawił prawidłowej diagnozy. Wychodzi na to, że jednak w Polsce mamy dobrych specjalistów. Prawda jest taka, że nie można mieć do Kretki pretensji, jeśli lekarze nie potrafili jej odpowiednio zdiagnozować.
-
Oj Wyspo, Wyspo! Jak bardzo widać, że wszystko co dotyczy Kretki jest wg. Ciebie na niskim poziomie i oczywiście tylko udawane. Nie potrafią porozumiewać się po angielsku, Kretka wisi na Marku i sama nic potrafi, pies zawsze smutny, jej mama też, dzieci zaniedbane, domy nie takie, lekarze do bani, zdjęcia sztucznie podkoloryzowane, wycieczki nudne. No całe szczęście że ludzie wokoło wyrozumiali Szkoda tylko że Ty się do nich nie zaliczasz. Jak na takich gamoniowatych jak ich starasz się tu przedstawić, to mają całkiem fantastyczne życie. Nie domy, dzieci są wymiarem tego że jest się kimś lepszym w życiu, ale nie są powodem by czuć się nieszczęśliwym. Dla każdego szczęściem jest co innego, więc pozwólcie Kretce podejmować właśne decyzje, wybierać sobie lekarzy, reklamować co chce i nie umniejszać wszystkiego co jej dotyczy. Jednych cieszy perfekcyjny język angielski, najlepszy na Florydzie lekarz pod którego jest opieką, a innych cieszą jego dzieci, nieruchomości, nagrywanie na you tube.
-
Nie bardzo rozumiem co ma tu wnieść Twoja wypowiedź. To tak jakbyś skorzystała z usług danego lekarza i wysłuchiwała potem, że przecież są inni, z pewnością lepsi specjaliści, itd. itp. Każdy korzysta z usług tego, kogo sobie sam wybiera. Nie musisz deprecjonować wyboru Kretki, tylko dlatego że jest przez Ciebie nielubiana. Każdy ma wolny wybór, więc z niego korzysta. Kretka jak widać nie musi bawić się w oskarżenia i odszkodowania, żeby wybudować sobie domy. Świetnie radzi sobie bez tego. Także skoro musisz, to pozwól sobie samej korzystać z tego typu porad.
-
Jest mi obojętne jak napiszesz "żaden", ważne że rozumiem o co Ci chodzi. Gorzej, że z tym "kradziejstwem" nie rozumiem, a wyczytuję to z Twoich postów nie pierwszy raz. W takim razie nie rozumiem Twojego przekazu, wolę żebyś pisała wprost. Zatem jeśli nie kradną, są uczciwymi obywatelami USA, to tym bardziej można im pogratulowac tego, do czego doszli. Ja np. jestem dumna z Polaków za granicą i cieszy mnie, że oglądając takie pary jak m.in. Kretka z Markiem, pada mit Polaków leni i złodziei. Co zaś do reklamy - nie ma w niej nic złego! Reklama owszem ma na celu nakłonienie do zakupu, ale jeśli coś nie jest szkodliwe, to ja nie widzę problemu. A jeśli można się przy tym wzbogacić Mogłabym zareklamować frytki, bo nie dość że je naprawdę lubię, to jeszcze "przytuliłabym" trochę grosza. Czy byłoby w tym coś złego? Według mnie nie, a to że jest to niezdrowe jedzenie, to inna sprawa. Nikogo nie zmuszam by je kupił i zjadł, zachwalam je, bo sama lubię je jeść i obiektywnie rzecz biorąc nikt po ich zjedzeniu nie umrze, zatem ja tu problemu nie widzę. Marka po części staram się zrozumieć, bo gość ma wiele na głowie i stąd pewnie jego zniecierpliwienie. Natomiast jako człowiek - mąż i ojciec rodziny, wypada u mnie niezmiennie na wielki plus.
-
I znowu ogólniki. Okoliczności które rzekomo znasz i podejrzenia, to tylko niepotrzebne insynuacje. Sugerowanie (już nie pierwszy raz) że Kretka z mężem kradną (oczywiście nigdy nie napisane wprost) nie są żadnym dowodem, to zwykłe teorie które pokazują tylko jaką masz naturę i co tak naprawdę Ciebie zadręcza. To, że Kretka mimo że prosta i choć bardzo pracowita, to nie wystająca ponad szereg osoba, radzi sobie całkiem dobrze w tym JuEsEj. Nie stoi w miejscu, powiększa rodzinę, buduje domy, dąży do lepszego wyglądu, realizuje się w swojej pasji (you tube). A jeśli naprawdę kradną (co potępiam niezależnie kogo to dotyczny) to zgłoś to odpowiednim instytucjom, ale nie sugeruj tu więcej takich rzeczy. To są publiczne pomówienia, za co w PL grozi odpowiedzialność karna. To nie ludzie żądają instagramowych lal? Pooglądałabyś trochę kanałów beauty, to zdziwiłabyś się jak często widzowie zadają you tuberkom pytania na co chorują, czy coś poważnego im aby nie dolega. I to tylko dlatego, że akurat nie nałożyły sobie makijażu, bądź nie zrobiły całej "szpachli". Jak ktoś cię zalewa tego typu pytaniami, to nie dziwne, że kolejny raz już poświęcisz się i zakryjesz podkrążone oczy czy pryszcze. O tym zresztą w ostatnim filmie wspominała Kretka. Gdyby nie to, że ludzie pragną być ładniejsi, to nie powstawałyby "kliniki piękności". One były zanim Instagram stał się popularny.
-
Ja nie będę oceniać pracy doktora, bo się na tym nie znam. Mogę ocenić jedynie jego przygotowanie do zabiegu i dla mnie było wykonane niehigienicznie. Sądzę jednak (patrząc na cerę Kretki) że makijaż z twarzy miała usunięty, jedynie oczy pozostały nieruszone, bo jakby na nich nikt nie wykonywałby zabiegu, a to że tusz puścił... Pozwólmy jednak, że to efekt ostateczny pokaże, czy te zabiegi były skuteczne, czy nie. Dr powiedział że wybiera sobie komu pomaga, pewnie na tej zasadzie, że jeśli widzi/slyszy kogoś kto ma wątpliwości co do jego umiejętności, to nie będzie na siłę wykonywał u niego zabiegu, po prostu odmówi. Logiczne tym bardziej, że raczej nikogo do wizyty u siebie nie zmusza. I tak. Mogłaś napisać zamiast s*r*a, to że bała się, ale poniosło Cię z powodu aroganckich wypowiedzi lekarza. Ale oczywiście doktora (też człowieka) nie mogło ponieść, gdy czytał o sobie pisane prześmiewczo: "konował", czy "doktorek". Tobie wolno, komuś nie... Zupełnie nie wiem od jakiego to niby czasu Kretka i Marek zachowują się jak celebryci. Oglądam ich od dawna, jestem na bieżąco i zupełnie tego nie widzę. Także tego, że uważają że im się wszystko należy. Tzn. co? Piszesz ogólniki, często krzywdzące, ale jakby nie potrafisz ich sprecyzować. Na końcu piszesz, że żona to nie trofeum i mąż jak kocha, to nie patrzy na wygląd. Każdy człowiek patrzy na wygląd i każdy chce się podobać sobie i innym. Tak po prostu już jest, ale to że zmieniamy się i stajemy się z wiekiem (chorobami, ciążami, itp.) mniej atrakcyjne, nie oznacza że jesteśmy mniej kochane przez nasze połówki. Nie zauważyłam żeby Marek przebąkiwał o rozwodzie z Kretką, czy przestał ją dobrze traktować.
-
Ileż w Tobie nienawiści do tych ludzi. Cóż oni Tobie Wyspo zrobili, że aż Cię skręca gdy o nich piszesz? Rozumiem że komuś może nie podobać sposób przeprowadzenia zabiegu przez dr Gojdzia. Mnie też wydawało się to mało profesjonalne. To, że Kretkę to bolało, to nic nadzwyczajnego, podobnie jak pojawienie się opuchlizny. Ja nigdy nie miałam problemów ze skórą, ale w mojej rodzinie trądzik różowaty niestety istnieje i tak, jest to dziedziczne i wyleczyć tego raczej nie można. Można to zaleczać, są okresy uśpienia trwające kilka, a nawet kilkanaście lat. Piszecie że Kretka jest głupia, bo poddała się temu zabiegowi, u tego człowieka. Tu wezmę ją w obronę, jako kobietę, która ma estetyczny problem, bo wiem jakie to jest uciążliwe i choć sama się z tym nie zmagam, to widząc ten problem na własne oczy SERDECZNIE I OGROMNIE współczuję każdemu, kto się z tym boryka. I wierzę, że gdy niemal wszystko zawodzi, człowiek jednak wierzy w to, że znajdzie się jakiś sposób by temu zaradzić i po prostu z wielką nadzieją z niego skorzysta. Dr Gojdź nie jest kimś anonimowym, jakąś osobą wyssaną nagle z palca i dziewczyna nie miała powodu by mu nie zaufać. Dlaczego od razu twierdzicie, że chciała zrobić mu reklamę (jeśli nawet, to sama też chciała coś z tego mieć) myślała w tym wszystkim także o sobie, bo kto nie myśli? Testowanie "chińskiego badziwia" może nie było dobrym pomysłem, ale to, że maskowała swój problem na co dzień, nie jest niczym dziwnym. Każda, KAŻDA dziewczyna/kobieta która z tym się zmaga, stara się to jakoś ukryć. Ludzie są bezwzględni. Spójrzcie na siebie, potraficie tylko oceniać, a łatwo jest to robić, gdy samemu nie ma się tego problemu . Mimo że Anka jest ładną kobietą, to padały tu nie raz teksty jak to się strasznie zestarzała, itp. Myślicie że wyboista skóra czyni człowieka młodszym? Kiedy jest nawrót choroby, to człowiek bardzo się zmienia i nie dość że samemu nie chce na siebie patrzeć, to jeszcze musi znosić uszczypliwości innych. Trochę wyrozumiałości proszę. Mam nadzieję że te zabiegi poprawią Kretce stan skóry, przynajmniej na dłuższy czas i jeśli faktycznie przyniosą zamierzone efekty, to zawsze będzie to jakaś nadzieja dla osób, które już całkowicie ją straciły.
-
Nigdy nie patrzę na statystki you tuberów, tak samo jak nie czytam komentarzy pod filmami (choć czasem się zdarzy), bo nie jest mi to do niczego potrzebne. Wartości filmu, czy zdjęć nigdy nie oceniam na tej podstawie, bo opieram się jedynie na swoim wrażeniu i swojej ocenie. Natomiast jeśli piszesz, że Kretka ma mniej widzów, to wydaje mi się że głównie dlatego że zmieniło się jej życie. Nie pokazuje go już z perspektywy młodej, bezdzietnej, a więc w pewnym sensie bardziej "wolnej" kobiety odkrywającej uroki USA, ale matki która ma obowiązki nie tylko przy dzieciach, ale i przy rozwijającym się biznesie.
-
Nigdy nie patrzę na statystki osób prowadzących kanał, tak samo jak nie czytam komentarzy pod filmami (choć czasem się zdarzy), bo nie jest mi to do niczego potrzebne. Wartości filmu, czy zdjęć nigdy nie oceniam na tej podstawie, bo opieram się jedynie na swoim wrażeniu i swojej ocenie. Natomiast jeśli piszesz, że Kretka ma mniej widzów, to wydaje mi się że głównie dlatego że zmieniło się jej życie. Nie pokazuje go już z perspektywy młodej, bezdzietnej, a więc w pewnym sensie bardziej "wolnej" kobiety odkrywającej uroki Ameryki, ale matki która ma obowiązki nie tylko przy dzieciach, ale i przy rozwijającym się biznesie. Myślę że młodych odbiorców mniej interesuje ta tematyka, a ci którzy przy niej pozostali, to głównie osoby zbliżone do niej wiekiem, czy sytuacją rodzinną. Mnie jej filmy (pomijając reklamy badziewi, na których jednak rozumiem że także chciała zarobić) nigdy nie nudzą, zawsze znajdę w nich coś, co mnie interesuje. Ich życie nie wydaje mi się nudne, więc zrozumiałe że ich filmy także nie. Ostatnio zachwyciła mnie urokliwa 'miejscówka' przy wodospadzie - kocham tego typu miejsca. Sklepy w których wyszukują rzeczy do domków, również mają swój niespotykany klimat, mogłabym w nich buszować godzinami. Ale wiadomo, że nie każdego to interesuje. Młodzi ludzie, których zakładam chyba słusznie, że jest jednak więcej "w internecie", woleli by pewnie ogladać niezmiennie młodą Kretkę, popijającą schłodzone drinki na piaszczystej plaży F*l*o*r*y*d*y. Ja niekoniecznie.
-
Akurat z tym zgadzam się w 100%. Tylko że każdy człowiek musi sam do tego dojść. Może dla nich jeszcze za wcześnie na to? Jak mają siłę i ochotę, to niech zasuwają, bo kiedy jak nie teraz? Potem będą starzy i zwyczajnie zmęczeni, choć po Marku to zmęczenie widać, owszem. Tylko że myślę że jest to dorosły facet i jeśli nikt go do niczego nie zmusza, to widocznie te siły posiada, więc zasuwa. Rozumiem ich, że chcą mieć spokojną starość, ale wszystko kosztem tego, że ucieka im teraźniejszość, ale bardziej na zasadzie odpoczynku w formie nic-nierobienia, niż odpoczynku aktywnego, bo taki zwykle mają. Co do pytania o pieniądze i dzieci, to zdania nie zmienię. W ogóle mi zwyczajnie nie mieści się w głowie, żebym miała kogoś o coś takiego zapytać. Może właśnie dlatego, że z góry znałabym odpowiedź, typu: "mam, bo pracuję", albo "nie mam dzieci, bo nie chcę". Kto normalny będzie spowiadał się obcym ludziom z takich rzeczy? Zatem po co o to pytać? A Kretka wcale nie lubi się tłumaczyć. Waśnie lubiłam w niej to, że przez tyle lat prowadzenia kanału nie odnosiła się do dziwnych pytań, czy komentarzy. No ale widać nadszedł czas, kiedy poczuła przesyt i ostatnio zaczęła się do tego odnosić. Zupełnie niepotrzebnie, ale Kretka to też człowiek i postępuje jak czuje.
-
Integracja z ludźmi? Myślę że na tyle co im potrzeba, to się zintegrowani, choćby z sąsiadami. W dzisiejszych czasach ciężko znaleźć czas dla rodziny, a co dopiero dla obcych ludzi. Anka z Markiem są zabiegani i myślę że często marzą by po prostu usiąść na kanapie i odpocząć. Mnie nie przeszkadza gdy Kretka miesza języki, zupełnie nie zwracam na to uwagi gdy oglądam jej vlogi. Pytanie "skąd masz pieniądze?" ZAWSZE jest nie na miejscu!!! To jedno z pytań z kategorii niegrzecznych i niekulturalnych, podobnie jak pytanie "dlaczego nie masz dzieci?". Czy ja wiem czy mama Kretki jest smutna? Prędzej zmęczona i stęskniona za mężem i wcale się nie dziwię, bo wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Nie tylko Marek mówił że Kretka zajmuje się wynajmem, ale również ona sama. Mówiła że uwielbia się tym zajmować. A gdzie oznajmili że jest inaczej, bo rozumiem że padła gdzieś inna wersja. Marek od zawsze jest taki sam w filmikach. Po prostu nie udaje kogoś kim nie jest i nie zmienia się "pod kamerę". Wielu ludzi których uchwycisz na kamerze bez ich wiedzy, wygląda na niezadowolonych, a kiedy zobaczą że są nagrywani, od razu się uśmiechają. Marek tego nie praktykuje, w sumie i dobrze.
-
Kretka mówiła w którymś z filmów, że miała ochotę nagrać vlog po angielsku, ale wie że spotkałby się głównie z hejtem. I ma rację. Nie nagrywa, bo wie, że nie musi nikomu udowadniać, że z taką znajomością języka jaką posiada, radzi sobie nie gorzej niż reszta. Pewnie nie włada nim perfekcyjnie, ale perfekcyjny angielski nie jest też żadną gwarancją odniesienia sukcesu. Najważniejsza w życiu jest pracowitość i konsekwencja, a tego Kretce i Markowi zdecydowanie nie można odmówić. Ważne że jest ogarnięta, mobilna, nie siedzi zamknięta w domu na 3 spusty i nie jest zależna pod tym względem od męża. Błędy rodzicielskie oboje popełniają, tak samo jak wielu rodziców. Ja też mam sobie sporo do zarzucenia w tym temacie, ale czy przez to mam czuć się źle? Nikt z nas przecież nie jest idealny! Jeśli ktoś tak twierdzi, to kłamie.
-
Mój styl życia średnio przypomina Kretki, ale nie znaczy to, że nie mam zrozumienia dla osób żyjących nawet w całkiem inny sposób niż ja. Nie traktuję ich z przymróżeniem oka, tylko całkiem poważnie, bo jestem świadoma, że każdy ma inną historię życia, inny stan posiadania, każdy też ma inne plany na przyszłość. Oglądając Kretkę nie zachwycam się nią, ale szanuję za pracowitość i owszem podziwiam za energię którą emanuje, choć ma na głowie niemało. Właśnie ta energia sprawia, że chętnie wracam do jej filmów. Poza tym lubię ją za to, że gdy o czymś mówi, to faktycznie to się dzieje i m.in. dlatego ciężko traktować ją z przymróżeniem oka. Nowy dom spory i przedstawia się obiecująco, dzieci na pewno będą miały dużą frajdę z pokoju zabaw. Ale dla mnie i tak najlepsze w tym wszystkim są widoki na góry.
-
To czas optymistycznie spojrzeć w przyszłość. U nas niewiele się zmieniło, oprócz lekcji które odbywają się on line i braku spotkań ze znajomymi. Natomiast w swoim gronie jak najbardziej korzystamy z rozrywek, z tego co już dostępnie, a z tygodnia na tydzień więcej jest do naszej dyspozycji. Jak będzie dalej nie wie nikt, dlatego trzeba cieszyć się stanem obecnym. Ciągle podkreślasz że mama Kretce bardzo pomaga. A co ma robić? Leżenie plackiem od rana do wieczora bardziej męczy, niż uczestniczenie w normalnych, codziennych obowiązkach. Mama Kretki nie robi niczego nadzwyczajnego, zwłaszcza że rzadko ma okazję widywać córkę i wnuczków. Nie zauważyłam żeby Kretka mówiła "Caspera", ale bardzo możliwe. Nie wiem czemu tak mówi, ale ja też modyfikuję imię swojego dziecka na 10 sposobów i też nie mam na to konkretnej odpowiedzi. W prostocie i minimalizmie dobrze się żyje na starość, jak już dzieci odpowiednio zabezpieczy się na przyszłość, ale na ten spokój trzeba sobie zapracować. Kretka z Markiem nie sprawiają wrażenia jakby męczyło ich dorabianie się. Ja bardzo lubię filmiki w których pokazują remonty, różne ulepszenia. Nie wszystko jest w moim guście, ale przeciez to nie moje domy.
-
Ciężko mi się odnieść do maseczek, bo nie wiem w jakiej cenie u Was chodziły, a po ile Kretka sprzedawała, ale chyba nie po aż tak szokującej cenie żeby to przeżywać? Inaczej zapatrujesz się na wizytę rodziny, bo najpewniej jesteś w innej sytuacji niż Kretka. Przypuszczam że kiedyś gdy odwiedzali ją rodzice, to Kretka z Markiem "latali" wokół nich, wozili w przeróżne miejsca, itp. Teraz z racji dużych zmian w ich życiu (dzieci, biznes) rodzice są świadomi że nie będą w centrum zainteresowania jak kiedyś i nie sądzę by mieli im to za złe, najpewniej świetnie to rozumieją. Taka to już kolej rzeczy. Co do turystyki, to myślę że ludzie będą bardziej skorzy wynajmować wolno stojące domki, niż hotele, gdzie jednak przewija się sporo ludzi. Poza tym wyraźnie daje się zaobserwować, że ludzie przywyczaili się do obecnej sytuacji i przestali tak panikować, więc wróżę szybki powrót życia na właściwe tory.
-
Tak to już w życiu jest, że rodzice jako młodzi ludzie mają na głowie dosłownie wszystko i często brakuje czasu na odpoczynek, a przy dwójce dzieci to prawie niemożliwe. Wiadomo, że babcia nie będzie zajmowała się remontami, czy innymi ciężkimi pracami fizycznymi. Dla niej przyjemnością jest zajmowanie się wnukami i odciążenie córki i zięcia od obowiązków. Tak funkcjonuje zdrowa rodzina. Przynajmniej sądzę tak, po swoim przykładzie. Moi rodzice i rodzestwo często oferuje nam swoją pomoc, bo wiedzą że w każdej sytuacji też moga na nas liczyć. Turystyka, jak i wiele branż które "stanęły" (a już się rozkręcają) ruszy niebawem. Co do kwestii maseczek. Nie do końca zgadzam się, bo to trochę tak, jakbyś "najeżdżała" na butik Louis Vuitton, że sprzedaje kiepskiej jakości torebki za nieadekwatną cenę, a ludzie to kupują. Kupują bo chcą, przecież nikt im nie zabrania kupić sobie tańszą torebkę, albo uszyć niskim kosztem. Ja nie musiałam być wystraszona, zeby wpaść na pomysł zrobienia sobie samej maseczki.
