-
Zawartość
776 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nora
-
FB w swoim założeniu służy jednak do rozrywki. KRS na przykład, choć ogólnodostępny, nie jest przeze mnie przeglądany, kiedy kogoś poznaję. KTOŚ NAPISAŁ... Ktoś napisał też, że Marek to wyrodny ojciec, bo zostawił syna. Czy zdajesz sobie sprawę z tego, jak można w taki sposób zniszczyć reputację człowieka? W filmie "Związek na odległość" odnieśli się do tej informacji i śmiejąc się kręcili głowami, jakie to niestworzone historie potrafią ludzie wypisywać na ich temat. Szczerze mówiąc, mnie by to nie śmieszyło. Gratuluję im dystansu. A nie miał prawa chcieć posiadać własną firmę? Chyba mu się opłaciło, patrząc na to czego się dorobił. Jak nie wiesz czy legalne jest przerabianie auta przez Marka i w jakim celu to robi, to nie twórz własnych historii żeby go zdyskredytować. Powtarzam po raz "enty" - nie chcę od Ciebie uzyskać żadnych informacji o Kretkach, bo mam swoje życie i to, czy Marek np. przerabia auto, żeby nie mieć corocznych przeglądów, co najwyżej może Tobie spędzać sen z powiek. Pomijam już fakt, że jeśli byłoby to niezgodne z prawem, to zaistniałaby reakcja ze strony odpowiednich władz. Skoro jej nie ma, to jest to legalne. Reasumując - nikt nie ma z tym problemu, tylko Ty. (Niech zgadnę dlaczego.) Przecież Ty nawet "wiesz", że w NC przerabiali WSZYTSKO BEZ POZWOLEŃ. Nie potrafisz nawet napisać w trybie przypuszczającym, tylko od razu jest to tryb oznajmujący. A ja zapytam - skąd wiesz? Byłaś tam, widziałaś? Twój sposób przekazywania informacji, wiele mówi o Tobie, z czego niestety nie zdajesz sobie sprawy. Przecież o tym co Ci w życiu nie wyszło, napisałaś SAMA! Przypominam, cyt: "..., o zachwycaniu się tym czym ja nigdy nie będę, mogę się tylko domyślać jaką osobą ty jesteś". Z tego zdania jednoznacznie wynika, że uraziło Cię to, że z pewnych rzeczy cieszyć się już nie będziesz mogła - co sama przyznałaś i zarzucasz mi w dalszej części zdania, że jestem niemal 'podła', bo śmiem o tym napisać. A ja Ci ciągle tłumaczę, że nie zamierzam czuć się winna za czyjeś decyzje i sama nie oczekuję tego od innych. Każdy jest kowalem swojego losu. NORMALNA PRACA, hmm. Praca przez internet w dobie XXIw. nie jest normalna. Ok A to MI się w życiu nie udaje? Przyznam, że nie wszystko. Takie jest życie. Kocham i doceniam to co mam, bo wielu mogłoby o tym pomarzyć. Punt widzenia, zależy od punktu siedzenia i warto sobie z tego zdawać sprawę. A to nie można być niezależną będąc w małżeństwie? Mnie akurat cieszy, że na wszystko nie muszę pracować sama i jest też ktoś, kto w razie gdybym zaniemogła (choroby itp.) zaopiekuje się mną i domem, w szerokim tego słowa znaczeniu. To niesamowity komfort psychiczny! Na Kafe nie wchodzę by wywęszyć sensację i mieć sprawdzone (żeby tylko! ) informacje podane na talerzu. Zresztą nie bardzo rozumiem, w jaki sposób życie obcych mi ludzi, mogłoby mieć wpływ na moje? You tube oglądam dla rozrywki. Gdzie szukam atencji?
-
Masz na myśli to, jak Marek przyznał się, że dzięki "fejkowemu" koledze znalazł się w USA? Nie pojechał tam kraść, ani żebrać, tylko ciężko pracować, więc przymknęłabym oko na takie przewinienie. Łaskawym okiem patrzę też na kradzież jedzenia przez osobę bezdomną. Są rzeczy względnie złe i takie, które zdecydowanie zasługują na potępienie. Nie musiałam, bez tego dałabym radę żyć Lubię Marka i byłam zwyczajnie ciekawa jaką miał żonę. Na pewno nie robiłam tego w celu, jak Ty to nazwałaś "sprawdzenia". W tym przypadku to słowo ma jednak wydźwięk pejoratywny, a mną zdecydowanie nie kierowały negatywne pobudki. Ja też nie muszę pytać znajomych jaka jestem, jeśli zależy mi na czyjejś opinii, to jedynie na opinii najbliższych. Już ją znam. Podobno jestem fajna Jakie to moje wpisy o niepełnosprawnych świadczą o tym, że jestem złym człowiekiem? Nie musisz zachwycać się tym co ja. To, że ktoś żyje inaczej i wyraża zadowolenie z takiego stanu rzeczy, nie może być pretekstem do zrzucania winy na tą osobę. Ja nie czuję się winna, że Tobie coś nie wyszło. To tak jakbym wyrażała złą opinię o pani X, bo zrobiła wielką karierę w sądownictwie, a mi się nie udało. Może nie przesadzajmy. To miarą bycia dobrym człowiekiem, jest nie zaglądanie na Kafeterię? Toś mnie ubawiła
-
Wyspo, nie przekonasz mnie, że grzebanie nawet w ogólnodostępnych informacjach na czyjś temat, nie jest wścibstwem. Jeśli przyrównujesz do tego wypowiedź Kretki na temat HOA, gdzie nawiązywała do działalności tej wspólnoty mieszkaniowej mówiąc, że dobrze że istnieje, bo niektórzy sąsiedzi niestety nie dbają o czystość, to wybacz... Po prostu na potrzeby tego wątku przeinaczyłaś cały sens wypowiedzi Kretki. Sprowadziłaś go sytuacji, jakoby Kretka chodziła po swojej okolicy w celu wypatrywania co sąsiedzi mają przy swoich nieruchomościach. Przecież pewne rzeczy dostrzegasz mimo woli i żadnym wielkim nietaktem jest o tym wspomnieć na filmie, tym bardziej, że Kretka nie wymienia żadnych nazwisk, więc personalnie nikogo nie obraża. W kółko powtarzasz, że dla mnie była żona Marka jest skreślona, bo nie miała z nim dzieci. Ja przecież tego nie wiem. Może faktycznie tak było, że Marek pragnął mieć dzieci, a była żona nie chciała/nie mogła. I jak to bywa w wielu związkach, gdy w tej kwestii jest rozbieżność - małżeństwo rzadko kiedy przetrwa, zawsze jedna strona będzie czuła się niespełniona. Nie oceniam czy to źle, czy dobrze. Piszę jak jest. No widzisz. Dzięki temu że Kretka jest "ekshibicjinistką", możesz spędzać czas oglądając jej vlogi i pisząc na Kafeterii. Sama więc przyznałaś, że jednak jest sens wykonywania takiej pracy. Bała? A jaki widzisz sens nagrywania filmu, który nie miałby ujrzeć światła dziennego? Chyba logiczne że you tuberki właśnie z tego powodu unikały tego słowa. Ostatnie zdanie jak rozumiem nie dotyczy Kretków. Już kiedyś powtarzałaś to samo i zadałam Ci wprost pytanie, czy Kretki łamią prawo, bo ciagle tak sugerujesz. Obruszyłaś się wtedy, że skąd, zupełnie tego nie insynuujesz. Skoro więc ich to nie dotyczy, to nie wiem w jakim celu cyklicznie to powtarzasz.
-
Pięknie napisałaś i jakże ma to niewiele wspólnego z tym, jak porównywałaś tu Viki do dzieci vlogerek z innych kanałów, czy to pod względem języka, czy zajęć dodatkowych, na które powinna uczęszczać. A Casperka do maluszków które potrafią już biegać, mówić. Tak jakby dzieci Kretki musiały być takie jak tamte, ale po co? Żeby zasłużyć sobie tym na miłość? Kretka kocha je takie, jakimi są, a Ty lubisz to zrzucać na karb jej braku zainteresowania dziećmi - "bo inni umieją lepiej, inni potrafią już to"... Dla Ciebie wszystko musi być już! teraz! żeby było dobrze. Nie masz w sobie pokładów cierpliwości i zrozumienia, a bez tego ciężko jest kochać drugiego człowieka tylko dlatego, że po prostu jest.
-
Wścibskość, to jest "wściubianie nosa" w nie swoje sprawy (Grzebanie w czyjejś przeszłości, dokumentach dostępnych np. w sieci, itp.) Chodzenie po okolicy i obserwowanie pewnych zjawisk, czy nazywanie pewnych zachowań, to jest normalna część naszego życia. Narzekanie na opłaconych pracowników, nie stosujących się do ustalonych terminów, też nie jest niczym niestosownym. Co zaś do koleżanek Kretki, to te wiedzą o jej kanale, więc gdyby nie życzyły sobie nagrywania, to zwyczajnie by jej o tym powiedziały, ewentualnie nie zapraszały jej do siebie. Naprawdę istnieją takie możliwości. Co do ex żony Marka, to nie wiem po co akcentujesz słowo "sprawdzałaś". Pisano o niej na forum i zajrzałam z ciekawości jak wygląda i tyle. Nie służyła mi ta wiedza do tego, żeby rozpisywać się negatywnie na jej temat na tym wątku, więc nie bardzo wiem co w tym złego. Ciekawość a wścibskość, to zupełnie inne cechy. Kiedyś! Jeśli oglądasz inne kanały, to powinnaś zauważyć, że z biegiem czasu you tuberki bardziej otwierały się na pewne sprawy. Część zaczęła pokazywać dzieci, choć wcześniej tego nie robiła. Inne zaczęły przemycać do filmów swoich partnerów. Przecież człowiek z biegiem czasu może zmieniać swoje decyzje i nie musi to od razu oznaczać jakichś osobistych problemów. LOL. "Jesteśmy zdrowi" odbieram bardziej na zasadzie, że nic szczególnego im się nie przyplątało, a schorzenia typu problemy z tarczycą, alergie, itp. to coś z czym jakby żyjemy na co dzień, więc choćby z tego tytułu musimy się badać regularnie. To co wymieniłaś, nie jest ekshibicjonizmem w dosłownym tego słowa znaczeniu, jedynie potocznym - jeśli już. A więc jeśli przyjmiemy Twoje spojrzenie na tę sprawę, to rozumiem że zawód modelka nie istnieje. Modelka nie wykonuje swojej pracy, aha.
-
Czy ja nie wspominałam aby o wolontariacie, że nagle pojawił się w Twojej odpowiedzi, jako argument na Twą bezinteresowną dobroć? Oby bezinteresowną, bo nie wiem jak to działa w USA, ale w Anglii do przyjęcia się na pewne stanowiska, mocno preferowane było "odstukać" swoje najpierw za darmo. Za darmo nie da się żyć, ale NA SZCZĘŚCIE oprócz płatnej pracy jest jeszcze możliwość by robić coś od serca. A co dobrego robię ja? Myślę że o tym mógłby najwięcej powiedzieć Ci przyjaciel mojego syna - dziecko odebrane dysfunkcyjnej rodzinie.
-
Może dla Ciebie dwie różne rzeczy, ale jakbyś tego nie ubrała w ładne słowa, tak prawda jest jedna. Aczkolwiek wcale nie musisz sprzedawać swojej wiedzy, doświadczenia. Jest bowiem opcja działania harytatywnie. Ja nie muszę nazywać Kretki pracy, ale niewątpliwie ta nią jest, jeśli Kretka otrzymuje za nią wynagrodzenie. I znowu - jak masz z tym problem, to Ty musisz się z nim uporać, nie ja. Imponowanie mi kombinowaniem, itp. ... Twoje niezdrowe fantasmagorie niedługo na stałe wejdą na ten wątek. Skąd wniosek, że posiadam wiedzę z wszystkiego? Raptem 2 dni temu pisałam, że ponieważ nie znam się na wszystkim, to podpatruję chociażby jak inni aranżują swoje wnętrza. Jeśli Ci to umknęło, to możesz zawsze wrócić na 207 stronę. Małe kanały jak najbardziej mają prawo by się wybić Natomiast często tak się nie dzieje i przyznam, że mi też jest z tego powodu przykro. No ale co zrobić - życie. Nie kocham wszystkich - zaledwie kilka osób, a ludzi bardzo lubię, bo nie doświadczyłam od nich niczego złego. Piorunami nie strzelam, wypowiadam się myślę że w dość kulturalny sposób.
-
A pewnie że mam trochę wad. Nikt nie jest idealny, ale jestem pozbawiona tych, których sama nie znoszę u innych: wścibstwa, złorzeczenia, skłonności do oskarżania. To na pewno. Sama przyznałaś nie raz, że Marek jest świetnym fachowcem, więc reklamowanie przez Kretkę firmy Marka raczej nie wynika z obniżenia jakości jego pracy. Tym bardziej, że jak sama piszesz, widzami Kretki są głównie Polacy, więc raczej nikt z PL nie skorzysta z jego usług. A zachwala pracowitość i fachowość Marka, bo jest z niego dumna. Publiczne docenianie małżonka chyba nie zaliczysz do negatywnych przymiotów? Jak także nie wiem czy musi, czy chce, więc nie będę jak Ty puszczać wodzy fantazji.
-
Nie wszyscy, ale większość. A wiesz po czym wnioskuję? Po tym, że na świecie jest deficyt ludzi, którzy świadczą swoją pracę za "dziękuję".
-
Jeśli coś się dobrze wynajmuje, to przestaje to już być reklamowane? A ta cała reszta, to Twoje myślenie życzeniowe, które jedynie obnaża Twój pasudny charakter. Piszesz za siebie co rozumiem, ale i Ty musisz zrozumieć, że Kretka nie przestanie reklamować sklepu czy domów na wynajem, tylko dlatego, że Ciebie one nie interesują. O, już i pani Kruk jest u Ciebie na cenzurowanym Daję sobie rękę uciąć, że do końca tego roku znienawidzisz wszystkie you tuberki, a potem wszystkich ludzi...
-
Jeśli pobierasz za coś wynagrodzenie, to sprzedajesz swoją wiedzę/umiejętności. Jeśli robisz to za darmo - nie sprzedajesz, proste jak przysłowiowy drut. A Twoja nieświadomość takiego stanu rzeczy, to już nie mój problem. Kretka nie robi cyrku ze swojego szczepienia, ale zupełnie nie dziwi mnie taki tego odbiór przez Ciebie. Manię wyolbrzymiania dosłownie wszystkiego, masz bowiem nie od dziś. Daleko idące wnioski, wysnute przez Twoją schorowaną nieco wyobraźnię. To tak jakby wszyscy którzy się szczepili, byli mamieni dobrą kasą a wiemy, że tak nie jest. Przynajmniej mąż mi nic nie wspominał, że zachęcono go do szczepienia dobrym dealem.
-
Nie, nie you tuberzy, ale gdyby nimi byli, to pewnie nie pogardziliby pieniędzmi. W końcu i tak się zaszczepili
-
Myślę że to i tak delikatne określenie jak na forum Kafeteria Moi znajomi, rodzina, generalnie osoby otaczające mnie są (oprócz wyjątków) zaszczepione i myślę że mogą trochę ubolewać, że ominęła ich taka gruba kasa, o jakiej mówi Kiki. Tak, nie miałabym problemu przyjąć pieniądze za coś, do czego jestem przekonana i uważam to za dobre. Tylko że ja osobiście nie mam takiego przekonania jeśli chodzi o tą konkretną szczepionkę. Ale gdybym miała... A z tą filozofią dot. brakiem moralności, etyki itp. to spasuj, bo wszyscy się (swoje umiejętności, wiedzę, itd.) 'sprzedajemy'. Domyślam się, że swojej pracy nie wykonujesz z dobroci serca i za nic, tylko robisz ją za coś - za pieniędze.
-
Z pewnością w większości polska, czego również Ty jesteś przykładem, a w Polsce nie mieszkasz, więc potencjalnie mogłabyś skorzystać z jej oferty. Poza tym mieć kanał i nie wykorzystać go w ten sposób? Przecież nic to ją nie kosztuje. Ja gdybym była za szczepieniem i dostała propozycję reklamy tego co i tak zamierzam zrobić, to z chęcią bym ją przyjęła, więc rozumiem takie zachowanie. Nie mam pojęcia o co chodzi z tymi włosami i co to niby za konspiracja ze strony Kretki.
-
Ja, mi... Oprócz Ciebie są też inni Ja też od niej nic nie kupię, ani nie wynajmę, ale nie bronię jej reklamować swoich dóbr, bo przecież nie jestem jej jedynym (niezainteresowanym) klientem.
-
Ja się nie szczepiłam, moja przyjaciółka szczepiła się jakiś czas temu A.Z. i nikt tu nikogo nie przekonuje co lepsze. Ona też uważa, że dzięki temu ochroni starsze pokolenie i nie uważam żeby tym stwierdzeniem grała na moim sumieniu. Nie ma dla mnie znaczenia fakt, czy miałaś męża, czy nie, bo co by mi to miało zmieniać. Chodzi o to, że po co pisać raz jedno, a potem drugie. Bardzo możliwe że straci na tym. To będzie jej nauczka, aby zrozumieć, że zwykłe szczepienie może tak mocno poróżnić ludzi.
-
Nie widzisz, bo go nie rozumiesz. Nie znam się na wszystkim, stąd lubię korzystać z czyichś rad, trochę podglądać jak mieszkają inni i zainspirować się czym ciekawym. Inne dziewczyny Kretka średnio interesuje i to głównie Ty przywołujesz mnie na ten wątek, więc nie bardzo rozumiem czy w końcu masz ochotę czytać co piszę, czy nie. Widzę że nie możesz się zdecydować, podobnie jak z tym czy miałaś męża, czy nie
-
Bronić? Masz męczącą manię wyolbrzymiania wszystkiego. Aż przemogłam się żeby poczytać niektóre komentarze pod tym filmem Kretki, który to akurat zupełnie mnie nie interesuje. To film z serii tych, które zostały nakręcone by zrobić ruch w komentarzach, wzbudzić dyskusję, jako że temat na czasie i bardzo nośny, a wiadomo, że każdy ma inne zdanie w tym temacie. I właśnie z tego powodu, że ja daję innym jak i Kretce prawo do decydowania o tym czy warto się szczepić, czy nie, to nie mam właściwie co tu komentować. Każdy pod jej filmem przedstawia swoje racje i tyle. Można by w ten sam sposób dyskutować o aborcji, spierać się czy istnieje życie pozagrobowe, itp. itd. Kretka przecież ma prawo robić jak uważa, powiedzieć dlaczego to zrobiła, nakręcić o tym filmik. Dopóki nas do niczego nie zmusza - proszę bardzo!
-
To nie jest trudne, zwłaszcza że przez dłuższy czas byłyśmy tylko dwie na tym watku. Ja byłam tu Markiem i mamą Kretki Chociaż może nadal jestem? O to już nie mnie pytajcie.
-
Cytuję posty tak często, jak często zmieniasz zdanie na ten sam temat. Po prostu przypominam Ci co mówiłaś wcześniej, bo widać że szybko zapominasz. No popatrz, u mnie obsesją jest jak coś powtórzę, ale Twoje: "widać że w realu nikt sie nie chce z Tobą zadawać" powtarzasz tu bez ustanku i już do obsesji tego nie zaliczasz. To, że Ty uznajesz czyjeś żarty jako poniżenie , to jest tylko Twój problem, no ale są tacy ludzie, którym nawet jak opowiada się kawał, to koniecznie trzeba zaznaczyć w którym miejscu mają się śmiać Ja youtubowych wypocin nie uznaję za realność, bo filmy robione są tak, by zachęcić widza do oglądania i dobrze o tym wiem. Ja oglądam kanał Kretki, bo lubię patrzeć na postępy w budowie, remontach, urządzaniu. Miło mi się ogląda okolice NC, FL. Nie potrzebuję fajerwerków by zainteresować się jakimś kanałem. A że u Kretki jestem już dłuższy czas, to i fajnie patrzy mi się jak jej dzieci dorastają, itp. A że nigdzie nie ma samej sielanki, to przecież jasne. Nie rozumiem co znaczy: "Raz ci piszę tak, a raz tak, a ty się z tego tytułu miotasz bo już nie wiesz o co chodzi". Jeśli ktoś się tu miota, to właśnie Ty po tym, kiedy ktoś wyłoży Ci Twoje niespójne wpisy czarno na białym. Paluchem (przecież nie palcem, skoro to palec Kretki ) owszem, nie trzeba wskazywać na daną rzecz, ale przecież można. Serio, żeby aż tak Ci to przeszkadzało? Strach się bać jak reagujesz na inne naturalne odruchy ludzkie. Ja Wyspo nie walczę z innymi, którzy mają odmienną opinię o Kretce, po co takie górnolotne słowa? Ja przedstawiam swój punkt widzenia. Dalej to już nie wgłębiam się zbytnio w Twój wykład dotyczący majątku Kretki, który to przecież wcale Cię nie interesuje , tak bardzo, że musisz koniecznie zaznaczyć jak łatwo może go stracić i w ogóle zostać sama na starość. Tylko na szczęście nie wszyscy mają takie podejście do życia jak Ty i są otwarci nawet po stracie bliskiej osoby na związek. Miłych emerytów wdowców, którzy chcą na starość wypełnić sobie pustkę trochę jest, więc nawet powrót do PL jest w jej przypadku możliwy.
-
Miałam opcję - przenieść Twoje wypowiedzi z tego wątku na wątek Ani FBB, albo na odwrót. Ale ponieważ wypowiadałam się w odniesieniu do Kretki, to zrobiłam to tutaj. Wiem że Kretka ma gdzieś co się o niej pisze - już dawno mogła skasować ten wątek, jak robią to wszystkie you tuberki, ale przecież nie o to pytałam.
-
Luki w pamięci to jeszcze nie tragedia, ale męczące są na pewno. Wyspo droga, kiedy wypowiadałam się tu pozytwnie o NC, domach, dzieciach Kretków, czy o niej samej, to wyganiałaś mnie pod jej filmy, bo wg. Ciebie Kafeteria jest specyficzna i "słodzić" Kretce można było tylko na jej kanale
-
...a Ty rozluźniające bo taką spiętą i śmiertelnie poważną osobę jak Ty, to ze świecą szukać .
-
Oj Wyspo. Zarzucasz mi że nie rozumiem Twoich wpisów, a sama masz problem ze zrozumieniem moich. O wstydzie pisałam w takim znaczeniu, że nigdy nie potrafiłaś się określić, czy miałaś, czy nie tego nieszczęsnego męża. Tak jakbyś się wstydziła że nikt Cię nie chciał, bądź też wstydziła się, że nie potrafiłaś na stałe stworzyć szczęśliwego związku. Więcej odwagi, choć może brakuje ci jej z tego względu, że związki you tuberek nad którymi tak tu ubolewasz, są jednak trwałe i stabilne, a Ty tylko teoretyzujesz.