Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nora

Zarejestrowani
  • Zawartość

    776
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nora

  1. Nora

    DeKretka1

    Po kolei Wyspo, bo chronologia tu jest istotna. Na początku ciągle wypowiadałaś się, jakbyś była singielką, więc nie dziwne że takie odnosiłam wrażenie. Pisałaś że mieszkasz sama i wystarczają Ci do szczęścia przyjaciele. Któregoś razu jak spierałyśmy się na forum, zadałaś mi pytanie skąd mogę wiedzieć, że zawsze byłaś sama. A później z kolei jasno napisałaś, że dom kupowaliście z mężem. Później doszły znowu jakieś przepychanki słowne między nami, gdzie sypnęłam argumentem, że należy spojrzeć najpierw na siebie jak się przeżyło swój związek, zamiast wytykać innym ich stosunki małżeńskie i doszukiwać się sensacji. Wtedy napisałaś mi, że skąd ja mogę w ogóle wiedzieć, że Ty miałaś męża. Zaraz pewnie się okaże że myliłam się dwa razy, bo Ty nadal go masz, choć Twój sposób wypowiadania się tutaj całkowicie temu przeczy. Tudzież może każde mieszka na innym piętrze (skoro dom nadal jest Waszą wspólną własnością) i jesteście dla siebie przezroczyści - tym bardziej nie zazdroszczę. Napisałaś mi o czym sądzą dziewczyny. Może niech same się wypowiedzą Choć wiadomo że każda Ciebie poprze, w końcu nie jesteście tutaj po to, by widzieć jakieś pozytywy w życiu you tuberek. (Ok, coś tam niby doceniasz w tym gąszczu zakłamania ) Otóż to nie tak, że ja u każdego coś znajdę i spieszę by wytknąć. To raczej preferujecie właśnie Wy wyłącznie odnośnie Kretki. Jeśli już o czymś wspominam, to nie w negatywnym kontekście, tylko właśnie pokazuję Wam, że inni też nie są doskonali i Kretki od nich wcale nie odstają. Jeśli piszesz do mnie, że wytykam innym you tuberkom, to napisz proszę co i komu? I które z tych moich wypowiedzi ma negatywne zabarwienie. Julia napisała mi komentarz, w którym na pierwszy rzut oka nie pojęłam o co chodzi. Teraz już się domyślam. Ikonkę uśmiechu potraktowała jako naigrywanie się z córki Just tyny, a wstawiłam ją celowo dla Ciebie i Azji, bo to Wy upierałyście się, że nie znacie nikogo, u kogo dzieci mieszałyby języki. Podobno to takie niepotykane i jest wyznacznikiem zaniedbania ze strony rodziców. A ja normalnie nie zwróciłabym na to w filmie uwagi, bo jak pisałam - i w mojej rodzinie i wśród znajomnych to NORMA, zatem jak mogłabym się z czegoś takiego w ogóle nabijać, to zwyczajnie niedorzeczne. Jeśli już coś, to chciałam właśnie ukazać, że narzekanie p. Kruk, czy mieszanie języków nie dotyczy wyłącznie Kretków. Jak widać od miłości do nienawiści jeden krok. Najpierw wychwalanie FBB, a potem zakładanie o niej tematu, bo coś jednak nie podpasowało. Sad.
  2. Nora

    DeKretka1

    Wiem, już dawno pisałaś, że kupowałaś go z mężem. Potem jak napomknęłam o nim odnośnie jakiegoś tematu, to napisałaś mi, że uroiłam sobie że masz męża i piszę jakieś głupoty. Skoro razem kupiliście, to jest Wasz, przecież ja to rozumiem, za to nie rozumiem o co teraz Ci chodzi?
  3. Nora

    DeKretka1

    A czego konkretnie dotyczy Twój post?
  4. Nora

    DeKretka1

    Robisz, ale kto ich nie robi? Nie ma ludzi nieomylnych, jeśli ktoś uważa że jest, to kłamie. Zatem nie kłam. Nie odczytałam tego jako dramy. Ja też "łażę" po górach, ale tego nie da się porównać z np. jazdą wyciągiem narciarskim, gdzie jednak przestrzeń pod nami jest pusta, nogi zwisają, itp. Człowiek nie ma poczucia kontroli i od razu pojawia się lęk, bo włącza się wyobraźnia. Ja w ogóle na starość zrobiłam się b. lękliwa. Wiele rzeczy nie robię, nad którymi kiedyś nawet bym się nie zastanawiała. Niestety doświadczenia życiowe, przeżycia, powodują że człowiek robi się ostrożny, bo jest bardziej odpowiedzialny, w końcu ktoś na nas w domu czeka. To nie tak, że mnie nie będzie i koniec tematu. Media teraz epatują wypadkami, wszelakimi nieszczęściami i aż strach puścić dziecko samo na dwór, zwłaszcza jak przypominam sobie co robiłam będąc dzieckiem. Aż dziwne że nie zostałam kaleką. Poza tym WYDAJE MI się, patrząc na siebie i znajomych, że im jesteśmy starsi, tym bardziej wolimy spędzać wolny czas w sprawdzonych miejscach. Ostatnio jeździmy tam, gdzie wszystko jest dopasowane pod nasze wymagania. Nie chce nam się sprawdzać, czy w miejscach które oferują podobne udogodnienia na pewno jest ok, skoro nam tu gdzie jeździmy od kilku lat jest b. dobrze. Za młodu było zupełnie inaczej, jeździliśmy zawsze gdzie indziej i wtedy nie rozumielibyśmy takiego sposobu myślenia, ale wiadomo - młodość, beztroska rządzą się swoimi prawami. W to że Marek z czasem polubił góry również wierzę, bo pamiętam jak wspomiałaś, że kiedyś twierdził inaczej. Ja np. kiedyś tylko morze i morze (do dziś je kocham), ale z biegiem czasu stałam się bardziej wyciszona, odprężona, nostalgiczna i piknik na trawie z pięknym widokiem na lasy jest czymś co doceniam, a kiedyś tylko słońce, woda itłumy na plaży, oczywiście musiało się coś dziać. Dziś cenię sobie spokój. Oczywiście swoje plany urlopowe musimy modyfikować i układać także pod dziecko, bo to że my teraz lubimy spokój, nie znaczy że ono też, a wiem że raczej na odwrót, więc dostosowujemy się do każdego w miarę możliwości. Także podsumowują - preferencje człowieka jak i on sam, zmieniają się z biegiem czasu. P. Kruk też mówiła, że jeszcze rok temu przedstawiali całkowicie inną wersję dot. domów, co się opłaca, gdzie, jakie domy, a teraz sądzą zupełnie inaczej. I to też nie znaczy że wtedy kłamali, po prostu na tamten czas tak właśnie uważali.
  5. Nora

    DeKretka1

    Oj Aniu, czytałam Twoje inne wpisy i uwierz mi, że również Ty robisz błędy. Marka podziwiam, że jego j.polski nie jest zniekształcony po tylu latach! Kretka mogłaby się bardziej przykładać. Poza tym widzę że bardzo doskwiera Ci życie innych osób. Nie możesz zrozumieć, że vogerki mają mężów, którzy akceptują je takie, jakimi są i to są ich wybory. Ty nie musisz rozumieć motywów, które nimi kierują. Podobnie jak nie możesz przyjąć do wiadomości, że są kobiety które doceniają swoich mężczyzn, ich trud włożony w to, by żyło się lepiej, wygodniej. Nie wiem, boli Cię to? Nie masz za co pochwalić swojego męża?
  6. Nora

    DeKretka1

    Mnie się podobają miejsca które pokazuje. Czy to ważne że już kiedyś je pokazywała? Ja sama lubię wracać tam, gdzie jest ładnie. A życie wiadomo, że w większej mierze jest prozaiczne. Obecność każdej (każdego) z nas na tym forum, jest tego potwierdzeniem Ale nie znaczy to, że od razu musi być nudne. Ja np. lubię codziennie czynności i nie męczy mnie gdy ktoś nagra siebie krzątającego się po domu i opowiadającego jakieś banalne rzeczy. Zawsze można sobie to puścić robiąc makijaż, czy prasując. Też sądzę, że Kretki niedługo wyniosą się z domu.
  7. Nora

    DeKretka1

    Czyli tylko szkolne. Wadomo - dzieci są bardziej nieobliczalne. Na szczęście można wybierać co nas interesuje. Mnie temat budowy domów interesuje bardziej z punktu widzenia laika, więc taki luźny przekaz bardziej do mnie trafia. Ale wolę ich filmy z urządzeniem wnętrz, czy zastosowaniem jakichś ciekawych rozwiązań wewnątrz. Sam proces budowy domu też fajnie się oglądało.
  8. Nora

    DeKretka1

    Bo to był filmik w formie vloga, pogadanki, coś jakby słuchać kumpla siedząc obok niego jako pasażer, a nie wykład wymagający odpowiedniego przygotowania i miejsca. Takie też pewnie są w necie, poszukaj. Dla mnie ciekawostką było to, co zobaczyłam w 2.00 minucie filmu Wystawione z autokaru znaki "stop"! Nigdy w życiu czegoś takiego nie widziałam i nie miałam pojęcia, że takie coś w ogóle istnieje. Przecież to tak genialny pomysł, aż dziw bierze, że nie jest powszechnie stosowany w każdym kraju. Zwłaszcza, że w PL kierowcy w ogóle nie zwalniają przejeżdżając obok auokarów/autobusów, co dla mnie jest nie do zaakceptowania. Choć ogólnie przyznać muszę, że od czasu jak zrobiłam prawo jazdy, a było to w latach 90-ych (miałam 17 lat) to wiele zmieniło się na plus. Kiedyś była totalna różnica między kulturą jazdy Niemców a Polaków. U nas panowała "wolna amerykanka", a teraz od około 10-15 lat już jest zupełnie inaczej. Tylko ciągle kierowcy nie mogą ogarnąć, że jakiś dzieciak może wyskoczyć zza autobusu. A surowe kasry jak w USA by się bardzo przydały. Brak wyobraźni ludzi mnie przeraża. Podobnie jak pieszych, którzy w 100% ufają kierowcom i nawet nie rozejrzą się na boki będąc na pasach
  9. Nora

    DeKretka1

    Zgadzam się. Bardzo mnie to zdziwiło na wielki plus. Ale było to coś naprawdę nowego. W Polsce to niespotykane. Przynajmniej tak publicznie nie widuje się ludzi pracujących w tym wieku.
  10. Nora

    DeKretka1

    No jak to? Przecież to niemożliwe
  11. Nora

    DeKretka1

    Jeśli mogę się wtrącić, to mnie zszokowało w Anglii, jak widziałam w supermarketach "na kasie" ludzi, którzy obsługiwali klientów ledwie mogąc się poruszać. Mam tu na myśli staruszków i to takich, których w PL widuje się "na balkonikach".
  12. Nora

    DeKretka1

    Kto tu mówi o byciu z kimś za wszelką cenę? Przecież ludzie dobierają się dobrowolnie, to nie te czasy, ani nie te zwyczaje, że ktoś narzuca nam partnera na życie. Poza tym męża zawsze można zmienić Mąż z Nigerii? Ja nawet nie kojarzę kim ten człowiek jest, to ktoś o nim wspomniał, określając go mianem 'egzotyczny' - ja tego człowieka nie znam. A to określenie jest w ogóle lekceważące? Czyli jak mówię że lecę do egzotycznego kraju, to wypowiadam to lekceważąco? Nie wiedziałam. Wierzę Wyspo, że potraficie się pokłócić ze znajomymi zdrowo. To przecież naturalne, że ludzie zarówno potrafią się dogadywać jak i kłócić. Szkoda tylko, że w swoim przypadku uważasz to za zupełnie normalne (a nawet zabawne), za to wypowiadając się o Kretkach potrafiłaś napisać, że we vlogu udają jak jest między nimi miło, a poza kamerą to na pewno lecą wióry. I znowu szkoda, że tego nie odkopię, ale może chociaż do tego się przyznasz? Co do przyjaciół i powierzania sekretów, to właśnie ciągle staram się Tobie wytłumaczyć, że znajomy tym różni się od przyjaciela, że temu pierwszemu boisz się powiedzieć co Cię 'boli', a temu drugiemu ufasz jak sobie. Nie ma nic bardziej wartościowego, niż wiara w drugiego człowieka. Abstra...ąc od tych wzniosłych słów, nie mam na tyle strasznych sekretów, żeby miały dla kogoś obcego jakieś większe znaczenie, czy mogłyby mnie pogrążyć
  13. Nora

    DeKretka1

    Tak, przy okazji dodając, że czegoś tam nie rozumiem i stąd użyłam takiego określenia. A jakie miałam użyć, skoro pisałam o kimś kogo nie znam? Zacytowałam więc osobę która o nim wspomniała określając go mianem "egzotyczny". Oczywiście że wszyscy potrzebujemy ludzi do życia, gdyby tak nie było, ludzie nie łączyliby się w pary. O dacharzu wspominałaś, widzę że do tej pory ta wizyta została Ci w pamięci I fajnie. Może dzięki temu zrozumiesz, że nie potrzeba tabunu ludzi wokół siebie by poczuć się szczęśliwą, czasem wystarczy jeden dacharz Ja absolutnie nie zawracam głowy moim znajomym sekretami. Nie od tego oni są. Z nimi się spotykam, wyskakuję na herbatę, imprezuję. Od sekretów i doradzania w trudnych sprawach jest mąż i przyjaciółka. edit: mama też.
  14. Nora

    DeKretka1

    Ja nie nadaję się do kręcenia filmów, więc odpadam w przedbiegach. Ale Twój kanał z chęcią bym obejrzała.
  15. Nora

    DeKretka1

    A to już kwestia oceny i własnych preferencji. Kretki cyrk, to i Kretki małpy. Zawsze można samemu coś założyć i z gustem oraz z subtelne zareklamować.
  16. Nora

    DeKretka1

    Podobno jesteś samowystarczalna aż chciałoby mi się odszukać te Twoje wpisy, ale za dużo by przewertować. Tak samo jak z tym egzotycznym mężem, co wciskałaś mi że sama to wymyśliłam. Fajnie że sobie pomagacie, przecież to rzecz normalna i oczywista. Jak nie mam w pobliżu męża, to też proszę o pomoc kolegę, gdy sama czemuś nie jesten w stanie podołać. Nie potrzebuję do tego przyjaciół, bo nawet i sąsiad pomoże.
  17. Nora

    DeKretka1

    Ty byś? Ale są jeszcze inni ludzie oprócz Ciebie. Dlaczego zaraz w Polsce? Myślisz że jesteś jedyną Polką za granicą która ogląda kanał Kretki? Reklama dźwignią handlu, swoje domy reklamują też z pewnością w USA, więc jeśli już mówimy o chwaleniu się, to chwalą się nimi także Amerykanom. Ja chętnie oglądam ich domy, pod filmami jest wiele podobnych wypowiedzi, więc macie choćby już odpowiedź na to, czy jest sens by je pokazywać. Mają, to pokazują, a kanał przy okazji na tym wiele zyskał.
  18. Nora

    DeKretka1

    Wybierz sobie opcję, jaka Ci pasuje, mi to życia nie zmieni. Pozgłaszaj do odpowiednich instytucji przekręty Kretków, skoro masz na to dowody. Zobaczę co odpowiednie służby z tym zrobią i wtedy przyznam Ci rację. Spekulowanie o szemranych interesach nie trafiają do mnie, zbyt mocno przeżywacie dorabianie się Kretki, żeby nie czuć było od Was typowo polskiej na emigracji wrogości.
  19. Nora

    DeKretka1

    Za przekręty się siedzi, więc póki tego nie doczekam, nie będę nikogo w ten sposób oceniała. Co do reszty, to mi naprawdę obojętne w jaki sposób ktoś prezentuje swoje zdjęcia na instagramie. P. Minge przypomina na nich manekina, a mimo to mam do niej wiele szacunku, doceniam za to co robi, jakie treści przekazuje i z chęcią wchodzę by zobaczyć jej fotki, choć wiem że "podrasowanie filtrami" to nawet w jej przypadku dość delikatne określenie. Ale czemu miałoby mi to przeszkadzać? Zawsze mam wybór - mogę nie odwiedzać jej profilu. O tym decyduję ja sama, nie jestem masochistką by oglądać coś, co mnie drażni. Nie znasz osoby, która afiszuje się domami? Ja znam i to wiele osób, głównie tych, które wystawiają domy/mieszkania na wynajem i robią im tym sposobem reklamę. To naprawdę nic niespotykanego.
  20. Nora

    DeKretka1

    Tylko że niejeden chciałby się popisać przed Polakami, ale nie ma czym. Już pisałam, że to nie działa na zasadzie: "Hej, zbudujmy 4 domy, żeby nam zazdrościli" i cyk - zrobione. Takich decyzji nie podejmuje się z dnia na dzień. A czemu pokazują? Bo mogą, bo chcą, bo czują się dumni, szczęśliwi z tego powodu. To tak samo jak z Instagramem. Możesz zadać pytanie, po co ktoś wstawia swoje zdjęcia, nie może włożyć ich do swojego albumu? Jeśli ktoś chce, czuje taką potrzebę, to nie mnie oceniać jakie ma pobudki, ważne, żeby innym tym krzywdy nie robił. I co to znaczy "zwykli ludzie"? Poważnie zwykli ludzie nie nagrywają swoich domów i nie umieszczają w internecie? No to Cię zaskoczę, znam takich ludzi i nie są oni niezwykli.
  21. Nora

    DeKretka1

    Niedługo? Przecież już to Twoim zdaniem zrobiłam
  22. Nora

    DeKretka1

    No ale wiesz, czasem założy coś z dużym logo i już afera A tak już serio, to ona nawet we vlogu z Markiem o tym powiedziała, że przyjdzie czas na to, że będą korzystać z życia, ale na razie żyją na minimum, bo mają w planach domy. Te domy to przecież nie na złość Wyspie, czy nie żeby się nimi popisać Polakom (to że je pokazuje i się nimi cieszy, to chyba normalne, ja tez bym się cieszyła) bo życie nie wyglada tak, że coś chcemy i to mamy, tylko na takie inwestycje tworzy się sporo wcześniej plan i sukcesywnie go realizuje.
  23. Nora

    DeKretka1

    Patrz jakie to zabawne. Nie oceniasz człowieka po tym ile ma domów, ale ilu przyjaciół już tak. Czujesz się lepsza bo masz ich ogrom (LOL),a ja jestem gorsza, bo mam jedną przyjaciółkę Cała Wyspa.
  24. Nora

    DeKretka1

    "Szczekanie ludzi" nie jest niczym wulgarnym, porównując z tym, co do mnie było pisane na tym wątku. Wróć się trochę, to zobaczysz czym jest chamstwo, bo wyolbrzymniać moje wpisy to dla Ciebie nie problem, ale obrażanie mnie nie robiło na Tobie w ogóle żadnego wrażenia. Nie piszę o tym żeby się żalić, ale pokazuję Twoją naturę, Twój charakter i to tyle. Nie od dziś wiadomo, że im człowiek bardziej posuwa się do nieuprzejmości, tym więcej w nim zawiści i pogardy. Ja nie mam takiej natury. Ja również nie chciałabym budować swojego szczęścia na nieszczęściu innych. Przyjaźnie istnieją, moja jest tego dowodem. I pomyśleć że już tyle lat.
  25. Nora

    DeKretka1

    Jakby inaczej, oczywiście. Tak samo jest z Twoimi amerykańskimi przyjaciółmi. Mam nadzieję, że potrafisz to jednak przetrawić.
×