-
Zawartość
617 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez gwoli wyjasnienia
-
Dzieki, i ta ksiazka ma dzis premiere, 11 pazdziernika. To ciekawe, ze nagle dzis jest o niej mowa
-
Powaznie? Mozesz dac jakies namiary prosze. Pierwszy raz slysze.
-
To zalezy w jakiej formie ta ksiazka bedzie napisana. I czy bedzie wciagajaca, bo to podstawa powodzenia. Jestem tu od wiekow i Ci powiem, ze kiedys to byly naprawde za.je... ste watki. Teraz raczej wszystko bardzo zmielone. Ale mozna poszukac w historii iles tam lat temu, jesli to jeszcze gdzies istnieje.
-
Chłopak z internetu - czy spotkanie jest aktualne?
gwoli wyjasnienia odpisał Aldona90 na temat w Życie uczuciowe
Ja mysle, ze jego zachowanie mowi za siebie. Nie trzeba wiecej tu nic dopowiadac. On nie jest toba zainteresowany. Dopiero co sie poznaliscie na zywo i od razu takie olewanie. Daj sobie spokoj. Mozesz jeszcze za tydzien sie odezwac, ale tak na luzie. Bez zadnych propozycji spotkania. Jesli on tez nie podejmie tematu, to sprawa sie zalatwila. -
Jak najbardziej szanuje decyzje tych, ktorzy nie chca tu o tym pisac. Zastanawia mnie jedynie fakt, dlaczego wypadek, o ktorym pisano na lokalnym portalu, a i pewnie w regionalnej prasie, jest tutaj taka tajemnica. I dlaczego akurat na tym topiku. Pewnie to nie przypadek. Czas wszystko wyjasni. Do tego momentu dziala poczta pantoflowa i gluchy telefon. Jest sie "upowaznionym", zeby powiedziec jednemu ... ale w zadnym wypadku drugiemu. Daje do myslenia.
-
Napisalam na priv.
-
Ale co oni by tam robili? Slub byl przeciez zupelnie gdzie indziej. To jakas pomylka.
-
No i pewnie to, ze zajelas sie glownie rodzina, dziecmi i kaprysami meza, a NIC soba, ma tez duzy wplyw na to, jak cie traktuje wlasny maz. Smutna prawda. Nie da sie go zmusic zeby cie nagle inaczej postrzegal. Lamety tez nic nie pomoga. Jedyne co mozesz zrobic, to zaczac dzialac. I to w wielu kierunkach. Poszukac jakiejs pracy, chocby na kilka godzin dziennie, zebys zaczela wychodzic do ludzi. I nie czekala tylko kiedy malzonek wroci z pracy i bedzie z toba spedzal czas. Tez dobrze by bylo wyjsc czasem z jakas kumpela na spacer, czy kawe. I niech on wtedy zajmie sie na chwile dziecmi i domem. Moze jakis sport, zebys po prostu miala takie mini swoje zycie poza rodzina. Inaczej jestes dla meza nudna, marudna i bez zadnych ambicji. Ja bym tez z nim o swoich nowych planach porozmawiala, zeby potem sie nie czepial, ze ci sie w glowie przewraca. Tak czy siak musisz koniecznie cos zmienic, a nie czekac, ze sie to samo zrobi.
-
Ale pewnie nie o 2 w nocy tam przechodzilas
-
Jesli to jest prawda co znalazlas to niezly z niego dran.
-
On tez juz tak nie wyglada jak wtedy gdy sie poznaliscie, to raz. Drugie, to jest jego praca i on ma sie na tym znac, nie ty. A czy ty w ogole pracujesz i ewentualnie w jakiej dziedzinie?
-
Rozumiem, ze sie boisz prawdy, ktora moze bedzie dla ciebie "zabojcza" Ale jesli jest cos na rzeczy, tak jak piszesz, to to tylko kwestia czasu i to sie i tak posypie. Wiec jest to ostatni dzwonek, zeby cos ratowac, zeby szczerze porozmawiac i powiedziec sobie prawde i pracowac nad tym, zeby to zmienic. Inaczej jest z czasem na ogol tylko gorzej. Polozenie uszu po sobie i czekanie, przeklada jedynie katastrofe na pozniej. I jak wpadlas na to, ze on sie ciebie ewentualnie wstydzi? Dlaczego mialby sie wstydzic?
-
Wlasnie to staram sie caly czas autorce postu uswiadomic, ale to chyba rzucanie grochem o sciane. Ona ciagle swoje.
-
Tego to on jej na pewno nie powie Mam na mysli prawde.
-
Napisalam juz wczesniej, ze takie zachowania partnera sa bardzo ponizajace dla kobiety. Sama tez to czujesz. Mnie by ciekawilo dlaczego nagle nie ma on takich potrzeb okazywania tobie czulosci. Sama piszesz, ze kiedys mial. Wszystko ma jakis powod. Nawet jesli jest przemeczony praca to sa przeciez weekendy, swieta, czy urlopy gdzie sie odpoczywa. Wiec wtedy raczej ma sie ochote na czulosci czy seks z wlasna zona. Ale wasze urlopy jak piszesz, tez nie naleza do najprzyjemniejszych. On chce jak najszybciej do pracy bo wtedy nie musi "obslugiwac" ciebie i dzieci. Ma wtedy swiety spokoj i moze nawet jakies rozkosze innej natury. Wlasnie z kolezanka. Faktycznie, nie mozesz go do niczego zmusic ale bez szczerej rozmowy trudno bedzie cos zmienic. A jak sama piszesz, obojetnie co powiesz, on kwituje to "znowu sie czepiasz" Sa faceci, ktorzy nie potrafia rozmawiac. Znam to z wlasnego zycia. Ja zaczelam pisac maile do mojego meza. Na spokojnie, rzeczowo i konkretnie. Co mi przeszkadza, czego mi brakuje i czego oczekuje na przyszlosc. I zaczelo sie cos zmieniac. W rozmowie szybko biora gore emocje. Wtedy gadamy cos od rzeczy, czesto nie na temat. Albo ze zlosci polowe zapominamy. Pisanie inaczej dziala. Mail mozna sobie przeczytac kilka razy i sie na spokojnie zastanowic czy zona ma moze jednak racje. Teraz to obojetnie co powiesz to bedzie, ze sie czepiasz. Tez dlatego skasowal sms-y bo bedziesz sie czepiac. Ale do cholery, nikt sie bez powodu nie czepia! To nie zabawa w chowanego. Tym bardziej, ze twoje roszczenia sa poparte faktami. Wiec to zadne czepianie sie. On po prostu w tej chwili (moze juz dluzej) nie ma w glowie ani ciebie, ani dzieci. Kogo ma, to wie tylko on. Pomysl o tym.
-
Oczywiscie, ze mozna przykryc to wszystko kocem milczenia i pseudozrozumienia (to najbardziej trywialne z rozwiazan) ale znajac psychike kobiet ... bedziesz siedziala odtad na minie. I kazde jego spoznienie czy rozdraznienie bedzie cie wyrzucalo z toru. Bo tak naprawde wciaz nie wiesz gdzie jest glowny problem - w tobie, w nim, w waszym uporzadkowanym niby zyciu. Nie zmienisz tego co sie stalo ale wyjasnic mozesz ... ale do tego jest potrzebna szczera rozmowa. Z tego co piszesz to twoj maz ma mozg i potrafi myslec wiec warto sprobowac. Glownie dlatego, zeby nie powtarzac tych samych bledow na przyszlosc. Ale twoje zycie, twoje wybory.
-
A ja mysle, ze to wasze malzenstwo sie po prostu troche wypalilo i ty stalas sie dla niego przezroczysta. I nawet jak staniesz nago na glowie, to nie bedzie dla niego zadnego szalu. Jestes chwilowo w impasie miedzy rozpacza i pocieszaniem sie. Taka sytuacja jest dla kobiety jednym wielkim upokorzeniem. I z takiej sytuacji nie ma na ogol dobrego i szybkiego wyjscia. Moze tez stres go troche zjada i do tego ta rytyno-nuda w domu popchnela go w "ramiona" innej, nowej kobiety. Tutaj szkoda czasu na wszelkie gierki i zabawy. Wam trzeba szczerej do bolu rozmowy. Trzeba wylozyc problem na stol i zastanowic sie co z tym zrobic. Bedziecie o swoje malzenstwo, i o siebie walczyc, czy oddajecie wszystko walkowerem. Moze warto zastanowic sie nad terapia malzenska.
-
To co on powiedzial, ze bys sie czepiala ... widac cie dobrze zna. Wiec zadaj sobie sama pytanie i na nie odpowiedz: za co bys sie czepiala? Co by musialo byc w tych sms-ach zebys sie zaczela czepiac? ... No i masz odpowiedz! Ja osobiscie zaczelabym sie czepiac jesli tych sms-ow byloby duzo i nie na temat pracy. A jak ty to nie wiem.
-
Nie znam historii waszego zwiazku ale wedlug mnie, to on ma jakis powazny problem z samym soba. Bycie razem nie polega na tym, zebys ty przejela wszystkie jego zainteresowania i hobby. Czy on chce z ciebie zrobic swojego klona? Najlepiej jest tak, jak kazdy ma swoje zainteresowania i jakas czesc jest wspolna. Wtedy zwiazek jest zywy, ciekawy, i sie rozwija. Jest o czym rozmawiac, dyskutowac. Nie wyobrazam sobie zyc z takim czlowiekiem, z ktorym nie da sie rzeczowo porozmawiac. Nie macie po 15 lat. Nie widze dla was wspolnej przyszlosci, sorry.