-
Zawartość
617 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez gwoli wyjasnienia
-
Gosia chyba nie tak do konca Ani wystarcza, jesli ja ciagnelo zeby jednak sprobowac pocalunku z kolega, ale, jak piszesz, nie chciala zranic Gosi. Podejrzewam, ze ona jest bi, tylko jeszcze o tym nie wie. A takim to tylko da sie zaufac w 50 procentach.
-
Gdybys byla faktycznie w dobrym zwiazku to by to tego wszystkiego o czym piszesz nie doszlo. Dodajesz do rzeczywistosci kupe iluzji a to sie na ogol dobrze nie konczy. To tyle w temacie. Pozdrawiam.
-
Takie sprawy to mozna ustalic. Jesli ja lubisz to z nia szczerze porozmawiaj i powiedz ze chetnie ich odwiedzacie ale juz jak sie do niego sprowadzilas to chcecie czesc czasu spedzac sami. Mam wrazenie ze jej sie nudzi i szuka na sile towarzystwa.
-
Mysle, ze nie jest juz na powaznie toba zainteresowany ale jak wiekszosc facetow nie ma odwagi ci o tym powiedziec. Ale przeciez on to pokazuje ci na kazdym kroku. Czy ty jestes dziecko? Mowic to mozna wszystko ale nie slowa sie licza tylko zachowanie. A on ciebie nie traktuje nawet jako dobrej kolezanki. Nie odzywa sie tygodniami. Podejrzewam ze by mu ulzylo jakbys powiedziala ze to koniec. Nie trac na niego czasu. Gdyby naprawde chcial to by sie naprawde staral a on cie wrecz olewa. Pozdrawiam!
-
Jesli jest to dla kogos tak mega wazne to trzeba zapytac juz na pierwszym spotkaniu bo po co tracic na kogos takiego czas.
-
Daj sobie spokoj, to strata czasu. Podobno na pierwszym spotkaniu decyduje pierwsze 30 sekund. U was nie zaskoczylo. I chwala dziewczynie ze byla na tyle szczera ze ci od razu powiedziala a nie wodzila cie jeszcze tygodniami za nos.
-
Ja mysle, ze on juz nie czuje do ciebie tego, co kiedys a jedynie fakt, ze sie do ciebie przyzwyczail odbiera mu chwilowo spokoj. To normalne. Nie da sie tego co sie wspolnie przezylo zapomniec z dnia na dzien. Na to trzeba czasu. Chyba raczej nic juz z tego nie bedzie, obym nie miala racji.
-
A w jakim jestescie wieku?
-
To i ty zaloz sobie obraczke i git Masz sie czym przejmowac.
-
Jakos mi ciebie szkoda bo jestes chyba dobrym chlopakiem ale nie radzisz sobie ze swoim charakterem. Niestety, nie da sie wyjsc z wlasnej skory i nie wierze, ze uda ci sie kiedykolwiek (po terapii czy bez) panowac tak do konca nad swoimi zachowaniami. Byloby moze jednak pomocne, zeby dowiedziec sie co powoduje, ze sie tak zachowujesz. Masz jakies kompleksy, niskie poczucie wlasnej wartosci, strach przed opuszczeniem czy jakies koszmarne przezycia z dziecinstwa. Czesto jak sie zrozumie przyczyne to latwiej panowac nad wlasnymi emocjami. I jeszcze jedno, ciaglym nagabywaniej jej pogarszasz jeszcze sytuacje. Najlepiej byloby calkowicie zamilknac i popracowac nad soba.
-
Tak, ale on widac nagle przestal tak uwazac. Spytaj skad nagle u niego ta zmiana.
-
Czyli dlugo zyliscie na odleglosc i dopiero od 3 miesiecy razem? To moze mu nagle brakuje wolnosci. Do tej pory bylas daleko i robil w sumie co chcial, a tu nagle pojawila sie w domu kontrola. I nawet jesli do tej pory ci zawsze mowil gdzie idzie i z kim, to widac nagle mu sie odmienilo. Ciekawe dlaczego.
-
Wiec albo najpierw troche go poobserwuje albo zapytaj od razu. Krotko i rzeczowo. Ale moze byc tez tak, ze jak zapytasz, to on sie zorientuje, ze cos podejrzewasz i bedzie bardziej ostrozny na przyszlosc a i tak ci nie powie prawdy. Albo ci otwarcie powie i rozwieje twoje watpliwosci. Czy to znaczy, ze ty chcesz juz dziecko a on jeszcze nie, czy jak?
-
Czyli nastepna zmiana zachowania. Tym bardziej go zapytaj. Mysle, ze nawet jesli nie powie ci prawdy to sie szybko zorientujesz czy cos kreci. Ty go znasz najlepiej.
-
Nagla zmiana zachowania ma zawsze jakis powod, ja tak uwazam. Tyle, ze ja moge jedynie spekulowac bo nie znam ani ciebie, ani jego. A to tylko strata czasu. Zrob tak jak ktos ci tu poradzil, zapytaj go o to. Zobaczysz jaka bedzie jego reakcja.
-
Tu nie chodzi o relacje a jedynie o brak respektu dla nowej dziewczyny. I to zarowno ze strony jego, jak i jego kolezanki.To takie zachowanie typowe dla alfa samca. Tyle, ze tu tym samcem jest jego przyjaciolka. Zobacz w jakich jestem zazylych stosunkach z twoim facetem. A facet pozwala. I to jest dla mnie najgorsze. To on powinien jej zwrocic uwage. Jak to sie mowi: traktuja cie tak, jak na to pozwalasz, a on wlasnie pozwala. I to do niego autorka powinna miec glownie pretensje. A jak jej powie, ze to normalne a ona jest jedynie zazdrosna, to powinna mu bez zastanowienia powiedziec: widac mamy zupelne inne wyobrazenie o zwiazku wiec nie ma sensu dalej tego ciagnac.
-
Niezaleznie od wszystkiego, zazdrosna czy nie zazdrosna, tak jak ta jego kolezanka to nawet siostra nie powinna sie zachowywac. Tulic sie do obcego faceta w obecnosci jego dziewczyny nie jest fair i swiadczy o braku taktu. Co innego na powitanie czy pozegnanie calus w policzek, a co innego takie umizgi niby jedynie z racji tego, ze sie dlugo znaja nie sa wedlug mnie na miejscu. Bo jak ma niby reagowac autorka? Ma sie usmiechac i robic dobra mine w glupiej grze?
-
Jak dlugo jestescie razem? I w jakim wieku? Mam wrazenie, ze wasz zwiazek jest bardzo swiezy. Moze ta jego przyjaciolka juz kilka takich znajomosci, jak z toba, z nim razem przezyla i nic sobie z tego nie robi bo wie, ze to tymczasowe.
-
Sprawa jest o tyle trudna, ze twoj maz poza tym, ze mowi, ze juz nie kocha, nie proponuje co z takim malzenstwem dalej zrobic. Czyli jakby przerzucil swoje niekochanie na ciebie i ty masz decydowac co dalej. Dobrze by bylo porozmawiac szczerze, tak szczerze do bolu. Powiedz, ze przyjelas to do wiadomosci, ze nie jestes juz kochana ... ale co dalej? Czy on chce tak dalej z toba zyc jak z siostra u boku czy chce wziac zycie w swoje rece i cos dla siebie (bo to on ma problem) zmienic. Oczywiscie twoje zdanie jest wazne. I ty tez masz prawo wyboru. Bo co to za malzenstwo bez milosci. Tym bardziej, ze jestescie jeszcze bardzo mlodzi no i jest dziecko, ze ktore jestescie odpowiedzialni.
-
Ja mysle, ze on chcialby byc znowu szczesliwy tylko nie wie co ma zrobic, zeby tak bylo. Dlatego siedzi cicho. Moze sie caly czas zastanawia A czy on tak bez powodu sam z siebie ci powiedzial, ze cie juz nie kocha czy mialas do niego o cos pretensje i tak przy okazji ci to rzucil? I czy bylas do tej pory szczesliwa czy tez odczuwalas jakie braki?
-
Moze byc wlasnie tak jak piszesz autorko. Taka pierwsza milosc czasem przegrywa z czasem bo ktores z partnerow nagle sobie mysli: i to juz mialo byc wszystko, juz teraz do konca musze tak zyc. Moze odezwaly sie w nim tesknoty, ktore nie zostaly spelnione w mlodosci. Bo mlodosc jest po to, zeby sie wyszalec, wybawic, poznac roznych ludzi. Chodzi glownie o to, zeby miec na przyszlosc jakies porownania. Wtedy wiesz czego chcesz, a czego nie. Twoj maz nie ma zadnych porownan bo od zawsze bylas tylko ty. To jest u niego taki wczesny kryzys wieku sredniego On by chcial jeszcze cos przezyc, na nowo sie zakochac, poczuc motylki. Tylko jak? Nie da sie, jak sie jest juz mezem i ojcem. Wiele zwiazkow rozlecialo sie z takiego powodu. On sie moze czuje jakby poszedl do slubu w garniturku od komunii ... i nagle ma wrazenie, ze ten garniturek jest juz dawno za maly na niego. Rozumiesz?
-
Mnie to bardziej wyglada na to, ze on ma ze soba jakis problem. To, ze nie macie wspolnego hobby to dla mnie raczej wymowka. Wlasnie jak sie ma rozne zainteresowania to jest sobie o czym opowiadac. Jak sie wszystko robi w malzenstwie razem, to na ogol wtedy szybko nastepuje znudzenie. On chyba jest takim typem co to nigdy nie bywa szczesliwym. Ani z toba, ani sam ze soba. Tym bardziej, ze poza tym co ci powiedzial to nie ma zadnego planu na swoje zycie. To dla mnie takie poczatkowe tadium depresji. Niech pojdzie na rozmowe do psychologa. On sie chyba sam w sobie zaplatal.
-
Dlaczego czujesz sie oszukany?
-
Tez bym proponowala terapie malzenska. Oczywiscie pod warunkiem, ze jestescie oboje chetni, zeby o ten zwiazek walczyc. Inaczej nie ma sensu zawracac sobie glowe. Pytalas go o przyczyne wygasniecia uczucia? Bo to tez jest wazne. Moze po prostu z czasem widzi on, ze do siebie nie pasujecie albo macie inna wizje dalszego zycia, albo ... Tak bez powodu nie przestaje sie kochac. Moze on po prostu nigdy tak naprawde nie kochal ale dopiero teraz to do niego dotarlo. Macie dzieci?