Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lucy21

Zarejestrowani
  • Zawartość

    496
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Lucy21


  1. 2 godziny temu, portki. napisał:

    v c

    mąż to pilot Sharpa, a jak zmieni na Toshibę to będzie pilotem Orbisu albo Orbiterka 😉  Jak mąż ma wszystko i na dokładkęi nawet Ambicję - to daj mu głaz i dłuto. Może coś ci wyrzeźbi? Wystruga ci strumień albo wodospad Niagara w czasie rzeczywistym. Dla chcącego nic trudnego. 🙂 Albo jak ma wszystko, prócz kasy, to mu wydrukuj m w 3D Waszyngtona w kilku mln. sztuk. Niech chłop wie, że szczęście ma Blisko eheheh na wyciągnięcie jednego palca 🙂 z entereM. 

    Lexi, serio jedno konto Ci nie wystarcza? Nie zauważyłaś, że budzisz tylko uśmiech politowania? Dawaj, nastrugaj teraz 10 kolejnych postów z dopiskiem "ty chora poooyebkooo :classic_biggrin::classic_biggrin::classic_biggrin::classic_biggrin::classic_biggrin::classic_biggrin::classic_biggrin:" czekamy 🙂


  2. 22 godziny temu, Wola napisał:

    I twój mąż zawsze ze wszystkiego się cieszy ?bo mój zapewne kręciłby nosem że on nie takie chciał

    No to słabo, moim zdaniem liczy się gest i kręcenie nosem na prezent jest słabe. 

    A czy że wszystkiego się cieszy? Raczej tak, na pewno nie daje mi odczuć, że coś mu nie pasuje. a jeżeli o mnie chodzi to raczej zawsze prezenty od męża są trafione. Znamy się na tyle, że wiemy z czego będziemy zadowoleni i jaki mamy gust. 


  3. 29 minut temu, Wola napisał:

    Ja ci powiem jakie rozwiązanie jest najlepsze Ja i mój mąż na początku małżeństwa ustaliliśmy że nie kupujemy sobie kompletnie nic na żadne okazje, bo ciężko trafić w gust drugiej osoby. składamy sobie życzenia buziaczek i to tyle. Jak idziemy na chrzest czy na komunię albo na dzień dziecka do chrześniaków to zawsze dajemy pieniądze, bo ciężko jest trafić w coś czego ktoś nie ma.

    Nie uważam żeby było dla nas najlepsze 🙂 Lubimy sobie sprawiać prezenty, na codzień i od święta, znamy swój gust, więc te prezenty są raczej udane, a nawet jeżeli nie to liczą się chęci🙂 Tylko zawsze jest ten problem przed żeby wymyślić co by tu sprezentować, bo nie chcę kupować na odwal koszuli i zegarka tylko coś oryginalnego🙂 


  4. 26 minut temu, spz napisał:

    Lucy21 jeśli jesteś jeszcze w tym temacie to spraw mu coś niekoniecznie wartościowego materialnie albo sentymentalnego.

    Mnie moja kobieta w zeszłym roku na urodziny zabrała do ośrodka letniskowego na Mazurach gdzie jeździłem z rodzicami na przełomie lat 80/90 prawdopodobnie jej moja matka podpowiedziała. I zajechaliśmy tam samochodem a tam uwierzcie od tego okresu się niewiele zmieniło, nawet domków letniskowych nie pomalowali 😄 Miałem powrót do szczenięcych lat, gdyż na każdym rogu wspomnienia, nawet odnalazłem napisy, które wspólnie wydrapaliśmy na świetlicy z dawnymi znajomymi, byłem w stanie wskazać miejsce w którym zakopał się mój żółw jak nam zwiał i połowa wczasowiczów go z nami szukała. Liczyłem na to, że nawet stołówka wypoczynkowa będzie taka sama jak za moich dziecięcych lat, ale zarządza nią inny właściciel i po dawnym PRLowskim czasie ani śladu 😉 teren wokół plaży również zagospodarowany tak, że przypomian kurort nad M. Śródziemnym 😉

     A w jeszcze poprzednie urodziny jak narzekałem, że a nie chce mi się już rozwijać, coraz ciężej wstać, szukać rozrywek jak wracam do domu, słowem przeistoczyłem się w kanapowca wzięła rotweilera szczeniaczka od znajomych i nie ma już, że o 5:30 nie chce mi się wstać i otwierać biznesu, bydle w tym momencie prawie 50 kg domaga się spacerku 😄 Uporządkował mi tryb dnia na nowo 😉

    Oba prezenty nie były kosztowne, a ile radości mi sprawiła 😉

     

    Tylko mój facet nie należy raczej do tych sentymentalnych 🤣. Myślałam o jakimś wyjeździe ale to raczej nie byłby dobry pomysł bo po pierwsze mamy zaplanowane wyjazdy na całe wakacje, a po drugie jest bardzo zapracowany, ma tysiące zajęć więc wyjazdy trzeba planować z dużym wyprzedzeniem.

    A kupowanie zwierzęcia to już w ogóle odpada. 

    Teraz stwierdziłam, że kupię mu chyba jakiś model do składania i voucher na lot w symulatorze, mąż interesuje się lotnictwem, kiedyś chciał zostać pilotem, więc myślę, że będzie zadowolony 🙂


  5. 1 minutę temu, Iwna napisał:

    To gratuluję poziomu, skoro to jest dla ciebie rozrywka, wiele do szczęścia nie potrzebujesz. Głupi ludzie są szczęśliwsi, tak trzymaj 

    hahah tak, rozrywkę 😄 Już sobie wyobrażam tą biedną kobietę rozchwianą emocjonalnie siedzącą w jakimś obskurnym pokoiku w mieszkanku z matką,  trzęsącymi rękami klepiącą w klawiaturę 😄 Nikt normalny w takim tempie nie odpisuje i to jeszcze z takim ładunkiem emocjonalnym. "Psycholko jeb*ana" przecież to się kwalifikuje do leczenia. Ale w sumie śmiesznie teraz znowu odpiszę 3 wiadomości hahaha🤣🤣

    • Haha 1

  6. 1 minutę temu, Lexi🌹 napisał:

    Buhahaha pieknie siebie opisalas nawet ja nie musze. Sama prawda na twoj temat 😆😆😆😆😆. Nie dowartosciowqlqs sie przykro mi 😆😆😆😆 teraz jest cala plaga takich jak ty biedaczek to sobie odbijaja rzniecie damy na kafe jakie to zalosne 

    jesteś najlepszym dissem sama na siebie, szkoda marnować klawiatury 🤣 Na prawdę udaj się na terapię, może nie jest za późno. A te emotki tylko pokazują twoje rozchwianie emocjonalne, już sobie wyobrażam zużytą życiem samotną 40 tke śliniąca się nad klawiaturą bo to jedyne miejsce gdzie wydaje jej się, że jest słuchana 😅 "jakie to żalosne" 

    • Haha 1

  7. 4 minuty temu, Lexi🌹 napisał:

    Jestes stara zuzyta torba wiec taka mlodka sprawi ze chlop odzyje

    Na prawdę Ci współczuje 🙂 Musi Cię to bardzo boleć skoro się tak produkujesz. I tak, zadałam pytanie, ale skoro nie umiesz na nie normalnie odpowiedzieć to po co marnujesz czas na tym wątku? Życzę Ci żebyś przestała być wyrzutkiem społeczeństwa i znalazła szczęście albo chociaż pieniądze, to może przestaniesz zazdrościć ludziom, że nie muszą latami ciułać na zegarek, podróż czy jakieś gadżety 🤣 Trzeba się było uczyć albo kombinować to też byś miała wszystko czego dusza zapragnie a tak to musisz zazdrościć nawet Grażynkom ich 500 + hahah

    • Like 1
    • Haha 1

  8. 1 minutę temu, Lexi🌹 napisał:

    Tak macie wszystko jak wszyscy na kafe . Pewnie dla niego najlepszym prezentem bylaby zmiana zony na mlodsza i atrakcyjniesza 😆

    Z pewnością 🙂 Kochana, na prawdę masz takie smutne życie, że nie dość, że zakładasz jakieś durnowate wątki aby udowodnić sobie jak to się ludziom ciężko żyje to jeszcze musisz dorzucać swoje 3 grosze totalnie nie pytana :)?

    • Haha 1

  9. 2 minuty temu, KateZRzeszowa napisał:

    Mój mą  dostał lego technic i cieszył się jak dziecko. Składał 5 nocy z rzędu. Tez zawsze mam problem,bo on sam sobie kupuje co mu się podoba,,a ciuchy, zegarki, biżuteria odpada

    Hheh, no właśnie mój facet uwielbia takie rzeczy do składania, sklejania. Kiedyś kleił namiętnie modele samolotów, ale ostatnio przestał przez brak czasu, więc może faktycznie coś w tym stylu byłoby dobrym pomysłem. 


  10. Zbliżają się 30-te urodziny mojego meża i jak zwykle mam problem.. Co mu kupić  żeby był zadowolony skoro ma dosłownie wszystko? Nie chce kupować mu na odczepnego koszuli czy czegoś w tym stylu jakby był mało ważnym wujkiem, ale totalnie nie mam pomysłu. Mąż jest bardzo aktywną osobą, uprawia dużo sportu, lubi  sporty ekstremalne i początkowo myślałam, żeby sprezentować mu coś w stylu skoku na bungee, czy jazdy off road, ale nie będzie to dla niego żadna nowość, zresztą takie prezenty już mu dawałam. Zegarków,  spinek do mankietów, portfeli i tym podobnych rzeczy ma po kokardę, więc raczej nie  biorę ich pod uwagę. Mąż lubi gadżety i nowinki techniczne, ale bardzo ciężko mi wymyślić coś czego po pierwsze nie ma, a po drugie coś co spełni jego oczekiwania bo ma je bardzo wyśrubowane a ja nie do końca się znam na takich rzeczach. Może macie jakiś pomysł co byłoby fajnym prezentem dla takiego faceta? Może ostatnio sprezentowałyście komuś bliskiemu coś nie oklepanego i fajnego? Pomóżcie, bo mi już głowa paruje od myślenia na ten temat 🙂


  11.  

    Aby nakreślić wyobrażenie o tej rodzinie, ujęłam to w dwóch słowach. Że wykształceni i żadna patologia. Mogłabym napisać jeszcze wiele. Że zamożni, że udzielają się społecznie, że wspomagają biednych i niezaradnych życiowo ludzi. Wreszcie, że piastują zawody wysokiego zaufania publicznego itd. Uznałam, że to nie ma większego znaczenia a tylko delikatnie zwróciłam uwagę, że do dramatów dochodzi również w rodzinach tkz. szanowanych obywateli.

    W opisywanej przeze mnie sprawie Sąd wydał wyrok . 

    Oskarżony ma problem natury psychicznej i tym samym został skierowany na przymusowe leczenie. Wcześniej nie chciał się zgodzić, mimo usilnych starań i sugestii żony.

    Gdyby taki problem miał twój mąż,  partner, ojciec lub brat, to zgodziłabyś się, aby Twoją rodzinę w całości  nazwano patologiczną?

    Myślę, że moje intencje w użyciu tego sformułowania " żadna patologia" są zrozumiałe.

    Na pewno zgodziłabym się z określeniem że relacje w mojej rodzinie są patologiczne gdybym była od lat gwałcona przez męża dwa razy dziennie. 


  12.  

    Parę lat temu, gdy jeszcze mieszkałam w bloku. Ja i wszyscy sąsiedzi z klatki, zostaliśmy wezwani do sądu jako świadkowie w sprawie konfliktu małżeńskiego. 

    Sąsiadka z góry, doprowadziła do zatrzymania swego męża, gdyż ten znęcał się nad nią psychicznie, wymuszając współżycie 2 razy dziennie. Krótko mówiąc, gwałcił ją.To wykształceni ludzie, żadna patologia.

    Początkowo słysząc charakterystyczne odgłosy skrzypiącego łóżka, pomyślałam, że Ci panstwo mają niezły temperament. Nie byli już najmłodsi, to emeryci. Szybko zorientowałam się, że coś jest nie tak, bo kobieta często płakała i kilka razy uciekała w nocy z domu o awanturach nie wspomnę. Tylko ja, zeznałam w sądzie co następuje powyżej. Reszta, nic nie widziała i nic nie słyszała. 

     Mało tego, sąsiedzi zarzucili mi, że rozpieprzyłam  to małżeństwo, bo w przeciwnym razie, on wróciłby do domu.Chociaż ta kobieta dziękowała mi wielokrotnie, to reszta swoje wiedziała lepiej. Pozbawiłam ich swego rodzaju atrakcji, który mieli na codzień. Szokujące jest to, że ludzki dramat niektórych dowartościowuje. Nie żałuję, być może uratowałam tej kobiecie życie. Zagroził jej                             " Jak wrócę to Cię k...o zabiję"  

     Nie trudno zgadnąć, jak zachowaliby się wtedy moi sąsiedzi.

    To, że ktoś jest wykształcony nie znaczy, że nie może mieć patologicznej rodziny. Patologia to każde odstępstwo od normy a nie tylko menele upijający się codziennie do nieprzytomności 

    • Like 1
    • Thanks 1
×