Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

BitchNaughty

Zarejestrowani
  • Zawartość

    446
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez BitchNaughty


  1. 30 minut temu, Unlan napisał:

    Plomba amalgamatowa. Lepiej ci?Napisałam. Najgorszemu wrogowi nie życzę. A to nie jest tylko "coś". Nie próbuj tutaj mi udowadniać jaka jesteś super doinformowana, bo głupiej podstawowej wiedzy z podstawówki nie masz. Nie obchodzą mnie antyszczepionkowcy. Obchodzi mnie to, że mogę tej matce tutaj jakoś pomóc, tak jak pomogłam w moim otoczeniu.  Nie ja jedyna piszę tutaj o pasożytach i grzybach. 

    Oczywiście rozumiem, że masz obszerną wiedzę w temacie, a do tego odpowiednie wykształcenie żeby stwierdzić, że dane dziecko cierpi na jakieś schorzenie. Czy wykłady pobrałaś u Zięby, Jaśkowskiego i Czerniaka? Bo ja, jako osoba z wykształceniem medycznym, nie odważyłabym się diagnozować dziecka przez internet tylko na podstawie opisu matki. Tak samo nigdy w życiu nie poleciłabym żadnych leków czy suplementów nie znając dokładnego stanu zdrowia dziecka i choćby jego podstawowych badań. 


  2. 38 minut temu, .Gość napisał:

    dziecko tez trafi do szpitala. mimo ze moze nie miec objawow. W przypadku innej choroby sa pogotowia opiekuncze jednak to wyjatkowa sytuacja,bo covid wymaga kwarantanny i nikt nie bedzie narazal zdrowych wychowawcow i dzieci w takim osrodku.  Na pewno gdzies ulokuja dziecko. 

    Slusznie ze odmowilas,bo niewiadomo jaki to moze miec wplyw na Twoj stan zdrowia i na plod. Choc z uczuciowego -rodzinnego punktu widzenia.. Tragedia.

    Mylisz się, jeśli dziecko nie będzie miało objawów to nie zabiorą go do szpitala. To raz. A dwa, współdomownikom już nie robią testów jeśli nie mają objawów. 

    • Like 1

  3. 2 godziny temu, Pingwinek29xyz napisał:

    Kobieto, daj mi juz spokoj, dobrze? Jesli nie masz nic ciekawego do napisania, to nie pisz. Chyba, ze trollowanie Cie bawi. W takim razie nie wiem ile masz lat. Nie zaszlam. Zajsc w ciaze chce teraz. W lipcu po prostu wpadlismy. Zdarza sie kazdemu. Chyba to zadna zbrodnia uprawiac seks majac 28 lat, a partner 31. Prezerwatywa pekla, nigdy w dni plodne nie kochalismy sie bez zabezpieczenia. Nie jestesmy nastolatkami. I moje "zapytanie" nie dotyczy mojej aborcji. Bo to tylko i wyłącznie moja sprawa. Dziekuje wszystkim za odpowiedzi i poswiecony czas 🙂 pozdrawiam

    Każdemu zdarza się zaliczyć wpadkę? Raczej nie sądzę. Ale rozsądna osoba, wiedząc, że jej stan zdrowia nie pozwala aby w danym momencie być w ciąży, stosuje np dwa rodzaje zabezpieczenia. Poza tym skoro tak się opierasz na kalendarzyku, w lipcu pewnie wiedziałaś, że masz dni płodne kiedy pękła prezerwatywa i nie pomyślałaś żeby wziąć pigułkę po skoro wiedziałaś, że Twój stan zdrowia nie pozwala na ciążę? Coś kręcisz kotek, coś kręcisz. 

    • Like 2

  4. 1 godzinę temu, Unlan napisał:

    Pisz sobie co chcesz. W przeciwieństwie do ciebie ja doskonale wiem o czym ja piszę. Ja nie będę tu pisać o swoich doświadczeniach, najgorszemu wrogowi tego nie życzę. Myśl sobie co chcesz, ale doinformuj się trochę w temacie, bo żadnej wiedzy nie masz. Informację o wpływie księżyca na ziemię i organizmy, to nabywają dzieci w podstawówce na geografii, a o polach elektromagnetycznych i innych ciał niebieskich uczymy się na fizyce. Powszechnie dostępna wiedza, wstyd. Rtęć w szczepionkach to też żadna tajemnica i dlaczego jest niebezpieczna też. Nop'y po szczepionkach się z powietrza nie biorą. Problemy zdrowotne ludzi z plombami z algamatu też nie.

    Naoglądałaś się filmów z żółtymi napisami na YouTube poczytałaś stopnopy i uważasz się za ekspertkę, przekomiczne. A to, że Ty coś tam przeszłaś wcale nie oznacza, że tak jest, to tylko dowód anegdotyczny. To teraz powiedz mi dlaczego antyszczepionkowcy przeprowadzili swoje badania związku szczepionek z autyzmem i w momencie kiedy wynik nie wyszedł po ich myśli próbowali je ukryć? Poza tym o czym Ty chcesz pisać skoro nawet stopu metali, z których wykonane są plomby, nie napisałaś poprawnie, bo nie ma czegoś takiego jak algamat. 


  5. 1 godzinę temu, Pingwinek29xyz napisał:

    Nie zrobilam tego z usmiechem na twarzy. Ani nie bez powodu. Czasem stan zdrowia nas do tego zmusza. Bo chyba zadna kobieta nie wykonuje aborcji bo ma taki kaprys. A przynajmniej taka mam nadzieje. Sam okres po aborcji przeszlam bardzo zle, bez pomocy psychologa chyba nie dalabym rady. Ale chyba nie musze o tym opowiadac. Problem zdrowotny, ktory mnie do tej decyzji zmusil zostal juz rozwiazany, dlatego moge spokojnie starac sie o dziecko bez obaw, ze stanie sie cos zlego mi lub mojemu dziecku 🙂 kazdy z nas ma jakies problemy mniejsze badz wieksze, ktore zmuszaja nas do podjecia trudnych decyzji. I niekoniecznie chca sie tym chwalić na prawo i lewo.

    Aha czyli wtedy zaszłaś w ciążę wiedząc, że Twój stan zdrowia na to nie pozwala. Gratuluję odpowiedzialności. 


  6. 27 minut temu, Yskra napisał:

    Ta, ja właśnie mieszkam w 35m bo mąż zanim mnie poznał właśnie uważał, że lepsze byle co, ale swoje. Nigdy tego nie polecę nikomu. Ciasnota, frustracja, brak komfortu. Jak czujesz, że chcesz i możesz kupić czy wybudować coś na całe życie, to nie czekasz nie wiadomo na co, tylko działasz. 

    Do lejdi, która czeka na 100m by mieć dziecko. Daleko mi do madki, która wszystkich zmusza do dziecka, ale może się okazać, że tego domku nie zbudujesz za trzy, pięć lat, a znacznie dłużej i dołączysz do szerokiego grona staraczek pod presją czasu robiących testy już po stosunku. 

    Generalnie masz rację, że mieszkanie w niewielkim mieszkaniu przez wiele lat, zwłaszcza kiedy pojawiają się dzieci, bywa męczące. Autorka ma w perspektywie około 3 lat możliwość zakupu czegoś większego. Nie zawsze jest możliwość zakupu czy wybudowania w danej chwili i plan trzeba odsunąć w czasie. Ważne żeby nie utknąć na kolejne 10 czy 20 lat w takim stanie, w jakim się jest. 

    A laska, która napisała o 100 metrach to skrajność w drugą stronę. 


  7. 35 minut temu, Unlan napisał:

    To trzeba było jej odbyt syna pokazać, albo powiedzieć, że wyciągnęłaś dwie glizdy. . Co za konowałka?

    Szczepienie? Kierunek apteka i szoruj po probiotyki i kwas ala. Szczepionka zawsze na początku osłabia odporność, a do tego posiada konserwanty, niejednokrotnie jest nim rtęć i trzeba z dziecka to ściągnąć. Przyobserwuj, czy nie ma większej wścieklizny. Spanie ma niefajne? Zobaczy, czy to niefajne spanie, jest bardziej niefajne przy pełni. Ja wiem, że to co teraz piszę brzmi jak wywody czarownicy ze średniowiecza, ale przy pełni pasożyty są bardzie aktywne i nosiciel może mieć problem ze spaniem. Ja jestem coraz bardziej pewna, że to dziecko jest zagrzybione i może robale. Nic dziwnego przy braku mikroelementów z pożywienia.

     

    Ściągnąć rtęć z dziecka? Dawno nic tak zabawnego nie czytałam. Tak, tak robaki cudownie uaktywniają się przy pełni, bo są tak rozwinięte wiedzą, kiedy ona jest. I tak, szerzysz tu szuryzm. 


  8. Ale wiecie, że autorka ma w nosie te wszystkie rady i i tak nic nie zrobi w kierunku zmian? Ona woli rozłożyć ręce i powiedzieć "no nie da się, bo dziecko już takie jest" zamiast zacząć pracować nad zmianami. Przykładem jest choćby dawanie słodyczy przez teściową "ojejku ojejku, bo teściowa daje mu słodycze". Autorka wie o tym i wątpię żeby stanowczo powiedziała, że nie należy tych słodyczy dawać.

    • Like 1

  9. 11 minut temu, blue_danube napisał:

    Da i to wiele. Ale jak sie nie jest w temacie i nie ma sie o tym bladego pojecia, to może lepiej nic pisac nic. Ja tez mam niejadka, on od początku nie chcial jesc, nikt mu nie nadskakiwal. Rad juz dawno nie chce, a jak komuś mowie, ze mi dziecko nie je, to raczej oczekuje tylko zrozumienia i żadnych rad. Jak ktos ma pewna wrażliwość to kuma o co chodzi. Jak sie nie mialo z czymś do czynienia, to o czym Ty chcesz radzić? Nie masz doświadczenia w tym temacie to sie nie wypowiadaj, bo od teorii do praktyki droga dluga. 

    A skąd wiesz, że nie mam pojęcia? Tak się składa, że bardzo szybko nauczyłam dziecko, które nie chciało jeść, że jeśli nie zje posiłku to nic innego nie dostanie. 

    • Like 1

  10. 1 minutę temu, blue_danube napisał:

    To niech sobie naklepie dzieci, to nagle syn zacznie jesc. Hahahaha.  Super logika. 

    Za doroslym chlopem może i by nie skakala, ale z dzieckiem co innego. 

    Wszystkie "mundre" macie odrazu przepis i recepty na sukces. Wszystko takie proste. Autorka chce sie pewnie wyzalic, wygadac. Ja tez mam niejadka i rad juz dawno nie potrzebuje bo wszystko bylo wyprobowane. Tutaj potrzebne jest zrozumienie i wyrazenie wspolczucia. Ja Ci autorko wspolczuje i rozumiem. Klepie po ramieniu

    A co da współczucie? Sprawi nagle, że dzieciak zrobi się grzeczny i zacznie jeść? I nie, nad dzieckiem też się nie skacze tylko uczy pewnych rzeczy. 


  11. 39 minut temu, SimoneKa napisał:

    Napisze tylko w kwestii jedzenia.  Starszy syn jest po prostu niejadkiem ile ja sie nameczylam nagotowalam dla ksiecia wiem tylko ja. I naprawde on juz wszystko mial.  Oczywiscie ze dostawal  i dostaje kawalki warzyw owocoe na talerz.  Proba namowienia Go do jedzenia konczy sie godzinnym krzykiem.  I widze roznice miedzy mlodszym dzieckiem ktore je  warzywne poki az mu sie uszy trzeba a starszym ktory Nic do buzi nie bral.  

    Ps . Ojciec byl niejadkiem.  So tej pory wybredny

    Jak nauczyłaś tak masz. Skoro specjalnie dla dziecka gotowałaś to nie dziw się, że jeść nie chce. Ja rozumiem, że można czegoś nie lubić, to normalne, ale żeby przy każdym posiłku była udręka to Twoja wina i nadskakiwania. 

    • Confused 1

  12. 2 godziny temu, Antak napisał:

    Autorko a jaka ty byłaś jako dziecko? Jaki był twój mąż? Czy to nie jest tak, że dziecko po prostu odziedziczyło genetycznie charakterek po którymś z was albo obojgu? Obserwuje dzieci i ich rodziców i bardzo sie rzuca w oczy to jak dzieci są podobne do rodziców z charakteru. Cwaniaccy, niegrzeczni dorośli mają ruchliwe, nieusłuchliwe dzieci. Spokojni dorośli mają spokojne dzieci. Czasami jedno z dwojga dzieci jest spokojne, bo jedno z rodziców jest spokojne. Widujesz to ? Bo ja strasznie to obserwuje.

    Z innej beczki. Czy jest coś co dziecko wyjątkowo lubi? Może by tak pomyśleć czy da sie go czymś drobnym przekupywać. U mnie dziecko też miało lęk przed robieniem kupy, ale wiedziałam, że bardzo lubi czekoladę, więc przez pewien czas go przekupywałam w ten sposób. Bał sie, ale obietnica była bardzo atrakcyjna dla niego i walczył ze sobą z pozytywnym skutkiem. Z czasem szło mu to coraz łatwiej bo kojarzył robienie kupy z nagrodą. Nie trwało to jakoś bardzo długo. Może miesiąc. Może dwa. Nie pamiętam, ale niedługo. W pewnym momencie problem zniknął, a ja mogłam odstawić nagrodZanie tłumacząc, że już jest duży 😛

    Szczerze mówiac nie wiem czy wizyta u psychologa cie nie rozczaruje, bo ja osobiście obserwuję mam kiepskie zdanie o psychologach dlatego nie lubię za bardzo jak ktoś odsyła do psychologa i myśli, że jest mądry, bo strzelił sobie jedno zdanie. Ja obserwuję u psychologów że lubią stosować metode spychologii albo widzę, że umniejszają problem albo widzę taką troche skrywaną bezradność i rzucanie hasełek, które niczego tak naprawde nie wnoszą do rozwiązania problemu.

    A czy oglądałaś te programy o nianiach poskramiających niegrzeczne dzieci ? Nie pamiętam tytułu, bo od lat tego nie ma już w telewizji, ale dla mnie to była skarbnica propozycji do rozwiązywania takich problemów z trudnymi dziećmi. I nie mam na myśli polskiej wersji, bo uważam, że jest do d... Mam na myśli angielskie programy. Metody stosowane w tych programach były bardzo stanowcze, konsekwentne i nieugięte przez co skuteczne i oprócz tego obnażały błędy rodziców z ktorych oni nie zdawali sobie sprawy. Częstym błędem matek jest cackanie sie z dzieckiem, bycie dla dziecka zbyt miłą. Nie można być ani chronicznie nerwowym ani słodkopierdzącym, bo to dwie postawy które uczą dziecko olewania rodzica

    Charakteru się nie dziedziczy więc nie ma czegoś takiego jak niegrzeczne dziecko, bo któreś z rodziców takie było jako dziecko.

    Proponujesz przekupywanie dziecka? Serio? I wychowanie dziecka, które będzie robili wszystko dla nagrody? A jak nie dostanie nagrody to robić nie będzie. Gratuluję podejścia. 

    Metody z programów? Zdradzę Ci sekret, te programy są reżyserowane. 

    Więc Twoje rady są od czapy, bo o wychowaniu dziecka pojęcia Ty nie masz. 

    • Like 2
    • Confused 1

  13. 21 godzin temu, Gosc25 napisał:

    Hej pewnie już był taki temat dlatego z góry przepraszam.

    Otoz sprawa wyglada tak ze dziś jest siódmy dzień jak spóźnia mi się okres. Zrobiłam 2 testy ciążowe - jeden w 4 dniu planowanej miesiączki z tym ze popołudniu a czytałam ze powinno się robić rano - negatywny. Drugi natomiast dzisiaj rano i również negatywny chociaż wydawał mi się jakiś taki byle jaki ten test. Miał chyba mniejsza czułość niż ten poprzedni. Nie wiem co myśleć. Mam dość regularne cykle. Okres zazwyczaj dostaje idealnie planowo a jeśli nawet się spóźnia to max 1-2 dni. Nawet jeśli w moim życiu zachodziły jakieś duże zmiany i stresy to nie było jakiś wielkich opóźnień w moim cyklu. Jeśli chodzi o potencjalne objawy to pobolewa mnie czasem brzuch tak jak na okres ale nie  utrzymuje się ten ból zbyt długo tak jak zwykle. Bolą mnie tez piersi, jedna bardziej. Oprócz tego ciagle latam do toalety siku. W nocy co chwile. Wydaje mi się ze miewam tez zawroty głowy. Nie wiem czy już wariuje i sobie wmawiam czy o co chodzi ale zaczynam się trochę martwić co jest przyczyna takiego stanu rzeczy skoro testy wychodzą negatywne. Ktoś coś? 😞

    7 dni od terminu miesiączki nawet test o mniejszej czułości wyjdzie pozytywny. To raz. A dwa na tym etapie ciąży nie ma ucisku na pęcherz moczowy więc nie ma mowy o częstym chodzeniu do toalety jako objawie ciąży.


  14. Na Mikołaja zawsze są jakieś drobiazgi, ale w tym roku jeszcze nie mam zaplanowane co konkretnie. 

    Na Gwiazdkę córka dostanie wielki zestaw do rysowania, farby i sztalugi plus grę planszową. Syn dostanie zestaw książek tematycznych i również grę planszową. Pewnie do tego dorzucę jeszcze jakieś ubrania. 

    Słodyczy dzieciaki nie dostają, bo ich nie lubią. 

    • Haha 1
×