WiolaO
-
Zawartość
35 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez WiolaO
-
-
4 minuty temu, Niburdiama napisał:Ja to bym podeszła i powiedziala: chodza słuchy, że tu ktos do kogoś miete czuje, taki jeden z blond czupryna i niebieskimi oczami do takiej jednej z blond wlosami i niebieskimi oczami (nie wiem jak wyglądacie wiec przykładowy opis). Ciekawe ile w tym prawdy? Plotkami sie nie zajmuje ale może byłaby szansa na wielka milosc i nie spędzaliby samotnie Sylwestra? Jeszcze maja chwile czasu, kilka dni zostało:)
Nie pocałuje go ani nic z tych rzeczy, gdybym odważyła się na taki krok to tylko dla kontynuacji, bez niej nie pozwolę sobie by poniosły mnie emocje.
Sylwestra mam już zaplanowanego, ale nie chodzi tutaj o Sylwestra, Święta i nie samotne spędzanie ich. Chodzi o coś więcej. Jesteśmy bardzo uczuciowymi ludźmi oboje, namiętnymi, zazdrosnymi o siebie wzajemnie, gdy się widzimy w pracy czuć napięcie w powietrzu. Ale dziękuję za rady wasze dobre duszki
-
Jutro znowu go zobaczę. Już nie mam siły udawać, muszę odejść i zapomnieć by nie cierpieć dłużej
-
1 minutę temu, Solero napisał:Wszysto zależy czy Tobie na tej znajomości zależy bo jeśli tak to może ominąć Cię coś pięknego, szczęściu trzeba pomóc no chyba że jesteś królewną Decyzja należy do Ciebie
Zakładając, że mi zależy ale naprawdę nie jest to w moim stylu biegać za facetem. Jak subtelnie dać to zielone światło?
-
4 minuty temu, Niburdiama napisał:A Ty nie zrobisz nic bo co? Bo duma nie pozwala?
Nigdy nic nie robię, taką mam zasadę. Nie gonię za nikim, jestem, mam włączony telefon - to wszystko
-
1 godzinę temu, Solero napisał:Ja obstawiam że chciał autorke tylko z bajerzyć na chwile i podejrzewam że uciekła przeczuwając co się święci. Jeszcze będzie żałowała
Tak myślałam wcześniej ale dziś wydaję mi się, że chodzi o coś więcej, czuję to, facet, który traktuje kobietę przedmiotowo nie stresuje się w jej obecności, nie zawstydza się, nie patrzy takim spojrzeniem i nie angażuje do tego swoich kumpli, którzy po rozmowie ze mną idą do samochodu i zdają przez godzinę relacje z tego co powiedziałam (tak był, że po rozmowie ze mną poszedł do samochodu i gadał przez tel) widziałam z okna.
Ale czy to ma jakiekolwiek znacznie?
Ja nie zrobię nic, odejdę a jeśli będzie chciał to w końcu się odważy, jeśli nie - widocznie nie zależy mu aż tak.
-
Nie oszukujmy się - gdyby chciał znalazłby sposób.
Zna mnie nie od dziś, wie, że nie bawię się w takie rzeczy jak nagrywanie etc, mam klasę, nie wykorzystuje ludzkich uczuć dla swoich korzyści. Jestem dojrzałą emocjonalnie kobietą. Nie zrobię nic, po prostu odejdę.
-
Nigdy nie powiedział 'czy umowi się Pani ze mną na kawę' nigdy nie powiedział 'podoba mi się Pani' nigdy nie powiedział mi tego w oczy bym miała pewność. Flirtować sobie można dla sportu, dla jaj jak ktoś napisał, skąd ja mam wiedzieć o co mu chodzi, jest zakochany ale może nie chce wykonywać kroku na przód, może chodzi mu tylko o romans a tym nie jestem zainteresowana
- 1
-
44 minuty temu, Tese napisał:Jest prawda facet dorosły na pewno swatek nie potrzebuje, ma jakiegoś kolegę zaufanego nie bedzie rozgłaszał w całej pracy.
Po pracy każdy ucieka najszybciej czy autorka też?
Tak, ja uciekam jak najszybciej, inni pracownicy zostają. Nie chciałam stwarzać niezręcznych sytuacji - nie chcę niczego ułatwiać. Uważam, że jak mężczyźnie zależy to powinien sam zaproponować spotkanie i rozmowę, nie pod pretekstem obowiązków służbowych. Mieszkamy od sobie 8 km, gdyby tylko chciał mógłby zaproponować spotkanie, kawę na Orlenie, cokolwiek.
Moje zostawianie po godzinach to frajda tylko dla niego, bo sobie popatrzy, poświruje, poflirtuje, już to przerabiałam, za długo już to trwa, takie sytuacje do niczego nie prowadzą. Łudziłam się 8 miesięcy, już dość, szkoda mi więcej czasu
- 1
-
4 minuty temu, Spoczko napisał:jest taka metoda rozkochiwania kogos. nawet gdyby to byl pryszczaty brzydki biedak to i tak moze rozkochac.
metoda stosowana w pick upie. chodzi o to by wejsc w Twoje pole myslenia. na poczatku cie to mocno irytuje, potem ciekawi, potem wciaga. gdyby nagle przestal jakikolwiek sygnal wysylac i zmienił prace Ty bys byla zero jedynkowo oderwana i zahaczona. sama bys dopytywala cos ie z nim stało itd. Wystarczy codziennie uporczywie komus wchodzic w przestrzen, mysli, wysylac spojrzenia, komplementy, itd itd by po kilkudziesieciu dniach ta ilosc bodzcow powodowala, że chcac nie chcac, dobrze czy zle (to niewazne) zaczynasz myslec o gosciu doslownie co minute. zreszta skontroluj czy juz sie nie złapałas i ile razy o nim myslisz
Złapałam się. Myślę o nim non toper.
Tyle, że ja nie pozostałam dłużna. Uśmiechałam się, kokietowałam by po chwili oznajmić jego kumplowi, że życie osobiste szefa mnie nie interesuje.
Lub sprowokowałam tak sytuacje by usłyszał, że mam dziś randkę - usłyszał, za karę przeniósł mnie do innego pokoju
Ogólnie zaczęłam grać w jego grę i chyba trochę się pogubił
-
2 minuty temu, Spoczko napisał:Bedzie Cie tak rozkochiwał nie robiąc ani jednego kroku az Ty sie zakochasz i bedziesz o nim myslec 24h, czuc skrepowanie, szukac kontaktu i sama zaczniesz zabiegac
I po co tak? Dla podbudowania ego?
Już dawno sobie z tego nic nie robię, olewam go, nie czekam na kontakt, nie dzwonię a za niecały miesiąc już mnie tam nie będzie
-
1 minutę temu, dziwak1 napisał:Autorka pokazuje że ma klase i nie jest typową plastikową lalką, ma swój honor. Rzadko spotykana cecha obecnie.
Miło, że ktoś to zauważył w tej sytuacji. Dziękuję to bardzo budujące.
Ktoś mądry powiedział, że "dobre decyzje nie zawsze są przyjemne" powtarzam sobie to zawsze gdy staje przed jakimś problemem...
- 1
-
Przed chwilą, mokilok napisał:Ale chwalisz się czy żalisz? Bo nie rozumiem po co ten post.
Raczej żale, przeczytaj cały wątek
-
6 minut temu, MalaCzarna napisał:Czyli taka mameja. Stary a mało męski, bierny w tym wszystkim. Nie dziwię Ci się, że zniechęciło Cię gówniarskie podejście, pewnie czeka az sama weźmiesz sprawy w swoje ręce.
Myślałam, ze chociaż możecie mieć dobry seks . ale z tego co piszesz to taka p..peczka , że nie jest w stanie do seksu doprowadzić. a jeśli, to co to byłby za seks, chyba za rączkę musiałąbys go prowadzić.
Dokładnie, niby macho w pracy, drze jape na wszystkich a tchórz względem mnie. Zabawne jest to bo do innych kobiet jest bardzo pewny. Czyżby to uczucie tak na niego wypływało, strach przed odtrąceniem? Boi się konfrontacji może, no cóż, szkoda czasu na domysły. Miał 8 miesięcy by coś zrobić, nie zrobił, za późno
-
4 minuty temu, MalaCzarna napisał:Ok, to jest argument.
A stary widocznie nie ejst w Twoim guście, inaczej byś była zadowolona , że podobasz się dobrze ustawionemu wolnemu gościowi
Jest w moim guście właśnie, zauroczyłam się, może nawet coś więcej ale życie przerasta. Jest sporo starszy, była żona, pewnie dzieci, trochę za dużo jak dla mnie, zresztą, on nigdy nie postawił sprawy jasno... Przeze kolegę coś próbuje ugrać (żałosne), nigdy nie wyznał mi co do mnie czuje etc dłużej nie będę czekać. A ja nie z tych wyzwolonych co sprawy biorą w swoje ręce - nie te sercowe.
-
15 minut temu, MalaCzarna napisał:I to jest powod do zmiany pracy ???
Nie. Praca jest słaba, nie rozwijam się tam.
-
8 minut temu, Niburdiama napisał:Bo? Co takiego robi?
Patrzy na mnie gdy ja nie patrzę, uśmiecha się, śmieje z moich żartów, dotyka przypadkowo, siada obok, szuka kontaktu, dzwoni bardzo często, również na prywatny nr, pisze SMSy długie nt spraw mało pilnych, wypytuje mnie o moje życie prywatne, o hobby, komplementuje, troszczy się, stara się mnie chronić, traktuje jak damę, stresuje się przy mnie, wypadnie mu coś z rąk etc. Jego kumpel mnie wypytuje o to jaki prezent chciałabym dostać, czy spotykam się z kimś.
Jest dla mnie zawsze dostępny, gdy inni pracownicy nie mogą się dodzwonić ode mnie zawsze odbierze. Patrzy na mnie wzorkiem zakochanego mężczyzny, pełnym ciepła i miłości - tego nie da się oszukać. Siada tak by mógł na mnie cały czas patrzeć np po przekątnej. Proponował spotkanie w weekend po pretekstem służbowym ale wymigałam się.
Zadowolona? Czy zanegujesz i powiesz, że to nic takiego?
-
Jest niby po rozwodzie (nie wiem jak jest naprawdę, może tak mi gadają bym mu legła tzn ten jego kumpel, papierów przecież nie widziałam)
2. Jest sporo starszy
3. Nie panuje nad emocjami, jest nerwowy, potrafi powiedzieć za dużo, choć dla mnie jest inny to jednak nie podoba mi się jak traktuje ludzi
-
2 minuty temu, Niburdiama napisał:To w czym problem?
Do wszystkich - jest zakochany. Wiem to i czuję na każdym kroku
-
1 minutę temu, 1107 napisał:Za bardzo przeżywasz, wszystkie posty o tym samym
Wiem, że przeżywam bo też mi się podoba, to nie jest już tylko zauroczenie.
Od 8 miesięcy to trwa a nie było niczego między nami, ani kawy po pracy ani pocałunku etc.
Tu już nie chodzi o pożądanie, myślę, że się w sobie zakochaliśmy.
- 1
-
3 minuty temu, Niburdiama napisał:A skąd wiesz czy to prawda? Zapytalas go?
Oczywiście, że nie. Nic co nie zostało mi powiedziane w twarz - nie istnieje
-
Hej, słuchajcie, mój szef się we mnie zakochał (zrezygnowałam z tego powodu z pracy, jestem właśnie na okresie wypowiedzenia). Ten harlekin ciągnie się od ponad 8 miesięcy. Były komplementy, spojrzenia głęboko w oczy, 'przypadkowy' dotyk, lepsze traktowanie albo gorsze gdy 'dawałam kosza' ogólnie rollercoaster emocjonalny. Ale sprawy zaczęły wymykać się spod kontroli, ponieważ on ewidentnie się zakochał. I wszystko byłoby może i fajnie gdyby nie fakt, że on tego nie mówi mi w twarz! A przez swojego kumpla... Który ostatnio mi powiedział, że Pan x się we mnie zakochał. Nie skomentowałam, bo to dziecinada, złożyłam tego dnia wypowiedzenie.
- 2
- 1
Zakochany szef złożyłam wypowiedzenie
w Życie uczuciowe
Napisano
Ja się zakochałam ale tchórze w obliczu sytuacji (szef, sporo starszy, z bagażem) asekuruje, bronię się przed tym uczuciem. Myślę, że on to wie momentami a momentami myśli, że faktycznie mam go w du*pie.