Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

WiolaO

Zarejestrowani
  • Zawartość

    35
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez WiolaO

  1. Hej, słuchajcie, mój szef się we mnie zakochał (zrezygnowałam z tego powodu z pracy, jestem właśnie na okresie wypowiedzenia). Ten harlekin ciągnie się od ponad 8 miesięcy. Były komplementy, spojrzenia głęboko w oczy, 'przypadkowy' dotyk, lepsze traktowanie albo gorsze gdy 'dawałam kosza' ogólnie rollercoaster emocjonalny. Ale sprawy zaczęły wymykać się spod kontroli, ponieważ on ewidentnie się zakochał. I wszystko byłoby może i fajnie gdyby nie fakt, że on tego nie mówi mi w twarz! A przez swojego kumpla... Który ostatnio mi powiedział, że Pan x się we mnie zakochał. Nie skomentowałam, bo to dziecinada, złożyłam tego dnia wypowiedzenie.
  2. Ja się zakochałam ale tchórze w obliczu sytuacji (szef, sporo starszy, z bagażem) asekuruje, bronię się przed tym uczuciem. Myślę, że on to wie momentami a momentami myśli, że faktycznie mam go w du*pie.
  3. Nie pocałuje go ani nic z tych rzeczy, gdybym odważyła się na taki krok to tylko dla kontynuacji, bez niej nie pozwolę sobie by poniosły mnie emocje. Sylwestra mam już zaplanowanego, ale nie chodzi tutaj o Sylwestra, Święta i nie samotne spędzanie ich. Chodzi o coś więcej. Jesteśmy bardzo uczuciowymi ludźmi oboje, namiętnymi, zazdrosnymi o siebie wzajemnie, gdy się widzimy w pracy czuć napięcie w powietrzu. Ale dziękuję za rady wasze dobre duszki
  4. Jutro znowu go zobaczę. Już nie mam siły udawać, muszę odejść i zapomnieć by nie cierpieć dłużej
  5. Zakładając, że mi zależy ale naprawdę nie jest to w moim stylu biegać za facetem. Jak subtelnie dać to zielone światło?
  6. Nigdy nic nie robię, taką mam zasadę. Nie gonię za nikim, jestem, mam włączony telefon - to wszystko
  7. Tak myślałam wcześniej ale dziś wydaję mi się, że chodzi o coś więcej, czuję to, facet, który traktuje kobietę przedmiotowo nie stresuje się w jej obecności, nie zawstydza się, nie patrzy takim spojrzeniem i nie angażuje do tego swoich kumpli, którzy po rozmowie ze mną idą do samochodu i zdają przez godzinę relacje z tego co powiedziałam (tak był, że po rozmowie ze mną poszedł do samochodu i gadał przez tel) widziałam z okna. Ale czy to ma jakiekolwiek znacznie? Ja nie zrobię nic, odejdę a jeśli będzie chciał to w końcu się odważy, jeśli nie - widocznie nie zależy mu aż tak.
  8. Nie oszukujmy się - gdyby chciał znalazłby sposób. Zna mnie nie od dziś, wie, że nie bawię się w takie rzeczy jak nagrywanie etc, mam klasę, nie wykorzystuje ludzkich uczuć dla swoich korzyści. Jestem dojrzałą emocjonalnie kobietą. Nie zrobię nic, po prostu odejdę.
  9. Nigdy nie powiedział 'czy umowi się Pani ze mną na kawę' nigdy nie powiedział 'podoba mi się Pani' nigdy nie powiedział mi tego w oczy bym miała pewność. Flirtować sobie można dla sportu, dla jaj jak ktoś napisał, skąd ja mam wiedzieć o co mu chodzi, jest zakochany ale może nie chce wykonywać kroku na przód, może chodzi mu tylko o romans a tym nie jestem zainteresowana
  10. Tak, ja uciekam jak najszybciej, inni pracownicy zostają. Nie chciałam stwarzać niezręcznych sytuacji - nie chcę niczego ułatwiać. Uważam, że jak mężczyźnie zależy to powinien sam zaproponować spotkanie i rozmowę, nie pod pretekstem obowiązków służbowych. Mieszkamy od sobie 8 km, gdyby tylko chciał mógłby zaproponować spotkanie, kawę na Orlenie, cokolwiek. Moje zostawianie po godzinach to frajda tylko dla niego, bo sobie popatrzy, poświruje, poflirtuje, już to przerabiałam, za długo już to trwa, takie sytuacje do niczego nie prowadzą. Łudziłam się 8 miesięcy, już dość, szkoda mi więcej czasu
  11. Złapałam się. Myślę o nim non toper. Tyle, że ja nie pozostałam dłużna. Uśmiechałam się, kokietowałam by po chwili oznajmić jego kumplowi, że życie osobiste szefa mnie nie interesuje. Lub sprowokowałam tak sytuacje by usłyszał, że mam dziś randkę - usłyszał, za karę przeniósł mnie do innego pokoju Ogólnie zaczęłam grać w jego grę i chyba trochę się pogubił
  12. I po co tak? Dla podbudowania ego? Już dawno sobie z tego nic nie robię, olewam go, nie czekam na kontakt, nie dzwonię a za niecały miesiąc już mnie tam nie będzie
  13. Miło, że ktoś to zauważył w tej sytuacji. Dziękuję to bardzo budujące. Ktoś mądry powiedział, że "dobre decyzje nie zawsze są przyjemne" powtarzam sobie to zawsze gdy staje przed jakimś problemem...
  14. Raczej żale, przeczytaj cały wątek
  15. Dokładnie, niby macho w pracy, drze jape na wszystkich a tchórz względem mnie. Zabawne jest to bo do innych kobiet jest bardzo pewny. Czyżby to uczucie tak na niego wypływało, strach przed odtrąceniem? Boi się konfrontacji może, no cóż, szkoda czasu na domysły. Miał 8 miesięcy by coś zrobić, nie zrobił, za późno
  16. Jest w moim guście właśnie, zauroczyłam się, może nawet coś więcej ale życie przerasta. Jest sporo starszy, była żona, pewnie dzieci, trochę za dużo jak dla mnie, zresztą, on nigdy nie postawił sprawy jasno... Przeze kolegę coś próbuje ugrać (żałosne), nigdy nie wyznał mi co do mnie czuje etc dłużej nie będę czekać. A ja nie z tych wyzwolonych co sprawy biorą w swoje ręce - nie te sercowe.
  17. Nie. Praca jest słaba, nie rozwijam się tam.
  18. Patrzy na mnie gdy ja nie patrzę, uśmiecha się, śmieje z moich żartów, dotyka przypadkowo, siada obok, szuka kontaktu, dzwoni bardzo często, również na prywatny nr, pisze SMSy długie nt spraw mało pilnych, wypytuje mnie o moje życie prywatne, o hobby, komplementuje, troszczy się, stara się mnie chronić, traktuje jak damę, stresuje się przy mnie, wypadnie mu coś z rąk etc. Jego kumpel mnie wypytuje o to jaki prezent chciałabym dostać, czy spotykam się z kimś. Jest dla mnie zawsze dostępny, gdy inni pracownicy nie mogą się dodzwonić ode mnie zawsze odbierze. Patrzy na mnie wzorkiem zakochanego mężczyzny, pełnym ciepła i miłości - tego nie da się oszukać. Siada tak by mógł na mnie cały czas patrzeć np po przekątnej. Proponował spotkanie w weekend po pretekstem służbowym ale wymigałam się. Zadowolona? Czy zanegujesz i powiesz, że to nic takiego?
  19. Jest niby po rozwodzie (nie wiem jak jest naprawdę, może tak mi gadają bym mu legła tzn ten jego kumpel, papierów przecież nie widziałam) 2. Jest sporo starszy 3. Nie panuje nad emocjami, jest nerwowy, potrafi powiedzieć za dużo, choć dla mnie jest inny to jednak nie podoba mi się jak traktuje ludzi
  20. Do wszystkich - jest zakochany. Wiem to i czuję na każdym kroku
  21. Wiem, że przeżywam bo też mi się podoba, to nie jest już tylko zauroczenie. Od 8 miesięcy to trwa a nie było niczego między nami, ani kawy po pracy ani pocałunku etc. Tu już nie chodzi o pożądanie, myślę, że się w sobie zakochaliśmy.
  22. Oczywiście, że nie. Nic co nie zostało mi powiedziane w twarz - nie istnieje
  23. Cześć, Sytuacja wygląda następująco: dostałam pracę kilka dni temu, oczywiście szef był obecny podczas każdego etapu rekrutacji. Był bardzo miły etc. Gdy już oznajmił mi, że dostałam tę pracę zapytał mnie jaki mam znak zodiaku (trochę dziwne). W każdym razie, podoba mi się ale jest starszy o 19 lat, ja mam 28. Podczas rozmowy okazało się, że mamy wspólne zainteresowania/hobby. Wiem, że jest wolny obecnie, nie ma żony, ja również jestem osobą wolną. Czy to pytanie dość prywatne o znak zodiaku mogło o czymś świadczyć? Dodatkowo przeszywające spojrzenia etc.
  24. WiolaO

    Szef 19 lat starszy podoba mi się

    No i role się odwróciły. Ja dałam sobie spokój a on do mnie mówi zdrobnieniem (Pani ... )za wszytko mnie chwali, pomaga mi, dba o mnie, wodzi wzrokiem, patrzy głęboko w oczy. Nie mogę się skupić na pracy przy nim. Czuję jego wzrok cały czas, swidruje mnie od stóp do głowy. Przekracza dystans, staje w małym odstępie, dziś mnie speszył, spuściłam wzrok i po prostu odeszłam w inne miejsce. Wychodzę w pracy na amebę bo na niczym nie mogę się skupić.
  25. WiolaO

    Szef 19 lat starszy podoba mi się

    Masz rację, na razie to tylko zauroczenie, być może imponuje mi jego pozycja, władza, wizualnie mi się podoba ale to wciąż mało. Tylko trochę to krępujące pracować obok kogoś kto Cię onieśmiela, damn. Ja naprawdę nie chciałam żeby szef był taki ekstra. Mam łeb na karku, nie jestem przekupna, w pracy zajmuje się pracą by osiągnąć jak najlepszy wynik a tu na dzień dobry - szef który mnie onieśmiela i mi się podoba. Genialnie
×