Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Z88

Zarejestrowani
  • Zawartość

    22
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

2 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Z88

    Nienawidzę mojego ojca

    Niestety, jest to przykład na to, że rozstanie rodziców jest niekiedy mniejszym złem dla dziecka. Wiele osób tkwi w takich związkach, wymówką są potomni, a prawda jest taka, że często kryje się za tym zwykły ludzki lęk przed samotnością.
  2. Też tak uważam. Również miałam delikwenta tego typu. Teraz „walczy o zbawienie” i wybaczenie zdrady.
  3. Z88

    Witam, z checia powroze

    I ja przyłączę się do zabawy pytając o moje życie uczuciowe. To może być ciekawe 03.01.1988
  4. Może język tego wpisu jest aż nadto bezpośredni, ale samo przesłanie jest właściwe. Nie możesz myśleć jedynie o sobie. Żona również ma prawo ułożyć życie na nowo, a im wcześniej zacznie, tym większe ma szanse na sukces. Rozumiem jednak autora wątku, trudno być samemu, lepiej wbić się w nowe gniazdko. Szkoda lat, aby trwać w czymś co jest tylko pozorem. A żonę zapytaj wprost czy na pewno chce rozwodu. Być może jest jej po prostu źle i ona też chce z tego wyjść. czy mogę Cię Autorze o coś zapytać w wiadomości prywatnej?
  5. Z tego Twojego opisu wynika, że chce ja kochałam kogoś tak mocno, że byłam w stanie wszystko przyjąć, ale facet zawinął się po tym jak żona tupnęła nogą. Taka to była miłość co nie zmienia faktu, iż lubi o sobie przypominać, nie znam powodu tego zachowania. I mówi o swoim ciężkim losie, ba śmiał mówić o miłości. Jeśli jesteś pewien to próbuj, w innym razie nie mieszaj jej w glwie
  6. Może. Pytanie czy Ty tego chcesz
  7. Zgadzam się z wcześniejszym komentarzem. Sam fakt, że się zakochałeś świadczy o tym, iż z żoną nie masz dobrych relacji. Jeśli sama zaproponowała rozwód to skorzystaj. Życie masz jedno. Dzieci dorosną, a trwanie w małżeństwie tylko dla nich jest błędem, bo one i tak wyczuwają więcej niż nam się wydaje. Nawet z punktu widzenia żony jest to złe, bo zabierasz jej czas na znalezienie kogoś, kto będzie ją kochać. No chyba, że ją (żonę) kochasz tylko o tym zapomniałeś
  8. W takim razie szczerze współczuję. Możesz jedynie się cieszyć, że wykreśliłaś go ze swojego życia. Niewiele kobiet jest tak silnych jak Ty. Bądź z tego dumna. Mam Tobie czego zazdrościć
  9. Tak naprawdę wszystko zależy od Ciebie. Coś dość spektakularnego musiało się wydarzyć skoro nagle odżyła w nim miłość do Ciebie. Musisz zadać sobie pytanie czy byłabyś w stanie po raz kolejny narazić się na powtórkę z rozrywki. Czy nie znalazłaś sobie przez ten czas nowego partnera?
  10. Kochana nie czekaj. Już teraz przyjmij, że to za Tobą. Ja po tym jak mnie spłukał po wpadce z żoną, to doprawdy przez pierwszy miesiąc byłam cieniem samej siebie... nie spałam, ledwo jadłam. I powiem, że po dwóch miesiącach czuję się lepiej. Może nie idealnie, ale widzę postęp. Tobie życzę wytrwałości. Serio pomyśl, że dla niego jesteś łatką w tej jego dziurawej rzeczywistości zwanej małżeństwem
  11. Przecież nadal możesz tak zrobić. Nie dawaj sobą sterować, gdy w końcu się odezwie nie odpisuj. Wiem, że to proste w teorii, ale przynajmniej będziesz miała cień satysfakcji, że to Ty to zakończyłaś. Nie czekaj już. Do mnie dotarło dość późno, że byłam swoistego rodzaju dowartościowaniem k. i w sumie ułatwiałam mu trwanie w małżeństwie. Teraz niech sobie radzi sam
  12. Być może potrafią. Na chwilę obecną odgrywam rolę „tej złej”, bo wszystko co dostałam od niego zwróciłam (poczułam przy tym niebywałą ulgę). Póki co jestem na etapie odczuwania obrzydzenia do k. oraz zachowania dużego dystansu. Zauważam przy tym duże rozdrażnienie z jego strony. Szczerze powiedziawszy nie rozumiem z jakiego powodu. Niesamowicie mnie to dziwi
  13. W zasadzie tylko humor mnie teraz ratuje. Pomimo jakiegoś rozgoryczenia, pozostaje się tylko z tego śmiać. myślisz, że kogoś znasz, a tu proszę. No cóż przyczyniłam się przynajmniej do rozpalenia na nowo miłości małżeńskiej
  14. Hej! Mnie właściwie wyrzucono z romansu... i tak oto piękne słowa o miłości i jedności, jak to nie może funkcjonować beze mnie (wiem brzmi ...ycznie), a dwa dni później zwrot akcji, bo żonka przeczytała SMS-y, w których wyznawał tą wielką miłość. I nagle walka o rodzinę, a ja spłukana w sedesie. No i najlepsze... jak próbował mi na koniec wytłumaczyć różnicę między miłością a zauroczeniem... upokorzenie jednym słowem
×