Przecież nadal możesz tak zrobić. Nie dawaj sobą sterować, gdy w końcu się odezwie nie odpisuj. Wiem, że to proste w teorii, ale przynajmniej będziesz miała cień satysfakcji, że to Ty to zakończyłaś. Nie czekaj już.
Do mnie dotarło dość późno, że byłam swoistego rodzaju dowartościowaniem k. i w sumie ułatwiałam mu trwanie w małżeństwie. Teraz niech sobie radzi sam