Tfc
Zarejestrowani-
Zawartość
227 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Tfc
-
No właśnie, ale wiele z nas boryka się z brakiem ochoty na seks u współmałżonka, żadnej z nas to nie odpowiada, skarżymy się na to, opowiadamy, ale chyba żadnej nie byłoby miło gdyby ktoś z zewnątrz obgadywał braki czy niedostatki naszego m. Intymność.
-
Kurczę Mar, dziwnie to napisaś. Jakby nie było oni jakiś czas jednak tworzą związek, to nie jest takie nic, a małżeństwo nie dodaje wartości, co najwyżej poprawia zdolność prawną i formalną,co zresztą sama zauważyłaś. Niemniej są ze sobą, tworzą coś, mają swoją intymność, codzienność, to jest związek i nie ma sensu go umniejszać.
-
Kiedy wychodziłam za mąż, miałam 30 lat, różnych rzeczy się bałam, ale do głowy mi nie przyszło, że moimi właściwie jedynym, lecz jakże ważnym problemem będzie brak seksu. Do tej pory czasami wydaje mi się że to żart, sen. No bo jak ja mogłabym tak skończyć? A jednak.
-
Mi chyba brakowało zadymy, bo dziś urządziłam potężną Przez pandemię nie widuje się z k., m od ponad 10 tygodni pracuje z domu, wiecznie coś do mnie mówi, to za dużo. Czasami tak słucham m i myślę sobie, że o ileż łatwiej byłoby nam żyć, gdyby energię i zaangażowanie, które wkłada w mówienie, włożył w seks.
-
Ja za moment otwieram wino, ta izolacja ma sporo plusów, odpadły np zobowiązania i spotkania rodzinne, które słyną z nudy , ale ma też w uj minusów. Zdrowie, Dziewczyny
-
Wiem Dagmara, ja tak sobie żartobliwie napisałam. Jesteś dobrym przeciwnikiem do związkowych szachów
-
Dagmara, powodzenia. Ale przecież wiesz, że w romansie chłodna kalkulacja może się nie udać niemniej zawsze warto próbować
-
Lola, pisałam że k marzy o dziecku i zawsze marzył, że to będzie nasze dziecko, na co ja się nigdy nie zdecydowałam. I jak najbardziej interesuje mnie k, nie lubię tylko jego poglądów, bo ma je miałkie, nie oczytany jest i brak mu humanistycznego wykształcenia a jego prywatności nie poruszam, dla dobra swojej psychiki i naszych relacji, bo i po co mi wiedzieć, co tam u nich?
-
Coś w tym jest Niestety w prawdziwym małżeństwie seksu brak, pomysły, terapie, lekarstwa potestowane. Efektów brak, bo i chęci m. brak. Szkoda. Zresztą, już kiedyś o tym obszernie pisałam.
-
To, że coś wykracza poza Twoje wyobrażenia, nie znaczy że nie istnieje. Ja natomiast unikam ludzi, którzy po szczątkowych informacjach wysuwają całościowe teorie i pchają się innych w ich intymność ze swoimi mądrościami.
-
Mój k nie ma żony, ma kolejne dłuższe lub krótsze związki. I jeśli czegoś się czasami boję*, to tego, że to przez mnie nie ułożył sobie związkowego życia. Ale on wie o tym, mamy to przegadane, wie, że ma wolną rękę. Nigdy nie ingeruję w jego prywatność, intymność. Nie pytam, nie słucham, nie dowiaduje się jak tam i co tam w nowym związku. *Jest dorosły, to jego wybór i jego sprawy.
-
Nie wiem, i nie zapytam.
-
No właśnie, może też być człowiekiem, który ślub bierze raz w życiu. Moja koleżanka została bardzo młodo wdową, od ponad 15 lat żyje z nowym facetem i też bez ślubu. Bo tak.
-
Ha ha, to ja Mar mam romans od ponad 17 lat. Przykro mi oczywiście z powodu dziewczyny, o której piszesz, ale ja wyrzutów sumienia nie mam. I szczerze mówiąc nie mam też poczucia, że komuś kogoś kradnę.
-
Mar, bardzo, bardzo się cieszę! A jeśli pamiętasz moją historię, to wiesz, że długo można.