Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mastercomp

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. Siostrze i szwagrowi od kilku lat nie układa się. Dowiedziałem się ostatnio, że jest tak źle, że ona chciała skoczyć z balkonu. Maja mieszkanie. Moi rodzice po ich ślubie pomagali im w znacznej mierze spłacić kredyt na to mieszkanie. Są na to dowody wpłat na ich konto, z którego była brana rata kredytu. Obecnie jest tak, że każde z nich mieszka w osobnym pokoju. Mieszkanie ma tylko 40 m2. Widze, że jest tam pełno złych emocji, powiedziałbym nawet pełno emocjonalnej przemocy. Każdy z nich ma swoje racje i nie chce ustąpić. Nie potrafią już ze sobą rozmawiać, kłócą się o zwykłe dzień dobry. Każdy sobie osobno gotuje, pierze. Mają osobne półki w lodówce. Z mojego punktu widzenia siostra została przez szwagra zepchnięta do małego pokoju - w którym niestety jest balkon. Obydwoje pracują, ona zdalnie, on wychodzi. On twierdzi że sobie z tym radzi - ona jest roztrzęsiona, roznerwicowana, emocjonalnie rozbita. Wczoraj zostałem poproszony jako mediator i dowiedzialem się również że siostra leczy się na nerwy, jest po jakimś głebokim emocjonalnym kryzysie, który związany jest z obecną sytuacją. Próbuję z nimi rozmawiać - ale mi będąc z boku wydaje się, że szwagrowi chodzi tylko o mieszkanie. Nie rozumie, że tym sposobem życia może doprowadzić do tragedii. Nie rozumie również tego, że jest odpowiedizalny za zaistniały dramat, chorobę i cały ten bałagan. Z jednej strony dzwoni do mnie i mówi mi o tym co sie dzieje a z drugiej strony umowy ręce od tego i twierdzi że to nie jego problem. Co w takiej sytuacji robić ? Jak można pomóc ? Jak można ich oddzielić - myślę że w obecnej sytuacji to może być najlepsze rozwiązanie aby uspokoić te emocje i uniknąć tragedii ? Czy zgłaszać sprawę na błękitną linie ? Czy jeżeli dojdzie do podziału mieszkania, to będzie podział po połowie - czy będzie brana pod uwagę pomoc rodziny ?
×