Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Christmas_Pudding

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2017
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Christmas_Pudding


  1. 1 minutę temu, Marzycielka_Monika napisał:

    ej ty tak na serio?  

    Regularnie takie posty są tu dodawane. Wbijcie sobie do głowy, że lek przepisany na receptę jest przeznaczony dla konkretnej osoby a nie do odsprzedaży dalej. Nikt nie pomyślał o tym,że czasem taki lek druga osoba może użyć w nieodpowiednim celu i potem weźmiesz za to odpowiedzialność? Świrów w internecie nie brakuje. Poza tym wyszukaj sobie w wyszukiwarce: handel lekami na receptę


  2. 10 minut temu, Unlan napisał:

    Dziedziczy się. To tak jakbyś napisała, że talentu się nie dziedziczy. Owszem może być nieznośne dziecko, podczas gdy rodzice byli spokojni, ale geny są nie tylko po rodzicach. Sama widzę ile moje dzieci mają ze mnie, swojego ojca, czy dziadków. Cechy charakteru się dziedziczy, a moim zadaniem jako rodzica jest ukształtować te cechy w takim kierunku, aby dziecku służyły, a nie przeszkadzały.

    Oczywiście, że tak. Na ten przykład moi rodzice sa ekatrawertyczni, podczas gdy ja jestem introwertyczna, ale posiadam takie cechy charakteru, które ma moj tata lub mama. 

    Tak na marginesie, to lepiej jak dziecko jest, jak to się mówi, "do przodu"  niz takie wycofane, bo takie dziecko trzeba uczyc m in.  asertywności 


  3. U BitchNaughty nastąpiło samozaoranie. Zrypala kogos, ze nie ma pojecia o wychowaniu dzieci a sama zaczęła się madralowac zanim wyggoglowala cos, co kazdy po biologii w szkole podstawowej wie, a dla niej jest to nadal wiedza tajemna. 

    Charakter równiez jest dziedziczony w jakims stopniu. Bys miala odrobinę przyzwoitosci lub wstydu, to bys przeprosila albo co najmniej zamilkla zamiast puszczac glupawe usmieszki. 


  4. 27 minut temu, BitchNaughty napisał:

    Charakteru się nie dziedziczy więc nie ma czegoś takiego jak niegrzeczne dziecko, bo któreś z rodziców takie było jako dziecko.

    Proponujesz przekupywanie dziecka? Serio? I wychowanie dziecka, które będzie robili wszystko dla nagrody? A jak nie dostanie nagrody to robić nie będzie. Gratuluję podejścia. 

    Metody z programów? Zdradzę Ci sekret, te programy są reżyserowane. 

    Więc Twoje rady są od czapy, bo o wychowaniu dziecka pojęcia Ty nie masz. 

    Coś tam jednak się dziedziczy. Na charakter wpływają rozne czynniki wewnętrzne i zewnętrzne. Czynniki genetyczne jak i spoleczno - kulturowe.

    • Haha 2

  5. 33 minuty temu, Logina napisał:

    zgadza się, bardzo dobra pani doktor we Wrocławiu na badaniach prenatalnych w 13 tygodniu ciąży powiedziała mi ,że nie da się rozpoznać płci na tym etapie ciąży, że to jest zgadywanie.

    Ja tez mialam we Wrocławiu stwierdzona dziewczynke przez super hiper specjaliste. Zreszta moj syn byl dlugo dziewczynka, do cos ok.  18, 19tygodnia. I to przez dwoch lekarzy i jednego na SoRZe w szpitalu. A doslownie 3 dni pozniej moja prowadzaca pani doktor powiedziala podczas wizyty : jaka  tam dziewczynka, chlopiec i to na 100%. No i mam chlopaszka. Ja na szczęście nie wpadlam w wir zakupowy rozowych ubranek, bo cos czulam, ze jak sie zmieni, to co z tym zrobię? Ale maz musial odkrecac, bo zdazyl obdzwonic swoich rodziców ze bedzie wnuczka, moim tez nagadal, choc mowilam, zeby sie wstrzymal. Ale do konca zycia nie zapomne jego miny jak mu powiedzialam, ze jednak nie dziewczynka a chlopiec. Byl w szoku. W drugiej ciazy mialam potwierdzona dziewczynke od drugich prenatalnych, ale tez nie moglam uwierzyc jakos w ta plec i lekarz mial mnie juz chyba dosyć, a na dziesiate pytanie na ile procent to dziewczyna, odpowiedzial z lekka irytacja: nooooo dziewczynka. Potem poszlam do innego na usg 3/4 d i tez mi powiedzial, ze dziewcze i ze moge kupowac ...enki bo na pewno sie w szafie nie zmarnuja. Ogolnie jest tak, ze jak lekarz wczesnie stwierdza dziewczynke, to nie warto sie na 100% nastawiac, bo jeszcze moze sie zmienic. A w drugiej ciazy bylam pewna ze to chlopiec, bo wszystko bylo " na chlopca".  Od tego momentu nie wierze w zadne planowanie plci.


  6. 1 minutę temu, Maminci napisał:

    Też uważam, że dziadkowie nie muszą, a mogą, jeśli chca. Moi dziadkowie chcieli, rodzice mojego męża też chcą, a przez moją mamę dziecko jest traktowane tak, jakby w ogóle nie istniało. 

    Nikt nie oczekuje od nikogo wypełniania za niego jego obowiązków, bo z tym sobie doskonale sami radzimy i nie wyobrażamy sobie postępować inaczej jako RODZICE.

    Po prostu przykre jest i ludzie nie rozumieją tego (np. właśnie moi teściowe, którzy tez przecież swoje dzieci odchowali, a jednak lgną do nasego synka) jak można delikatnie rzecz ujmując w ogóle nie wykazywać żadnego zainteresowania własnym wnukiem. O nic innego tutaj nie chodzi. 

    Moi teściowie też nie wykonują żadnych obowiązków za nas, dziecko nie jest nikomu podrzucane/zostawiane ani nikt nie jest angażowany w żadne obowiązki, więc proszę mi takich rzeczy nie insynuować. Nie każdy przerzuca swoje obowiązki na innych 🙈🤦‍♀️

    A kiedy teściowa pyta męża czemu moja mama nie odwiedza dziecka itd. to jest mi po prostu wstyd, bo mamy porównanie ile serca i miłości ona okazuje małemu!

    Moi dziadkowie żyja, ale to już osoby w bardzo podeszłym wieku, więc o ile tylko to możliwe to oczywiście ich odwiedzamy i są w małym zakochani, ale ostatnio czas pandemii mocno to ograniczył z oczywistych względów bezpieczeństwa. 

    Ja Cie rozumiem. Dziewczyny myla pojęcia. Przeciez to nie chodzi o to, zeby babcia Cie wyreczala w Twoim macierzynstwie. Czy to sie tak w ogole da? 


  7. A ja rozumiem autorkę. Ja mialam dobrych rodziców ale i dziadkowie spisali sie na medal i to również dzieki nim mialam takie szczesliwe dzieciństwo. Babcia juz niestety nie zyje, co przezylam traumatycznie, dziadek ma 80 lat i ciągle sie o niego boje, chcialabym aby cieszyl sie dobrym zdrowiem dlugie lata, byl i jest super dziadkiem. Mowcie co chcecie, wiadomo, ze dziadkowie nic nie musza ale moim zdaniem babcia i dziadek tez jest potrzebna w zyciu dziecka. Rodzice sa od wychowywania a dziadkowie tak troche od rozpieszczania. Ja rozumiem autorke, ze jej zal, ze jej syn tego nie zazna. Ale skoro była taka matka jaka była, to babcia tez nie bedzie na medal. Choc to przykre. Autorko, a jak sprawa sie ma z treściami? Moze ta druga babcia i drugi dziadek okaza zainteresowanie wnukowi. 

    • Like 1

  8. 2 godziny temu, Red napisał:

    Zostałam poproszona o zostanie chrzestną za około 2 miesiące.

    Jednak w dobie tego co się obecnie dzieje, zaczynam się martwić. Spotkaniami w kancelarii, spowiedzią, kościołem itd itp... Sama mam małe dziecko i staram się unikać skupisk ludzi.

    Co zrobiłybyście na moim miejscu? Mam ochotę się z tego wycofać... 😞

    A do sklepu po zakupy nie chodzisz? Zaloz maseczke, wez ze soba cos do dezynfekcji rak, przeciez nawet jak bedziesz miec cos na rekach, to wystarczy nie dotykac twarzy. Spowiedz i kancelaria to zadne skupisko ludzi. Osobiscie nie rozumiem ludzi, którzy odmawiaja, chyba ze ateistami i nie bawia sie w takie coś. 

    • Like 1

  9. 2 minuty temu, Kaja1984 napisał:

    No tak to jest ze kobieta kobiecie wilkiem, rozumiem Cię i Twój niepokój bo długo starałam się o dziecko i skończyło sie pozytywnie, ale chodziłam do najróżniejszych lekarzy( prywatnie i za gruba kasę i każdy mnie zbywał a bo trochę kilogramów za dużo a po wynikach tez mnie źle diagnozowali. Dopiero endokrynolog do której poszłam prywatnie skierowała mnie do szpitala tam zrobili mi dużo badań i wyszło ze wygasającą czynność jajników, a wyniki już 6 lat wcześniej na to wskazywały, wiec uważam ze niektórzy lekarze naprawdę się nie znają) zrób tsh, FSH( to w trzeci dzień cyklu się robi)  LH, estradiol, testosteron, prolaktyna. Następnie możesz zbadać rezerwę jajnikowa badanie AMH. Z tymi wynikami do endokrynologa lub ginekologa-endokrynologa. Powodzenia 

    Ale w wieku 21 lat to chyba rezerwa jajnikowa będzie w porządku. Ja to badanie robilam jak mialam 33 lata i wyszlo prawidłowo. 

×