Mojemu tacie po naświetlaniach zrobiła się rana nowotworowa. Nie udawało nam się tego zagoić, zaczynało to wyglądać wręcz paskudnie. Poszukałam w internecie i wszędzie polecali Przychodnię Leczenia Ran i Pielęgnacji Stóp. Udaliśmy się tam, żeby zasięgnąć porady u specjalisty. Przyznam szczerze, że ogrom wiedzy, które posiadają osoby tam pracujące jest spektakularny. Opatrunek do rany mojego taty został dobrany indywidualnie wraz z innymi preparatami do stosowania. Już po 2-3 zmianach opatrunku była znaczna poprawa!!! Żałuję, że nie trafiliśmy tam wcześniej, bo już wszystko byłoby zagojone.