Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Prawitscheck_1985

Zarejestrowani
  • Zawartość

    19
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

1 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Gdybyś był takim Krzysiem Kononowiczem albo Gracjanem Roztockim np, inaczej byś gęgał
  2. Prawitscheck_1985

    Czy warto interesować się tą kobietką poznaną w necie?

    Termin "rusini" to ogólnikowy termin odnąszący się zarówno do Rosjan, jak i Białorusinów, jak i Ukraińców. Ot tak. Właśnie dlatego, że to nie efekt szukania tylko właśnie taka niezamierzona okazja
  3. Prawitscheck_1985

    Czy warto interesować się tą kobietką poznaną w necie?

    Ja mam taką filozofię życia, że nigdy nie szukałem dziewczyny, nie szukam ani szukał nie będę. Ja gdybym miał mieć dziewczynę, to tylko poznaną jakby przypadkiem, przy okazji..
  4. Prawitscheck_1985

    Czy warto interesować się tą kobietką poznaną w necie?

    Z pizzerii albo innego lokalu mnie eyniosą za ręce i nogi?:D
  5. Prawitscheck_1985

    Czy warto interesować się tą kobietką poznaną w necie?

    To nie jest portal randowy ina takowe nie chodzę. Dojnia kasy z sfrustrowanych frajerów i fałszywe profile... Tego, że dziewczyna jest prawdziwa, jestem pewien. Jest też pewne ryzyko ściemy z jej strony, ale jest ryzyko jest zabawa. Poza ty to ryzyko/wątpliwości raczej topnieje a nawet jeśli ściemnia, można potraktować to jako wyzwanie i tak pokierować sytuacją, żeby coś na tym ugrać i ściema przeistoczyła się w prawdę
  6. Jest to fajna delikatna dziewczyna, ale trochę rozbrykana. Ma 21 lat, ja w tym roku mam 35. Podczas jednej z rozmów, pokazałem jej swoje fotki, a ona mi odpowiedziała, że "chciałaby na mnie poskakać". Ja jej odpowiedziałem, że może będzie miała okazję. Ona odpowiedziała, że jest na tak i wszystko jest do dogadania. Ona raczej nie zna polskiego i porozumiewam się z nią po angielsku. Parę razy na moje posty po angielsku odpowiedziała po polsku i potem jej zaproponowałem, żebyśmy przeszli na polski. Ona jednak stwierdziła, że wygodniej jej po angielsku. Z tego, co mi wiadomo, ona mieszka w Polsce, ale na drugim końcu kraju. Niby zachęcająca okazja, ale mam małe wątpliwości. A co wy o tym myślicie?
  7. Jest to Rusinka poznana na jednym z portali rozrywkowych (nie randkowych, czy matrymonialnych), fajna delikatna dziewczyna, ale trochę rozbrykana. Ma 21 lat, ja w tym roku skończyłem 35. Podczas jednej z rozmów, pokazałem jej swoje fotki, a ona mi odpowiedziała, że "chciałaby na mnie poskakać". Ja jej odpowiedziałem, że może będzie miała okazję. Ona odpowiedziała, że jest na tak i wszystko jest do dogadania. Ona raczej nie zna polskiego i porozumiewam się z nią po angielsku. Parę razy na moje posty po angielsku odpowiedziała po polsku i potem jej zaproponowałem, żebyśmy przeszli na polski. Ona jednak stwierdziła, że wygodniej jej po angielsku. Z tego, co mi wiadomo, ona mieszka w Polsce, ale na drugim końcu kraju. Niby zachęcająca okazja, ale mam małe wątpliwości. A co wy o tym myślicie?
  8. Jest to fajna delikatna dziewczyna, ale trochę rozbrykana. Ma 21 lat, ja w tym roku skończyłem 35. Podczas jednej z rozmów, pokazałem jej swoje fotki, a ona mi odpowiedziała, że "chciałaby na mnie poskakać". Ja jej odpowiedziałem, że może będzie miała okazję. Ona odpowiedziała, że jest na tak i wszystko jest do dogadania. Ona raczej nie zna polskiego i porozumiewam się z nią po angielsku. Parę razy na moje posty po angielsku odpowiedziała po polsku i potem jej zaproponowałem, żebyśmy przeszli na polski. Ona jednak stwierdziła, że wygodniej jej po angielsku. Z tego, co mi wiadomo, ona mieszka w Polsce, ale na drugim końcu kraju. Niby zachęcająca okazja, ale mam małe wątpliwości. A co wy o tym myślicie?
  9. Pomysł ten pachnie komuną i PiS-wską głupotą. I obserwując poczynania "rządu", mam wrażenie, że coś takiego może przejść w najbliższym czasie..
  10. Tyle czasu się przełamywałem i nie potrafiłem. Bywały dni, że kilka godzin potrafiłem przesiedzieć z telefonem w ręku, żeby zadzwonić do div-y i się nie mogłem przełamać. A tak przedwczoraj zadzwoniłem do kilka, żadna nie odebrała, ale jedna potem napisała sms-a i się potoczyła krótka konwersacja. Wczoraj zadzwoniłem do jeszcze jednej fajnej dziewczynki, która wcześniej miała wyłączony telefon. Odebrała telefon i powiedziałem co i jak. Po raz pierwszy w życiu przyznałem się, że jestem prawiczkiem i chciałbym coś z tym zrobić. A ona, z uśmiechem w głosie, powiedziała, że jak najbardziej zaprasza mnie do siebie... Wiem, że to słabe osiągnięcie, ale czuję się jakbym zabił smoka albo mamuta...
×