

EvaLos
Zarejestrowani-
Zawartość
2133 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez EvaLos
-
mam pytanko: Czy któras z was zamawiala kiedys bezposrednio ze strony colourpop? Jakie sa tam metody platnosci? Czy placilyscie jakies clo? Ile mniej wiecej szla paczka?
-
nie znam kobity ale patrzac wyrywkowo po filmikach-stawia na zadbana cere, naturalny look i ma delikatne rysy twarzy których nie "upiekszyla" botoksem ( albo przynajmniej ma swietnego chirurga). Tylko tyle i az tyle...
-
im dluzej przygladam sie tej nowej paletce swiatecznej od too faced tym bardziej mi sie podoba...ma kilka bardzo ciekawych cieni z zielonym kiwi i miodowozoltym na czele...fajny dyniowy klimacik
-
ja do twarzy z too faced mam te paletke naturally face i jest b.dobra jakosciowo choc rozswietlacze za zolte i za holo, mam tez bronzer z pawiem;) i pigmentacja bardzo srednia choc obie paletki maja przesliczne opakowania. Do oczu mam chocolate gold, spodobal mi sie koncept oraz house party, tez zaskakujaco dobra. Tusz - jedyny ktory faktycznie pogrubil moje rzesy. Mam jeszcze te blyszczyki frutty czy jakos tam-sa przepiekne choc rzadko uzywam. Generalnie jakosciowo i wizualnie too faced tez mi bardzo odpowiada ( zazwyczaj)
-
dziś sprawiłam sobie bibę nad której zakupem dumałam i dumałam...myślałam że ten drugi rządek jest jakoś bardziej czerwony, a tu pozytywnie się zaskoczyłam..no kolorystyka niby zwykłe basic ale taka nieoczywista...ładnie się to prezentuje i to uczucie kiedy najmniejsze zabrudzenie można bez problemu usunąć z palety i wygląda idealnie czysto...
-
chcialabym aby powstala idealna kopia 1:1 kolorystyczna palety abh subculture tylko o lepszej jakosci...
-
dodam jeszcze zdanie na temat nowej glam ktora faktycznie moze wydawac sie bardzo jednostajna kolorystycznie. Ja to odbieram jako konsekwencje w kolorystyce palety ( to chyba jedyna taka raczej chlodna paleta denony choc sa glosy ze ona wcale nie jest chlodna). No coz, gdy sie spojrzy na upodobanie autorki do cieplych brazow to ta paleta jest jednak ewenementem. Tak czy owak dostajemy kompletna kompozycje kolorystyczna z wieloma wykonczeniami blyskow, jest tez czym wykonczyc makijaz. Ktos kto ma ochote na chlodnawy look siega po te paleta i ma w niej wszystko co najlepsze.
-
w ogóle jak ona przedstawiala te palete to myslalam ze sie posika z emocji a potem jak otworzyla i zobaczylam srodek to sobie pomyslalam: Serio? Do dzis nie kumam dlaczego wszyscy sie wtedy rzucili na te cienie
-
tez kupilam te kredke i jestem zadowolona-jest miekka ale nie robi jakis megaciemnych kresek no i szczoteczka jest mala i bardzo precyzyjna. Mysle ze kupie kolejna jak ta mi sie skonczy. Co do love ja tez sie nad nia zastanawiam bo ciagle cos mnie nie do konca przekonuje w tej kolorystyce...chyba chodzi o te odcienie matow, niektore zbyt oczywiste a marka przyzwyczaila mnie do unikatowej kolorystyki. Jednak widzialam te paletke na zywo i te cienie blyszczace...chyba dla nich sie skusze na zakup bo sa baaaardzo ladne
-
moim zdaniem najbardziej uzytkowa jesli chodzi o kolorystyke jest biba denony. Nie mam tej palety ale gdyby byla dostepna na polskiej seforze na pewno bym ja kupila bo ta paleta jest wrecz idealna do dziennych makijazy- ma brazy, zimniejsze odcienie i uzytkowe blyski. Kosztuje troche wiecej niz palety abh ale ma ze trzy razy wieksza gramature wiec nie zuzyje sie tak szybko a jednak maty od denony sa lepsze niz te z abh... Po prosu bardzo latwo sie z nimi pracuje
-
a moja nie doszla i nie dojdzie bo anulowali zamowienie z powodu braku produktu...zawracanie gitary...ale pewnie wroci w pazdzierniku wiec jakos przezyje ten czas bez nowej glam... Chociaz cos im sie ten system zacina bo czekam od kilku dni na pedzle sisley i tez utknelo i sie nie moge doczekac...
-
generalnie blyski denony maja wiecej pigmentu i zdecydowanie mniej brokatu a jesli juz to jest on drobniutko zmielony i wielowymiariwy czyli z zasady przeciwnie jak turboty.
-
megaszybko wyprzedal sie ten pierwszy rzut...w sumie to sie nie dziwie...
-
fakt, te duze praktycznie sie nie zuzywaja. te male pietnastki maja ok 1.3 grama duze dwa razy tyle.
-
ciekawe czy te hulu dawida tez sa chinskie...
-
no wlasnie te blyski nie sa az tak bijace po oczach jak tradycyjne turboty ale bardzo ladnie iskrza...na poczatku nawet myslalam ze to ultraperly ale one jednak sa bardziej iskrzace
-
mnie sie sprawdzaja wspomniane numery 770 i 508 - nie sa ani za duze ani za male do swoich celow. Mam na razie tylko te dwa ale uzywam ich codziennie. W hakuro brakuje jedynie takiej bardzo malej precyzyjnej kuleczki do dolnej powieki bo ta 508 jest mala ale bardziej do rozblendowania dolnej powieki niz punktowego nalozenia cienia.
-
ja wole z hakuro chociaz jakosc wlosia tak samo na najwyzszym poziomie. Po prostu uwazam ze modele z hakuro sa takie bardziej uniwersalne, no i sa, choc tylko dwa modele, ale z ciemnym wlosiem i nie trzeba znosic widoku ciagle brudnych pedzli.
-
hakuro seria j, maxineczka
-
taki mój skrót myslowy ale wiadomo o co chodzi...
-
mam jedna z tych malych paletek- te bardziej kolorowa ale tam sa tylko metaliki. W tych duzych sa maty i te czwórki cieni blyszczacych, ktorych nie ma ani w szostkach ani w tych malutkich plastikach. Dlatego wlasnie chcialam sie przekonac wlasnie o jakosci tej marki na podstawie duzej palety. Powiem tak: nie sa to cienie niezbedne, cena jest zaporowa, no ale wszystko jest tam po prostu dopracowane do perfekcji i jak ktos ma kaprys...
-
ja tez sie skusilam
-
te cztery nowe dziewiatki sa bardzo na wcisk i niczego nowego nie wnosza- jak ktos lubi kolorowe cienie to te sa dla niego bezplciowe, jak ktos szuka czegos neutralnego to ta neutralna jest duzo lepsza opcja za 160 zl z 20 cieniami zwlaszcza ze zbiera niezle opinie w necie
-
niezaleznie od tego ma wyksztalcenie zwiazane z produkcja cieni czy nie moim zdaniem ktos kto zajmuje sie jakims biznesem tworzac go od podstaw, nie mowie o milionerach inwestorach, ktorzy po prostu loza swoja kase tylko o kims kto sam cos tworzy, w sensie swoj buznes i marke, powinien sie na tym znac aby nadzorowac prace swoich podwykonawcow a nie nawet nie kapnac sie jak cos spartacza.
-
ale takie zaznaczanie ze fizycznie nie zajmuje się produkcją tylko prezesuje to troche tak, jakby praca fizyczna była ujmą...prawdziwy właściciel sam zakłada fartuch i sprawdza osobiście każdą najmniejszą rzecz którą sygnuje swoim nazwiskiem, bo zależy mu na utrzymaniu swojej dobrej reputacji...