Myślałam, że tylko mnie ta pani Tryfon tak irytuje...okej, jara się, bo dostała za darmo ale że aż tak?
W ogóle wydaje mi się, że nasze polskie tzw. youtuberki są często mało wiarygodne w ocenach, pozytywnie recenzują zazwyczaj to, co dostają po prostu za darmo. Denerwuje mnie, jak porównują jakieś tanie chińskie badziewie i nazywają to "świetnym zamiennikiem" jakichś kultowych produktów tylko dlatego, że (jak mniemam) ich nie stać na zakup tych droższych i muszą znaleźć dla tego jakieś wytłumaczenie. Ja nie wchodzę nikomu w portfel, ale wciskanie takiego kitu mnie irytuje.