Hej! Jestem tu nowa, w sumie pierwszy raz pisze na takim forum, ale juz samanie wiem co robic, co myslec.
Moze zaczne od tego, ze mam meza i dwojke dzieci... no ale poznalam mojego K jakies 2 lata temu, od razu wpadl mi w oko, przyjaznil sie z moim mężem, byl czestym gosciem w naszym domu razem ze swoja dziewczyna. Pewnego dnia postanowilam do niego napisac i tak sie zaczela nasza przygoda. Codzienne smsy, rozmowy przez telefon, z czasem nawet na kamerce. Gdy widywalismy sie w 4 to my oczywiscie udawalismy ze nic do siebie nie mamy. Za to nasi partnerzy wcale nie kryli fascynacji soba, co nas chyba jeszcze bardziej do siebie zblizylo. Po jakichs 3miesiacach byl pierwszy pocalunek, pozniej potajemne spotkania, ale nigdy poza calowaniem nic wiecej miedzy nami nie bylo. Ja z czasem stalam sie strasznie zazdrosna zaborcza nie dawalam mu zyc. Ciagle pisalam dzwonila oczekiwalam dowodow ze jestem wazna ze mu zalezy. On zawsze to udowadnial. Zawsze byl zawsze pomagal i ja w koncu sie zakochalam myslalam ze on tez bo skoro codziennie ze mna pisal gadal mowil ze mu sie podobam ze mnie pragnie chcial sie spotykac calowal i mowil ze nigdy wczesniej takiego czegos nie czul to co mialam myslec? Pod koniec grudnia powiedzial ze oddalby wszystko, zeby byc ze mna a ja, zeby byc z nim. I po tym wszystko sie zmienilo. On stal sie chlodny, olewal mnie totalnie i ja w koncu glupia wyznalam mu milosc na co on oczywiscie ze jest nieodwzajemniona i ze nigdy nie bedziemy ze soba. Jedna z takich rozmow przeczytala jego dziewczyna ktora poleciala z tym do mojego meza. Afera powstala straszna zostalam z mezem no bo dzieci bo K i tak mnie nie chce bo nie mam gdzie pojsc. Ale w glebi serca czuje ze kocham tego drugiego. A on... on proponuje mi przyjazn, pisze co jakis czas ale nie jest to takie jak kiedys. Co mam robic? Zapomniec o nim i zostac z mezem? Czy ludzic sie ze kochanek jednak kiedys zmieni zdanie? Dodam ze ma surowego ojca ktory moglby nie zaakceptowac faktu ze jego syn ma kobiete z dziecmi i po rozwodzie. Prosze o konkretne odpowiedzi bez oceniania mnie.