Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JokerPL1995

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. JokerPL1995

    5 miesięcy do ślubu

    A czy według Ciebie sytuacja typu : Moja narzeczona wraca z rozmowy o pracę w Laboratorium i zamiast porozmawiać na spokojnie z tym o tym to ta rzuca tekst chodź tu na dół bo nie chce mi się dwa razy wszystkiego opowiadać... Po czym zaczyna opowiadać dopiero przy swojej matce i siostrze?... Czy przesadzam i czepiam się już szczegółów... Ale jak słyszę głupie komentarze i odpowiedzi jej matki co w życiu ciężko nie pracowała itp a normalnie jak by pozjadała tysiące rozmów to nie skręcaw pół Po 5 min słuchania ulotniłem się, włączyłem sobie xbox-a a debata na dole trwa w najlepsze Czy jest to normalne? Bardzo ciekawi mnie Twoje zdanie ponieważ masz za sobą trochę doświadczeń Z góry dziękuję
  2. JokerPL1995

    5 miesięcy do ślubu

    A co gdy ona non stop powtarza : że to ja jej nie rozumiem i jak w ogóle w takiej sytuacji jaka jest ja nie potrafię się zachować " jak prawdziwy mężczyzna" bo według niej prawdziwy mężczyzna by to wszystko wziął na swoje barki Strasznie mi wjechała na ambicje... Chociaż wiem że to nie jest prawdą. Teraz próbuje pokazuje jak jest jej źle itp obrażona Oststnio teściowa do nas z tekstem jak siedzieliśmy w salonie : no to ja sobie ten dół jakoś fajnie zaaranżuje a wy sobie weźmiecie te dwa pokoje na górze wyremontujecie myślę że (siostra narzeczonej) nie będzie wam przeszkadzać... Oni by wszystko robili razem, coś jedzą to w tym samym czasie i wołają człowiek powie że nie dziękuję to krzywo patrzą, itp to pokazuje jeszcze bardziej w jakim ...owym punkcie się znalazłem zamiast przyszłego męża to Brat... Właśnie myślę czy lepiej nie dać sobie spokoju z tym wszystkim teraz, bo ja długo tak bym nie wytrzymał a potem każdy mówi że będzie jeszcze gorzej Ponad 6 lat razem człowiek się trochę przyzwyczaił
  3. JokerPL1995

    5 miesięcy do ślubu

    Rok temu mojej Narzeczonej zmarł tata, po tym czasie zacząłem prawie mieszkać u niej bo trzeba było pomóc itp, tylko że teraz wszyscy to traktują, jak gdyby wszystko tutaj było moim obowiązkiem a szczególnie przyszła teściowa, miesza się we wszystko i chciała by zarządzać dodatkowo naszym życiem... Strasznie się tutaj czuję, jak bym nie był sobą i mnie to powoli zaczyna dołować, gdy przebywam z nimi to nie czuję się jak przyszły mąż mojej narzeczonej tylko jak ich brat i syn przyszłej teściowej. wiem że może to głupie ale tak właśnie jest Z moją narzeczoną myśleliśmy gdzie będziemy mieszkać po ślubie, od początku tematu ona powiedziała żebym nawet nie proponował że u mnie chociaż mam całe piętro wolne i nie trzeba remontów robić jak u niej a co najważniejsze u mnie nikt się nie miesza w nasze sprawy i nie mówi nam jak mamy żyć Nawet zaproponowałem żebyśmy wynajęli jakieś mieszkanie i zamieszkali tam, wtedy każdy by był spokojny a nie czuł się tłamszony Ale wczoraj usłyszałem ultimatum że albo zostajemy u niej bo ona nie zostawi mamy i siostry w tym domu w który jej ojciec włożył tyle wysiłku żeby go wyremontoć... Albo nie bierzemy tego ślubu i koniec z nami... Nie wiem co mam o tym myśleć, a co najgorsze im dłużej tu przebywam tym bardziej czuje się taki obojętny co do naszego związku Boję się że jeżeli się na to zgodzę to po ślubie będzie jeszcze gorzej i będę takim pantoflem co ma zrobić wszystko itp bez gadania... Dzisiaj rano przy stole już teściowa z mapką od geodety bo dostała pokazowe grafiki do dotacji, przychodzi i pokazuje o tu jest działka tutaj idzie widzicie i tutaj jest ten kawałek co pewnie się kiedyś wybudujecie !?!?! aż mi jedzenie stanęło w przełyku kto jak kto to nie powinna w ogóle się mieszać gdzie co i jak będziemy żyć ... Co myślicie to tej sytuacji ?
×