Angi
Zarejestrowani-
Zawartość
22 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
0 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Od samego początku pisałam że nie jestem bez winy więc wiem że źle zrobiłam, wcześniej trochę nadużył mojego zaufania no i się stało no ale czasu niestety nie cofnę
-
Dziękuję Wam bardzo dziewczyny za rady, właśnie chodziło mi o to żeby ktoś spojrzał na sytuację 'chlodnym okiem, z boku'
-
No tak, racja. Ale chciałabym mieć wszystko wyjaśnione a nie mieć poczucie wstydu z jego powodu... Spróbuję z nim porozmawiać dziś
-
Tak jak pisałam wyżej, właśnie tego się obawiam. Tylko przez takie niejasne sytuacje ja muszę się głupio czuć
-
Ewidentnie widziałam że zrzucił cała winę na mnie i zrobił ze mnie wariatkę, przez co jest mi głupio bo to nieprawda. Chciałabym żeby to odkręcił ale nie wierzę że zrobi coś w tym kierunku
-
Bo dlaczego ktoś z jego znajomych musi mieć o mnie złe zdanie przez to że nagadał niestworzonych historyjek. Odczuwam dyskomfort i mam mu to za złe.
-
Jest dobry, ale na kłamstwie się niczego nie zbuduje a skoro go pytałam o czym rozmawiali i powiedział, że nic mu nie doradzał a tu nagle czytam co innego, no to jednak średnia sprawa.
-
Masz rację, chyba tak zrobię i będzie najlepiej. Bo nasciemniac jest łatwo ale potem wyjasnic to wszystko jest ciężko bo nie wierzę żeby mu powiedział sory nie powiedziałem całej prawdy źle o niej myślisz... Niemiła sytuacja
-
Dokładnie tak gdy się pogodzilismy to pisał do kolegi jak by sie z tego tłumaczył .. wywnioskowałam z tego że po prostu mnie nie lubi po tym jak mnie przedstawił a co dokładnie tam mówił to nie wiem bo oni rozmawiali twarzą w twarz, wiem tylko tyle ile przeczytałam następnego dnia po ich rozmowie.
-
Chciałam podjąć rozmowę nie chce już krzyków i awantur, boje się po prostu że on się uniesie jak zwykle i znów będzie kłótnia niewiadomo jaka
-
Nie chodzi o to że mnie obraził, tylko zrobił ze mnie po prostu głupią. Mi mówił jedno a kumplowi drugie, on bez winy idealny a ja robię awanturę o głupoty w opinii kolegi po tym co mu nagadał
-
Ha ha, racja Z tymi facetami to zawsze problemy ... Jakby nie mogło być wszystko dobrze
-
No lubię czasem wbić szpile nie powiem że nie ale jestem też wybuchowa i chyba nie wytrzymam bez konfrontacji bo sytuacja ze spotkaniem o ile by się wydarzyła to pewnie w czasie dalekiej przyszłości i każdy juz by o tym zapomniał
-
Racja.. więc macie jakiś pomysł jak do tego podejsc? Tak jak napisała @Anastazja88 psychologiczna rozmowa jest dobrym pomysłem tylko jeżeli on będzie kłamał to wtedy nie będzie innego wyjścia jak uświadomienie go skąd wiem o klamstwie
-
Świetnie o tym wiem, dlatego chciałabym wyjaśnić sytuację wprost, ale zaraz będzie odwrócenie kota ogonem i skończy się znów tak że ja będę najgorsza bo spojrzałam w rozmowę .. nie wiem jak rozegrać to inaczej żeby sam się przyznał że powiedział nieprawdę i mnie okłamał.