Sylwia1991

Zachowują się tak samo jak inne.

Niezle prowo. Jak znam życie, to autorka zacznie pisać w wiadomościach prywatnych o dużym, czarnym...i swoich fantazjach. Już mi się to zbrzydło i znudziło. Ziewam

Mam sztuk 0. Chce mieć 0. Moj partner ma sztuk 0 i chce przy tym pozostać.

Zacznę od tego, że nie masz prawa decydować za teściową, czy zajmie się twoim dzieckiem. Teściowie/dziadkowie nie mają takiego obowiązku i to ich decyzja, nie twoja. A skoro z teściowej jest diabeł wcielony, to po co chcesz jej dziecko zostawiać? Zarób na opiekunkę albo wciśnij swoim rodzicom.

Ciiiicho

Żadna kobieta jej nie zazdrości, nie ma czego. Pomysł niby masz dobry, ale w pewnym wieku jak już człowiek pracuje to inaczej się wydaje pieniądze. Mało kogo będzie stać aby choć co każdą sobotę spędzać cały dzień u kosmetyczki, a w niedziele balować z koleżankami. Tutaj dochodzi jeszcze to, że mężczyzna jej nie dołoży kasy bo przecież na alimenty wydał:) Piszesz w taki sposób, jakby nie było problemu- a jest. Jej mężczyzna od xxx lat każdy weekend spędza ze swoim dzieckiem, a jak kobieta się upomniała o 1 raz w miesiącu to wielkie zdziwienie. Ja rozwiązanie widzę jedno: zostawić tego egoistę. I teraz jeśli chodzi o twoje personalne zaczepki: dla mnie największym bólem byłoby zajmować się dzieciakiem (nie lubię dzieci, nie interesują mnie dziecięce zabawy, męczy mnie to, wkurza) a dwa- dla mnie są istotne pieniądze. Alimenciarz to często gołodupiec, a ja mężczyzny utrzymywać nie będę. Także zawsze się dziwie, co kobiety ujęło w biedaku, który nie sprawdził się w roli męża:) Jasne nie zawsze facet to ten zły- ale rozwodnik z dzieckiem ma u mnie na start -90% atrakcyjności.

Ja zazdroszczę, bo nadal jestem dorobkiewiczem w kawalerce więc o salonie nie ma nawet mowy=) też bym posiedziała w swoim pokoju =))

Tu nie ma kobiet.

W przypadku gdy matka dzieci umrze obowiązek utrzymania dziecka spoczywa na ojcu, partnerka ma prawo się rozmyślić w każdym momencie bo nie sprowadziła dzieciaka na świat.

Przeszkadza. Grzmocić się nie można głośno, chałupa musi być czysta bo gówniak naskarży byłej/babkom/ciotkom i tak dalej. Poza tym dla dojrzałej kobiety to nie żadna rozkosz spędzać weekendy z cudzym dzieckiem i animować mu czas.

Tu się zgodzę. I podziwiam jego partnerkę-kobieta anioł, zasługuje na kogoś lepszego. A koleś do bani.

Skoro tak cię martwi perspektywa spędzania 1-2 weekendów z obecną partnerką, to zerwij z nią. Nie doceniasz jej i ją wykorzystujesz.

Spotkania z poprzednią żonką, konieczność zajęcia się obcym dzieciakiem i hajs na alimenty.

Użalasz się nad sobą. Tak jak myślałam- oczekujesz rady, jak tu zmanipulować obecną kobietę aby za free wzięła na siebie obowiązki matki z którą ci nie wyszło. Masz bardzo wyrozumiałą partnerkę. Powinieneś ją na rękach nosić.

To postępuj uczciwie względem kobiety z którą jesteś i powiedz jej że się na to nie godzisz.

Myślę że twoja obecna kobieta ma rację. Powinieneś ją uwzględnić w weekendowych planach, a ty dajesz jej tylko możliwość spędzania czasu z tobą i obcym dla niej dzieckiem na które płacisz alimenty. No chyba że to dla ciebie problem- wtedy zostaw kobietę, niech znajdzie innego

Ja bym uwierzyła bo sama miałam podobną rodzinę. Nadal ma tyle że teraz mam gdzieś ich opinie. Niebawem masz 18 lat, więc pakuj się, do roboty i zostaw śmieci:)

Pracujesz więc dopiero 4 miesiące i zarabiasz najniższą krajową a wcześniej nie miałaś doświadczenia. Masz uczciwą pensję. Biura rachunkowe płacą bardzo, bardzo, bardzo mało. Również w stolicy. Jak masz normalną atmosferę, masz prawo czegoś nie wiedzieć a szefostwo poświęca ci czas i się uczy, to nie narzekaj... Po 4 miesiącach nie jesteś rozchwytywanym pracownikiem.

Powiedzieć rodzicom, chłopakowi i się zastanowić. Rodzić czy pojechać na wycieczkę do Słowacji:) A na przyszłość zamówić antykoncepcje.

Słaba sytuacja. Spróbuj zatyczek do uszu... a jak to nie poskutkuje to pogadaj z sąsiadami. Może jak coś podłożą pod nogi łóżka to nie będzie tak dudniło. Chociaż sama mam ostatnio nieciekawych sąsiadów i wiem, że na niektórych dzbanów nic nie działa... A i funkcjonariusze nie pomogą bo mają to w dupie że np u mnie w środku tygodnia a 3 nad ranem rozkręca się imprezka. Upomnienie i tyle.

Myślę że najlepiej to rozwiązać formalnie- przez administrację. Koniecznie bez krzyków i pretensji. Masz prawo do własnego klucza a i dowiedz się czy aby z tego tytułu nie możesz dostać jakiegoś hajsu od sąsiadki. W końcu płacisz za coś czego nie masz- pieniądze zawsze są dobrą zachętą na trudnych ludzi.

Nie ma tam jakiejś administracji? Takie sprawy idzie bardzo łatwo załatwić.

1. Jeść trochę więcej, zdrowo i włączyć kaloryczne produkty (też zdrowe). 2. Liczyć kalorie, jeśli ktoś ma problem z niedojadaniem. Bilans +500 kcal nadwyżki jest wystarczający. 3. Jeść więcej białka i ćwiczyć siłowo 4. Od czasu do czasu pozwolić sobie nagrzeszyć:)

Jak się do tego zabrać: Zapytaj prosto z mostu. Od razu będziesz miała informację zwrotną, czy widzicie swoją przyszłość tak samo czy trzeba będzie się rozstać. I teraz: Jak facet chce się oświadczyć, to się oświadcza. A nie tak jak napisałaś, że "nie myśli o tym ale nie że nie chce". Nie myśli o tym bo nie chce oświadczyn.

Tak kompletnie to mi się nie udało pozbyć przebarwień, ale rozjaśniłam je o powiedzmy 50%. Polecam wybrać się na peeling tca, stosować kremy z filtrem na dzień. Na noc smaruje się serum z witaminą c (byle jakim). No i zwracam uwagę na substancję fototoksyczne w lekach czy kosmetykach. Przy zachowaniu regularności powinno pomóc. Ja wybrałam się mezoterapię preparatem xela rederm- jakiś rezultat był, ale nie warty tych pieniędzy. Więcej bym się nie wybrała.