Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sylwia1991

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3700
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Sylwia1991

  1. Byłam kiedyś na rozmowie, gdzie mój przelozony dostał robotę po znajomości. Jestem przekonana że jakbym mu nakłamała to by to łyknal bo nie miał pojęcia o niczym co się dzieje w firmie=) No aby kłamać, to trzeba umieć dobrze. Słabe kłamstwo widać.
  2. W jaki sposób? Kiedy aplikujesz do małej firmy, to jest bardzo mała szansa że masz jakikolwiek HR który by zwrócił na to uwagę. W małej firmie często nie ma nawet elektronicznego obiegu dokumentów, albo jakąś najtańsza wersja, a dział IT jest zewnętrzny. Duża firma-zupełnie inna para kaloszy, inny sposób zarządzania no i trochę więcej technologii.
  3. Sylwia1991

    Jakie plany na wieczór

    Dłonią
  4. Prawda zawsze lepsza-przynajmniej się nie ryzykuje, że zrobi się niezręcznie na rozmowie. No i w małym mieście faktycznie może być przypal. W dużym wątpię by się wydało jakby ktoś kto nie pracował wpisał sobie z pół roku na recepcji (o ile jest komunikatywny-bo recepcjonistki zazwyczaj są) albo choćby pracę w archiwum, czy jakiś rodzaj stanowiska administracyjnego.
  5. Niekoniecznie. Tylko trzeba mieć pojęcie co wpisywać=) Wiadomo że nie specjalistę.
  6. No i proste. Tak bym odpowiedziała. Wychowanie dzieci to też ciężka praca. I nie stresuj się. Zastanow się w czym byś chciała pracować a później działaj. Nie bierz byle czego i z dziedziny która cię nie interesuje-masz przed sobą jeszcze wiele lat pracy.
  7. A dlaczego nie pracujesz? Bo rozumiem że stoi za tym jakiś powód. To pytanie padnie też ma rozmowie więc dobrze by było gdybyś potrafiła na to odpowiedzieć bez zażenowania. Mnie kiedyś zapytano dlaczego zrezygnowałam z kariery w kancelarii i zaczęłam z księgowością. Odpowiedziałam że mnie zwolnili jak znalazł się lepszy i tańszy kandydat, rynek jest tak przesycony. Było to ciężkie doświadczenie ale cieszę się że tak wyszło, nigdy nie żałowałam zmiany zawodu. Pracę dostałam.
  8. Powinnaś podejść na luzie, z doświadczenia wiem że im bardziej udajesz uczoną i wspaniała na rozmowie tym mniejsze szanse na przyjęcie.
  9. I tak uważam-jak znam życie-że jak przedstawisz się w takim świetle że możesz pracować za darmo to nikt tego nie doceni. Próbowałabym choćby na recepcji. W małych miastach poszukaj też czy masz znajomości to może Cie wepchną do urzędu miasta czy gminy-bez tego ani rusz.
  10. Bezpłatny? Nie. Pomyśl o stażu z UP- nie wiem ile tam jest ale lepiej mieć jakieś pieniądze niż wcale.
  11. Sylwia1991

    Nadgorliwa rodzina

    Nie chcę obrazić, ale autor zachowuje się tak jak został wychowany. A nadgorliwa matka tłamsi młodego mężczyznę i odbiera mu poczucie sprawczości. I efekt jest taki że mamy dorosłą ofiarę losu, która się podporządkuje rodzinie. Co trzeba zrobić: oddalić się od rodziny i żyć na własny rachunek. Płacić za mieszkanie, utrzymanie i ponosić konsekwencje własnych decyzji. A nie wracać do mamuni-bo z dom się nie płaci, albo dać się wciągnąć bratu w interes i to z matką do kompletu. Twoje życie- twój wybór. Nikt nie powiedział że będzie łatwo:)
  12. Sylwia1991

    Nawracające infekcje intymne

    Podpisuje się obiema rękami. Od siebie dodam jeszcze że warto całościowo patrzyć na organizm i zdrowo jeść,nie chlac, nie jarać. Osłabiony organizm łatwiej łapie różne syfy, a infekcje lubią powracać kiedy człowiek jest osłabiony.
  13. Czyli mówiąc wprost twój partner ma centralnie w d jak i czy się zabezpieczysz bo to TWÓJ problem nie jego. Generalnie polecałabym takich mężczyzn sobie odpuścić. Znając życie kiedyś- jeśli urodzisz dziecko- będzie to twój problem. Problem aby dziecko wychować i problem bo ojciec na dziecko nie chce płacić. Ja na brak szacunku odpowiadam brakiem szacunku. Zakończyłabym relację seksualną (miłosną pewnie też) argumentując że po jego zachowaniu mi obrzydł i to jego problem.
  14. Czyli ja obgadujesz. Co to ma do rzeczy że teraz nie ma nic?
  15. Sylwia1991

    Ojciec zakazał mi używania tamponów

    Olej i nos dalej. Jak nie to zapytaj czy masz stracić cnotę dla comiesięcznej wygody=)
  16. Sylwia1991

    Toksyczny rodzic,

    Uprzedzę cie jednak, co cie czeka ze strony matki jak się wyprowadzisz. 1. Najpierw awantura i groźby. Pewnie usłyszysz że wylądujesz na ulicy, albo że jeszcze wrócisz ze skulonym ogonem. Pewnie padnie wiele słów którymi cie obrazi. Może też być tak, że wciągnie w tą farsę osoby trzecie które będą naciskać na twój powrót. 2. Jak już się trochę ogarniesz, nawet zaczniesz powoli życie układać to zacznie się subtelniejsza manipulacja. Już cię nikt nie wyzwie od ...ki, ale zapyta np dlaczego z twoich rówieśników tylko ty nie skończyłaś studiów. Ma to dokładnie taki sam cel- masz się poczuć źle sama z sobą. Nie powie ci tego wprost, ale da ci to do zrozumienia. 3. Kidy się wreszcie ogarniesz życiowo to będzie starała się manipulować twoimi bliskimi. Np moja stara lubiła zadzwonić do mojego faceta, aby mu powiedzieć że pewnie mu słabo gotuje i pewnie się męczy z takim brudasem jak ja. Wypytywała czy taki NADAL jestem takim flejtuchem? Czy NADAL jem takie wynalazki niedobre? 4. Kiedy się całkowicie odetniesz to możesz być gotowa na jej prawdziwą niegodziwość:)
  17. Sylwia1991

    Toksyczny rodzic,

    Nie myśl że jesteś nienormalna bo nie potrafisz zapanować nad emocjami. W takim domu się nie da. Tak- chodziłam na terapię grupową DDA/DDD. Pomogła mi z tym, że nie czułam się już do czegoś zobowiązana wobec mojej rodziny. Nauczyłam się stawiać granicę-w pracy, w związku- trudno było. Pozbyłam się toksycznego wstydu skąd pochodzę. Przede wszystkim jednak pozbyłam się poczucia winy. To bardzo dużo na początek. Myślę że jak odetniesz się o matki i zaczniesz porządkować swoje życie to z tymi negatywnymi emocjami będzie coraz lepiej. Spotkania raz w tygodniu 400/mc. Jednak musisz się od niej odciąć, ona będzie sabotować każdy twój krok. Z takimi osobami nie ma co rozmawiać, czy próbować do nich dotrzeć bo się nie da. Polecam ci też książkę Toksyczni rodzice S.Forward albo Matki, które nie potrafią kochać. Później- to trwa do dziś- poszłam na terapię indywidualną. Oczywiście dopiero w momencie jak mnie było stać, a to trochę potrwało. I póki co poznaje siebie, zaczynam siebie całkiem lubić. Rodzina mi zobojętniała, nie oczekuje a nawet wiem- że nie mam co liczyć na cokolwiek dobrego. Mam zdrowy związek z normalnym facetem i żyję według własnego scenariusza.
  18. Rozumiem i przytulam. Ja z chęcią też najchętniej bym się wyprowadziła na bezludną wyspę, gdzie nikt by mi nie przeszkadzał.
  19. Sylwia1991

    Toksyczny rodzic,

    Są tacy rodzice, których warto wyrzucić na śmietnik i twoja matka do nich należy. Wyprowadziłabym się od starej jędzy. Pamiętaj to ty jesteś jej potrzebna dlatego cię tłamsi. Toksyczni rodzice wiedzą że aby się znęcać nad dzieckiem przez długie lata trzeba zadbać o to, aby nigdy w siebie nie uwierzyło. Nie robią tego z miłości, tylko dla własnych wyrachowanych celów. Trzyma cię przy sobie po to, aby cię krzywdzić i to jej sprawia satysfakcję. Ja przeżyłam coś podobnego- mam matkę psychopatkę. Tyle że teraz nie mam z nią kontaktu, nie żałuje jej , nie obchodzi mnie ona. Czuję do niej wyłącznie zimną pogardę.
  20. Chodzi mi wyłącznie o to, że dzieci mogą się buntować bo się z ich matki nabijają w szkole.
  21. W zasadzie to tak, czarni mają złą opinię. Jestem uprzedzona i niepoprawna politycznie. Ba! Niejeden Janusz zazdrości mu takiego przyjaciela:)
  22. Sylwia1991

    Chce Być Gruby

    Tyj teraz, co zeżresz to twoje:)
  23. Może zazdroszczą, ale młodzież będzie dokuczać jej dzieciom a to już takie miłe nie będzie. Poza tym heh... :))) Zazdrościć takiego partnera? :)))) Małe szanse.
  24. Wystarczy ze jedna osoba wie, a już pikantna plotka o czarnoskórym przyjacielu pójdzie dalej.
  25. Nie powinno a jednak zainteresuje na bank. Biedne nastolatki.
×