Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sylwia1991

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3700
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Sylwia1991


  1. 1 godzinę temu, Margo napisał:

    A po co komu partner,  mąż? Tego raczej nie da się napisać. Po co udowadniać komuś, że lepiej się żyje mając męża/partnera - jak komuś żyje się lepiej jaki singiel. Po co komuś pisać, że fajnie jest mieć dzieci - jak ktoś inny twierdzi, że to taki wykańczający obowiązek. 

    Gdyby wasi rodzice nie mieli dzieci - was by nie było. Czy to dobrze, czy źle- to już też różnie pewnie można na to pytanie odpowiedzieć. 

    No patrząc na polskie rodziny to faktycznie lepiej by było jakby spora część osób zrezygnowała z rozmnażana się. Później sporo dzieciaków ma trudne dzieciństwo i potrzebuje włożyć dużo pracy aby się z tego otrząsnąć


  2. Też mnie to zastanawia dlaczego ludzie chcą mieć dzieci, wiedząc że jest to taki wykańczający obowiązek. Nie wiem czy to kwestia instynktu- zakładam że część rodziców po prostu chce, zawsze chciało- i nawet za cenę nieprzespanych nocy- nadal chce mieć dziecko. Tak po prostu mają i tyle.

    Ja nie widzę sensu kłócić się z matkami o to czy jest sens mieć potomstwo. Nie mam zamiaru udowadniać że bezdzietne kobiety to nie jakieś egoistki bez uczuć. Niech każdy ma swoje życie.


  3. 16 godzin temu, aguusia88 napisał:

    Jak w temacie co ubrać. to że jest propozycja nie znaczy że coś będzie dobrze na mnie leżało. ...enek nie noszę wyleczyłam się z nich po wielu weselach. Jestem plus size, mam duży biust, zabudowana góra to konieczność, kolor pasujący do urody i potrzebuje takich fasonów taliowanych o dopasowanym dole. garnituru ani kombinezonu nie mam.  Nie chcę nic kupować na jeden raz bo imprezy typu śluby, komunie to rzadkość teraz w naszych rodzinach.

     

    Czy spodnie typu chinosy z wiskozy, bluzka top czy z rękawkiem z jakąś dekoracją  to będzie ok? Mogę zakupić kombinezon jeśli wykorzystam go na spacer, zakupy czy do pracy 

    Szczerze? Ludzie na wesele chodzą tak różnie ubrani, że możesz wziąć co chcesz. ...enek typowo weselnych to i ja nie lubię- po kilku latach jak się patrzy na zdjęcia, to człowiek się zastanawia na jakim odpuście kupił takie szmaty.

    Weź sobie skomponuj jakiś wygodny i elegancki zestaw, który można nosić na różne sposoby- nie tylko w eleganckim wydaniu. Ja bym szła w jakieś jednokolorowe eleganckie spodnie + dokupiłabym elegancką koszulę/top też jednokolorowy. Kiedyś z pewnością się przyda. Do tego jakieś delikatne dodatki + kopertówka i tyle.

     

     


  4. 2 godziny temu, aguusia88 napisał:

    U nas to raczej rodzina by nam obrobiła tyłek za to jak się źle ubraliśmy. No niemniej jednak to jest sporo żeby wydać na imprezę na jeden dzień

    A ok, już kojarzę- rodzina która się przypierdziela o to jak się ubieracie. Mam podobną rodzinę i polecam olać konwenanse bo i choćbyś na rzęsach stanęła to i tak będzie źle.

    Olej to wesele, nie dość że wydacie hajsu to impreza z takimi ludźmi raczej do udanych nie należy.


  5. Dnia 24.05.2023 o 19:20, Aleksandra1998 napisał:

    Od jakiegoś czasu nieustannie poszukuje pracy. CV modifkuje, poprawiam pod kazdym kontem. Na rynku z ofertami kiepsko. Gdzie nie dzwonię się zapytać, czy kogoś poszukają, lub beda poszukiwać to słyszę że nie.  Prafowalam długo w jednym miejscu, lecz niestety po zmianie dyrektora, moja kierowniczka zrobiła się nie do wytrzymania, czepiała się o wszystko. Zmuszana byłam zmienić pracę, ale tam gdzie poszłam niestety nie przedłużyli mi umowy. Jak się później okazało jest to takie miejsce, gdzie panuje duża rotacja. Jestem już w totalnej rozsypce. Doświadczenie i wykształcenie mam,  a nic nie mogę znaleźć. 

    Każdy kto nie miał znajomości tak zaczynał. Swoje trzeba się nachodzić aby człowieka gdzieś do roboty konkretnej przyjęli. Nie tylko ty tak masz, ja kiedyś też byłam w takiej sytuacji.

    Nie łam się i do przodu.


  6. 18 minut temu, aguusia88 napisał:

    Dla nas to dużo

    No to zależy co to za kuzyn i jakie macie relacje.

    Ja wolałabym odmówić bo moja rodzina by mi obrobiła tyłek od góry do dołu.

    Z kolei mam sama świadków którzy wiem, że nie dają mi nic bo ich nie stać i nie mam z tym najmniejszego problemu.


  7. 11 godzin temu, aguusia88 napisał:

    Ile się daje minimum, obecnie, do koperty za 2 osoby na 1 dniowe wesele? Dostaliśmy zaproszenie na wesele do kuzyna partnera i zastanawiamy się nad wydatkami, czy iść czy odmówić. 

    Dałabym 1000 zł za dwie osoby i uważam że to wystarczająco. Nie majątek ale też nie bieda.

     

     

    • Like 1

  8. 14 minut temu, Babuszka4 napisał:

    Hej

    bardzo proszę o pomoc.

    W połowie lipca 2022 zostałam zatrudniona w mojej pierwszej pracy na umowe o prace na czas określony. proszę napiszcie mi jak liczy się urlop.Wiem, że od lipca do grudnia to za każdy przepracowany miesiąc to 1,66 dnia.Czy od stycznia też mam tak liczyć czy już nabija mi się w całości 20 dni

     

    z góry dziękuję za pomoc

    Hej,

    ja bym z takim pytaniem pisała do kadr:) Dla nich jest to chleb powszedni i od razu ci wyliczą, przy okazji sprawdzą czy wszystko w ich systemie jest dobrze.


  9. 9 godzin temu, Nika3478 napisał:

    Hej wszystkim, ogólnie nie jest mi łatwo o tym mówić i jeszcze nigdy nie przełamałam się aby komuś o tym powiedzieć wiec postanowiłam napisać to tutaj anonimowo, moze samo wygadanie się mi pomoże a kto wie moze akurat ktoś z Was miał taki problem i jakkolwiek jest w stanie mi pomóc:)

    Chyba muszę zacząć od początku, w 2021 roku postanowiłam się odchudzać, mam 171cm wzrostu i ważyłam 62kg ale nigdy nie ćwiczyłam wiec wiadomo jak to ciało bez ćwiczeń siłowych jest bez szału- podeszłam do tego zero jedynkowo, żadnych taryf ulgowych i wszystko co sobie postanowiłam musiałam się tego trzymać w 100%. Na początku było 20tys kroków dziennie i 1500 kalorii, potem kalorie się zmniejszały a aktywność jeszcze rosła…sami możecie sobie wyobrazić do czego to doprowadziło:) w najgorszym momencie ważyłam 49kg i zanikła mi miesiączka- potem próba jej odzyskania wiec zaczęłam jeść więcej ale jak już zaczęłam jeść więcej to nie byłam w stanie przestać- wiaodmo zawsze tak jest po głodówkach. O ile na początku jak tyłam te 2,3,5 kg było Ok myślałam że to minie, aktualnie wazę 63kg. Wiem że to nie jest jakoś bardzo dużo, nie jestem otyła aczkolwiek bardzo źle się ze sobą czuje. Wszystkie ubrania są na mnie za małe, staram się coś ćwiczyć ale czuje się tak strasznie źle ze sobą że wychodzę z założenia że to nie ma sensu bo ja i tak zaraz sie objem. Naprawdę jem jakieś 3tys kalorii dziennie(został mi jeszcze kalkulator w oczach i jest coś to koło tej liczby na pewno). Zauważyłam jednak że naprawdę mam lepsze dni i są dni kiedy czuje sie super i potrafię zapanować nad jedzeniem, a wystarczy jeden dzień kiedy poczuje sie gorzej i zaraz po prostu musze cos zjeść- najczęściej cos słodkiego albo chipsy. Proszę aby osoby które nie miały takiego problemu nie wypowiadały się bo wiem że tego nie zrozumieją. Wiem że to jest już problem w mojej psychice ale nie znalazłam jeszcze spoosobu jak sobie z tym poradzić. Najgorsze jest to że czasami łapie mnie takie załamie w związku z moją wagą ze nie chce wychodzić nawet spotkać się ze znajomymi, odwołuje w ostatnim momencie, we wszystkich ciuchach wygladam grubo, izoluje się od ludzi i zaniedbuje wiele rzeczy…naprawdę chciałabym jeść normalnie i zrzucić chociaż to 5kg…chciałabym móc nie myśleć o jedzeniu chociaż przez chwile i żyć jak dawniej:(

    Polecam ci zapoznać się z blogiem/kanałem wilczogłodna. Dziewczyna już nie zajmuje się zaburzeniami ale wszystkie jej stare materiały są nadal dostępne. Polecam ci z całego serca zwłaszcza jej książki- napisane prostym językiem, wspierające i prostujące to krzywe myślenie o dietach. Mi właśnie to jej twórczość pomogła wyjść z zaburzeń odżywiania które trwały ok 14 lat (!)- więc da się.

    Skoro ciągle myślisz o jedzeniu to znaczy, że albo masz ektremalny głód (pojawia się przy wychodzeniu z zaburzeń jak ciało się regeneruje, później znika) albo zwyczajnie oszacowujesz z górką to ile jesz i po kilku dniach rzucasz się na jedzenie, co też jest normalne. Też mi się kiedyś wydawało że mam wagę w oczach, a jadłam jak ptaszek.

    Ja po tych wielu straconych latach powiem ci że nie było warto się głodzić i katować dla tych kilku kilogramów.

     


  10. Dnia 17.05.2023 o 14:59, Aleksandra1998 napisał:

    Mój partner dostał zaproszenie na wesele i potwierdził obecność. Jednak nie mogę z nim pójść, bo niedawno straciłam pracę. A takie wesele to spory wydatek. On chce pokryć koszty, ale ja nie chce brać od niego pieniędzy. Ciągle się kłócimy, nie wiem jak to rozwiązać, on nie rozumiem że ja nie chce brać od niego pieniędzy. 

    Masz chwilowe problemy z pracą- zdarza się. Po to ludzie są ze sobą aby mieć w takich chwilach oparcie i sobie pomagać. Przyjmij pomoc i baw się dobrze.

    Zakładam że gdyby sytuacja była odwrotna, to też pomogłabyś swojemu facetowi i nie chciałabyś by unosił się honorem i wywoływał kłótnie.

     

     


  11. Dnia 11.03.2023 o 07:46, Gentleman_88 napisał:

    Cześć. Moja Pani, w ostatnim czasie dość sporo schudła, wiadomo że biust na tym stracił. Jakie są sposoby najmniej inwazyjne na podniesienie, powiększenie biustu ? Chciałbym jej w tym jakoś pomóc, z tego co wiem to implanty odpadają. Kwas ? Botoks ? Kogo polecacie ? Jakie efekty ?

    Najmniej inwazyjne metody są takie, że wydasz hajs a efektu nie będzie. Nie wpominając  o tym, że na takich rzeczach się nie oszczędza chyba że masz gdzieś zdrowie swojej pani bo cycki jej opadły.

    Dobry chirurg, dobra klinika i pewnie z 30 tysi na cito. 


  12. 12 minut temu, Minarka5 napisał:

    A możesz mi napisać co byś sobie pomyślał albo pomyślała o takim pracowniku gdybyś była albo był jego szefem i zobaczył takie świadectwo ukończenia technikum

    Zachowanie -wzorowe

    Religia -6

    j.polski-3

    j.angielski -2

    j.niemiecki-3

    wos-3
    Historia - 3
    wok - 3
    matematyka- 2
    Geografia-2
    Biologia-2
    Fizyka-2
    Chemia-2
    Przedsiębiorstwo-2
    wf-5
     Informatyka-3
    edb - 2
    Organizacjia-3
    Technika-3
    Obsługa konsumenta-3
    Usługi żywienie-4
    Język obcy w h-3
    Działalność r-3
    Działalność h-3
    Obsługa informatyczna -5
    Marketing-4
    Historia i społeczeństwo -5

    bo mój zobaczył to świadectwo i oceny ale nic nie powiedział 

     

    Ja bym patrzyła na to co umiesz, w zasadzie tylko na to się patrzy. 


  13. 19 godzin temu, Minarka5 napisał:

    To moje oceny na świadectwie ukończenia technikum .Nie wiem dlaczego mój wcześniejszy temat został usunięty 

    j.polski -3

    j . niemiecki -3 

    j.angielski - 2
    wos-3
    Historia - 3
    wok - 3
    matematyka- 2
    Geografia-2
    Biologia-2
    Fizyka-2
    Chemia-2
    Przedsiębiorstwo-2
    wf-5
     Informatyka-3
    edb - 2
    Organizacjia-3
    Technika-3
    Obsługa konsumenta-3
    Usługi żywienie-4
    Język obcy w h-3
    Działalność r-3
    Działalność h-3
    Obsługa informatyczna -5
    Marketing-4
    Praktyka-5
    Historia i społeczeństwo -5

     

    Powiem Ci tak - tak na dobrą sprawę oceny nie są ważne, o ile nie chcesz zostać prawnikiem lub lekarzem. Idź tam gdzie rozwiniesz swoje zainteresowania, jesli nie jesteś pewna to zawsze lepiej wybrać technikum lub liceum bo przynajmniej będziesz miała mature, a jak zechcesz studiować to możesz i platnie


  14. Dnia 31.12.2022 o 15:56, Foko Loko napisał:

    A w jaki sposób miałoby to się obrócić przeciw Tobie? Jak najbardziej możesz to zgłosić do dyrekcji placówki albo do izby lekarskiej i więcej do tego lekarza nie pójść.

    Jak pójdziesz do innego, to on nie będzie wiedział, że złożyłaś skargę na tamtego. Ja mam zamiar pozwać szpital i nie mam takich rozkmin 😄

    Pozwać szpital? Brzmi jakby stało się coś, czego ni chu chu nie popuścisz.

    W każdym razie- obyś wygrała!


  15. Dnia 27.12.2022 o 14:46, Aniaaa123 napisał:

    Czesciowo przez własną głupotę, a częściowo przez sytuacje losowe wyszła totalna klapa z moich planów dietetyczno-trenigowych. W planach było odpuścić trochę na święta ale więcej ćwiczyć. Problem w tym że na 2 dni przed Wigilią zaczęłam źle się czuć, co koniec końców okazało sie anginą. Wiec z ćwiczenia i biegania nici i to jeszcze na długo, bo podobno przy, ani bezpośrednio po anginie absolutnie nie wolno bo można mieć powikłania kardiologiczne potem. W święta też oczywiście zamiast spróbować różnych potraw to nażarlam się jak świnia. Normalnie moja dieta nie przekracza 2000kalorii i do tego ćwiczenia. A przez te święta coś mi zupełnie odbiło i rzuciłam się jedzenie. Pierwszy raz coś takiego mi się przytrafiło. A na diecie jestem już ponad pół roku i w tym czasie sporo już schudłam. W każdym razie z moich wyliczeń wynika że w święta zerażałam coś koło 5000kalorii i tak przez 3 dni 🤦🥴 (trudno dokładnie wyliczyć bo nie ważyłam porcji) czyli ponad 2 razy więcej niż normalnie. Do tego nie mogę ćwiczyć. Co teraz zrobić żeby nie przytyć? Czy teraz lepiej bedzie obniżyć ilość kalorii do 500-1000? A może 2-3 dniowa głodówka? Strasznie żałuję bo boje się że moja cała praca pójdzie w tak głupi sposób na marne. Nie zrobię już nigdy więcej takiego odstępstwa od diety.

    Wyluzuj i nie obcinaj kalorii. Jedz te minimum 2000 kalorii dziennie, a jak ćwiczysz to możesz i więcej. Organizm jest nastawiony na przetrwanie, więc jak zafundujesz mu głodówkę to za jakiś czas rzucisz się na jedzenie. W taki sposób mamy mnóstwo kobiet które zawsze są na diecie.

    Jak znam życie robiłaś sobie jakiś "podkład" przed świętami. Albo troszkę mniej kalorii, albo trochę więcej ćwiczeń niż normalnie- tak aby móc najeść się więcej. Jeśli mam rację to nie rób w ten sposób bo to jest właśnie przyczyną rzucenia się na jedzenie.


  16. 13 godzin temu, kopi111 napisał:

    Witam

    Chodzi o to że od samego początku mówię swojemu dziecku że żaden święty Mikołaj nie istnieje i to tylko bajka. Oczywiście kupuje swojemu dziecku prezent na mikołajki, no ale dziecko wie że ten prezent jest ode mnie a nie od żadnego Mikołaja. 

     

     

    Myślę że Mikołaj nie ma większego znaczenia jeśli chodzi o dobrostan twojego dziecka.


  17. 1 godzinę temu, agatamaz9 napisał:

    Samotna matka z 2 dzieci łączny miesieczny dochód 3800 zł opłaty to ok 1200 zł miesięcznie. 

    Myślę że samodzielna mama z 2 dzieci i takim dochodem nie oszczędzi zbyt wiele. Zostaje wam 2600 ma życie po odliczeniu opłat. W miarę dobre jedzenie to 1500 więc zostaje 900 zł. Starałabym się oszczędzić 300 zł miesięcznie jakby się dało, tak aby mieć na czarną godzinę.


  18. Nie robiłam i nie zrobię. To tatuaż, a on ma do siebie to że po jakimś czasie wygląda tragicznie. Dzieje się to dosyć szybko.

    Widziałam jak piękne brwi wyglądają po dłuższym czasie- tragedia.

    Podsumowując: zabieg trzeba powtarzać, jest drogi. Lepiej poświęcić tą minutę życia na pomalowanie brwi lub ust.

     


  19. Ja polecam nie ciasto, ale coś absolutnie pysznego. Blok czekoladowy z dobrych składników na alkoholu- na przykład takiej małpce kawowej. Pycha! Zabójstwo dla figury. Masło zamiast margaryny w składzie robi ogromną różnicę.Ja robię zawsze na specjalne okazję dlatego, że to znika w ekspresowym tempie. 

     


  20. Dnia 11.12.2022 o 16:43, Kirinka napisał:

    Mój partner dowiedział się w dniu pozytywnego testu, wyczekiwanego przez nas oboje. Dwóm najbliższym przyjaciółkom powiedziałam w 9 tygodniu, rodzicom i rodzeństwu partnera w 12 bo akurat się osobiście spotkaliśmy w tym czasie. Moim rodzicom i rodzeństwu planujmy też powiedzieć osobiście ale tak wyjdźcie że będę ich dopiero widziała kiedy będę już prawie w 5 miesiącu.

    Postanowiliśmy mówić ludziom tylko osobiście i z prośbą żeby nie dzielili się informacjami poza tymi ludzmi którym my sami mówimy do czasu narodzin. Tak wolimy i lepiej się czujemy przekazując takie informacje twarzą w twarz, ale trochę mnie martwi czy nie zrobię zwłaszcza mamie przykrości że tak długo będę trzymała informację dla siebie. 

    A jak to wyglądało u was? Kiedy i jak dzieliliście się nowiną z najbliższymi i przyjaciółmi?

    Ja uważam że należy traktować ludzi tak, jak sama chcesz być traktowana. Jeśli ty nie obraziłabyś się na matkę, że o istotnej informacji wiedzą wszyscy (sąsiedzi, rodzeństwo, lokalne plotkary, znajomi) a na końcu ty- to luzik.

     


  21. 19 godzin temu, Przegrane_życie napisał:

    Co byście zrobili gdybyście w nowej pracy mieli być wprowadzani w obowiązki przez osobę chamską, która was poniża, bez wachania działa na swoją korzyść waszym kosztem?

    Podasz jakiś przykład?

    To wszystko zależy od twojej sytuacji, rynku pracy, twoich umiejętności. Jak możesz z łatwością zmienić pracę, to od razu był zaprosiła mentorkę na rozmowę z szefem-oczywiście konstruktywną i jakby to nie podziałało, to spadam.

    Natomiast jak mieszkasz w małym mieście, a to jedno z nielicznych miejsc które oferuję jakąkolwiek lepszą pracę, albo działasz na przesyconym rynku (np prawnicy) to lepiej siedzieć cicho, robić swoje i w domu ryczeć w poduszkę.


  22. Zupełnie szczerze- teraz to dobrą jakość możesz upolować co najwyżej w lumpeksie.

    Sieciówki, nawet pod jakością "premium" sprzedają byle g.. nawet jak to jest sweter z kaszmirem za 600-1000 zł. Stąd wiem że mam porównanie i nie znalazłam godnego zastępcy mojego ukochanego kaszmirowego sweterka.

    Jak człowiek dobrze poszuka, to znajdzie jakieś wysublimowane marki premium w necie, ale trzeba za to sporo przepłacić. Nie jest prawdą że sweter za 1000 posłuży 10 razy dłużej niż ten za stówę.

     

     

     


  23. Dnia 26.12.2022 o 02:28, Skrrrt napisał:

    Właśnie, że robi coś złego co jest związane z jego córka tez. Po prostu wpieprza się swoimi butami w życie mojej dziewczyny na podstawie tego, że moja dziewczyna pomaga w życiu jego dorosłej nieogarniajacej nic córce. Facet niech rozgraniczy kiedy może pisać czyli gdy chodzi o jego córkę a nie jak są święta a ten pisze do mojej dziewczyny tekst "co tam Kasiu". To jest normalne? Dorosły facet mający problemy z córka i mający żonę pisze w pierwszy dzień świąt do przyjaciołki swojej córki coś takiego? Swoją drogą moja dziewczyna, która ma zero asertywności i nie potrafi mu powiedzieć, że ich znajomość ogranicza się tylko do jego córki i tego, że ona jej pomaga w życiu. Dla mnie to nie jest normalne, z jego strony i ze strony mojej dziewczyny, że tego jakoś nie zakonczy, powinna postawic jakas granice. Jako przykład wyobraź sobie gdybyś się dowiedziała, że twój chłopak pisze sobie z matką swojego przyjaciela czy dziewczyna z ojcem swojej przyjaciółki. To ma drugie dno, ale nie będę tu o tym pisał bo raczej te osoby by sobie tego nie życzyły i w swojej wypowiedzi nie mam na myśli żadnych romansów czy coś, po prostu chodzi mi o sam fakt tego już wspomnianego dziwnego zachowania 

    Z jednej strony rozumiem że czujesz się niekomfortowo, a z drugiej: to wybór twojej dziewczyny. Ty nie jesteś od tego, aby trzymać kogoś na smyczy, pilnować lub wychowywać- przynajmniej taka relacja nie powinna łączyć cię z partnerką.

    Twoja dziewczyna jest mało asertywna. Ale równie dobrze może nie widzieć w takiej znajomości nic złego- ma do tego prawo. Jeśli macie inne podejście do posiadania bliskich przyjaciół płci przeciwnej, to nie rokujecie za dobrze.

    Ile macie lat?

     

     


  24. 1 godzinę temu, paola445p napisał:

    Hej, mój tż przymierza się do oświadczyn. Zaczęliśmy rozmowę o intercyzie która ja miałabym podpisać. On zarabia więcej. Powód dla którego miałabym ją podpisać jest taki że on nie chce żebym miała coś do powiedzenia odnośnie jego pieniędzy, ale żonę ogólnie to by chciał. Ja osobiście mam mieszane uczucia co do intercyzy. Chyba wolałabym wgl nie brać ślubu i żyć po prostu na tak zwana kocią łapę. Dla mnie małżeństwo to coś więcej niż jakiś papierek, stajemy się jednością, nie ma "ja i Ty" tylko jest " my". On po tym powiedział że dla niego związki z intercyza są jednak nie do końca, to tak jakby ktoś nie ufał tej drugiej osobie. Zgodziłam się z tym co powiedział, że też mam takie odczucia. Ale on mimo wszystko stwierdził że intercyzę chce. Jakie macie zdania na temat intercyz? 

    Na jakich zasadach to ma działać według niego? 

    Dla mnie intercyza nie jest wcale złym pomysłem. Tyle że ja jestem konsekwentna: nie remontowałabym cudzego mieszkania, nie pomagała spłacać kredytu i nie kupowała rzeczy do chałupy, bo nie zaczyna się od d...strony a w razie rozwodu muszę mieć hajs na swoje. Płaciłabym połowę rachunków i tyle. 

    To co powiedział twój przyszły mnie trochę niepokoi. Bo jeśli Ty zarabiasz mniej a on dużo i podzielicie się kosztami na pół, to może wyjść tak że ty zostajesz z niczym a on o wiele więcej oszczędza. Jeśli on rozumie to w ten sposób to po co ci taki mąż? 

    Koszty życia dzieli się zgodnie z proporcja zarobków - tak jest sprawiedliwie. Jeśli ma z tym problem, to niech szuka bogatej-jego wybór. 

    • Like 1
×