Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mery_ann_bb

Zarejestrowani
  • Zawartość

    10
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Troszkę źle napisałam, tętno dziecka spadało podczas skurczów wywołanych oksytocyna ( przyspieszalismy poród że względu na kiepskie łożysko) podczas skurczów samoistnych które również byly tętno dziecka było ok i właściwie mogliśmy czekać na rozwój sytuacji ale ja nie chciałam ryzykować ze w późniejszej fazie coś się zacznie dziać. Nie musieli mnie wciskać, mogłam spokojnie iść ostania lub całkiem później. Nie umiem wam tego lepiej przedstawić, ta cesarka nie była wymagana w tym momencie. Nie było zagrożenia życia w tym momencie, było podczas podawania oksytocyny która po 4 minutach odłączono
  2. Witajcie. Zacznę od tych złych rzeczy. Niestety ze względu na spadające podczas skurczy tętno dziecka nie udało mi się urodzić naturalnie i skończyło się cesarka - zostałam wciśnięta między pacjentki zaplanowane i wszystko odbyło się na szybko... Nie mogę wyrazić się niestety o niej pozytywnie - bolało jak cholera, krzyczałam z bólu. Po waszych zapewnieniach byłam nastawiona na zabieg który nie będzie dla mnie wspomnieniem rzeźni. Nie mogę też napisać dobrego słowa o właścicielu anestezjologu - opryskliwy, wulgarny, traktuje ludzi mocno z góry (na oddziale wrzeszczał po personelu, rzucał ...ami i miał w dupie pacjentki i ich rodziny). Jeśli chodzi o znieczulenie to po pierwsze nie mógł się wkluc przez co klul 4 razy i za to oberwałam na dzień dobry bo to moja wina że się spinam za mocno. Podczas "drętwienia" już chodził po sali i poganiał innych że dziś strasznie wolno idą te cesarki a jeszcze są 2 i mają się poscpieszyc. Ginekolog przyszedł i zaczął zabieg na znak anestezjologa i to był moim zdaniem błąd - tak się mu spieszyło ( anestezjologowi) że nie odczekał odpowiedniej ilości czasu i cieli mnie z czuciem. Czułam cięcie, rozwieranie, grzebanie w brzuchu. Nie czułam dopiero szycia bo podali mi dodatkowodwa wlewy przeciwbólowych i jeden uspokajacz. Pokazali maleństwo, zabrali za szybę do badań, potem przynieśli na buziaka i razem z tatą poszli na salę. Po 8 godzinach nadal nie czułam nóg, ale chciałam wstać więc z pomocą dwóch położnych i męża donieśli mnie do łazienki i włożyli pod prysznic żeby umyć mi choć tylek ( bez męża by się nie udało, nie byłam w stanie ustac). 3 godziny później z pomocą męża udało mi się doczłapać do łazienki na siku. Od anestezjologa usłyszałam że tak czasem się zdarza. Rana bolala mocno, dostajesz co 4 godziny ibuprofen. Gdyby nie mąż, musiałabym się prosić położnych o opiekę nad dzieckiem bo sama w 1 dobie nie byłam w stanie. Do ginekologa nie mam żalu, zrobił co trzeba i dał mi szanse urodzić naturalnie ale gdy dziecko zwalniało do 60 wspólnie podjęliśmy decyzję o cc. Polozne to anioły nie ludzie, gdyby nie one ten szpital by nie istniał. Lekarki dziecięce też ok. Dziękuję Bogu że to już za mną i tule mojego szkraba w domu. Mamy kłopoty z karmieniem piersią bo niestety nikt nie udzielił mi fachowej pomocy i teraz muszę sobie radzić sama. I jeszcze jedno. Mimo wydanych 4500 tys zł dziś kazali mi zapłacić 20 zł za ściągnięcie szwu... Śmieszne.
  3. Powiem ci jak urodzę A tak poważnie też o to pytałam i szukałam opinii. Rozmawiałam z dwoma kobietami które rodziły w ostatnim czasie w esculapie siłami natury i były bardzo zadowolone z opieki.
  4. U mnie termin Om 7 czerwca, z USG 1 czerwca (oby nie! :)), cesarkę miałabym 28 lub 29 maja czyli dokładnie 9 dni przed terminem tak mi powiedzieli wczoraj może dlatego że mam termin w niedzielę Gabrielagaba zapytali czy jeśli w okolicy terminu będa warunki sprzyjające to czy chciałabym wywołać, ale ja uwazam że do terminu należy czekać i dać wybór dziecku, ale po już chyba wolałabym wywołać niż czekać w nieskończoność czy to już
  5. Mi powiedział że jeśli będę chciała jednak cc to tydzień przed terminem z OM mniej więcej.
  6. U anestezjologa ( to chyba ten szef) i ginekologa ale nie pamiętam nazwiska (starszy niewysoki w okularach). Chodzi o to że poczułam się nastraszona i boję się teraz że poród nie będzie przeprowadzony jak należy
  7. Witajcie, potrzebuję pomocy. Jestem świeżo po wizycie konsultacyjnej w Bielskim esculap ie. Aktualnie 36+3, ciąża pierwsza cały czas nastawiałam się na poród naturalny a dziś zostałam bardzo mocno namawiana na cc - że niby bardziej estetyczne, spokojniejsze itd. Ogólnie ciąża zdrowa, bez żadnych problemów Dzidzia też zdrowa wg 3krotnych badań prenatalnych. Jedynie co to mam zdiagnozowane lekkie nadciśnienie tętnicze pierwotne( z przed ciąży) i tu o dziwo zauważyłam lekkie przerażenie w oczach lekarzy. Czy możecie mi odpowiedzieć dlaczego mimo wszystko stawiają cc ponad poród naturalny? Tak bardzo natlukli mi do głowy że już sama nie wiem co mam zrobić. Dodam że klinika jest dla nas jedyna możliwościa porodu rodzinnego a to jest dla nas bardzo istotne.
×