Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

serasm

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. serasm

    Czy to już koniec związku?

    Jeszcze nie rozmawialiśmy na ten temat ponieważ gdy napisałem że chce się spotkać aby o tym porozmawiać żeby rozwiązać trapiące nas problemy to niestety ona nie miała czasu albo ochoty. Zdziwiło mnie to ponieważ bardzo zależało mi na tym spotkaniu oraz rozmowie, a jej zwlekanie jest o tyle dla mnie niezrozumiałe że na ten moment ona ma sporo dni wolnych w których moglibyśmy się spotkać. Ostatecznie udało się umówić na spotkanie za kilka dni, choć nawet to nie jest pewne. Edit: Jeszcze nie rozmawialiśmy o tym od momentu gdy jej zachowanie się zmieniło, czyli dwa tygodnie. Ponieważ to wtedy zacząłem o tym myśleć i chciałem o tym porozmawiać.
  2. serasm

    Czy to już koniec związku?

    Tak, kocham. Dlatego jest to dla mnie takie problematyczne. Kocham ją i samo myślenie o tym jest dla mnie ciężkie, smutne.
  3. Witajcie, jestem w związku z obecną partnerką od ponad roku. Mieszkamy i pracujemy w różnych miejscowościach ale to nie jest dla nas problemem ponieważ mam samochód, moja luba nie posiada prawa jazdy. Przez ten czas staraliśmy się spotykać jak najczęściej, głównie u niej w domu, mieszkamy jeszcze z rodzicami. Niestety ostatnio moja dziewczyna przez kilka dni się mnie dość agresywnie czepiała. Umówiliśmy się na spotkanie po pracy, gdy dotarłem to trochę odpoczęła po całodniowej zmianie. W tamtym momencie wszystko wydawało się w porządku, nawet o to zapytałem ponieważ nie chciałem żeby była przeze mnie bardziej zmęczona. Kilka dni po tym spotkaniu stwierdziła że odwiedziłem ją wbrew jej woli i że nie liczę się z jej zdaniem ponieważ moje musi być na wierzchu. To jest jedna z kilku sytuacji która zdarzyła się w ostatnim czasie. Tłumaczyła swoje zachowanie zmęczeniem po pracy. Skłoniło mnie to do rozmyśleń nad naszym związkiem i dlatego powstał ten temat ponieważ potrzebuje porady. Przez cały nasz związek ja poznałem jej najbliższą rodzinę oraz partnerów jej rodzeństwa. Tak jak już pisałem spotykamy się tylko u niej ponieważ nie chce do mnie przyjeżdżać, wymówką na skorzystanie z komunikacji publicznej było stwierdzenie że nie lubi jeździć autobusami, a gdy ja zaproponowałem że po nią przyjadę to temat się tak jakby urywał. Niestety przez cały czas naszej znajomości tylko dwa razy mijała się z moją rodziną, z moim bratem i jego lubą oraz raz z wracającą z pracy moją matką, przedstawiłem ich sobie i wymienili pomiędzy sobą kilka zdań. Do mnie przyjechała łącznie trzy razy. Jako że jesteśmy w związku to mój brat który planował ze swoją narzeczoną ślub wstępnie zapytał mi się czy moja luba pojawi się na ślubie, było to pod koniec zeszłego roku, gdy ją o to zapytałem to usłyszałem że ona nie ma ochoty iść na ślub ponieważ ma przykre wspomnienia związane z jej rodziną oraz ich niestosownym zachowaniem które wydarzyło się na ślubie. Rozmawiałem z nią już o tym, chciałem też poruszyć oba temat jeszcze kilka razy ale unikała rozmowy, a ja nie zauważyłem żadnej zmiany odnośnie przyjeżdżania do mnie. Moja luba ma kompleksy na punkcie swojego wyglądu i odnoszę wrażenie że każdy poważniejszy problem spłyca do tematu związanego z jej wyglądem albo z seksem, tak jakby to było tym prawdziwym powodem problemu. Staram się zapewniać ją o tym że uważam ją za atrakcyjną ale to nic w naszej relacji na tym polu nie zmienia. Możliwe że to wszystko wyolbrzymiam ponieważ z powodu aktualnej sytuacji jestem bezrobotny i mogę być trochę przewrażliwiony. Twierdziła że przejmuje się moją sytuacją związaną z utratą pracy ale ja jakoś tego nie odczułem. Opisałem mocno skrótowo całą sytuację, jeżeli zajdzie potrzeba to mogę odpowiedzieć na dodatkowe pytania. A tworzę ten wątek ponieważ chciałbym usłyszeć waszą opinie czy moja relacja z dziewczyną jest toksyczna ponieważ nie wiem czy ratować ten związek, a może sobie go odpuścić. Gdy tylko o tym pomyślę to jestem rozdarty i nie wiem co zrobić. Co o tym wszystkim sądzicie? Pozdrawiam.
×