Witam jestem po aborcji przechodzę ciężko te decyzję A była spowodowana ze względów zdrowotnych i po porodzie musieli by mi usunąć macice wraz z szyjka. Aborcji dokonałam kilka dni temu. Mój synek bo znałam płeć i już czułam ruchy aborcji dokonałam w 20 tyg przed zabiegiem byłam pewna że dam radę i będzie wszystko ok bo wlecze zmiany . Jak obudzili mnie po zabiegu runelam jak domek z kart . Czuje do siebie wstręt ,nie mogę patrzeć na siebie w lustrze. Zabiłam synka by nie stracić kobiecości, A straciłam wiele więcej godność szacunek do samej siebie i miłość synka który tak bardzo chciał żyć. I właśnie jestem po nie udanej próbie samobójczej. Nie daje sobie rady z myślami wszystko mi przypomina że jeszcze kilka dni temu kopał mnie prostowal się w brzuchu. A teraz nie ma go do tego plantacja ruszyła pełna para i to spowodowało chęć zakończenia tego życia bo nie zasługuje by żyć skoro zabiłam swojego synka