Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

spz

Zarejestrowani
  • Zawartość

    302
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez spz

  1. Ale tu dorosły chłop zachował się jak nastolatek w pogardzie mający zasady przekazywane od ojców, że alkoholu pod żadnym pozorem się nie miesza. Mąż autorki argumentował tym, że nie mógł odmówić rodzinie chociaż miał wiedzę, iż ostatni tydzień jechał na oparach w związku z obowiązkami. Dodaj do tego jeszcze zmienną pogodę - nie wiem jak u Was, ale u mnie po godzinie 5:00 zjawisko takie jak mgła w wysokich partiach blokowisk przy 20 stopniach nie była czymś dziwnym a następnie naprzemiennie upał/burza, no nie dziwne, że się zważył o czym powinien pamiętać. Do tego jeszcze syndrom Gesslerowej się mu załączył zamiast iść zjeść hot doga na stacji (inna sprawa 7 h się jarały nuggetsy a autorka nic nie czuła?). Zachował się jakby miał 15 czy tam 16 lat i właśnie świętował ukończenie szkoły podstawowej.
  2. Może problemu z alkoholem nie ma, ale już z asertywnością to na pewno. Tłumaczenie, a bo rodzina przyjechała to trzeba było dorzucić drinki lekko trąci manipulacją. Kto jak kto, ale nie rodzina powinna wykazać zrozumienie na zasadzie, zrobię Wam drinki, ale wiecie sobie wezmę 3 piwko, nie czuje się dziś na siłach. Albo nawet i skłamać w imię lepiej rozumianej racji: źle się czuje, Wam drinki zrobie, ale sam nie pije. Jak chcesz to go sobie kontroluj jak małolacika. Podejrzewam, że jesteście już jakieś 30+ albo i 40+ co oznacza, że metodę prób i błędów w jakich ilościach alkohol i jak wymieszany z czasów studenckich ma już dawno za sobą, swój organizm zna i powinien odmówić. Facet czuje podskórnie, że to nie jest dobry dzień na alkohol.
  3. Ścięło go, bo wymieszał. W normalnych okolicznościach poprzestać powinien na piwach a przy zdrowym organizmie skonsumuje facet 6 piw i normalnie funkcjonuje. Dzień następny otwiera się bez kaca.
  4. Duży chłop a zabrakło mu wyobraźni. Skoro wiedział, że nie czuł się na siłach w związku z intensywnym tygodniem powinien poprzestać na piwach a nie mieszać z drinkami. Teoretycznie zdrowego chłopa ważącego z te 80-90 kg w naturalnych okolicznościach nie miało prawa ściąć, ale na deficycie energetycznym różne rzeczy się zdarzają. Druga kwestia, którą tatuś powinien przekazać i zapamiętać jak głodny po melanżu to nie powinno się brać za gotowanie a iść choćby na stacje benzynową i zagryźć hot doga chociażby. Ja bym sam do siebie miał pretensje a skoro on bagatelizuje to podejrzewam, że incydent z nuggetsami to wierzchołek góry lodowej jego problemów z pracą etc.
  5. Nie wiem czym się przejmujesz. Ja bym w życiu nie analizował motywacji dorosłych ludzi a jedynie zachowania - nie chcą przyjechać DO Was, jak przyjedziecie do nich traktują jak przezroczystych to ich sprawa, co mnie jeszcze by obchodziło ciągnąć ich za język aby łaskawie mi oznajmili co nimi kieruje? Nic mnie to nie obchodzi. Niemniej jeśli się zastanawiasz to pośrednio udzieliłaś sobie odpowiedzi w chłodnej relacji na linii teściowie-druga synowa. Skoro uważają, że oni pierwsi kontaktować się nie będą i synowa powinna zabiegać o kontakt z nimi przyjeżdżając do nich to mają mentalność hrabiostwa i system wierno-poddańczy, w którym dzieci są na pozycji pospólstwa i powinni skakać wokół jaśniepaństwa by zasłużyć na nudzenie się w ich 4 ścianach.
  6. To w sumie działa w dwie strony. Jeśli facet widzi, że kobieta bez ambicji, kariera leży, niegospodarna, z deficytami energii, źle zorganizowana to też myśli sobie na co mu jeszcze dziecko w takim układzie, żeby dziecko upupić taką matką? Też musi czuć, że kobieta jest współpracującym partnerem w procesie zapewnienia bezpieczeństwa bytowego dziecku.
  7. Okoliczności są więc sprzyjające by zmienić coś diametralnie w życiu. Wy za sobą nie przepadacie, więc podtrzymuje swoją wersje aby to mąż udał się na wyjazd integracyjny z dziećmi a Ty zostaniesz na miejscu i wykorzystasz ten czas na aktywizacje zawodową jak na dorosłą osobę przystało.
  8. Anuluj więc swój urlop w pracy, zostań na miejscu a mąż niech wyjedzie z dziećmi skoro się wzajemnie nie trawicie.
  9. Prawdopodobnie zmiany hormonalne. Kwestią nauczania zdalnego, społecznego odizolowania w związku z covid19 bym tego nie tłumaczył. To już nie jest nasze pokolenie, które w latach 90 i na przełomie wieków potrafiło sobie w wieku szkolnym zorganizować samodzielnie czas bez rodziców a i pokusa pozostawania w domu była mniejsza. Młodym ludziom przyklejonym do mediów, uzależnionym od social media świat wirtualny zastąpił rzeczywiste kontakty. Wcześniej tak chcieli, teraz też tak mają.
  10. ps. autorka to troll w innym temacie uskutecznia tezę, że nie ma kredytów a teraz nagle się dorobiła.
  11. spz

    Zycie rodzinne, rozpad, brak porozumienia

    No to przynosi więcej to mu wyrzuca, że ma czelność pracować 7-17 aby tej kasy był w stanie więcej przynieść.
  12. spz

    Zycie rodzinne, rozpad, brak porozumienia

    Widzę, że "nie da się" jest raczej z Twojej strony a nie męża.
  13. Trudno żeby było inaczej skoro jedynie jedna dorosła osoba pracuje i ma na utrzymaniu tyle jednostek a druga rozkłada ręce i widząc głodne dzieci stwierdza jak duże dziecko a ja to nie umiem ani utrzymać pracy ani nowej znaleźć. Jej mąz jakoś potrafił.
  14. Ale przecież on pracę ma w kraju to dlaczego ma jechać jej szukać za granicą?
  15. Prawda to. Dzieci "grzeczne"kojarzą mi się z dziećmi wytresowanymi, które wobec świata wynoszą poniekąd skrzywienie rodziców, że ogólnie jest to nieprzyjazne miejsce, pełne zagrożeń co widać nawet po tym temacie - w wieku dojrzałym lekko rzucona uwaga już urasta w jej percepcji do rangi ataku i wtrącania się. Bo przecież ludzie są źli i z automatu jak już ktoś do nas się odezwie to ma ukryte intencje. Takie muły to mi się kojarzą z dziećmi, których naturalny temperament został przytłumiony, najlepiej aby były w domu przezroczyste i nie przeszkadzały domownikom typową dla wieku ekspresją
  16. A co to szkoła, wojsko bądź inne ciasne ramy instytucjonalne, że mają się odzywać dopiero będąc wywołanym? Wmieszałem hierarchie społ, bo zdaniem poprzedniczki głos musi być ważny i w tej wiadomości zawarta była sugestia, że ich głos jest nieważny. Tak jakby musiałby być ważny. Już pomijam fakt, że problem jest raczej w przewrażliwieniu osób, które zwykłą rzuconą uwagę odczytują już jako atak-wtrącanie.
  17. A dlaczego mieliby nie wypowiadać? Przecież możliwość zabrania głosu nie jest tłamszona w zależności od hierarchii społecznej. Widać od początku nie byli wychowywani w duchu "dzieci i ryby głosu nie mają" i dziś to procentuje, że bez kompleksów zabierają głos w różnych sprawach.
  18. Skoro już ujawniłaś swoje weekendowe plany rodzicom to będąc nawet wyrwanymi ze snu o 4 nad ranem powiąża fakt Twojej nieobecności z planami, które miały zostać niezrealizowane. Kara tak czy siak będzie, nie unikniesz jej. Może więc zamiast na całe 3 dni wybierz jeden dzień? Rodzice współcześnie mają różne pomysły niejeden by wezwał policje pod pretekstem, że zostałaś porwana przez młodzieżową szajkę i on zna prawdopodobne miejsce Twojego pobytu, ale ze względu na niebezpieczeństwo boi się iśc tam samodzielnie. Miałem podobną matkę, która próbowała mnie trzymać pod kloszem. Wybrałem najgorszą dla niej strategie jak chciałem jechać na mecz do innego miasta po prostu wychodziłem z domu jak stałem i nie było mnie minimum 24h jak chciałem jechać na koncert na Śląsk podobnie. Uznała, że jej strategia nie przynosi skutki, mi się nic nie stało co oznacza, że może mi zaufać.
  19. Jestem zdania, że 1000-1200 złotych powinnaś dostać. Przede wszystkim skrupulatnie zbieraj paragony, rachunki by przedstawić ile obecnie kosztuje Cię utrzymanie dziecka. Włącznie z zaświadczeniem o pobycie w żłobku/przedszkolu (lepsze to niż niańka z Ukrainy na czarno bez faktury) i może rehabilitacji. Jesteś w stanie udokumentować pokrycie wyprawki ze środków własnych? Np. wydruki z Twojego rachunku o wykonanych przelewacz czy też po prostu paragonach? Bo tak sąd będzie mieć słowo przeciwko słowu jeśli on stwierdzi, że on też się przecież dołożył a nie przyszło Wam do głowy, że nie wyjdzie związek i żadna ze stron nie kolekcjonowała paragonów co i kiedy kupiła. Do czasu ustalenia wysokości alimentów powinno się złożyć coś na kształt zabezpieczenia przedsądowego (?), ale to niech ktoś kto ma już za sobą Ci podpowie. Ogólnie teraz to słaby moment, gdyż w związku z epidemią całe społeczeństwo jest w czarnej de... i sąd w sprawie np. znajomego nie uznał możliwości zarobkowych a jedynie aktualną sytuację na rynku i przyjął jego narracje, że chodzi mu o utrzymanie dotychczasowego miesjca zatrudnienia. Jakby nie było sędzina też statystyki o wzroście bezrobocia zna. Mało tego niejedna uzna, że to przecież do dyspozycji matki jest 500+ na dziecko. Kolejna sprawa czy macie gdzie mieszkać? Znam przypadek gdy pewna kobiecina wnioskowała o 1500 czy nawet 2000 alimentów argumentując, że musiała iść z dzieckiem na wynajem po rozstaniu a ojciec dziecka został w dotychczasowy miejscu zamieszkania, ale sędzina zapytała rezolutnie a jakby była pani samotna i bedzietna to przecież też pani wyprowadziłaby się na wynajem, także to niewiele w pani położeniu zmienia. Coś tam dała radę uszczknąć z tytułu pokrycia rachunków za media, że w alimentach niby ojciec dawał 1/2 za wodę, światło, ale nie za samą kwote wynajmu. Ojciec wnioskował tam też o opiekę naprzemienną już żłobek nawet dla małej załatwił, ale sędzina była nieugięta. Ogólnie jednak jego wola została odczytana na plus, że nie chce być jedynie weekendowym tatusiem, no ale wyrok był jaki był.
  20. Troche taka fanaberia nowobogackich z rodowodem amerykańskim. Tam normą jest praca w okresie wakacyjnym lub w wolnych godzinach od zajęć szkolnych. Inaczej się jednakże idzie do KFC na kuchnie czy tam do innego Subwaya ze świadomością, że to etap przejściowy, doświadczenie wakacyjne, gdyż w dorosłym życiu kapitał z domu podholuje do wielokrotności wypłaty a inaczej gdy awans oznacza dla Ciebie co najwyżej kurs na kierowcę tira a niejednokrotnie w gastronomii spędzisz całe życie, gdyż nie ma przestrzeni na przekwalifikowanie bo brak jednej wypłaty = zawalona rata kredytowa, obniżony standard życia dzieci, brak na czynsz etc.
  21. Tak się wtrące za 270 tys pod Warszawą a więc w miastach satelickich (Legionowo, Pruszków, Łomianki czy też Piaseczno) spokojnie kupisz 40-45 m2, 2 skromne pokoje.
  22. Uaaa, 4 pokoje na 60 m2 to muszą być mikro pokoje. W żaden sposób nie dewaluuje, też nie jestem fetyszystą wielkich pałaców, po których można hulajnogą jeździć ale byłem u znajomych gdzie na 64 m2 były 4 pokoje i 2 pokoje dzieci były bardzo małe. Jeden zdaje się 7 m2 a drugi 9m2. Co prawda ze względu na wiek żaden dyskomfort dla ich dzieci, ale niechże podrosną i chciałyby tanim kosztem zorganizować w nich popołudnie z rówieśnikami ze szkoły i już generuje sie problem organizacyjny. Na 3 pokoje metraż jak najbardziej przyzwoity natomiast.
  23. Dużo w tym prawdy. Życie młodocianych matek nie jest z reguły modelem, który ktokolwiek chciałby zaimplementować w swoim a co gorsza życzyć własnym dzieciom. Przecież to jest nieustanny żal, że gdy rówieśnicy są sobie w stanie zapewnić dajmy na to miesięcznego tripa po Azji niskim kosztem młodociana matka co najwyżej ma tripa po Rossmannie po pieluchy a gdy jej rówieśniczka po pracy idzie na zajęcia sportowe i koncert ona nie ma siły, gdyż przespała całą noc. Niby często się pojawia argument, a bo ona szybko odchowa i będzie miała z głowy. No tak, chyba lepiej próbować przebiec półmaraton jako dwudziestolatka niż zacząć się do niego przygotowywać po 40 a sama objazdówka po Azji będzie intensywniejsza w młodym wieku niż jako 40 latek. O ile dziecko nie skopiuje modelu życia rodzica i wnusia nie przyniesie do domu, wtedy wiadomo że wszystkie zasoby dziadkowie wpomują w najmłodszego członka rodziny i wtedy to się redukuje swoje marzenia do turnusu w sanatorium.
  24. Nie są potrzebni w każdym zawodzie o czymś świadczy postępująca automatyzacja i informatyzacja niektórych zawodów. Z dwojga złego lepiej mieć stabilną pracę w korporacji ze wszelkimi bonami czy też zarządzać własnym biznesem, wtedy można ująć rzecz, że się "udało". Btw. do zarządzania własnym biznesem nie są konieczne studia. Ogólnie jednak są wskazane jako element poszerzający horyzonty, uczący dyscypliny w łączeniu stażu zawodowego z edukacją i wreszcie po kontakty biznesowe.
  25. Ale co się udało? Nie stać ich dalej na mieszkanie własnościowe, wynajmują, nie zrobili kariery zawodowej tkwią w niskopłatnych i brudnych pracach. Przyszedł koronawirus i już nie mogła zarabiać. Jak się minimalizuje oczekiwania względem życia to można w ten sposób żyć gdzieś kątem w słabych pracach i wmawiać sobie, że jest dobrze.. Ludzie ambitni pchają ten świat do przodu.
×