Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gość888

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1247
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Gość888

  1. No to jak sytuacja przejściowa z np. braku auta to nie ma tragedii by przez tydzień poodprowadzać dzieci na przystanek. Gorzej jak się nie zadbało o to by zrobić prawo jazdy. Owszem nie każdy się nadaje, tak samo jak nie każdy się nadaje na lekarza, przedszkolankę, sprzedawcę itp.
  2. Dlatego przy małych dzieciach konieczne jest prawo jazdy i samochód. Wtedy nie trzeba iść na przystanek.
  3. Zresztą po co tu pisać, doradzać jak i tak mi się wydaje, że autorka i tak nic z tym nie zrobi. Już zaczyna tłumaczyć, że 20 kg to nie tak dużo. Nic tylko czekać, aż w wieku 20 lat syn będzie ważył 140 kg, bo jest na bardzo dobrej drodze.
  4. ale to nie zmienia faktu, że ma z 30 kg nadwagi autorko!
  5. To widocznie coś źle robiłaś skoro później już dieta nie działała, może za duże porcje jadłaś. Na początki kilogramy lecą najszybciej. A skoro później waga rosła to musiałaś nie trzymać się diety. Innej opcji nie ma. Wiem co pisze, bo sama jestem na diecie od 14 lat, wystarczy, że trochę odpuszczę i zaraz waga idzie do góry. Owszem jem teraz np. ziemniaki, ale nie częściej niż 2, 3 razy w miesiącu, pieczywo tylko ciemne, 2 razy w tygodniu i to małe porcje np. 1 małą grahamkę (70g). Owszem 20 kilo u 11 latka to bardzo duża nadwaga. Chcesz czekać aż syn będzie miał 40 kilogramów nadwagi? Przecież sama napisałaś, że w zeszłym roku ważył 10 kg mniej. W takim tempie jak teraz przybiera to długo nie będzie trzeba czekać.
  6. Wiem, że dobrze się pisze jak kogoś nie dotyczy ten problem. Z dwojga złego to już chyba lepiej jak dziecko jest niejadkiem. Pytanie do ciebie autorko. Skoro obaj macie dużą nadwagę to czy jesteś w stanie zmienić nawyki żywieniowe, dla siebie i dla syna? Musisz dać mu przykład. Np. zamiast tylu kanapek rano to owsianka, lub ciemne pieczywo, ale nie w takich ilościach! Chude mięso grillowane i gotowane, zero sosów, słodkich napoi, za to woda, dużo warzyw i owoców. Jesteś w stanie to zrobić?
  7. Dla rodzica zawsze dzieci są najważniejsze, przynajmniej tak powinno być. Ale o co chodzi autorko z tymi dziećmi? Jesteś zazdrosna, że spędza z nimi czas, że za dużo, że wszędzie z wami zabiera dzieci? Masz dwa wyjścia, albo zaakceptować dzieci, albo znaleźć sobie bezdzietnego.
  8. Jest dobrym człowiekiem, ale czy jest dobrym partnerem dla ciebie autorko. Z tego co piszesz to nie, bo jak można wiązać się z kimś kto ma dzieci i ich nie akceptować. Ile te dzieci mają lat?
  9. Babcia jest inaczej nauczona gotować, zapewne bardziej tłusto i mniej zdrowo. I trudno oczekiwać od starszej osoby by zmieniła nawyki żywieniowe i zaczęła inaczej gotować. Ale ty autorko możesz. Zabranie obiadu w szkole to dobry pomysł, jakaś kanapka i owoc mu wystarczy. Potem jak musi to niech zje obiad u babci, a w domu rób dietetyczne obiady typu sałatki ze świeżych warzyw itp. Do picia tylko woda i herbata (bez cukru) bo z taką wagą to zapewne pił słodkie napije, a tu już jest mnóstwo kalorii. Zabranie babci do dietetyka to bardzo dobry pomysł.
  10. Chcesz dać córce imię które ci się nie podoba, tylko dlatego by nie było oklepane autorko? To chyba nie jest dobry pomysł. Potem możesz żałować. Musicie dojść z mężem do kompromisu. Zresztą uważam, że to kobieta ma ostateczny głos, bo po tacie ma już nazwisko . Mi się bardzo podoba Lena i Oliwia. Gosia, Klaudia też ładnie. Z imion których nie wymieniłaś podoba mi się np. Kamila. Zresztą to forum to chyba nie jest dobre miejsce na zadawanie takich pytań, bo zaraz cię tu zjadą, że za oklepane, że za oryginalne, że znaczenie nie takie, bo każdemu podoba się coś innego.
  11. O znów kolejna której znajomi zazdroszczą
  12. Gość888

    Oceńcie moje dzisiejsze menu.

    No moim zdaniem nie najlepiej. Może schudniesz, ale czy zdrowo to raczej nie, za dużo cukrów. To co zjadłaś na obiad to powinnaś zjeść na śniadanie. Sniadanie; Omlet z 2 jaj z papryką, szczypiorkiem, pomidorem (ser zwłaszcza żółty, niekoniecznie skorą są już jajka) + 2 kromki ciemnego chleba 2 śniadanie; Np. Kawa, jogurt naturalny i brzoskwinia (lub kiwi, czereśnie) Obiad; Np. Kasza z warzywami i grillowana pierś z kurczaka Podwieczorek; Np.Serek wiejski Kolacja; Np. sałatka grecka; mix sałat (lub lodowa, taką jaką masz) ser feta, pomidory, ogórki, oliwki. Dietetykiem nie jestem, ale uważam, że w twojej diecie jest za dużo cukrów mimo, że z owoców. A batonik owsiany to też cukier. Lepiej zastąpić owsianką np. na śniadanie.
  13. Autorko jak zacznie chodzić to znów będzie się wspinać, uciekać itp. Wielką różnicę zauważysz jak mała skończy 2 latka. Choć ja lubię takie malutkie dzieci, mimo, że masz rację, ograniczają wolność, ale mi tego jakoś szczególnie nie brakowało. Może dlatego, że pierwsze dziecko urodziłam mając 29 lat, zdążyłam pozwiedzać, pojeździć, spotykać się koleżankami. Teraz owszem od czasu do czasu spotykam się z koleżankami, ale lubię też spędzać czas razem z mężem i dziećmi. Może taki mam charakter, ale każdy jest inny. Jeden to lubi, inny nie, choć czasem wiadomo, nie jest łatwo.
  14. Autorko jak zacznie chodzić to znów będzie się wspinać, uciekać itp. Wielką różnicę zauważysz jak mała skończy 2 latka. Choć ja lubię takie malutkie dzieci, mimo, że masz rację, ograniczają wolność, ale mi tego jakoś szczególnie nie brakowało. Może dlatego, że pierwsze dziecko urodziłam mając 29 lat, zdążyłam pozwiedzać, pojeździć, spotykać się koleżankami. Teraz owszem od czasu do czasu spotykam się z koleżankami, ale lubię też spędzać czas razem z mężem i dziećmi. Może taki mam charakter, ale każdy jest inny. Jeden to lubi, inny nie, choć czasem wiadomo, nie jest łatwo.
  15. Zrobić małą dziurkę np. nożyczkami. To zadziałało u nas.
  16. To zależy na co zapracować, co zrozumieć "na siebie", bo jeśli miała pracować na takie podstawowe rzeczy np. jedzenie to też uważam, że to gruba przesada, ale jeśli córka np. chciała telefon za 3 tyś. to owszem może sobie zarobić, niech się uczy i poznaje wartość pieniądza, bo to nie jest niezbędna rzecz do życia.
  17. A ty autorze wychodzisz do kolegów? Spotykasz się z nimi od czasu do czasu? A z żoną wychodzicie gdzieś? wyjeżdżacie? czy tylko praca i dom. tylko szczerze.
  18. Kiedy? Gdzie? Kobieto wklej mi ten link, czekam. Już sama się miotasz i wszystko przekręcasz. Nie mi pierwszej coś wmawiasz i przypisujesz w ciągu ostatnich dni. Ja podałam przykład lekarzy, że są nim zarówno, bezdzietni i dzietni, bo jeśli ktoś ma głowe na karku to dzieci mu nie przeszkadzają. Daremna dyskusja z tobą, bo nawet kilku zdań nie potrafisz przeczytać ze zrozumieniem. I wiesz nawet o swoich zainteresowaniach nie potrafiłaś napisać, a wiesz czemu? bo prócz kafe nie masz żadnych, ani zainteresowań, ani mimo braku przeszkód "kariery", a masz ten luksus by się wyspać, odpocząć i mimo tego komfortu życiowego nie robisz nic.
  19. Skończyłam farmację i kilka lat pracowałam w tym zawodzie. Obecnie zatrudniona jestem jako instruktorka kursu tańca (uwielbiam taniec i udało mi się połączyć pracę z pasją). Teraz jestem na zwolnieniu, bo o zgrozooo jestem w trzeciej ciąży... Uwielbiam również malować, co zazwyczaj robię z dziećmi, lubimy pluskać się razem w basenie, spacery i wyjazdy szczególnie nad wodę, co akurat mamy teraz ograniczone z powodu pandemii i mojego już stanu. Nie jest dla nas problemem wsiąść w auto i jechać zobaczyć smoka wawelskiego, a mamy ładny kawałek drogi. Lubię czytać książki, a najbardziej bajki. Owszem, dzieci ograniczają w jakiś sposób, dlatego po powrocie do pracy będę pracować na pół etatu, by mieć więcej czasu dla rodziny. Dla ciebie kierat, dla mnie nie. Taki mój wybór. O twoje zainteresowanie już nie będę pytać bo wszystko wiadomo...trochę smutne. Oczywiście, że ty zaczęłaś pisać o karierze, najpierw coś piszesz, a później zaprzeczasz, że wcale tak nie było i się tłumaczysz. Nawet ty coś robiąc, robisz kosztem czegoś, bo np. wolałabyś w tym czasie pisać na kafe . Na wakacje sobie wyjeżdżaj gdzie chcesz, a zdajesz sobie sprawę z tego, że ty wieeecznieee narzekasz... A rodzice w samolocie na pewno będą się przejmować twoimi spojrzeniami czy uwagami...
  20. Swoje dzieci a obce to też dwie różne sprawy i od tygodnia ci to tu wszyscy tłumaczą i jak grochem o ścianę. To, że ciebie irytują to nie znaczy, że matka nie lubi z nimi przebywać, bawić się i wyjeżdżać. Na pewno lepiej spędzony czas niż ty go spędzasz...wiecznie tutaj, od rana do wieczora. Przecież nikt cię nie zmusza do rodzenia, a ty ciągle piszesz jak to przechlapane mieć dziecko. Skąd wiesz?...a może własna matka ci odradza...
  21. To wyjeżdżaj na wakacje tam gdzie nie ma dzieci, żeby ci nie uprzykrzały życia. Np. do lasu, na odludzie jak ci tak wszystko biedactwo przeszkadza. To twój problem. Dzieci zawsze były, są i będą. Swoją drogą ciekawe czy starzy, schorowani rodzice też ci tak będą przeszkadzać. Dobrze chociaż, że zdajesz sobie sprawę, że nie powinnaś mieć dzieci.
  22. Autorko a utrzymując ją, dając na wszystko, nieświadomie robisz jej tylko krzywdę. Ona musi się uczyć samodzielności, a tak ją tylko utwierdzasz, że jej się należy i że jej nie musi pracować.
  23. Schudniesz i to szybko, ale co dalej? do końca życia będziesz jeść tylko warzywa... żeby nie przytyć?
  24. A skąd ma pieniądze na kosmetyki, ubrania autorko...nie kupuj jej to się szybko opamięta. Do jedzenia kupuj tylko to co ty lubisz, bo znając matki to pewnie latasz do sklepu i jeszcze kupujesz to co córka najbardziej lubi. Mam racje? A wyrzucenie z domu to najgorsza opcja, chyba żadna matka nie miałaby sumienia.
×