Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gość888

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1247
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Gość888


  1. 4 godziny temu, madzi19 napisał:

    No tak, ale ja bym już po prostu wolała, żeby one spały osobno w osobnych pokojach, w końcu po to są dwa pokoje dla dwójki dzieci, a ja też widzę tutaj swoje błędy w wychowaniu dzieci, po prostu pozwoliłam za długo spać im razem i dlatego teraz są aż takie problemy i chciałabym te problemy jak najszybciej rozwiązać. 

    Ty byś wolała... A one wolą widocznie być razem. To sa bliźniaczki, były  ze sobą od poczęcia. Powiedz jaki jest sens na siłę ich rozdzielać? Bo o ile w łózku może im być już nie wygodnieto nie rozumiem dlaczego nie mogą byc w jednym pokoju, tm bardziej ze chcą.  Nie martw się przyjdzie czas że będa chciał swoje pokoje.


  2. 4 godziny temu, Foko Loko napisał:

    Nie pisałam o podziale tylko o kupieniu sprzętów, które finalnie obniżają czas poświęcony na robotę.

    Nie rozumiesz, tu nie chodzi o kupno sprzętu i czas tylko o tok myślenia jej męża. Taki facet uważa, że kobieta ma być 24h na pełnych, wtedy jest coś warta. Teraz ciągle słyszy od męża, że jest leniwa i nic nie robi a ty proponujesz kupno robota? A tym bardziej nie będzie żadnego podziału obowiązków. Taki pan miałby niby z odkurzaczem  lub mopem  latać...

    • Like 3

  3. 12 godzin temu, Monikadekiel napisał:

    Fakt, nie ma z tego kokosów. Ma wszystko na kredyt. Jesteśmy oboje przed 30. Wydaje mi sie i odniosłam takie wrażenie, że jak rolnik to od razu zaniedbany, zaorany człowiek. A tak nie jest. Może faktycznie starsi rolnicy po 40 nie dbają o siebie. Młodzi aktualnie idą inna drogą niż poprzednie pokolenie. Spotykając teraz młodego rolnika, nie widac różnicy skąd pochodzi. 

    Ale w ludziach tego toku myślenia jeszcze długo się nie zmieni. 

     

    To złe odniosłaś wrażenie. Wiesz sama wychowałam się na gospodarstwie. Moj tata był rolnikiem, ale prócz tego pracował zawodowo, bo gospodarka to takie jego "hobby" bo kokosow z tego nie bylo. Teraz gospodarkę przejął brat, ale prócz tego pracuje i to nie fizycznie. Chodziło o to, że na co niby miałyby te kobiety lecieć, że nie dość że mąż nie jest bogaty to jeszcze ma podły charakter. A wygląd? Owszem, ale tylko na chwilę, ale nie do codziennego życia.


  4. 3 godziny temu, Julia32 napisał:

    Nic nie daje,bo nie musze. On za prowadzenie firmy ma kase to czemu ja mam nie miec za prace domowe? Za prace sie placi tak mnie uczyli, a czym.sa prace domowe?. Oczywiscie, ze praca 

    A to mąż nie oddaje ci całej wypłaty? Właśnie się zastanawiam z czego miałby mi płacić za tą pracę w domu skoro daje mi całą wypłatę. 

    Julka ty się nie daj, tylko żądaj kasę na stół. I co całość.


  5. Dnia 8.10.2022 o 14:14, Incia napisał:

    Czy jest jakiejś wyjście z tej sytuacji, wiem że człowieka ciężko zmienić.Mówię mężowi że to nie jest tak że mi się nie chce tylko że jestem zmęczona to mi mówi że kiedys to kobiety nie miały pralek, zmywarek i innych udogodnień i dawały rade

    Kiedyś mężczyźni sami pracowali i utrzymywali rodzinę. Zapytaj męża co z niego za facet, że tego nie potrafi i że również musisz pracować zawodowo. Będą przetwory jak nie będziesz chodzić do pracy jak jego matka. 

    Druga sprawa: Ty się masz urabiać po łokcie, robic przetwory aby on mógł je rozdać? W imię czego? w imię tego, aby moc się pochwalić przed znajomymi jaką ma zaradną żonę, a to nic że pada ze zmęczenia.

    • Thanks 1

  6. 9 minut temu, Julia32 napisał:

    Ja nigdy swojemu mezowi nie prasowalam koszul-sam sobie wieczorem prasuje. Ale to sprytnie zrobilam,bo ja nie cierpie prasowac i robie to tylko wtedy,gdy jest potrzeba czyli jak ubranie jest tak pogiete, ze wstyd z tym do ludzi wyjsc. I maz mi 3 dni temu powiedzial "ze mam mu prasowac" to celowo sfajczylam jego ulubiona koszule to powiedzial "ze on woli sobie sam prasowac niz zebym ja miala mu sfajczyc wszystkie ubrania" no i tym sprytnym sposobem odeszlo mi prasowanie. 

    I widzisz jaka zaradna jesteś.  Niech autorka bierze z ciebie przykład. A co w ogóle lubisz robić?


  7. Autorko, Monikadekiel no i powiedzcie na co wam takie chłopy? Miłości tu nie widać, do dzieci też jakoś specjalnej więzi nie ma. Tylko jeszcze gotować, prać i sprzątać za nimi musicie. Może jeszcze trzymają was finanse, choć wątpię, żeby z gospodarstwa jakieś kokosy były. Wiem, że teraz byłoby ciężko odejść z małym dzieckiem, ale ja bym się już zabezpieczała i jak dzieci trochę podrosną poszłabym  do pracy a go kopnęła w d/u/p/ę, ale by się zdziwił i jeszcze by skamlali za wami. 


  8. 5 godzin temu, ola.nijak3 napisał:

    Dałam radę bo mając małe dziecko przy sobie myślisz, że wszystko co robisz jest z myślą o jego dobru. Teraz zaczęłam się zastanawiać nad sensem wszystkiego. Boje się, że idąc do pracy, również nie wiele to zmieni. Wówczas poważnie rozważę rozstanie. Mam dość poniżania i pokazywania kto w związku jest górą. 

    Nie chce Cię dołować, ale raczej nic się nie zmieni prócz tego, że Tobie przybędzie obowiązek. Pójdziesz do pracy a po pracy będziesz latać z uwieszonym jęzorem.


  9. 12 godzin temu, ola.nijak3 napisał:

    Cześć! Zacznę od tego, że mam 4letnie dziecko. Mój mąż prowadzi własną, dużą firmę. Ja mam coś małego swojego ale na waciki się nie proszę. Gdy urodziło się dziecko wszystkie obowiązki domowe i z dzieckiem wzięłam na siebie, żeby mąż mógł rozwijać firmę. Wstawałam w nocy, mimo, że tez musiałam mieć siły na opiekę w ciągu dnia. Teraz kąpie, kładę spać, robię obiady, śniadania i kolacje, zakupy do domu,  pranie, sprzątanie - wszystko! Gdy tylko pojawiają się problemy u męża w pracy, muszę wysłuchiwać, że ja nie mam pojęcia o życiu, że nic nie robię, że jestem księżniczką itp. A ja czasami po całym dniu robienia wszystkiego w domu i przy dziecku padam na twarz! Wczoraj zostawiłam wszystkie rozrzucone zabawki w salonie, naczynia w zlewie i nie wyprasowalam rano koszuli mężowi. Dziecko rano zadało pytanie „mama, a dlaczego tu jest taki bałagan?” Odp „bo mama już nie miała siły!”. Denerwuje mnie nie fakt, że to robię, ale że nie jest to docenione! Nie wiem co robić…

    A myślisz, że jak raz zostawisz porozrzucane zabawki i naczynia w zlewie to on zacznie doceniać to co robisz? Nic dziwnego, że jeśli Ty jesteś w domu a mąż pracuje to ogarniasz dom. Dziwi mnie jedynie, że przy takim mężu i takich tekstach pasuje Ci taki układ i  nie pracujesz zawodowo. On dopiero zaczął by doceniać jakby przez kilka dni wracając z pracy miał nie ugotowane, nie poprane i nie poprasowane. A nie taki foch.


  10. Zupa krem z brokułów posypana słonecznikiem

    Warzywa na patelnie z kurczakiem i ryżem

    Spaghetti

    Zapiekanka ziemniaczana z marchewką, brokułem i kiełbasą

    Zapiekanka z makaronem i szpinakiem, lub z ulubionymi warzywami zalana sosem beszamelowym 

    Pierś z kurczaka w sosie śmietanowym lub słodko kwaśnym podawana z ryżem lub makaronem

    Kasza gryczana z warzywami 


  11. 8 godzin temu, Unlan napisał:

    Ty żałujesz dziecku porządnego ubrania, obiadu porządnego dziecku nie ugotujesz, a komuś sugerujesz, żeby 500zł otrzymywane jako zasiłek na dziecko, który ma być pomocą w utrzymaniu tego dziecka, dziecku jako kieszonkowe oddawał? 

    Tak, tak, cały zasiłek na córkę jej oddajesz ha ha, akurat!!! 

     Pracuje 3h dziennie, jeden zasiłek oddaje córce,  ze swojego jeszcze odkłada, obiady zamawia gotowe i teraz jeszczę będzie miała pania do sprzątania. Widzisz jaka gospodarna, nie to co my. A potem się dziwić, że mąż stracił dla niej głowę, toż to prawdziwy skarb.


  12. 8 godzin temu, Unlan napisał:

    Aha, czyli rower to fanaberia i dziecko może się obejść bez roweru, ale gra na konsolę, to już potrzeba dziecka, bo interesuje się wyścigami ????🤦🤦  No i wszystko jasne. Jedno dziecko na 3 godziny do pędzli i kredek, drugie dziecko na 3 godziny do gry i Julka może mieć wyj,ebane i dalej się obijać. A jeśli cała trójka przebywa w tym czasie w jednym pokoju, to Julka będzie mogła powiedzieć, że spędza z dziećmi czas 😱🤣🤣🤣🤣

     

    Bo na rower by musiała wyjść z córką,  a tak da jednemu kredki, drugiemu grę a ona spokojnie może pisać opowieści na kafe. No jakby nie było spędzają  czas razem w jednym pokoju 😄 

    • Haha 1

  13. 13 godzin temu, Julia32 napisał:

    To,ze nie pracuje to akurat jest bzdury,bo pracuje w domu online a od wrzesnia zwiekszam liczbe godzin pracy,dlatego tez m in bedzie przychodzic pani sprzatajaca mieszkanie,zebym mogla na spokojnie pracowac.  W tym miesiacu wyplacili mi ostatni zasilek na mnie,poniewaz maz zaczal prowadzic firme,wiec wolalam zglosic,bo pytali o zarobki. Ja tam lubie swoja prace w domu, nikt nade mna nie stoi I nikt mna nie rzadzi,a ja nie lubie miec szefa nad soba,wiec praca w domu gdzie sama sobie jestem szefowa I.ustalam sobie godziny pracy jest najlepsza. W dodatku odchodza koszty.opiekunki,gdy dzieci mieli by wolne od szkoly. Dlatego nie chodze do zwyklej regularnej 8 godzinnej roboty,bo to nie dla mnie-NIE znosze regulaminow i podporzadkowania sie komus na 8 godzin roboty

    No i patrz jak kręcisz... podobno mąż miał cię utrzymywać, to jego obowiązek. Co jednak nie daje pieniążków tyle ile ci potrzeba.

    • Haha 2

  14. 13 godzin temu, Julia32 napisał:

     

    13 godzin temu, Julia32 napisał:

    Bawia sie, razem czesto gdzies jedziemy w miejsca przyjazne dzieciom, spedzamy razem czas, jak wiem,ze sie czyms interesuja to kupujemy im rzeczy zwiazane z zainteresowaniami. Corka lubi rysowas dostala zestaw do szkicowania i zestaw artystyczny, jest tez zapisane na kolko artystyczne syn meza interesuje sie wyscigami, wiec dostal nowa gre na x boxa z tym zwiazana,lubi tez pilke nozna, wiec maz dawno go zapisal do klubu pilkarskiego. Natomiast nie kupujemy dzieciom czegos co wiemy, ze ma wsrod nich male lub zerowe zainteresowanie 

     

    taaak jedziecie razem...ciekawe kiedy jak całymi dniami tutaj przesiadujesz.

    Chyba logiczne, że dziecku się nie kupuje tego czym się nie interesuje lub czegoś co mu się nie podoba.


  15. 5 minut temu, Julia32 napisał:

    Dzieci maja przyjemnosci. Natomiast nie uznaje  czegos takiego, ze kupie cos drogiego, a bedzie lezalo w koncie nieuzywane, bo niby co z tego za przyjemnosc dla dziecka,skoro tego nie uzywa? Przyjemnoscia nazywasz cos co lezy w koncie i jest nieuzywane? 

    A ja nie uznaje postępowania  matki, której się nie chce pracować, na sobie nie oszczędza, a dziecku wszystkiego odmawia. Masz rację, dziecku lepiej nic nie kupować, tylko jedzenie i kilka ubrań.

×