Gość888
-
Zawartość
1247 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Gość888
-
-
10 godzin temu, Bimba napisał:Wiele ludzi jest nieszczęśliwych w nowych związkach.
I wiele nowych związków zaczyna się tylko po to żeby pokazać byłej/byłemu że są inni którzy tych odrzuconych chcą.
Ej no co Ty . Zdaniem madalenki93 skoro facet cie wybrał to już jest zaszczyt i wszystko cacy.
- 1
-
7 godzin temu, magdalenka93 napisał:Gdzie napisałam cokolwiek o tym, kto tam kogo zostawił? W mojej odpowiedzi nie ma żadnego takiego założenia, zresztą co to ma do rzeczy? Autorka postu nie napisała ani słowa, które by sugerowało, że coś między nią a partnerem jest nie tak. Napisała tylko, że ex była atrakcyjna i to budzi jej zazdrość. To jest problem poczucia własnej wartości.
Droga Autorko, nie przejmuj się jakimiś rozważaniami, kto kogo zostawił. Pamiętaj, że facet ma wybór i jakby nie chciał być z Tobą, to by nie był. A te insynuacje o "kole zapasowym" wsadź między bajki.
Doprawdy? Widocznie dla jednych kobiet normalne jest, że jej partner wzdycha do byłej, nie ubliża to jej godności ani poczuciu własnej wartości. Więcej takich wyrozumiałych kobiet, a i rozwodów będzie mniej.
I akurat tu ma znaczenie kto kogo zostawił.
-
Dnia 31.01.2022 o 16:50, magdalenka93 napisał:Była ładna. Nie ona pierwsza i nie ostatnia. I co z tego? Partner jest z Tobą, to znaczy tyle, że mu się podobasz.
A jeśli masz chwile zwątpienia, to przypomnij sobie, że on nie jest ubezwłasnowolniony, wybrał właśnie Ciebie, a ponadto ona jest byłą z jakiegoś powodu.
To tylko eks, szkoda życia na przejmowanie się babą!
Skąd pewność , że to on ją zostawił? Jeśli tak było autorka może być spokojniejsza, a jeśli ona jego zostawiła, a on nadal trzyma jej zdjęcia autorka może być "kołem zapasowym" lub lekarstwem na złamane serce bądź samotność.
- 1
-
Autorko nie zrobiło Ci się niedobrze po takiej ilości słodkiego?
-
To się ciesz, że nie musisz się rozwodzić. Widocznie dobrze dobraliście się.
-
56 minut temu, Turboczort napisał:To ja wam opowiem historię mojej koleżanki. W czasie małżeństwa mieszkała z dziećmi w mieszkaniu męża. Po rozwodzie zdecydowała się wziąć kredyt na mieszkanie. Kredyt dostała, urządziła mieszkanie, wprowadziła się razem z dziećmi. A potem okazało się, że ma raka.. Poszła na operację, raka wycięto, ale po operacji zostały powikłania. Jakby tego było mało, zdecydowała się na zmianę pracy. W nowej pracy trafiła na taki mobbing, że nie wytrzymała nawet okresu próbnego. Zwolniła się i złapała na szybko jakąś pracę, gdzie wypłata starczała tylko na ratę kredytu. Później okazało się, że ma nawrót raka.. Tak więc historia ku przestrodze, co się może w życiu zdarzyć.
A koleżanka miała jakieś inne wyjście niż nie brać kredytu?
-
Co poniektórzy najwyraźniej nie widzą różnicy między pobawieniem się z dzieckiem przez godzinę, raz lub dwa razy w miesiącu, a zwaleniem wychowania i ciągłe podrzucanie dziecka babci..
-
Autorko nie przejmuj się. Widocznie masz taką rodzinę, która widzi tylko to co źle robisz (według nich oczywiście) a nigdy nie widzą tego co dobrze. Gdy dziecko podrośnie zapewne będą widziały to czego nie potrafi robić a nigdy nie dostrzegą tego co potrafi. Wiem, że to bardzo przykre i dlatego naucz się to olewać.
-
7 godzin temu, DropKick napisał:Pamiętam jak na początku po porodzie babcia mnie zatrzymała i powiedziała że niech popłacze, nie leć od razu do niego... Nigdy tego nie zapomnę. Slyszalam tak okropne słowa od babci mojego chłopaka... Ze niektórzy mają 5 dzieci i sobie radzą i nie pomoże mi (mieszka z nami, jest przed 70tką). Od siostry ze widzi ze sobie nie radzę... Albo ze mam mu dać na pupę to się nauczy bo ktoś w rodzinie tak zrobił i poskutkowało (noworodkowi!!!)
no to rzeczywiście. Wiem, że łatwo się mówi, ale nie przejmuj się. Jedne dzieci płaczą inne nie.
A Twoja siostra ma dzieci?(mam nadzieję, że nie) Bo jeśli tak to bym się jej przyjrzała czy nie dzieje im się jakaś krzywda skoro jest za biciem noworodków. Potem się ciągle w telewizji o zakatowanych dzieciach. Może już ma takie skłonności patologiczne.
-
10 godzin temu, DropKick napisał:Moja mama mówi że jej dzieci wlasnie takie były. Babcie również. Większość uważa że przyzwyczaiłam syna, że mną manipuluje (!!!) , albo ze to moja wina bo ja nie umiem nie radzę sobie itp od kad syn się urodził slyszalam tak przykre słowa pod moim adresem jak nigdy w całym życiu.
Ja właśnie pierwsze 3 miesiace wspominam najgorzej! Krzyk 20godzin na dobę. Po tym czasie zrobił się bardziej "kumaty", zaczal sie uśmiechać, interesuje go wszystko, wpycha do buzi co ma pod ręką, mruczy, śpiewa sobie czasem i płacz raczej pojawia się tylko wtedy kiedy jest śpiący. Tylko że na sen nie ma rady mój facet chciałby ochrzcić dziecko, ale jakoś sobie nie możemy tego wyobrazić. Chyba dopiero jak pójdzie na nogi
Tak, tak wiem...ich dzieci spały, nie nosiły dzieci na rękach, potrafiły się same zabawić a na nocnik robiły jak miały roczek... Za 30 lat też będziesz taką "idealną" mamą.
Moje dzieci jako niemowlaki nie spały, ale też nie płakały. Współczuję Ci, bo nawet przykro się to czyta, że od osób, któryś powinnaś dostać jakieś wsparcie, słowa otuchy słyszysz ciągle krytykę.
-
23 godziny temu, DropKick napisał:Dzięki dziewczyny, juz myslalam ze tylko ja tak mam. Zewsząd słyszę jak to noworodki śpią po 18 godzin na dobę, przesypiają całe noce i jedzą co 4 godziny a w nocy wcale
To mit . Mi też nim urodziłam pierwsze dziecko każdy mówił, że dzieci przez pierwsze trzy miesiące tylko jedzą i śpią . Jakież było moje zdziwienie, że jest inaczej.
-
Szkoda, że nie ma kryzysów w związku z powodu pracy mężów. Patrzcie mężczyźni jak się macie dobrze, że żony pozwalają wam pracować
- 1
-
Autorze wiesz ile ludzi żyje tak jak wy? Chodzi mi o pracę, obowiązki i zmęczenie. A często jest tak,że kobieta pracuje zawodowo, wraca z pracy i ogarnia jeszcze cały dom, dzieci, a małżonek odpoczywa na kanapie, bo przecież on WRÓCIŁ Z PRACY. A nie jest przypadkiem tak, że mając małe dziecko możesz nie pracować na nocki? bodajże do 3 rż dziecka?
-
5 godzin temu, Kasia2311 napisał:Prywatność niby mamy, tylko ja ogólnie czuje się że mieszkam z kimś. Później jeszcze przyłapałam męża na pisaniu z byłą dziewczyną, wiadomości usuwał. Pisał jej że mu się śniła i czy go jeszcze kocha. Pytał się czy się jeszcze spotkają. Jak mu o tym powiedziałam twierdził ze był pijany i sam nie wie po co jej to pisał a że widzieli się ponad rok temu. Niby tylko raz a jednak jest to ponad rok oszukiwania
No to wszystko wiadomo. Z Tobą nie chce budowac domu, bo może z byłą by wolał. Jeśli ludzie się kochają i są niezależni finansowo to zawsze będą woleli mieszkać sami, czy to z teściami czy rodzicami. A z tego co piszesz to pieniądze na budowe macie.
-
Nie pozostaje Ci nic innego jak nauczyć się gotować. Gdy zajmujesz się dzieckiem, gotujesz obiad, a gdy żona wraca w pracy zajmuje się małą i resztą obowiązków a ty idziesz spać. Bo przecież po nockach też musisz spać!
- 1
-
3 godziny temu, Skb napisał:Rozumiem, że teraz robisz sobie żarty?
A gzie tu widzisz żarty? Najlepiej obrócić wszystko w żarty niż przyznać komuś rację. Po jakiemu do ciebie trzeba pisać byś zrozumiał? Oczywiście nie musisz odpowiadać bo kończę tą jałową i bezsensowną dyskusję z toba.
-
5 godzin temu, Skb napisał:Wnuki to nie jest ani kara ani nagroda. Dziadkowie mają swoje prawa i swoje powody i należy je uszanować a nie wylewać na nich wiadro pomyj.
A kto wylewa wiadro pomyj? Oczywiście że mają prawo i swoje powody odmówić pomocy. Baaaa mają nawet prawo w ogóle wnuczki nie widywać, tylko niech nie oczekują, że później będzie jej ukochaną babusią i wnuczka będzie miała z nią jakąś więź i będzie do niej latała gdy ta będzie samotna.
- 1
-
3 godziny temu, Missu napisał:Może lepiej to wszystko najpierw wypróbuj, zamiast się mądrzyć?
Reszta z suszarki też jest spoko, mniej prasowania, chyba że jakieś koszule.
Akurat próbowałam wszystko prócz wrzucania wszystkiego do skrzynek. Wybacz ale nie jestem flyją. Tobie pasuje a mi nie. Dla ciebie to mądrzenie bo ktoś robi inaczej niż ty?
-
7 godzin temu, Skb napisał:Niektórym osobom wystarczy wpaść na kawę, herbatę posiedzieć parę minut i wrócić do swojego życia. Nie każdy chce być etatowym opiekunem i być na każde zawołanie. Zauważ, że w wielu miejscach na świecie rodziny są rozproszone i nie utrzymują codziennego osobistego kontaktu a mimo to pozostają rodzinami.
akurat nie mam na mysli etatowej opiekunki nad dzieckiem. Ale jeśli babcia dajmy na to mieszka niedaleko i mimo tego nie utrzymuje kontaktu z wnukiem, albo widzi go raz na pół roku to coś z nią nie tak i nie wiem o jakich uczuciach tu piszesz. Kochąc kogoś chyba tęsknisz za nim i chcesz spędzić z nim czas. Oczywiście, jeśli jest taka możliwość. A tutaj dla niektórych widzę, że wnuki to jak za karę.
- 1
-
1 godzinę temu, AgsAgsAgs napisał:Ma do tego prawo. Slowo pisane rozumiem doskonale, natomiast sie z Toba nie zgadzam i nie podoba mi sie Twpje podejscie. To Ty podkreslasz, ze za to, ze nie chce czasem zajac sie Twoim dzieckiem to w przyszlosci nie ma prawa do pomocy z Twojej/ Waszej strony. Twojemu mezowi moze byc przykro, ze mama nie interesuje sie wnukiem co nie znaczy, ze powinien powielac Twoj sposob mysenia. Ona swoje zadanie juz wypelnila. Swoje dziecko wychowala. Nie mowie, ze to mile, ze babcia nie chce przebywac ze swoimi wnukami ale ma do tego prawo. Moze nie ma juz cierpliwosci do dzieci, draznia ja, nie ma juz sily by biegac za dzieciakami, zle znosi halas i zamieszanie. Najbardziej traci na tym ona bo wnuki nie nawiaza z nia wiezi. Zreszta kto wie, moze w przyszlosci wszystko sie zmieni.
No oczywiście, bardzo prawdopodobne, że się zmieni. Zapewne wtedy gdy owa babcia będzie potrzebowała pomocy dzieci itp.. Zauważyłam, że tutaj panuje dziwna mentalność pojęcia rodziny. Każdy sobie...we wszystkim musi być jakiś interes. Babcia nie chce kontaktu z wnuczką, córka z matką itp... i to najbliżsi sobie ludzie a przynajmniej tak powinno być.
-
"Prosze wytlumaczcie mi dlaczego oczekujecie od rodzicow lub tesciow pomocy w opiece nad dzieckiem. Nie jest to zaden atak, ale mnie to zastanawia , poniewaz to wy sie zdecydowaliscie na dzieci, a nie oni."
Zapewne większość dlatego, aby móc pracować i mieć za co żyć. Chyba mało jest takich matek co podrzucają swoje dzieci babci żeby mieć spokój i nie pracują zawodową, choć takie też się zdarzają.
-
3 godziny temu, Missu napisał:Posiłki - na necie są jednogarnkowe potrawy w 20-30 min dla Ciebie, męża, dla dzieci można wyszukać coś pod nich i w szybki sposób.
Sprzątanie - wrzucać wszystko do skrzynek i chować.
Pranie - czytałam, że ogromnie rośnie komfort gdy ma się pralka + suszarka.
A rada, żeby dzieciom nie robić tego co chcą jest trochę groźna, bo u mnie poskutkowało awersją do jedzenia na starość. Lepiej najpierw do terapeuty od żywienia.
Posiłki może i są w 20, 30 min ale z przygotowaniem i ze sprzątaniem po nich to już znacznie dlużej trwa.
Wrzucać wszystko do skrzynek? Ty tak poważnie?
Suszarki nie polecam. Chyba, że tylko do ręczników bo są puszyste, a reszta choćby psu z gardła wyjął.
-
Każdy ginekolog powinien Cię poprowadzić. A to, że zwróci Ci uwagę ,że za dużo ważysz to wręcz jego jako lekarza obowiązek.
-
Szczerze, to wolałabym już Brajana....
- 1
Źle mi jako mama:(
w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Napisano
Każdy tak ma, jest zmęczony, ale to chwilowe, bo dzieci szybko rosną. Tylko nie każdy mając dziecko najchętniej by się go pozbył i byłby najszczęśliwszy jakby codziennie to dziecko przesiedziało w przedszkolu a w domu było tylko na kolacji i się wyspać. I to jest smutne. Już od nie jednej dorosłej kobiety usłyszałam, że mając małe dzieci to jest najpiękniejszy czas w życiu, więc może warto znaleźć jakieś plusy autorko..