Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Michał12345

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Michał12345

    brak zaufania

    Witam wszystkich forumowiczow. Opiszę swój problem i bardzo bym was prosił o jakieś sugestie albo opinie. Ja mam 26 lat, partnerka 24. Jesteśmy w związku 2 lata i mieszkamy razem od roku. To w sumie mój pierwszy taki poważny związek. Wcześniej przewaznie to ja zakkchiwalem się w kimś bez wzajemnosci. A partnerki chyba drugi. Piszę chyba bo z tego co mi opowiadała to jej poprzedni partner raczej nie traktował jej powaznie i ja ZDRADZIL. U nas zapowiadało się że wszystko będzie super, świetnie się dogadywaliśmy aż do momentu kiedy po jakiś 3 miesiacach albo 2 poszliśmy do restauracji. Tam usmiechnalem się do kelnerki która nas obsługiwała. Już wtedy od razu widziałem minę mojej partnerki i jej niezadowolenie. Nie chciała się do mnie odzywać za bardzo w samochodzie i powiedziała mi dopiero wieczorem co ja gryzie. widziała jak się na nią patrzyłem i szczerzylem. Suma sumarum przeprosiłem ją i na jakiś czas wszystko było ok. A później było tylko gorzej. Robiła mi awantury jak jechaliśmy samochodem, że patrzyłem się na przystanek gdzie stała jakaś dziewczyna, albo na ulicy jak szliśmy że za długo patrzę się na przechodniów (kobiety). Była zła jak byliśmy na weselu gdzie byłem świadkiem i musiałem poprosić kelnerkę o alkohol do konkursu. A teraz gdy mieszkamy razem za każdym razem jak gdzieś wyjdziemy to robi mi jazdę o to co było bo staram się nie dawać jej powodów do awantur. Do tego stopnia że teraz jak gdzieś idziemy to patrzę się tylko pod nogi. Nie mogę mieć Facebooka bo tam dziewczyny wstawiają zdjęcia. Obecnie jest tak, że mi po prostu nie ufa i nie wie czy ja kocham na powaznie. A wiem że mimo tych akcji kocham ją chce, założyć z nią rodzinę tylko nie wiem czy taki związek ma sens. Nie wiem już sam jak mam zbudować w niej zaufanie. Nigdy nie dałem jej oznak że chcą ją zdradzić. Nie pisałem ani nie rozmawiałem z koleżankami bez jej wiedzy albo po kryjomu. Nie mam nic do ukrycia. Nie mogę praktycznie sam się nigdzie ruszyć bo według niej jak pójdę gdzieś bez niej to zaraz będę się szczerzyl do jakiś dziewczyn. W przyszłym roku chce kupić z nią mieszkanie ale przez te jej zachowania nie wiem czy to będzie dobra decyzja. Jest poprostu toksycznie zazdrosna. Wszelkie rozmowy nic nie daja. Starałem się w miarę wszystko dobrze i składnie dlatego wyszło trochę dużo tekstu ale mam nadzieję że mogę liczyć na waszą pomoc. Pozdrawiam
×