Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Teery

Zarejestrowani
  • Zawartość

    199
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Teery

  1. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Dzisiaj była dalsza część przepychanek administracyjnych. Zadzwonił facet z inspekcji sanitarnej i okazało się, że lekarz nigdzie nie zgłosił, że syn ma wynik dodatni. Póki co oficjalnie nie jesteśmy na kwarantannie. Korci mnie cały dzień, aby sobie wyjść, bo przecież i tak nikt nie przyjdzie nas sprawdzić. Oczywiście nie poszłabym do sklepu tylko pobiegać. Jutro się dowiem, od kiedy syn zaczyna izolację, możliwości jest kilka - od dnia pierwszych objawów, rozpoczęcia kwarantanny czy w najgorszym wypadku od dnia otrzymania wyniku i jest to 10 lub 13 dni, nie wiem, od czego to zależy. Może się więc okazać, że on już nie musi siedzieć w domu. Nie wiem dlaczego, ale nie chce mi się liczyć kalorii. Może dlatego, że nie jem tego co zwykle i musiałabym ważyć i kombinować. Ciągle jem pieczywo, może dlatego, że zawsze tak jem w dni wolne od pracy, ale nigdy nie siedzę tak długo w domu. Oprócz tego mało piję. W pracy codziennie stawiałam koło siebie butelkę wody i ją wypijałam, potem piłam w trakcie ćwiczeń i po zajęciach, a teraz mam dni, że wypijam tylko kawę. Postanowiłam to zmienić i dziś piję herbatki, ale malinowa jest bardzo kwaśna, a owocowo-ziołowa ma niedobry posmak, chyba to lukrecja. Nie wiem, ile dzisiaj było kalorii. Zjadłam 3 duże kromki z żółtym serem i warzywami, a na obiad resztę chińskiego jedzenia z wczoraj. I jeszcze 1 jabłko. Nie wiem czy mogę jeszcze wypić trochę maślanki na kolację. Dzisiaj nie ćwiczę, bo po wczorajszych ćwiczeniach mam ciężkie nogi. Cały czas jednak mnie korci, żeby pochodzić na steperze i spalić te 400 kalorii. Wtedy jednak znów jutro nie mogłabym sensownie poćwiczyć. Miłego wieczoru
  2. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Cześć Mamo Szkoda, że przybyło na wadze, ale to nie koniec świata. Z drugiej strony to jest wkurzające, że już zawsze trzeba będzie się pilnować, bo inaczej zaraz się tyje. Ja mam takie wrażenie, że gdybym mogła, to pewnie poszłabym biegać w deszczu, choć to pewnie tylko wrażenie. Najbardziej wkurzające jest to, że po ulicy musiałabym biegać w maseczce, a po parku nie. Ale w tygodniu na park jest już za późno. Wczoraj zamówiłam sobie orientalne jedzenie, ale zjadłam tylko pół porcji, więc nie był źle. Na kolację wypiłam filiżankę maślanki, więc zmieściłam się w limicie kalorii. Poćwiczyłam zestaw cardio i stwierdziłam, że drastycznie spadła mi kondycja Na dodatek po niedzielnych ćwiczeniach brzucha mam zakwasy. Nie pamiętam, kiedy ostatnio je miałam. Steper daje mi mocne nogi, ale przy bardziej intensywnych ćwiczeniach dostaję zadyszki. Muszę się bardziej na nich skupić. Zaliczyłam jeszcze wczoraj 47 minut steppera. Przez ostatnie dni chodzę na nim tyle, że wytarł się smar. Potraktowałam go olejem, ale to tylko na chwilę dało efekty. Miłego dnia, trzymaj się ciepło w oczekiwaniu na słoneczko
  3. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Mamo, cieszę się, że jestem dla kogoś motywacją. Mnie też dużo daje pisanie z Tobą, bo myślę sobie, że jak Ty dajesz radę to ja też muszę. Mam ochotę na mały grzeszek (a raczej duży) w postaci gotowca z max burger lub maca. Muszę sprawdzić czy do nas wożą.
  4. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Cześć Mamo Nie wiem dlaczego, ale wkleił mi się wczorajszy post. Wydaje mi się, że to nie jest dobry czas na odchudzanie - zimno, deszczowo, organizm robi zapasy na zimę. Wczoraj u mnie był cheat Day. Do obiadu było dobrze, a potem wpadła drożdżówka, 3 kromki, banan i piwo. No i nie ćwiczyłam, ale to był planowy odpoczynek. Mam nadzieję dzisiaj już wrócić na dobre tory. Na obiad chyba zrobię kotlety z kaszy jaglanej i jajek, tylko muszę sprawdzić czy mam kaszę. Poćwiczę "ciche cardio bez skakania i tupania", choć ten zestaw bardzo źle mi się kojarzy. Ćwiczyłam go na wiosnę, kiedy były zamknięte siłownię i znów przed oczami stają mi te okropne dni. Nie chce mi się znów wydzwaniać do sanepidu, czekam aż sami zadzwonią. Trzymaj się i nie daj jesiennej chandrze
  5. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Zakupy zrobiłam na zapas, bo wcześniej wiedziałam o kwarantannie, ale już wszystko nam się kończy. Muszę poprosić mojego faceta. Będzie mi też musiał przywieźć papiery z pracy. Po 2 godzinach i prawie 400 połączeniach dodzwoniłam się do sanepidu. Babka miała pretensje, że z testem nie trzeba czekać do 7 dni od wystąpienia objawów. A skąd mam to wiedzieć? Teraz mam zadzwonić do pediatry, żeby wyznaczył kwarantannę, najprawdopodobniej do 16, a ja potem jeszcze 10 dni. Dzwonię do poradni, gdzie oczywiście jest zajęte, ale mam ochotę siąść i płakać. Wychodzi na to, że lepiej być zarażonym niż nie.
  6. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Zakupy zrobiłam na zapas, bo wcześniej wiedziałam o kwarantannie, ale już wszystko nam się kończy. Muszę poprosić mojego faceta. Będzie mi też musiał przywieźć papiery z pracy. Po 2 godzinach i prawie 400 połączeniach dodzwoniłam się do sanepidu. Babka miała pretensje, że z testem nie trzeba czekać do 7 dni od wystąpienia objawów. A skąd mam to wiedzieć? Teraz mam zadzwonić do pediatry, żeby wyznaczył kwarantannę, najprawdopodobniej do 16, a ja potem jeszcze 10 dni. Dzwonię do poradni, gdzie oczywiście jest zajęte, ale mam ochotę siąść i płakać. Wychodzi na to, że lepiej być zarażonym niż nie.
  7. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Cześć Mamo Myślę, że nie ma sensu wiecznie sobie wszystkiego odmawiać, bo przecież to ma być wstęp do nowego stylu odżywiania. Wczoraj poza alkoholem było dietetycznie, ale poćwiczyłam zgodnie z planem, więc chyba bilans wyszedł dobrze. Dzisiaj zjadłam 2 kanapki z szynką i piję kawę. Kończy mi się mleko, a koty się nauczyły, że zawsze dostają trochę i teraz cały czas miauczą, bo też chcą, a tu nie ma. Moja szefowa wróciła z urlopu i już od rana mnie gnębi. Źle mi się pracuje na laptopie, bo część nie mieści się na monitorze i ciągle zrywa się połączenie. U nas dzisiaj ponuro i deszczowo, dobrze, że nie muszę wychodzić z domu. Trzymaj się cieplutko
  8. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Tak, Mamo, dalej siedzę, wydaje mi się, że tak długo, aż oboje będziemy mieć negatywne wyniki. Syn dostał jakieś lekarstwo, dzisiaj je skończył. Dobrze, że babki w sanepidzie są bardzo miłe i nie uważają, że wszystko trzeba wiedzieć. A zmęczone są na pewno, bo cały czas wiszą na telefonie i pewnie jeszcze muszą wysłuchiwać pretensji i chamskich uwag. Moja mama dzisiaj mnie załamała, stwierdziła, że do nas przyjedzie. Jeszcze rozumiem, gdybyśmy oboje leżeli ciężko chorzy, to miałoby jakieś uzasadnienia, ale w tej sytuacji? Od rana mam ochotę na owoce. Dobrze, że dzisiaj jest niedziela, bo by mnie korciło, aby wyskoczyć do sklepu. Ale za winogrona czy śliwki dużo bym dała.
  9. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Cześć Mamo, Jest jak przypuszczałam - syn pozytywny, ja negatywna. Wiesz, dla mnie też to jest dziwne, że my mieszkamy razem i się nie zaraziłam, a kolega z klasy mu to sprzedał. I to nie jakiś bliski, z którym spędzałby dużo czasu. Oni wtedy byli na wycieczce klasowej, była paskudna pogoda, może to spowodowało spadek odporności? Poza tym syn je mało owoców i warzyw, bo nie lubi albo nie są zupełnie twarde czyli według niego są zgniłe. On z objawów miał wysoką temperaturę, a potem stracił węch i smak. Myśle, że wczoraj mimo pizzy zmieściłam się w limicie, bo poćwiczyłam pośladki i 60 minut na steperze. Potem zrobiłam sobie szczotkowanie nóg i brzuch, już po pierwszym razie skóra jest niesamowicie gładka. Potem jeszcze zrobiłam masaż nóg i twarzy, podobno na twarzy mają już po tygodniu być efekty. Zobaczymy. Dzisiaj zrobię tylko ćwiczenia na brzuch, steper sobie podaruję, chyba że za dużo zjem, ale to mi raczej nie grozi, bo nie mam w domu nic dobrego. Na obiad planuję ryż i kurczaka z warzywami w sosie curry. Widzę, że jesteś konsekwentna i wytrwale chodzisz. Trzeba korzystać, póki jest pogoda. Pozdrawiam i życzę miłego dnia
  10. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Cześć Mamo Badanie zrobilibyśmy ok. 13.30, wyniki będą do 24 godzin, sprawdzę jutro rano czy już są. Moje przewidywania - syn ma koronawirusa, ja nie. Diety raczej nie trzymam, dzisiaj była pizza, ale nie zjadłam dużo i na swoją część dałam mało sera. Miałam dzisiaj iść na grilla, ech. Chodzi za mną zimne piwo i orzeszki ziemne. Szkoda, że nie poprosiłam mamy, żeby zrobiła nam zakupy i włożyła do bagażnika, jak będziemy wracać z wymazu, za późno na to wpadłam. W ramach rozrywki chyba poprasuję, bo nawet meczów nie ma. Potem zrobię pośladki i poćwiczę godzinę na steperze, może jeszcze zmobilizuję się i machnę brzuch. W przyszłą sobotę miałam jechać na rajd rowerowy, wersja skrócona, bo tylko 25 km. Ciekawa jestem czy się odbędzie, bo podobno sporo imprez odwołują. No i czy będę mogła jechać, czy dalej będę zamknięta w domu. Miłego dnia i zdrowia. Życzymy sobie tego zdrowia jak siedemdziesięciolatki
  11. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Mam 754 kroki, dramat. Limit ustawiłam na 2 tysiące, bo mało chodzę. Passę mam od Wielkanocy, więc będę musiała pochodzić po domu, żeby jej znów nie przerwać. W przychodni nie umieli dopisać syna do systemu, po ponad godzinie się udało, ale próbki pobierają tylko w godzinach 10-12, nie wiem czy w dni wolne też, bo nikt nie odbiera. Czyli najwcześniej może iść w poniedziałek, a wtedy kończy się kwarantanna. Co za burdel. Zapisałam nas na odpłatne badanie, firma funduje. Jutro na 3 godziny jesteśmy zwolnieni z kwarantanny. Hura, robimy wycieczkę. U nas pochmurnie, deszcz wisi w powietrzu, ale nawet nie wiem czy jest ciepło.
  12. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Mamo, szefowi chodzi chyba o to, że jeżeli ja też jestem chora, to wyślę wszystkich na pracę zdalną. Pracuję firmie transportowej, która obsługuje komunikację miejską nie wyobrażam sobie, co by się stało, gdyby zachorowali kierowcy. To nie produkcja mebli czy pasztetów, że najwyżej firma stanie. To paraliż komunikacyjny kilku miast
  13. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Cześć U mnie też słabo, wpadła drożdżówka, było też za dużo adwokata. Zasada "nie kupione - nie zjedzone" to jedna z najważniejszych zasad przy odchudzaniu. Nawet się dzisiaj nie zważyłam, szczególnie że mam@. Za to wieczorem zmobilizowałam się i poćwiczyłam 40 minut na steperze. Miało być 45, ale tych ostatnich 5 minut nie dałam rady. Już wcześniej opadałam z sił, ale oglądałam kolarzy cisnących pod górę i myślałam, że jak oni dają radę to ja też. Dzisiaj nie mam żadnego pomysłu na obiad, raczej mam też małe pole do popisu. Chyba zjem ryż z warzywami, a synowi zrobię naleśniki. Przepraszam, że tak pesymistycznie, ale dołuje mnie to. Boję się iść wykąpać, wszędzie chodzę z telefonem, a i tak stresuję się, że nie usłyszę sygnału i nie prześlę zdjęcia na czas. Tobie życzę miłego dnia i pospaceruj za mnie
  14. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Jutro syn ma zadzwonić i dostanie kod, z którym pójdzie na wymaz. Trzeba mieć minimum 7 dni objawy, żeby dostać skierowanie. Szef mnie naciska, że mam sobie zrobić badanie prywatnie. Dzwoniłam do szpitala w tej sprawie, ale nikt nie odbierał. Zapytam jutro, jak już pojedziemy, choć jestem chora na samą myśl, że ktoś będzie mi się patykiem wwiercał do nosa. Musiałam sobie zainstalować aplikację do kwarantanny, będą mi wyznaczać zadania do zrobienia. Czuję się jak na podchodach nadzorowanych przez Wielkiego Brata Z jedzeniem słabo, bo syn zażyczył sobie na śniadanie pan cake, a potem zjadł tylko kilka, więc ja pochłonęłam całą resztę. Potem na drugie śniadanie zjadłam 2 kanapki z serem. Na szczęście na obiad było tylko leczo. Teraz cały czas mam na coś ochotę. Dobrze, że nie mogę wychodzić z domu, bo chyba zrobiłabym wypad do sklepu. Muszę zabrać się do jakiejś pracy, bo zeświruję a to dopiero półtora dnia. Dobrze, że jutro jedziemy do szpitala, bo będzie jakaś rozrywka Trzymaj się zdrowo
  15. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Cześć Fajnie, że na wadze mniej. Powolutku, ale do celu. A do jakiej wagi dążysz? Mam nadzieję, że to tylko panika i obie jesteście zdrowe. Mój syn ma temperaturę 38,5. W niedzielę i poniedziałek też się źle czuł, ale wczoraj już było dobrze. O 14 ma dzwonić lekarz. I tak szczęście w nieszczęściu, bo on w listopadzie kończy 18 lat i gdyby to było później, to już by go pediatra nie przyjął, a do nowej poradni jeszcze nie byłby zapisany. Wiesz, ja wolę nie myśleć, że jestem chora, bo po pierwsze z weekend widziałam się z mamą, a po drugie, co gorsza, byłam w hospicjum. To byłby dramat, gdybym kogoś zaraziła. Wczoraj dietetycznie było ok, choć wpadły pierniczki z marcepanem i adwokat. Zmieściłam się jednak w 1500 kalorii. Poćwiczyłam pośladki i 60 minut na steperze. Czuję jednak, że będzie ciężko. W pracy jak mam na coś ochotę to trudno, nie ma, a w domu co chwilę zaglądam do lodówki. Trochę powstrzymuje mnie fakt, że dopiero we wtorek będę mogła wyjść z domu. W najlepszym wypadku. Pozdrawiam i dam znać
  16. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Zadzwoniłam do sanepidu i jednak mam kwarantannę. Chyba nie byłam pierwsza, bo babka od razu wiedziała, o co chodzi. lecę do domu, zanim policja mnie namierzy. Ja odwrotnie - nie znam nikogo, kto miałby koronawirusa lub był na kwarantannie. Jestem pierwsza. Mam nadzieję, że u neurologa będą same dobre wieści. Pozdrawiam
  17. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Cześć Mamo, Cieszę się, że Cię zaraziłam aktywnością. Myślę, że to dobrze, że bolą Cię ramiona, bo to znaczy, że one tez pracują. Nie ma co ćwiczyć bez przerwy, bo można się przetrenować. Kiedyś to mnie spotkało i musiałam sobie zrobić 3 tygodnie wolnego, nim organizm się zregenerował. Trzeba słuchać własnego ciała i reagować na jego potrzeby. Wczoraj miałam szalony dzień. Od syna ze szkoły przyszła informacja, że jego kolega z klasy ma koronawirusa i cały racznik wraz z domownikami ma być na kwarantannie. Poleciałam zrobić wielkie zakupy, jakby wojna się zbliżała, na pocieszenie kupiłam sobie adwokata i kostkę marcepanowo-piernikową. Wieczorem przyszło jednak sprostowanie, że domownicy nie muszą mieć kwarantanny. Na szczęście zjadłam tylko 3 kostki, które okazały się być nawet nie tak mocno kaloryczne i wypiłam niewiele adwokata. Ćwiczyć nie poszłam, bo zrobiło się późno, ale to żaden problem, bo dzisiaj miałam mieć wolne, a tak dzisiaj pójdę na tabatę a wczoraj miałam przerwę. Mamo, nie wiem czy tak szybko osiągnę cel, bo póki co straciłam zapał. Nie wiem czy oglądasz "Historie wielkiej wagi", ale tam kiedyś była babka, która schudła bardzo dużo, prawie 200 kg. Niestety, mimo to wyglądała fatalnie. Górę miała nawet niezła, natomiast nogi grube, otłuszczone i bezkształtne. I przeżyła załamanie, bo włożyła w to dużo pracy i cierpienia, a efekt był niezadowalający. Teraz wiem, co czuła. Oczywiście, ja w moje odchudzanie nie włożyłam aż tak wiele wysiłku, właściwie jestem zaskoczona, że tak łatwo mi to przyszło, ale myślałam, ze będę wyglądać lepiej. Szkoda, że nie można tłuszczu na ciele przesuwać w dowolne miejsca. No i druga sprawa, utrzymanie wagi wcale nie będzie łatwe. Nie wiem, ile kalorii będę mogła jeść więcej. 200? To mimo wszystko wciąż będzie mało i trzeba się będzie pilnować. Racuchy, mmm..., też bym się skusiła. Robiłaś drożdżowe czy takie na kefirze/jogurcie? Boli mnie głowa i zaczynam panikować, że tez mam koronawirusa, szczególnie, że syn w niedzielę i poniedziałek miał wysoką temperaturę i bardzo źle się czuł, podobnie jak kilka osób z jego klasy. Pozdrawiam i życzę miłego i dietetycznego dnia
  18. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Mamo, ja metabolizm zawsze miałam fatalny. Nawet w liceum musiałam patrzeć co jem i ile jem. Dlatego chyba było mi wbrew pozorom łatwiej, gdy ten metabolizm jeszcze zwolnił, bo nie przeżyłam szoku, że mogłam wszystko jeść a teraz już nie.
  19. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    cześć U mnie wczoraj było wzorowo. Wszystko zgodnie z planem, jeszcze po ćwiczeniach wypiłam półtora kubka kefiru, bo miałam mało kalorii. W sumie zamknęłam dzień na nieco ponad 1500 kalorii i 27 minutach na bieżni. O szczotce do szczotkowania na sucho przeczytałam w którymś z tematów. Podobno super ujędrnia skórę i pomaga pozbyć się cellulitu. Podobno może być każda szczotka do mycia z marketu, są też nieco droższe z naturalnego włosia. Mnie się zrobiła trochę obwisła skóra na brzuchu, może by mi pomogło. O rollerze przeczytałam chyba na tym samym temacie. To taki wałek z igłami, który działa na dwa sposoby, podobno tez jest genialny dla skóry, ale to już wydatek od prawie 200 zł do ponad tysiąca plus kosmetyki, jeżeli chce się wzmocnić jego działanie. Tak sobie myślę, że przestałam kupować piwo i słodycze (a potrafiłam wydać sporo), to może podaruję sobie odrobinę luksusu. W sobotę moja mam się zdziwiła, że schudłam 7 kg, bo ona nic nie zauważyła. Ale fakt, że miałam na sobie spodnie 3/4, które nawet przed odchudzaniem były bardzo luźne. Fajnie, że chodzicie z kijkami. Macie jakąś trasę przez pola czy las czy idziecie drogą? U mnie dzisiaj na śniadanie owsianka, na drugie sałatka, a na obiad nie mam pomysłu. Miłego dnia
  20. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Cześć Widzę, ze u Ciebie fajnie. Ja po słabym tygodniu wczoraj wróciłam do diety. Zaliczyłam długi spacer, potem w domu 45 minut na steperze i ćwiczenia pośladków. Korzystałam trochę z filmiku żelazne pośladki, ale ćwiczyłam z obciążeniem. Musze sobie te ćwiczenia rozpisać i trzymać się rozpiski, bo inaczej robię wszystko bez ładu i składu. Dzisiaj na śniadanie owsianka, na drugie serek wiejski, oprócz tego banan i jogurt bez cukru. Na obiad będą ziemniaki, fasolka szparagowa i jajko sadzone. W planach bieżnia i rozciąganie. Martes tak ma, że dominują rozmiary małe lub bardzo duże. Kiedyś jeździłam po całym Śląsku, aby kupić spodnie narciarskie. Jeżeli nie musisz przymierzać lub wiesz z jakiej firmy jaki rozmiar, to polecam sklep internetowy sportisimo. Kiedyś byłam u nich w sklepie stacjonarnym, pojechałam kawał drogi i niestety też nie było wyboru, głównie ciuchy casualowe. Z resztą zauważyłam, że nawet w adidasie czy nike coraz więcej tego typu ubrań. Za mała kurtka to dobra motywacja, żeby schudnąć. Do zimy jeszcze trochę czasu, więc powinno Ci się udać zrzucić. Postanowiłam sobie kupić szczotkę i będę nią traktowała mój cellulit. Podobno daje rewelacyjne efekty. Korci mnie tez roller do mezoterapii ale to już dużo droższa impreza. Musze przemyśleć. Miłego dnia
  21. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Cześć To fajnie, że Ci wczorajszy dzień wyszedł, bo mnie nie. Zjadłam za dużo ciasta, ale wyglądało tak pysznie, że nie mogłam się oprzeć. Ale było warte grzechu Zostało na dzisiaj jeszcze trochę, ale się ograniczę. Wczoraj jak już zjadłam to ciasto, to pomyślałam sobie, że zrobię sobie cheat day i zaszaleję, ale udało mi się powstrzymać. Nie byłam na fitnessie, ale przebiegłam ponad 7 km w nawet niezłym jak na mnie tempie. Dzisiaj niestety ostatnie zajęcia są o 17.30, co dla mnie jest za wcześnie, bo o tej godzinie jestem niedługo po obiedzie. Może znów pójdę pobiegać. Na wszelki wypadek się dzisiaj nie zważyłam, żeby się nie załamać, zobaczymy co będzie za tydzień, bo mam zamiar solidnie sie przyłożyć. Miłego dnia
  22. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Kijki z pokazu garów chyba tez się nadadzą. Zawsze wolałam się z kimś umawiać na zajęcia, bo potem głupio mi było zrezygnować. A przy zajęciach na dworze łatwo o byle pretekst, bo za zimno, za ciepło, za bardzo wieje. Mam nadzieję, że Twoja koleżanka czy mama nie zrezygnują. Uwielbiam kupować ciuchy sportowe, aż zazdroszczę. Niestety, mam ich tak dużo, że trudno mi przekonać samą siebie, że jeszcze cokolwiek mi potrzebne.
  23. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Ciekawa jestem efektów hula hop, kiedyś tez kręciłam, ale potrafię tylko w jedną stronę. Efektów nie miałam, ale też trwało to dość krótko. Wydaje mi się, że najlepiej się mierzyć tam, gdzie kręci się hula hop. Najważniejsze, żeby zawsze w tym samym miejscu.
  24. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Cześć, u mnie tez wczoraj porażka. Zjadłam dużo kurczaka z rożna, jak wpisywałam do fitatu, to okazało się, że to bomba kaloryczna. Więc do kompletu wypiłam 2 piwa. Dzisiaj koleżanka przyjeżdża z ciastem weselnym, postaram się ograniczyć, ale kalorii i tak będzie mnóstwo. Na obiad zjem resztę kurczaka, wieczorem idę poćwiczyć. Generalnie ten tydzień spisuje na straty, nawet się jutro nie będę ważyć. Tak, w sobotę byłam w hospicjum, nie było źle. Trochę inaczej wyobrażałam sobie to. Myślałam, że wszyscy są w bardzo ciężkim stanie, tymczasem były tam osoby chodzące czy siedzące na łóżku i wyglądające całkiem zdrowo. Kilku paniom zrobiłam kawę i pogadałam sobie ze starszym panem. Ja wiem, że to dopiero początki, bo ten starszy pan będzie się czuł coraz gorzej, a pewnego dnia przyjdę i go nie będzie, ale póki co jestem zadowolona, że się zdecydowałam. Do moich obowiązków będzie należała właśnie rozmowa z chorymi, czytanie im, drobna pomoc ( zrobienie kawy czy zakupów). Niektórzy tez pomagają karmić chorych, ale to później. W sobotę idę znów z tymi samymi wolontariuszami co poprzednio, a co potem, to muszę dopytać. Miłego dnia
  25. Teery

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Mamo, jemu się nie podoba, twierdzi, że już za bardzo schudłam. Ale on zawsze mówił, że mam fajna figurę i nie musze się odchudzać, a jak schudłam, to bardzo mu się podobało. Co do limitu to nie wiem, może masz rację, żeby go sprawdzić. U mnie problem polega na tym, że ja właściwie rzadko jem zgodnie z tym limitem. Pomijając piątki, kiedy pozwalam sobie na szaleństwo w pubie i takie dni jak np. wczoraj, to najczęściej jem mniej. A nawet jeżeli zjem te 1500 kalorii, to tez rzadko zwiększam limit o kalorie spalone podczas ćwiczeń. Częściowo dlatego, że nie chce mi się jeść na noc, gdy wrócę przed 22, a częściowo dlatego, że nie wiem, ile spaliłam. Np. biegam 30 minut na bieżni. Bieżnia podaje mi 280 kalorii, opaska 150, a na fitatu jest jeszcze zupełnie inną ilość. Kiedyś, gdy biegałam z endomondo, za 30 minut biegu potrafiło podać nawet 500 kalorii. I bądź tu mądry. I jeszcze jedna sprawa - wydaje mi się, że odchudzać się jest łatwiej niż utrzymać wagę. Teraz wiem, że skoro się odchudzam, to muszę się pilnować, a potem będzie hulaj dusza. Zjadłam owsiankę z biedronki. Była bardzo słodka i smakowała jak przypalona. Gdy otwarłam opakowanie, to wydało mi sie jej bardzo mało, a nawet tej ilości nie umiałam w siebie wcisnąć. Dlaczego wszystko robią takie słodkie?
×