Anka Skakanka
Zarejestrowani-
Zawartość
310 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Anka Skakanka
-
Wspaniale!
-
To jest coś takiego, ze dany terapeuta stałe spotyka się w gronie innych doświadczonych osób i może konsultować trudne przypadki. Czyli cały czas jest jakby w gronie specjalistów i rozwija swój warsztat i wiedzę, a nie ze 20 lat temu skończył studia i kurs i od tego czasu tylko przyjmuje.
-
Ja szukałam na znanym lekarzu spoza kliniki i kierowałam się kilkoma kryteriami - żeby miała jak największe doświadczenie i żeby miała szkoły, certyfikaty, uczestniczyła w superwizji.
-
Ja mam tez WIELKI brzuch oraz od transferu mnie boli. Ale wczoraj 6dpt beta 24, wiec mam nadzieje ze następna - w sobotę - będzie większa. Innymi słowy, ból i wielki brzuch chyba nie zawsze musza oznaczać powód do zmartwienia.
-
Kochana, musicie pogadać. ja czułam chwile złość na mojego. Nasze starania są głównie z powodu czynnika męskiego, tymczasem cała ta okropna procedura, ból, zastrzyki, punkcją, potem nerwy, łzy i tak dalej muszę robić ja, a on jakby nigdy nic. Naprawdę takie emocje. ale potem sobie uświadomiłam trzy rzeczy. Po pierwsze, ze go bardzo kocham i chce mieć z nim dzieci, dlatego mogę się na te trudności narazić, żeby ten cel zrealizować. Po drugie, ze to nie jest jego wina, ze akurat ja muszę się poddawać zabiegom; jestem pewna, ze on by się poddał jakby od tego to zależało. Po trzecie, to minie i jeśli się uda, będziemy szczęśliwi. jesli czujesz się sama, pogadaj z nim, powiedz, czego Ci trzeba. Ja czasami mojemu mówię „misiu, a dziś mi kup kwiaty i ciasto” i on kupuje. To pomaga.
-
Kochana, moim zdaniem spotkaj się i pogadaj z terapeutka; ja przez ten czas byłam kilka razy i bardzo, bardzo dużo mi to dało, nabralam takiej wewnętrznej siły, uspokoiłam się. Samo wygadanie się, wypłakanie bez takiego oceniania z drugiej strony, to jest super ważne. Polecam każdej z Was wizytę u psychoterapeutki.
-
My wydaliśmy 30 tysięcy - badania, dwie stymulacje, leki bez refundacji z uwagi na mój wiek, biopsja jądra, badanie Pgd. Uzyskaliśmy jeden zarodek i na razie, jak pisałam Wam wczoraj, można mieć nadzieje, że się uda dzieki tej mojej becie 24. Ale jeśli się nie uda, nie wiem, co dalej; chyba sprzedamy mieszkanie :) koszty są potworne i jestem wściekła, ze państwo nie refunduje tej metody.
-
Słoneczko, jesteś piekielnie dzielna i silna osoba. Wszystkie tutaj jesteśmy z Tobą. Chciałabym napisać coś mądrzejszego, co może dac Ci jakaś otuchę czy pocieszyć, ale nie potrafię. Wiec tak jak inne tutaj, przesyłam Ci sile, serce, przytulam. Przetrwasz to, a następnym razem musi być lepiej.
-
O rany, jestem nadal w szoku; to może dziwnie zabrzmi, ale ja jechałam na te badania z przekonaniem, że się nie uda; obmyślałam już po drodze, skąd wziąć kasę na kolejny raz (całkiem się spłukaliśmy, a do tego po dwóch stymulacjach to nasz jedyny zarodek). Chyba mam taki wrodzony pesymizm w sobie. Nawet teraz jak o tym myśle, to zamiast czystej radości już się martwię o wynik w sobotę. PS To forum bardzo mi pomaga, dziękuję Wam
-
A najśmieszniejsze, rano zrobiłam sikany test i nie wykazał ani grama cienia
-
Dziewczyny 6dpt beta 24, progesteron 28. rany, gapie się w ten wynik i nie mogę uwierzyć
-
Madziac, Gosia1981 - bardzo dobrze Was rozumiem, moi przyjaciele mają już prawie dorosłe dzieci, a ja po 40 jeszcze nigdy nie byłam w ciąży. To jest bardxo trudne. Ale dopóki walczymy to walczmy. Tak długo jak udaje się z nas wycisnąć komórkę, zapłodnić, wyhodować zarodek, tak długo jest nadzieja. I ja zamierzam się jej trzymać. nie poddawajcie się. mocno ściskam
-
Margareta! Jutro trzymam kciuki, daj znać, jaka beta. Ja się bardzo denerwuje ale spróbuję zasnąć i rano od razu na pobranie krwi
-
Kochana! Tak jak ja! W związku z czym będę trzymać kciuki za Ciebie i za siebie dbaj o siebie, nie myśl za dużo, w każdym razie spróbuj (wiem, jest ciężko). Teraz już nic nie zależy od nas
-
Ja też bym szła w kierunku pgd czyli badania zarodków. Macie z mężem dobry kariotyp? My mieliśmy dwa zarodki, po pgd został jeden.
-
Gratulacje! Wspaniale! Trzymam kciuki!
-
Dzięki niby to wiem, niby powinnam być dobrej myśli, a jednak chce mi się płakać. Cóż, denerwuję się, po dwóch stymulacjach to mój jedyny zarodek. W środę mam zrobić badania. Czy któraś z Was bolał brzuch po kriottansferze? Mnie boli podbrzusze, a poza tym chyba od tych leków nie mogę spać na brzuchu, takie mam wielkie piersi bolące. dzwoniłam do lekarki, powiedziała, ze na bóle mam wziąć nospę.
-
Dziewczyny, realnie ile dpt zaczyna rosnąć beta? Jeśli jestem po transferze w czwartek to już powinna urosnąć powyżej 0, czy jeszcze nie?
-
:) ja się potwornie bałam punkcji, narkozy; miałam ochotę w ogóle stamtąd uciec! a okazuje się, ze to jest super przyjemny i głęboki sen nawet mi się coś przyjemnego śniło
-
To jasne dla mnie Ogarniam, ze zarodek jest zamrożony. po prostu nie wiedziałam, czym się różni naturalny od sztucznego. ale tera chyba rozumiem, sztuczny przy estrofemie dzieki!
-
Dziewczyny, na pewno to znacie, ze zapomina się zadać 2/3 pytań, wiec może któraś z Was podpowie mam czekać na @ i wtedy się umówić do lekarza i na USG. myslicie ze mam iść na to usg najpierw i z tym wynikiem do lekarza? Czy może lepiej iść do lekarza i jak każe to wtedy zrobić to usg? i jeszcze pytanie, mam kriotransfer, co to znaczy na cyklu sztucznym albo naturalnym? Ze bierze się lek antykoncepcyjny? Bo jak po punkcji rozmawiałam z lekarzem to mówił, ze „żadnych leków, proszę się zgłosić jak będą wyniki pgd”, a z kolei jak te wyniki przyszły to w rejestracji się dowiedziałam, ze mam przyjść jak dostanę @. i ostatnie pytanie, ile tych wizyt i usg będzie przed transferem?
-
Tak różne są tutaj emocje i wiadomości, jak emocje w tym czasie, górki, dołki, zawsze coś, trzymam mocno kciuki za osoby przed transferem i mega cię cieszę ze tyle osób jest krok dalej i patrzycie na Wasze rosnące bety Ja tez czekam na @ i pierwszy w życiu transfer, mamy tylko jedna blastocyste i sama nie wiem już, na co się szykować, czy mieć nadzieje, czy to kompletnie bez sensu; jak często się w takich przypadkach udaje?
-
Jeszcze napisze - staram się nie ulegac emocjom tylko podchodzić spokojnie do wszystkiego, ale jak czytam Wasze historie i kilka ostatnich dobrych wiadomości, czuje się taka podekscytowana, dajecie nadzieję <3 trzymam kciuki za piękne ciąże i sukcesy, piszcie dobre informacje, żeby dawać nam tutaj sile i nadzieje, bo wiecie dobrze, jak bywa ciężko -<3
-
Ktos pytał o samopoczucie na stymulacji - ja się czułam tragicznie, brzuch mnie tak bolał, ze byłam niemal pewna, ze coś złego się dzieje. Do tego nabierałam wody, piersi mi się powiększyły strasznie, nie mogłam spać na brzuchu, a sam brzuch miałam wielki jakbym już była w ciąży. Do tego emocje - jakby mnie ktoś zmienil, awantury o byle co, płacz co 15 minut. Dopiero mi schodziło to wszystko razem z okresem. Pytałam się lekarza, czemu tak, ale podobno różnie bywa i wszystko poszło zgodnie z planem, nie miałam hiperstymulacji. Po prostu hormony na mnie tak działały. Więc jesli ktoś ma takie „jazdy” i bóle, trzeba to przetrwać i tyle.
-
Luna, myśle ze nie ma tu osoby, która by nie miała chwili dłuższej czy krótszej takiej samej złości i niesprawiedliwości. Mnie często tez bierze na to wszystko taka złość, niechęć, ze aż mam ochotę zamknąć się w sobie i nie wychodzić już nigdy spod kołdry i czuje się jakaś taka obrażona na cały świat. ale potem sobie myśle - dziewczyno, to jest wszystko nieważne, świat jest jaki jest, trudno, twoja sytuacja jest jaka jest, trudno, jednak tak długo jak można, tak długo będę walczyć i nie oglądać się na to wszystko. bo na koniec dnia albo się poddam, albo powiem sobie - zrobiłaś wszystko, co było możliwe. i na razie jeszcze te drzwi się nie zamknęły, wiec po prostu walczymy. sxiskam Cię bardzo mocno
