Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Anka Skakanka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    310
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Anka Skakanka


  1. Dziewczyny, ja wiem, ze muszę to zaakceptować. Ale tez jeśli jeszcze kiedykolwiek będę w ciąży - na co pewnie szanse są małe, ale powiedzmy ze się jakimś cudem uda - to ja muszę zrobić wszytko, co się da, żeby wyeliminować ryzyko kolejnej utraty ciąży. Nikt tak dobrze jak Wy nie rozumiecie, jak strasznie trudno być w ciąży, w ogóle zajść. Mnie się udało, z jednym jedynym zarodkiem po roku leczenia, po dwóch stymulacjach, zarodkiem cudem tylko prawidłowym w moim wieku. Na razie nie wiem, jak sobie z tym poradzić 


  2. 16 minut temu, Magdaa napisał:

    Ja po pierwszym transferze, zdolowana robilam z testdna kariotypy, trombofolie itd. Wg lekarza nie mialo to znaczenia, ale zmienilam suplementy i przynajmniej psychicznie poczulam ze cos zadzialalam. 
     

    jeszcze masz prawo zle sie czuc... ale powoli, bedzie jeszcze kiedys dobrze.

    My mamy prawidłowy kariotyp, zarodek tez był zbadany i prawidłowy... właściwie nie wiem, co się mogło stać, skąd nagle poronienie. Mam potrzebę, żeby spróbować się dowiedzieć 


  3. 1 minutę temu, Magdaa napisał:

    Anka a jak Ty sie teraz czujesz? Planujesz juz jakis nastepny ruch?

    Dziękuję. 
    czuje się zle, jestem na zwolnieniu, na razie nie wiem, jak sobie poradzić. Ale minął dopiero tydzień. Mąż mówi, ze będziemy jeszcze próbować. Ala na razie ja sobie tego nie wyobrażam. Musi minąć trochę czasu. 
    niezaleznie od tego jednak ja chciałabym zrobić jakieś badania,  tylko jeszxe nie wiem, jakie 


  4. 9 godzin temu, Maniula napisał:

     Zapłodnienie było metdoa IMSI,wydaje sie najlepsza metoda.

    Oba zardoki sa nieprawidlowe,jeden z trisomia 15 i 22,drugi monosomia 16,czlowiek troche ppczytal i załamka,pewnie lekarz cos podpowie,zoabczymy.

    Musze ochłonąc i sie pozbierac,mysle ze w tym roku na tym koniec,zoabczymy moze w przyszlym roku sprobujemy jeszcze raz,niech sie lekarz wypowie i bedziemy myslec.

    Dziekuje Aja😘😊

    Bardzo mi przykro z powodu obu nieprawidłowych zarodków. Trzymaj się mocno. Jakkolwiek to nie zabrzmi, ponieważ oba są nieprawidłowe, dobrze, ze zdecydowaliście się na badania. 


  5. Wiosenko, przyszło mi jeszcze do głowy - miałaś przeznaczone pieniądze na badanie 4 zarodków jeśli dobrze pamietam? Pytasz o radę - ja bym wydała te pieniądze na kolejna stymulację. Koszt - program, leki, ew dodatki do zapłodnienia, nowa biopsja zarodków - pewnie bardzo zbliżony do pierwszej. Tyle że już bez badań kwalifikacyjnych itp.

    na wynik badania zarodków ja czekałam 6 tygodni choć miały być 3. Potem cały cykl na antykoncepcji i dopiero wtedy transfer. 


     

     


  6. 1 godzinę temu, Wiosenka napisał:

    Trzymam kciuki 🙂  

    A mi jest trochę smutno.  Dowiedziałam się ze z 9 pobranych komórek do zapłodnienia wzięli 8, z czego zapłodniło się 6 ale do piątej doby przetrwał tylko 1 😞 Co prawda Pani zapewniała mnie ze jest bardzo ładny, najlepszy jaki może być, ale ja miałam mieć włożone dwa. Tak się nastawiłam i okropnie mi to podcięło skrzydła. Zwłaszcza, że badanie PGTa dopiero przed nami i może się okazać, że nawet ten jeden nie będzie się nadawał 😞 

    Powiedzieli, że mogę powtórzyć stymulację, ale ja nie do końca rozumiem po co. Chyba lepiej skupić się na tym jednym i trzymać kciuki, żeby wszystko sie dobrze skończyło. 

    Ma ktos może podobne doświadzcenia i moze coś doradzić? 😞

    Ja miałam dwie stymulację bez transferu i następnie badanie zarodków. Druga stymulacja jest po to, żeby mieć ich więcej, po 35 roku życia nieprawidłowych zarodków jest więcej niż prawidłowych (statystycznie!). Po 40 roku życia nawet 70 procent ma nieprawidłowości.

    Pomyśl na spokojnie, co zrobisz, jeśli zarodek będzie nieprawidłowy. Czy podejdziesz do drugiej stymulacji? Jeśli od razu wiesz, ze tak, podejdź od razu i badaj zarodki łącznie. Masz dzięki temu większe szanse i oszczędzasz czas.

    Ja tez jestem po 40 i bardzo się bałam wyniku, wiec rozumiem Cię. Nie jest to jednak sytuacja, w której powinnaś się poddawać czy załamywać! Nadal masz ogromna szansę. Jednak na spokojnie się zastanów, co zrobisz w przypadku różnych scenariuszy, spróbuj racjonalnie i rozsądnie do tego podejść, nie daj się emocjom.  Trzymam kciuki.

     


  7. 2 godziny temu, Wiosenka napisał:

    Witajcie dziewczyny

    Pisałam już raz w tym temacie kilka tygodni temu i bardzo dziękuję za wszystkie słowa wsparcia.  Nie odzywałam się jednak, ponieważ cała ta procedura jest dla mnie trudna (jak zapewne dla każdego) 

    Dziś mam 8 dzień stymulacji i o 18 wizytę u lekarza z decyzją czy przedłużamy stymulację czy już w środę będzie biopsja. 

    Do dzisiaj miałam super nastawienie, przekonanie ze wszystko się uda, że dlaczego nie (Mam już dwoje dzieci pełnoletnich i jedno 15 letnie poczętych naturalnie bez żadnych problemów) ale dziś od rana męczy mnie niesamowite przygnębienie, strach ze moje 42 lata to parę lat za późno, wyrzuty sumienia, że szybciej nie zdecydowałam sie na invitro (od 4 lat się staramy) że moze nie bedzie żadnych jajeczek pomimo stymulacji, albo po badaniu genetycznym wszystkie okażą się wadliwe 😞. Nie wiem skąd te myśli. Rezerwę jajnikową mam bardzo dobrą wszystkie badania u mnie i u męża wychodzą dobrze, ale jednak wiek czyni swoje.  Przykro mi też ponieważ moja rodzona siostra urodziła dwoje dzieci jedno w wieku 39 a drugie 41 lat i w obie ciąże zaszła naturalnie od razu, moja kuzynka drugiego syna urodziła w wieku 40 lat, też po naturalnych staraniach. A ja od 38 roku życia walczę. 

    Przez głowę przebiegają mi strzępki informacji o wszelkich możliwych problemach. 

    Mam też do Was dziewczyny pytanie. Jak to wygląda w przypadku mrożenia. Ja z racji wieku robię badania genetyczne a na ich wyniki się czeka, na razie wiem tylko , że będzie biopsja a potem mrożenie, ale co potem? zostaną one zaimplantowane w następnym cyklu? Czy przez cały ten czas będę na jakichś hormonach? Czy sam fakt mrożenia wpływa ujemnie na embriony ? ;( 

     

    Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie 

    Ania

    Kochana ❤️ Jesteśmy rówieśniczkami i o tym samym imieniu :) wiec Po pierwsze mocno Cię ściskam, po drugie przesyłam nadzieje i sile! 
     

    biopsja, potem płacicie i  zarodki badacie (my mieliśmy jeden), co tak jak mówisz długo trwa. Ja brałam tylko zwykła antykoncepcję, żeby utrzymać równy poziom hormonów i cyklu, potem sztuczny transfer, ale może być inaczej i Ciebie, jeśli masz dobre wyniki amh i wszystko. Wiec spytaj lekarza. 
     

    ale nade wszystko bądź dobrej myśli ❤️

    • Like 1

  8. 2 godziny temu, Strusio85 napisał:

    U mnie sporo badań już jest. Po 2 poronieniu zrobiłam i kariotypy, mutacje i multum badań pod kątem immunologicznym i wirusologicznym. Pewnie będzie trzeba dorobić ale chyba już nie dużo. Ile kosztuje badanie zarodkow? 

    Kilka tysięcy złotych, w zależności od liczby zarodków. 

    • Like 1

  9. 2 godziny temu, Strusio85 napisał:

    Dziewczynki. Jako żółtodziób mam jeszcze  pytania.

    1.Ile mniej więcej trwają przygotowania do inseminacji a ile do  invitro? Po jakim czasie od decyzji doszło do pierwszego transferu? 

    2. Czy partnerzy /małżonkowie mogą decydowac ile zarodkow będzie w jednym transferze czy to raczej lekarz decyduje lub są jakieś warunki? (pomijając oczywiście fakt gdy uzyska się mniej niż 2 zarodki). 

    3. Jak finansowo wygląda podejście do jednej próby invitro? (mniej więcej oczywiscie). 

    4. Jako, że od grudnia będę mieszkać z mężem kilka miesięcy oddzielnie w innym mieście to mam pytanie czy często by się musiał  w klinice pojawiać czy głównie w celu oddawaniu nasienia? 

    Kochana, wszystko zależy :) u nas zaczęliśmy w listopadzie, a pierwszy transfer w lipcu. Dlaczego? Dluuuugo czekaliśmy na badania, pierwsza stymulacja nie dała efektu, badaliśmy zarodek. 
    mąż musiał podpisywać się kilka razy, przed procedura ale tez przed badaniem zarodka. Finansowo to jak dziewczyny pisały - jedna próba to jakieś 10-15 tysięcy, zalezy jakie dodatkowe rzeczy będziecie badać; badanie zarodków jest dodatkowo płatne. 


  10. 3 godziny temu, Aneczka82 napisał:

    . Czy proces jest bolesny???? 

    Tak jak Magdaa mówi - najgorszy „ból” to psychiczny - na wszystko się czeka i to jest ciągły stres i niepokój przetykany nadzieją. Roller coaster. 
    Ale i fizycznie to nie jest super przyjemne doświadczenie  - stymulacja jest raczej przykra, wiele osób narzeka na bóle brzucha, nadęcie, cześć tyje i nabiera wody, psychicznie to jest sieczka w głowie przez hormony, po punkcji niekiedy tez boli brzuch. 
    Ale prawda jest taka, ze to jest wszystko pikuś i nieważne, bo jedyne, co się liczy, to efekt ❤️ I za efekt u Ciebie trzymamy kciuki!


  11. 1 godzinę temu, Aneczka82 napisał:

    Witam dziewczyny wiem, ze to forum dla kobiet ktore in vitro maja juz za soba. Ja od wrzesnia zaczynam caly proces, moj pierwszy w zyciu. Czytajac wasze komentarze, ktore sa tak napawajace nadzieja, ze wreszcie sie udalo podnosicie mnie na duchu. Wiem, ze caly proces in vitro jest dlugi i skomplikowany ale postanowilismy sie zdecydowac. Mam 38 lat, 7 lat staran o dziecko i dopiero 3 lata temu wykryli endometrioze. Nie jest ona w jaims posunietym etapie ale stanowczon utrudnia zajscie w ciaze. Torbiel na lewym jajniku, maly miesniak na macicy😔. Boje sie bardzo ale chcemy sprubowac... No to sie wygadalam. Zycze wszystkim wam i sobie rowniez zeby wszystko sie udalo. Jestem z wami calym sercem. Pozdrawiam

    Witamy! Jedne z nas maja za sobą, inne przed sobą, a najwiecej w trakcie :) 

    trzymam kciuki, początek to dużo emocji i pytań, ale jesteśmy jakby była potrzeba. Powodzenia! 


  12. 28 minut temu, Strusio85 napisał:

    Czyli rozumiem, że moje amh 1.56 to już ostatni dzwonek?? Robiłam pół roku temu. Myślisz, że warto przed wizytą u dr powtórzyć? 

    To żaden ostatni dzwonek, spokojnie! Jest w normie! Owszem, będzie spadać, bo u każdej kobiety spada z wiekiem, ale 1.56 to wynik jak najbardziej w normie. Nie jest obniżony, za taki uważa się wynik poniżej 1. Ale to tez jeszcze nie jest wyrok. Na przykład moja kuzynka z amh 0,74 w wieku 38 lat rodzi za dwa tygodnie po staraniu naturalnie przez ledwie 3 miesiące po odstawieniu antykoncepcji. 


  13. Przed chwilą, JusynaKP napisał:

    Cześć Dziewczyny:)

    Zrobiłam dziś znów beta w 9dpt i znów <0.1 

    Więc niestety nam się nie udało 😞

    ale już swoje przepłakałam w poniedziałek. 

    teraz już nastawienie inne 🙂, został nam co prawda tylko 1 mrozaczek ale będziemy próbować od razu jeśli się będzie dało. 

    No i cóż zobaczymy.. 🙂

    trzeba walczyć.

    powodzenia dla wszystkich którzy czekają na wyniki i dla tych co zaczynają 🙂 oraz dla tych już szczęśliwych Mamusiek które czekają na swoje bobaski 🙂

    Buziaki

    Przykro mi 😞 ale tak jak mówisz, jest czas na wyplakanie się, ale potem wracamy do walki. Dawaj znać, kiedy zabierasz mrozacxka ❤️

    • Like 1

  14. 36 minut temu, Izulka87 napisał:

    Aniu ja też miałam plamienia w moim przypadku okazało się że miałam bardzo niski progesteron i lekarz zwiększył mi dawkę. Dodam że ja miałam transfer na cyklu sztucznym. Transfer okazał się udany 😉 

    A brzuch też mnie bolał dlatego ja brałam nospe i to dość długo bo przez cały 1 trymestr i trochę 2. 

     

    Dziękuje, to co piszecie dziewczyny daje nadzieje. Trochę się uspokoiłam, muszę poczekać do jutra. 


  15. 1 godzinę temu, Strusio85 napisał:

    Cześć dziewczynki. 

    Jestem tu nowa. Mam 34 lata i 2 stracone w ciągu roku ciąże. Obecnie mija rok bezskutecznych starań od ostatniej straty. 1 ciąża stracona w 5tc ( nie poznalam przyczyny - wg genetyk mogła mieć na to wpływ mutacja pai, która utrudnia zagnieżdzanie). 2 ciążę stracilam w tamte wakacje w 12 tc ( po badaniu kariotypu płodu okazało sie, ze byla to trisomia 21 chromosomu).

     Moje AMH -1.56 ng/ml , kariotyp prawidlowy, mam mutacje mthfr i  pai . Oprócz tego wszystkie badania wyszly ok.

    Mąż mial robiony tylko kariotyp - wyszedł prawidłowy z tym, ze mąż ma inwersje chromosomu 9 ( ktora wg genetyk nie ma wplywu na straty ). W tym miesiacu wysylam go na badanie nasienia.

    Wg lekarzy wszystko jest ok - owulacje mam monitorowane i sa, byly 2 ciaze ... ale ja po 2 ciazach i bezskutecznych staraniach w ciagu tego roku mam juz dosc. Mam ogromny lęk, ze nie zajde w ciaze.. a jesli nawet mi sie uda to boje sie, ze znowu cos sie stanie 😕 ... dlatego mysle powaznie o in vitro. 

    Czy myslicie, ze warto sprobowac wczesniej inseminacji? czy jest to warunek podejscia do in vitro?Czy mozna od razu podejsc do in vitro?

    Jestem laikiem w tej materii wiec chcialabym sie poradzić. Z góry dzieki za odpowiedzi. 
     

     

     

    Kochana, witaj, rozumiemy doskonale Twój lęk, smutek i potrzebę maleństwa ❤️
    inseminacja nie jest warunkiem, nam od razu zasugerował lekarz IVF i powiedział, żebyśmy nie tracili czasu na inne metody.

    Ale to jest metoda, której warto spróbować wtedy, gdy nie da się inaczej. IVF nie daje żadnej gwarancji. Nam lekarz powiedział, ze statystyki są takie, ze po 2-3 próbach około połowie par urodzi się dziecko. 


    moim zdaniem poradź się jeszcze lekarza, a najlepiej weź wyniki badań i idź niezależnie do dwóch różnych lekarzy. Spytaj, jakie proponują metody leczenia, żeby urodzić dziecko. stracisz może miesiąc j kilkaset złotych za dwie wizyty, ale to jest nic w porównaniu z kosztami i czekaniem przy IVF.


    Jeśli masz owulacje i udało Ci się być w ciąży, to już naprawdę bardzo dużo i być może udałoby się Wam przez inseminacje, która jest prostsza, mniej kosztowna, mie boli tyle stresu, nie jest taka wyniszczająca dla ciała i psychicznie. 
    a niezaleznie od tego, jaka będzie decyzja - trzymam kciuki! Bądź dzielna. 
     

     

    • Like 1
×