Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Anka Skakanka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    310
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Anka Skakanka


  1. 57 minut temu, margareta napisał:

     

    Dzięki dziewczyny za wsparcie, ja nie wiem, chyba wyjazd na wieś i totalne odpuszczenie mi służy...6 dpt beta 4.2 i wg lekarza 10-15% szans, że się jeszcze uda a dziś 9 dpt beta 24 😏 kurcze kurcze coś tu sie kroi, może szczęście się jednak do mnie zaczyna uśmiechać! 

    Super! Idzie w górę, oby tak dalej! 


  2. 28 minut temu, margareta napisał:

    Keffy, to u mnie. Właśnie oddałam krew i czekam na wyniki. Nie nastawiam się na wzrost, może winka się jeszcze nie napiłam na pocieszenie ale nie oszczędzałam się przez ostatnie kilka dni, żeby zająć głowę i o tym nie myśleć. Dam znać jak będę mieć wyniki 

    Ściskam Cię mocno 

    • Like 1

  3. Ponieważ nie mogę spać, to mam sporo czasu na siedzenie i myślenie 😉 i tak myślę, słuchajcie, że nawet gdyby mi się nie udało, a jeszcze się przecież może coś nie udać, jestem 10dpt, to przynajmniej wiem, że to jest możliwe. Że mogę być w ciąży. Dla mnie to jest taka ulga, nie spodziewałam się tego w ogóle. Ogromną nadzieję mi to daje.
    Trzymam bardzo mocno kciuki za Was Kochane; za to wsparcie obecne tutaj po prostu musi wrócić do Was dobra karma.

    • Like 5

  4. 2 godziny temu, Ewa3456 napisał:

    Cześć dziewczyny,

    jestem tu nowa 19 czerwca miałam punkcję pobrano 12 komórek, 9 dojrzałych, 9 się, 9 przeżyło do 5 doby, przebadaliśmy genetycznie 4 z tego 2 były ok 2 nie,  oczywiście zamroziliśmy,

    transfer miałam 21 lipca teraz czekam na testowanie jak myślicie, kiedy najwcześniej mogę zrobić betę - oczywiście dodatkowy bo lekarz zalecił zrobić 9dpt ?

    Mnie wyszło w 6dpt, ale z tego co dziewczyny pisały, to nie zawsze już jest jakiś pozytywny wynik bety, może jeszcze być zero, a po drugie zależy tez jaki zarodek; 5-dniowy będzie widoczny szybciej niż 3-dniowy.  
     

    ale trzymam bardxo mocno kciuki. Czekanie jest okropne, ale przetrwamy to 


  5. 9dpt i beta 90!!!

    Rany chyba naprawdę jestem w ciąży, teraz to się dopiero boje, co dalej 

     

    Z mężami to ja się nie mogę bardziej zgodzić niż ze zdaniem DoMi - wprost trzeba mówić, „kochanie zrób tak i tak, wtedy będę zadowolona”,, oni naprawdę często nie rozumieją. 
     

     

    • Like 12

  6. 36 minut temu, Beti320 napisał:

    Hej dziewczyny 😉🍍🤗. Dzisiaj 6dpt zaczynaja mnie łapać skurcze jak na okres i bolec brzuch. Czy to oznacza koniec że to już koniec? 🤯😢We wtorek będzie 10dpt i planuje iść wtedy na betę. 

    Mnie boli od samego transferu codziennie, a w 6dpt miałam betę 24, wiec na razie się niczym nie martw tylko wytrzymaj do badania - albo zrób wcześniej.

    ja na przykład dziś nie wytrzymałam już tego czekania do jutra i poszłam zrobić betę na boku, czekam na wynik


  7. 15 minut temu, P@ulina napisał:

    Superwizji? Co to takiego?

    To jest coś takiego, ze dany terapeuta stałe spotyka się w gronie innych doświadczonych osób i może konsultować trudne przypadki. Czyli cały czas jest jakby w gronie specjalistów i rozwija swój warsztat i wiedzę, a nie ze 20 lat temu skończył studia i kurs i od tego czasu tylko przyjmuje. 


  8. 22 minuty temu, P@ulina napisał:

    Coraz więcej o tym myślę bo juz naprawdę ciężko mi samej sobie z tym poradzić.  A jak mówisz z własnego doświadczenia ze warto to tym bardziej muszę sie rozejrzeć za kims kompetentnym. A powiedz proszę czy korzystałaś z pomocy terapeutki z kliniki czy wyszukalas sobie kogos nie związanego z kliniką? 

    Ja szukałam na znanym lekarzu spoza kliniki i kierowałam się kilkoma kryteriami - żeby miała jak największe doświadczenie i żeby miała szkoły, certyfikaty, uczestniczyła w superwizji. 


  9. 15 godzin temu, eve_34 napisał:

    Mam pytanie, jak sprawdzają się wasi mężczyźni w całej tej procedurze invitro ?? Wspierają,pytają gotują itp. bo jutro mam punkcję i siedząc sama w domu, mąż jeszcze w pracy, tak sobie myślę że właściwie to jestem w tym zupełnie sama...całe te zastrzyki tabletki o określonej godzinie, zdrowe odżywianie a tu jeszcze trzeba go pracy, posprzątać itp. niby czasem spyta jak zastrzyk poszedł ( co za głupie pytanie 🤪) ale jego życie w ogóle się nie zmienilo, robi co chce i o ktorej chce itd. czy ktoś ma podobne odczucia ????

    Kochana, musicie pogadać.

    ja czułam chwile złość na mojego. Nasze starania są głównie z powodu czynnika męskiego, tymczasem cała ta okropna procedura, ból, zastrzyki, punkcją, potem nerwy, łzy i tak dalej muszę robić ja, a on jakby nigdy nic. Naprawdę takie emocje.

    ale potem sobie uświadomiłam trzy rzeczy. Po pierwsze, ze go bardzo kocham i chce mieć z nim dzieci, dlatego mogę się na te trudności narazić, żeby ten cel zrealizować. Po drugie, ze to nie jest jego wina, ze akurat ja muszę się poddawać zabiegom; jestem pewna, ze on by się poddał jakby od tego to zależało. Po trzecie, to minie i jeśli się uda, będziemy szczęśliwi. 
     

    jesli czujesz się sama, pogadaj z nim, powiedz, czego Ci trzeba. Ja czasami mojemu mówię „misiu, a dziś mi kup kwiaty i ciasto” i on kupuje. To pomaga. 

    • Like 1

  10. 11 minut temu, P@ulina napisał:

     

    To byl moj 3 transfer i glowa siadla totalnie,  na tyle, ze rozgladam sie za psychologiem. Ale przyjdzie czas ze wstane z kolan i powiem- dosyc tego, czas znow stoczyć tą nierowną walke o upragnione dziecko... 

     

    Kochana, moim zdaniem spotkaj się i pogadaj z terapeutka; ja przez ten czas byłam kilka razy i bardzo, bardzo dużo mi to dało, nabralam takiej wewnętrznej siły, uspokoiłam się. Samo wygadanie się, wypłakanie bez takiego oceniania z drugiej strony, to jest super ważne. Polecam każdej z Was wizytę u psychoterapeutki.


  11. 20 minut temu, Magdaa napisał:

    Moj wyliczyl ze przez jakies 3 lata (badania, inseminacje i dwa in vitro) wydalismy jakies 70 tys. - lapie sie na refundacje lekow ale nie ma zadnego dofinansowania - jestem z mniejszego miasta, robie wszystko w pobliskim wroclawiu ale tam na dotacje lapia sie tylko mieszkajacy w danym miescie...

    nawet nie bylam swiadoma ze taka suma juz jest wydana, bylam zdumiona, ale w sumie tak to wygladalo, ze co jakis czas chwila przerwy na nazbieranie srodkow.

    My wydaliśmy 30 tysięcy - badania, dwie stymulacje, leki bez refundacji z uwagi na mój wiek, biopsja jądra, badanie Pgd. Uzyskaliśmy jeden zarodek i na razie, jak pisałam Wam wczoraj, można mieć nadzieje, że się uda dzieki tej mojej becie 24.
    Ale jeśli się nie uda, nie wiem, co dalej; chyba sprzedamy mieszkanie :) koszty są potworne i jestem wściekła, ze państwo nie refunduje tej metody.


  12. Słoneczko, jesteś piekielnie dzielna i silna osoba. Wszystkie tutaj jesteśmy z Tobą. Chciałabym napisać coś mądrzejszego, co może dac Ci jakaś otuchę czy pocieszyć, ale nie potrafię. Wiec tak jak inne tutaj, przesyłam Ci sile, serce, przytulam. Przetrwasz to, a następnym razem musi być lepiej.

    • Like 1

  13. O rany, jestem nadal w szoku;

    to może dziwnie zabrzmi, ale ja jechałam na te badania z przekonaniem,  że się nie uda; obmyślałam już po drodze, skąd wziąć kasę na kolejny raz (całkiem się spłukaliśmy, a do tego po dwóch stymulacjach to nasz jedyny zarodek). Chyba mam taki wrodzony pesymizm w sobie. Nawet teraz jak o tym myśle, to zamiast czystej radości już się martwię o wynik w sobotę. 

    PS To forum bardzo mi pomaga, dziękuję Wam 

     

     

    • Like 3

  14. Madziac, Gosia1981 - bardzo dobrze Was rozumiem, moi przyjaciele mają już prawie dorosłe dzieci, a ja po 40 jeszcze nigdy nie byłam w ciąży. To jest bardxo trudne. Ale dopóki walczymy to walczmy.  Tak długo jak udaje się z nas wycisnąć komórkę, zapłodnić, wyhodować zarodek, tak długo jest nadzieja. I ja zamierzam się jej trzymać.
    nie poddawajcie się. mocno ściskam 

     

    • Like 2

  15. 1 minutę temu, margareta napisał:

    Ja za to jestem po criotransferze, testuje w środę, ale powiem szczerze że nerwica tak mnie zżera, że nie wierzę w powodzenie 😔 myślałam że jestem dobrze przygotowana a to chyba najcięższy potransferowy czas jaki miałam do tej pory...

    Kochana! Tak jak ja! 
    W związku z czym będę trzymać kciuki za Ciebie i za siebie 😘

    dbaj o siebie, nie myśl za dużo, w każdym razie spróbuj (wiem, jest ciężko). Teraz już nic nie zależy od nas

     

     

     

    • Like 1

  16. 3 godziny temu, Kinga123 napisał:

    Hej Dziewuszki mam takie pytanko: mialam juz 4 transfery i nigdy beta nawet nie drgnęła. Zastanawiam się co można jeszcze zbadać? 

    Ja też bym szła w kierunku pgd czyli badania zarodków. Macie z mężem dobry kariotyp? My mieliśmy dwa zarodki, po pgd został jeden.


  17. Przed chwilą, czarnamamba777 napisał:

    Dzisiaj dzwonili z laboratorium. Zamrozili ostatecznie 7 zarodków podobno super jakości, a o szczegółach dowiem się na kolejnym spotkaniu, na którym omówimy co i jak z criotransferem. Czyli w podsumowaniu, pobrali 36 jajeczek, 33 dojrzałych, 29 się zapłodniło, 17 zamrożono na drugi dzień po zapłodnieniu, 12 zostawiono do rozwoju do 5/6 dnia i z tych 12 mam 7 (plus 17 w zanadrzu). Czyli jak wszystko dobrze pójdzie to była pierwsza i ostatnia stymulacja 🤗🤗🤗  no i dzisiaj przyszedł okres po stymulacji. 

    Gratulacje! Wspaniale! Trzymam kciuki! 


  18. 1 minutę temu, Magdaa napisał:

    Jeszcze badz cierpliwa, wiem ze to najtrudniejsze:) 

    Dzięki 🙂 niby to wiem, niby powinnam być dobrej myśli, a jednak chce mi się płakać.

    Cóż, denerwuję się, po dwóch stymulacjach to mój jedyny zarodek. W środę mam zrobić badania.
     

    Czy któraś z Was bolał brzuch po kriottansferze? Mnie boli podbrzusze, a poza tym chyba od tych leków nie mogę spać na brzuchu, takie mam wielkie piersi bolące. dzwoniłam do lekarki, powiedziała, ze na bóle mam wziąć nospę.
     

×