Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kasia0504

Zarejestrowani
  • Zawartość

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Witam, nie znalazłam żadnego posta na ten temat więc tworzę swój. Byłam dzisiaj na poprawce, dopigmentowaniu makijażu permanentnym brwi, wszystko poszło dobrze. Wróciłam do domu, i jakąś godzinę temu dodam że makijaż miałam o 13:00, a jest godzina 19:30 aktualnie, dostałam gorączkę 38.5. Tak nagle, dobrze się czułam i wszystko. Dodam tylko że się nie wyspałam, bo córka w nocy spać nie chciała i czułam się zmęczona i tyle dużo razy tak miałam kto ma dzieci ten wie jak to jest, było dobrze a teraz nagle gorączka. Na razie nic nie wzięłam. Leżę i pije tylko herbatę z lipy i czarnego bzu z miodem z mniszka lekarskiego. Czy któraś z Was tak miała, że po makijażu dopadło was przeziębienie ? Czy z makijażem wszystko w porządku ? Co tak a czego nie bralyście chodzi o leki ? Dziękuję za wszelkie odpowiedzi
  2. No na pewno będzie mnie asekurował mąż, sama schodzić, czy wchodzić nie zamierzam
  3. Sprawdzilam i faktycznie jest zamieszczony taki sam wpis myślałam że się nie dodał, także ponowiłam próbę
  4. No nie mam zbytnio gdzie się podziać na czas tych przeróbek, więc muszę siedzieć w mieszkaniu. Wiem, że lista rzeczy których nie powinna robić ciężarna jest długa i na pewno wchodzenie, czy schodzenie po drabinie do niej należy, czytałam że ciężarna nie powinna wchodzić czy to na drabinę, czy krzesło bo może upaść, może jej się zakręcić w głowie. Wiadomo że po tej drabinie nie będę wchodzić czy schodzić dzień w dzień, tylko te 2 razy. Jakoś w mieszkaniu wytrzymam tyle czasu, zawsze mogę sobie wyjść na balkon Chodzi mi o to czy któraś z Was wchodziła np. na jakąś drabinkę wieszać firany, czy myc okna będąc w ciąży i nic się nie stało. Trochę się boję, jest to moja pierwsza ciąża.
  5. No nie mam zbytnio gdzie się podziać na czas tych przeróbek, więc muszę siedzieć w mieszkaniu. Wiem, że lista rzeczy których nie powinna robić ciężarna jest długa i na pewno wchodzenie, czy schodzenie po drabinie do niej należy, czytałam że ciężarna nie powinna wchodzić czy to na drabinę, czy krzesło bo może upaść, może jej się zakręcić w głowie. Wiadomo że po tej drabinie nie będę wchodzić czy schodzić dzień w dzień, tylko te 2 razy. Jakoś w mieszkaniu wytrzymam tyle czasu, zawsze mogę sobie wyjść na balkon Chodzi mi o to czy któraś z Was wchodziła np. na jakąś drabinkę wieszać firany, czy myc okna będąc w ciąży i nic się nie stało. Trochę się boję, jest to moja pierwsza ciąża.
  6. Mam pytanie odnośnie wchodzenia w ciąży po drabinie. Otóż mieszkam z mężem na piętrze, w przyszłym miesiącu mąż musi rozebrać stare schody i przygotować posadzkę, poprzerabiać ściany na dole na nowe schody. Będzie trzeba na czas tych przeróbek wchodzić na górę po drabinie. Moje pytanie do Was, czy miałyście podobna sytuację będąc w ciąży? Jestem w 20 tyg ciąża rozwija się prawidłowo. Będę siedzieć na czas przeróbek u góry w mieszkaniu ale będę zmuszona z dwa razy zejść podczas tych przeróbek na dół ponieważ będę miała do zrobienia badania, no i po paru dniach wizytę u lekarza. Czy będąc w ciąży wchodziliście po drabinie nie wiem gdy coś sprzatalyscie, wieszalyscie firanki ?
  7. Mam pytanie odnośnie wchodzenia w ciąży po drabinie. Otóż mieszkam z mężem na piętrze, w przyszłym miesiącu mąż musi rozebrać stare schody i przygotować posadzkę, poprzerabiać ściany na dole na nowe schody. Będzie trzeba na czas tych przeróbek wchodzić na górę po drabinie. Moje pytanie do Was, czy miałyście podobna sytuację będąc w ciąży? Jestem w 20 tyg ciąża rozwija się prawidłowo. Będę siedzieć na czas przeróbek u góry w mieszkaniu ale będę zmuszona z dwa razy zejść podczas tych przeróbek na dół ponieważ będę miała do zrobienia badania, no i po paru dniach wizytę u lekarza. Czy będąc w ciąży wchodziliście po drabinie nie wiem gdy coś sprzatalyscie, wieszalyscie firanki ?
  8. Mieszkam z mężem u jego rodziców 3 lata, my u góry oni na dole. Wejście mamy wspólne, od razu po przeprowadzce mówiłam mu że jak wyremontujemy górę robimy osobne wejście. Ile razy przy rozmowie z teściami było gadane że jeszcze osobne wejście i będzie dobrze, nikt nic nie mówił że ma jakiś problem z tym. Wszystko ładnie, pięknie górę musieliśmy wyremontować od zera co zrobiliśmy zaraz po ślubie w zeszłym roku, mamy 2 pokoje, kuchnie z salonem, mały przedpokój i łazienkę do pełni szczęścia potrzebuje tylko osobnego wejścia. Ponieważ wchodząc do domu trzeba przejść obok ich kuchni i salonu. Co jest uciążliwe, gdy wracam z drugiej zmiany muszę być cicho bo oni śpią, przychodzą do nas goście to muszą przejść najpierw przez dół żeby wejść do góry. Moja teściowa to specyficzna kobieta. Jej córka mieszka koło nas dzielimy wspólne podwórko ma męża i syna, gdy był mały teściowa potrafiła co dziennie po parę razy do niej przychodzić, mówić jej jak ma się zajmować dzieckiem, gdy usłyszała że mały płakał od razu leciała z pomocą itd. Chce chociaż oddzielić się od nich i mieć to osobne wejście, bo gdy oni rozmawiają glosniej na dole ja wszystko słyszę (ściany, podłoga wygłoszona) no i na odwrót. Od początku nie uśmiechało mi się tam mieszkać ale mąż ma tam swoją stolarnie itp. mówił że po co kupować nowe mieszkanie czy się budować jak dom i tak później będzie nasz. Więc się zgodziłam i wymusilam na mężu zrobienie osobnego wejścia (bo on nie widział problemu w wspólnym wejsciu) wszystko pięknie góra wyremontowana, A dzisiaj usłyszałam że osobnego wejścia nie ma jak zrobić i że teściom się podoba tak jak jest. Masakra jakaś nie wiem co mam zrobić nie chce większość życia mieć z nimi wspólne wejście. Jakieś rady, pomysły? Pomocy
×