Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Krokus

Zarejestrowani
  • Zawartość

    577
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Krokus

  1. U mnie chyba się nie udało. Nie mam objawów.
  2. Gratulacje Bounty. Mam pytanie - masz jakieś objawy? Jak to wygląda od momentu transferu do teraz?
  3. Chodziło mi o to, źe pobranie krwi na badania na trombofolię powinno się robić jak się nie jest w ciąży. Lekarz mi powiedział, że pewne wyniki mogą wyjść zafałszowane przez ciążę, podczas której te parametry się zmieniają. Mi wykonano te badania w szpitalu, przed wywoływanym porodem (jak już wiadomo było że dziecko nie żyje, ale jeszcze miałam je w sobie). To jak przekazałam wyniki lekarzowi to kazał mi powtórzyć.
  4. Nie mogę iść na betę bo jestem na przymusowej kwarantannie. Za tydzień gdzieś zacznę robić testy domowe.
  5. Od 2 dnia cyklu transferowego już. Czyli wcześniej niż heparynę.
  6. Wiadomo że heparyna nie zmienia genetyki. Pozwala tylko komuś, kto ma mutację, na donoszenie ciąży. Nie pisałam, że heparyna zmienia genetykę
  7. Dobrze bardzo działa zastrzyk z Prolutexu.
  8. Coś urosło. Nie za wysoko ale jest.
  9. To się w klinikach nazywa pakiet rozszerzony na trombofilię. Gdzieś tu wcześniej pisałam kilka stron wcześniej jakie to są konkretnie badania: V-Leiden, antykoagulant tocznia, APTT, D-dimer. Nie pamiętam, ale sprawdź moje wcześniejsze posty. Problem tylko taki że raczej w ciąży tych badań nie powinno się robić, bo ciąża te parametry zmienia. Te badania robi się przed zajściem. Ale myślę, ż3 lepiej już zrobić teraz niż w ogóle nie mieć tej wiedzy. Zrobisz jak uważasz ale ja bym przyjmowała Acard i heparynę.
  10. Paśnik zlecił ci zrobienie badań na trombofilię, MTHFR i PAI? I jakie masz wyniki w takim razie?
  11. Immunolog tu nie ma nic wspólnego. To jest genetyka! Skąd immunolog miałby się na tym znać?? Ty pytaj genetyka albo ginekologa specjalistę od nawracających poronień. 40% do 60% późnych poronień (w 2 lub 3 trymestrze) jest tym spowodowanych. Wygoogluj wywiad ze zmarłym już niestety prof. Romualdem Dębskim - sławą w świecie ginekologii i położnictwa - wywiad nazywa się "Jakie szanse na donoszenie ciąży ma kobieta z zespołem APS". Zanim odstawisz heparynę, zasięgnij porady u DOBREGO lekarza ginekologa (a nie Paśnika który akurat na tym nie zna się w ogóle).
  12. Ja bym nie odstawiła heparyny absolutnie. Badałaś PAI-1? Robiłaś cały pakiet na trombofilię przed ciążą? Jeśli robiłaś wszystkie te badania i nie masz żadnych mutacji to można zaryzykować odstawienie. Natomiast jeśli masz mutacje albo nie wiesz czy masz bo nie badałaś to nie odstawiałabym. Heparyna jest na rozrzedzenie krwi. Jeśli ci się zrobi skrzep bo krew będzie za gęsta, to będziesz miała po ciąży. Ja musiałam przez to rodzić martwe dziecko. Masz ochotę zaryzykować? Lekarze się boją tego leku bo heparyna też może powodować krwawienia. Jak chciałam teraz do transferu heparynę to nikt mi nie chciał dać. Wystarczyło zrobić badanie na PAI i wyszła mutacja. I wszyscy lekarze zmienili śpiewkę i teraz każdy mi chciał heparynę przepisać. Do tego stopnia że mam nawet pisemne zalecenie że niezależnie od ciąży to w całej reszcie mojego życia mam brać heparyne w przypadku: długiego lotu samolotem, zabiegów chirurgicznych itp. Poczytaj o tym ale jak taki skrzep się oderwie i pójdzie do płuc to jest śmierć na miejscu. To najczęściej nie daje żadnych objawów. Wygooluj sobie "zakrzepica u kobiet w ciąży groźna dla życia". Tam wyczytasz dlaczego to jest groźne. Heparynę i Acard stosuje się dlatego żeby temu zapobiegać. Idź jeszcze do innego lekarza na konsultację. Jesteś w ciąży bliźniaczej a to nie żarty.
  13. Tak. Siedzę przyczajona na razie jedyny objaw to ból okresowy i nic więcej.
  14. Paśnik jest od immunologii a nie od genetyki. Nie jest też ginekologiem.
  15. Ja mam zalecenie przyjmowania heparyny - start na 5 dni przed transferem, zakończenie w 36 tyg. ciąży. Ja obstawiam, że dlatego straciłam dziecko w 18 tyg - nie brałam heparyny w poprzedniej ciąży. Wyszła mi w badaniach PAI-1 homozygota, a przy mutacji PAI skrzepy krwi, które się tworzą nie są naturalnie rozbijane. Stawiam że powstał mikrozakrzep, bo innego powodu nie znaleźli. Dlaczego do 36 tyg? Bo heparyna może sprzyjać krwotokom, więc szczególnie jak komuś trzeba wcześniej cesarkę zrobić itp to trzeba odstawić, a po porodzie na pewno znów przyjmować przez jakiś czas. Ja w szpitalu po poronieniu dostałam zastrzyki z heparyny na tydzień. Zakładam że po cesarce przyjmuje się zastrzyki dłużej. Nie wiem jak jest w przypadku porodu naturalnego. No ja w każdym razie nie odważyłabym się teraz próbować zachodzić w ciążę bez heparyny. A i jeszcze bardzo ważne - jak się przyjmuje zastrzyki to co 3 tyg trzeba robić badanie INR na krzepliwosc.
  16. On o tym wyprztykaniu się z jajek chyba każdej mówi. Serio hahahaha ja też to słyszałam i wielokrotnie na forach czytałam, że to dziewczynom wszystkim gada. Co jest wierutną bzdurą - organizm sam naturalnie przygotowuje partię jajeczek w każdym cyklu i jedno z tych jajeczek dojrzewa - tzw pęcherzyk dominujący, i z niego jest owulacja. Reszta pęcherzyków/jajeczek obumiera, i na następny cykl organizm przygotowuje nową partię. Także czy jest stymulacja czy nie ma, to kobieta co miesiąc ma mniej tych jajeczek. Stymulacja powoduje tylko to, że więcej z tych jajeczek w jednym cyklu dojrzewa i można je zapłodnić. Normalnie zazwyczaj dojrzewa jedno, góra dwa (bliźniaki dwujajowe).
  17. Standard. Invicta zleca miliony badań, na które nikt potem nie patrzy. Badania im kabzę napychają i tyle.
  18. Standard w klinikach, Lewy to samo. Mądrzenie się i wywyższanie nad innych, wyśmiewanie kompetencji kolegów lekarzy, a jak przyjdzie co do czego to sami niczym się nie umieją wykazać. Pycha i buta w klinikach. Tylko co ciekawe w polskich klinikach spotkałam się z taką arogancją. Za granicą traktują pacjentów jak klientów a nie petentów.
  19. Może warto powtórzyć. Nie wiem jakie normy są tam gdzie sprawdzaliście fragmentację, ale 41% to bardzo wysoka fragmentacja.
  20. No właśnie. Miałam po tym torbiele na jajnikach wielkości mandarynek - to mi zalecił sam szef kliniki, do którego zgłosiłam się po pierwszej nieudanej procedurze. Cykle z 28 dniowych zrobiły mi się 40 paro dniowe na 3 miesiące, a okresy tak bolesne że chodziłam po domu i płakałam, przykładając do brzucha worki z lodem. Po tym zajściu odeszłam z kliniki. Mam złe zdanie o Invikcie i wiem że nie jestem w tym odosobniona.
  21. Ach ok. Ty mówisz o fragmentacji nasienia a nie zarodków. Badaliście fragmentację nasienia więcej niż raz? W różnych klinikach? Czy tylko raz, w Invikcie? U nas za każdym razem wychodziło co innego. Zależy gdzie się badaliśmy.
  22. Zgadzam się. Ja byłam w dwóch klinikach w Polsce i w dwóch za granicą. Invicta zdecydowanie najgorsza. Namòwili mnie tam na podwójną stymulację - myślałam że to jakaś innowacyjna metoda na zebranie lepszej jakości komórek - a to było nic innego jak dwie procedury jedna od razu za drugą. Stymulacja, punkcja, kilka dni przerwy (chyba 4) i kolejna stymulacja i druga punkcja. Oczywiście obie stymulacje pełnopłatne jak dwie osobne procedury ivf. Takich dostałam po tym eksperymencie torbieli na jajnikach, że przez kwartał nie mogłam wrócić do siebie. A jajeczka były najgorsze ze wszystkich moich procedur.
  23. Morfologicznie top class. Dlaczego mówili że spora fragmentacja dlatego radzą podanie dwóch? Mi to wygląda na dwie wysokiej klasy blastki.
  24. Wiem. Też byłam na 3 procedurach w Invikcie. Wg mnie te weryfikacje są bez sensu, naciąganie na kasę. To znaczy może i by miały sens gdyby nie zaczynały się 3 dni po transferze.
  25. Za wcześnie. Dużo za wcześnie zrobiłaś betę wg mnie. A propos, jakiej klasy zarodek miałaś podany?
×