Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Krokus

Zarejestrowani
  • Zawartość

    577
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Krokus

  1. Trzymam kciuki za dobre przyrosty bety i serduszko (lub serduszka).
  2. Dziewczyny w jakiej dawce bierzecie heparynę? Klinika na Ukrainie daje mi 0.2 a w Polsce lekarka powiedziała, że taka dawka to placebo - jest nieskuteczna, i zaleca dawkę 0.4.
  3. Takie mam AMH teraz. Zaczynałam w wieku 40 lat z AMH 2.5. Nic to nie dało.
  4. Dostałam dziś wynik AMH. Jest na poziomie 1,8ng/ml. To deprymujące, że przy takim niezłym AMH muszę robić KD. No ale cóż...spóźniłam się bo jakość tych komórek jest niestety zła.
  5. Ja miałam 6 in vitro - zawsze beta zero. Jedna ciąża naturalna 3 lata temu. Poroniona. A jak wreszcie po długich rozważaniach, płaczach itp zdecydowałam się na komórkę dawczyni to za pierwszym razem zaszłam w ciążę, dziecko rozwijało się pięknie do 12 tyg, prenatalne badania super, USG super. A w 17 tyg okazało się, że nie żyje i miałam wywoływany poród. Piszę to nie żeby straszyć ale żeby powiedzieć żebyś nie marnowała czasu na zamartwianie się genetyką i bzdurami tylko działała. Bo z inną komórką też nie ma gwarancji że się od razu uda. Nie wiem ile masz lat ale ja teraz żałuję że zamiast robić tyle ivf na własnych komórkach nie przystąpiłam wcześniej do KD.
  6. Ja do następnego transferu mam przepisane 400 Utrogestanu plus zastrzyk dziennie Prolutexu
  7. Dziwne to..nie informują o grubości endometrium, rzetelnie o jakości zarodków i bardzo malutko luteiny. Co to za klinika?? Sprawdź sobie poziom progesteronu razem z betą za 10 dni- dwa tyg
  8. Moja opinia o Paśniku jest taka, że chociaż to bardzo sympatyczny człowiek, to każdemu przepisuje to samo. Te same leki. I kompletnie nie pamięta o czym i do kogo mówi. Mieszają mu się pacjentki kompletnie. Mi wydawał za każdym razem sprzeczne zalecenia bo nie pamiętał co pisał/mówił do mnie poprzednio. Ja byłam totalnie skołowana w pewnym momencie.
  9. Dzięki za odpowiedź. Ja bardzo chcę heparynę, ale ani moja klinika ani mój lekarz na miejscu (a też nie mieszkamy w Polsce), nie chcą mi tej heparyny przepisać. Nie rozumiem dlaczego. Powiedzieli, że tylko jeśli będę miała wskazania czyli zespół antyfosfolipidowy albo PAI-1. Szlag mnie trafia bo ja bez heparyny nie chcę transferować. Miałam ogólnie spotkanie z lekarzem, który jest tutaj uznawany za jednego z najlepszych specjalistów od poronień i powiedział, że zespół antyfosfolipidowy muszę przebadać ponownie. Podobno ciąża może fałszować wyniki badań krwi, czyli to badanie trzeba robić jak się jeszcze NIE jest w ciąży. Powiedział, że niewiarygodne są wyniki jeśli krew była pobierana, tak jak u mnie, podczas ciąży. Był też bardzo przeciwny sterydom (Encorton itp) - powiedział, że najnowsze badania pokazują że sterydy nie wpływają w ogóle na polepszenie odsetka implantacji natomiast mogą wpływać niekorzystnie na płód, który nie będzie rósł odpowiednio i dziecko może być za małe. Naprawdę był kategorycznie przeciwny żebym przyjmowała steryd na zasadzie "na wszelki wypadek".
  10. I jeszcze pytanie dlaczego ten syndrom HELLP rozwinął się już po porodzie a nie wcześniej? Na czym to polega.
  11. Dziękuję za odpowiedź. Kurczę ja też mam normalnie niskie ciśnienie ale widocznie to nie ma znaczenia jakie ma się ciśnienie przed ciążą, na to czy wystąpi preeclampsia czy nie. Poczytam o tym syndromie HELLP. A czy heparyna obniża ryzyko? I jeszcze pytanie, czy muszą być wskazania do brania heparyny czy można ją wdrożyć nawet bez konkretnych wskazań i jest bezpieczna?
  12. Gdzie taka masakra, w UK? Naturalnie miałaś przed ciążą wysokie ciśnienie czy niskie?
  13. Meggmartin, a mogę zapytać ile masz lat? Przypomnij proszę co u Ciebie było na końcówce ciąży?
  14. Ja się szykuję na sierpień, jeśli Covid nie pokrzyżuje mi planów.
  15. Fargo, The Big C, The Kominsky Method - to moje ulubione ostatnio
  16. Ja miałam narkozę 10 razy. To jest super i nie żartuję. Odpływasz nawet nie wiesz kiedy. Ja to bardzo lubię
  17. Ja taki dokładnie ból miałam. Właśnie w 2 czy 3 dniu po transferze. Dość mocny. Implantacja odbyła się pomyślnie.
  18. Wg mnie też mało. Najlepiej zastrzyki z Prolutexu.
  19. W przypadku wystąpienia zespołu antyfosfolipidowego, który nie jest dziedziczny i tak naprawdę przypadkowo może wystąpić u kogokolwiek, w 80% przypadków dochodzi do utraty ciąży, jeśli zespół jest nieleczony. A leczy się braniem Acardu 75 do 35-36 tyg ciąży i przyjmowaniem zastrzyków z heparyny przez całą ciążę i cały połóg. Dlatego wydaje mi się, że warto to zbadać dla świętego spokoju, żeby to wykluczyć.
  20. Mi sie TSH nie podniosło. Miałam poniżej 1 w ciąży. Biorę cały czas Euthyrox 75. Badania na zespół antyfosfolipidowy: 1. Przeciwciała antyfosfolipidowe 2. Antykoagulant tocznia 3. Beta 2-glikoproteina 1 4. Homocysteina 5. D- dimer 6. APTT Warto zbadać PAI-1 Powodzenia i gratuluję.
  21. Ostrożnie z tą no-spą. Oczywiście jeśli masz bóle i skurcze to na razie tak. Potem za dużo no-spy niewskazane, na późniejszych etapach. Słyszałam, że niekorzystnie wpływa na napięcie mięśniowe u dzieci. Ja brałam też Magne+B6. Magnez też działa rozkurczowo.
  22. Zrób sobie teraz badania na zespół antyfosfolipidowy i PAI. To badania z krwi także bezpieczne dla dziecka. Pewnie tego nie masz, ale warto sprawdzić. I w razie jakiegoś nieprawidłowego wyniku wdrożyć leki (typu Acard i heparyna). Sprawdź też TSH.
  23. Miałam telefon ze szpitala, żeby omówić wyniki autopsji. Okazało się, że krew którą mi pobrali przed poronieniem została wykorzystana do rozmaitych testów. Wśród tych testów był syndrom antyfosfolipidowy, który wyszedł negatywnie. Co oznacza, że na szczęście nie mam tego syndromu. Ale odkryli bakterię w moczu. Także może to. Ale też nie byli przekonani czy to mogło spowodować taki skutek.
  24. A ja brałam Acard przed poronieniem a po poronieniu Acard i kompleks metylowanych witamin B. A i to i to rozszerza naczynia krwionośne. Teraz rozumiem dlaczego tak długo krwawiłam. Szkoda tylko, że o wszystkim dowiaduję się po czasie i z internetu. Jakbym miała lekarza prowadzącego jednego, to może nie doszłoby do tragedii. Jestem wściekła bo może wystarczyło robić zastrzyki z heparyny i za 3 mce miałabym zdrowego syna.
×