Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Krokus

Zarejestrowani
  • Zawartość

    577
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Krokus

  1. Ma się tą mutację, lub nie, od urodzenia. Zwykły ginekolog często nie ma pojęcia o tych mutacjach genetycznych. Więcej wiedzy na ten temat jest zazwyczaj w klinikach leczenia niepłodności.
  2. Za pierwszym (świeży transfer, ciąża poroniona). Potem 4 transfery mrożaków nieudane. Zmiana kliniki, znów świeży transfer i znów udany.
  3. W tabletkach - suplementach kompleksowych zazwyczaj jest kwas foliowy a nie folian. A jeśli nawet jest folian to jest go malutko. Jeśli miałabyś mutację, to byłoby to niewystarczające. Na arbuza uważaj bo ma bardzo wysoki indeks glikemiczny. Żeby się nie nabawić cukrzycy ciążowej. Można go jeść ale w rozsądnych ilościach.
  4. Zapytaj następnym razem. Pamiętaj, żeby dużo wody pić jeśli wymiotujesz. Myślę, że Twoje objawy w pierwszym trymestrze są normalne. Przyjmuj Omega3 i witD3. Mogę ci poradzić żebyś zrobiła badanie krwi na poziom witD3. Ja na przykład muszę suplementować aż 4000 jednostek żeby mieć prawidłowy poziom. Biorę też, oprócz normalnych suplementów, magne B6 Forte dwa razy dziennie. I ze względu na mutację MTHFR przyjmuję aż 2000 folianu (nie kwasu foliowego a folianu - lepiej przyswajalna wersja). To jest pod postacią metafolinu Solgara.
  5. Dziewczyny czy zdarzały Wam się mdłości w drugiej połowie ciąży?
  6. Twój kariotyp nie ma znaczenia przy Kd. Tylko Twojego męża.
  7. Ja jestem zagranicą i odwiedziłam masę różnych lekarzy w przeróżnych klinikach i szpitalach. Robiłam dwukrotnie histeroskopię z badaniem markera cd138. Niby nie wyszło nic takiego, ale po poronieniu miałam potężne zakażenie bakteryjne (streptococcus, e-coli i cos tam jeszcze). Wzięłam antybiotyki. Transfer nieudany. Potem przerwa krótka i znów transfer nieudany. Znów antybiotyki. Ciąża biochemiczna. Potem zrobiłam dłuższą przerwę z przyczyn ode mnie niezależnych. Ten czas wykorzystałam na ponowne przyjęcie antybiotyków (opakowanie doksycykliny i zaraz op nim opakowanie zinnat) - od zaprzyjaźnionej lekarki dostałam receptę bez wyraźnych wskazań. A zdecydowałam się dlatego że w klinice ivf namawiano mnie na test Era z badaniami Alice i Emma. Ja dopytałam co to są te testy. Test Era sprawdza okno implantacyjne (czyli kiedy najlepiej przyjąć zarodek żeby się implantował) a testy Alice i Emma to nic innego jak sprawdzenie czy nie ma zapalenia endometrium (podobno to czasem w histeroskopii nie wychodzi - mi nie wyszło) i czy są z jednej strony jakieś niekorzystne bakterie a z drugiej strony czy są korzystne szczepy bakterii typu lactobacillus. Jak zapytałam co jeśli wyjdą źle te badania tzn jeślu wyjdą niekorzystne bakterie i za mało korzystnych, to mi powiedziano że zastosowaliby kurację antybiotykową i probiotyki i potem powtarzali badania. Dwukrotnie. Ja się nie zdecydowałam na to bo te badania są kosztowne i opóźniłyby znacznie nowy transfer (mówiono mi o pół roku lub dłużej). Dlatego na własną rękę wzięłam te 2 antybiotyki (na 3 mce przed transferem) i przez całe 3 mce przyjmowałam doustnie i dopochwowo probiotyki. I się wtedy wreszcie transfer udał.
  8. Nie tylko. Przy naturalnych też. Jeśli ktoś ma zespół antyfosfolipidowy (ja nie mam) albo mutacje Pai-1 i Mthfr to ma skłonność do większej krzepliwości krwi. To są wszystko badania genetyczne wykonywane z krwi we wszystkich chyba klinikach ivf. Ja mam właśnie te dwie ostatnie mutacje. Prawdopodobnie zrobił się mikrozakrzep w pępowinie i dziecko po prostu w środku obumarło. Nie miałam żadnych oznak, żadnego bólu, żadnego krwawienia, czułam się świetnie. Ale jak poszłam na usg to mi zakomunikowano że niestety dziecko zmarło. W takich wypadkach najczęściej trzeba martwe dziecko urodzić. To jest dla kobiety bezpieczniejsze niż wykonanie cesarki na tym etapie.
  9. Miałam to samo. Poronienie w 2 trymestrze, przez brak heparyny. Potem dużo nieudanych transferów. Dopiero po zastosowaniu kuracji antybiotykami (3 serie) się udało.
  10. Ja starałam się sprawdzać już od 12 tyg ale nie umiałam na początku znaleźć tętna. Ale jak od 14 tyg poszedł w ruch tak się nie rozstawałam z tym urządzeniem. Jedyne co mi było w stanie spokój zapewnić pomiędzy usg. Dopóki nie czuć ruchów jeszcze, to urządzenie jak dla mnie jest zbawienne. Inaczej bym zwariowała z niepokoju. Ale ja jestem po dużych przejściach.
  11. Ja sprawdzałam 2 razy dziennie. Także nie tylko ty inwigilujesz
  12. Mi nie wyszło zapalenie endometrium, ale na własną rękę przed ostatnim transferem (3 mce przed) wzięłam antybiotyki (na to najlepsza jest Doksycyklina) i na zalecenie mojej lekarki brałam ile wlezie probiotyki. A efekt tej operacji kopie mnie po brzuchu teraz.
  13. Wątek nie jest skasowany tylko po osiągnięciu jakiejś liczby stron się zawiesza.
  14. Ja miałam. To jest marker na sprawdzenie czy występuje przewlekłe zapalenie endometrium. Czasem występuje po różnych zabiegach albo po prostu na skutek jakiejś infekcji bakteryjnej. Przy tym problemie zarodki się nie przyjmują. A ewentualny sposób leczenia tego to antybiotyki z probiotykami.
  15. Ja tak miałam. Zero zachcianek i bardzo średni apetyt ogólnie. Jestem w trakcie 23 tyg.
  16. Gratulacje! Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło. Przeżyłaś bardzo dużo.
  17. Estradiolu nigdy nie sprawdzałam po transferze.
  18. Niskawo ale trzeba powtórzyć. Ja nigdy nie robiłam tak wcześnie bety, ale jeśli przyjąć, że beta mniej więcej podwaja się co 48 godzin, to na 7 dzień po transferze moja beta wynosiłaby około 40. Ja uważam, że ten 7dpt to stanowczo za wcześnie na betę.
  19. Chrupanie migdałów, trochę pomaga na mdłości.
  20. Ja brałam ten antybiotyk przed udanym transferem. Przyjmuj probiotyki na odbudowanie flory bakteryjnej.
  21. Zależy chyba jakie bakterie. Byle nie paciorkowiec z grupy B.
  22. Prolutex codziennie jeden zastrzyk aż do końca 8 tygodnia. W 9 tygodniu jeden zastrzyk co drugi dzień, aż do końca 9 tygodnia i dalej już nie brałam. Ale progesteron dopochwowo brałam do końca 16 tygodnia.
×