Hej Kochani, co Wy o tym myślicie, jestesmy w związku od 3 lat, mamy 18 miesięczna córeczkę, mieszkamy razem i ogólnie wszystko się ładnie układa kochamy się wspólnie planujemy przyszłość , ostatnio jednak mieliśmy kłótnie, a że jesteśmy oboje dosyć emocjonalni i uparci to skonczyło się na tym,że partner poszedł na 1 dzien do rodziców ( ja mu kazałam,twierdząc ,że musimy przemysleć wszystko na spokojnie i przeanalizowac) jak już emocje opadły umówliliśmy się ze przeprowadzimy szczera rozmowe, po rozmowie oczywiście pojednaliśmy się i wszystko wróciło do normy, jednak zaszokowało mnie to co partner usłyszał od rodziców , oni gdy on do nich przyjechal i powiedział ,że mamy kryzys poklocilismy sie powiedzieli mu,że skoro się kłocimy to powinniśmy sie rozstać!! zaznaczam ,że to była jedyna taka poważniejsza klotnia od 3 lat, czy uwazacie ,że to normalne ,że rodzice ludzie po 60stce wiedząc ,że mamy cudowną coreczkę przy pierwszej takiej sytuacji powinni doradzac rozstanie zamiast pojednanie? Nie wiem czy bede potrafila teraz z nimi normalnie rozmawiac