STOKROTKA

Wiadomo, że Guziczek

Adam, to Ty, TEN Adam?

Podobno Jaruś się rozwodzi i wziął go pod swe skrzydła jakiś kolega, ale w tej kwestii mam wrażenie że trafił spod deszczu pod rynnę.

Jest: Marzena ładuje minerały energią... To właśnie o nich.

Życie pisze najciekawsze scenariusze. Przykro patrzeć...

Teraz podobno strasznie dużo rozwodów. Może dla odmiany pomyślcie o ślubie, dzieciach, skoro tego pragniecie? No chyba, że tylko Ty pragniesz. Sformalizowany związek inaczej smakuje, a dziecko pięknie łączy, ale trzeba chcieć samemu z siebie być rodzicem, a nie robić dziecko dla poprawy relacji.

Po czym poznać że facet chce czegoś więcej niż przyjaźń ale jest skryty i ciężko coś wyciągnąć?

Poczekaj jeszcze tydzień, może dwa. Nic już pierwsza nie pisz. Nie odezwie się sam to masz odpowiedź. Nic na siłę, są inni ludzie wokół. Trzymaj się

Bapka bapkom, a błagam powiedzcie mi jak nazywa się wątek o Bu bo szukam i szukam i znaleźć nie mogę

O jezzu, ja też myślałam że to boomerang Jej nie było za gorąco w tej kurtce?

Bapka na imprezie w klubie się właśnie super bawi, a wy co szmaciury, w domach?

Bardzo polubiłam pewnego faceta, oboje jesteśmy około 30tki. Nie znamy się jeszcze osobiście, słyszałam wiele o nim od wspólnych znajomych i tak się poznaliśmy. Widziałam jego zdjęcia i na jednym z nich wygląda według mnie naprawdę wspaniale, wysoki, elegancki. W dodatku bardzo sympatyczny i inteligentny. Napisałam mu w końcu że uważam że jest przystojny i ogólnie w porządku. Nie chcę wszystkiego dokładnie opisywać bo może sam też tu wpada, kto tam wie. Mam wrażenie że jego reakcją było zaskoczenie. Pierwszy zaproponował, że może się spotkamy tylko jeszcze nie wiemy kiedy. Czy taki komplement z mojej strony to jakieś narzucanie się, czy to coś złego w ogóle że przyznałam się jemu że zwróciłam uwagę na jego wygląd? Ogólnie staram się nie napraszać mu, jeśli on mało pisze to ja też itp. Sam twierdzi że jest nieśmiały.

Też uważam że to spoko. Nerwica to nie przelewki, albo depresja

Madzia słucha dziś "jezzu", jak napisala na story. To coś o Jezusie?

No i tak jest. Jak według Ciebie mogłaby zmienić swoją sytuację, o ile w ogóle? Nie znamy jej prawdziwego stanu zdrowia , widać braki w rehabilitacji, do tego dochodzą zapewne problemy psychiczne, nie leczone, nie można bagatelizować ich wpływu na jej decyzje i działanie. Na start dostała od losu ogromny kamień u szyi. Rodzina nie do końca sobie z tym poradziła. Współczuję jej mimo tego jaka jest. Może rozwiązaniem byloby ogarnięcie sobie pracownika socjalnego aby pomógł jej podejmowac kolejne kroki. Może to przerwałoby rutynę.