Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gulalula

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez gulalula


  1. 42 minuty temu, bazienka napisał:

    chyba najbardziej grzecznie mowi ci Antak- powiedziec ze swoj urlop zuzywasz na wyjazd "zupelnie przypadkiem" wtedy kiedy chca pryzjechac

    albo poprosic o namiar na hotel, w ktorym sie zatrzymali i pokoj

    nie masz obowiazku nic sponsorowac kbcym ludziom

    znajomy to nie przyjaciel

    Problem w tym, ze to bardziej "przyjaciel" . Tyle, ze zawsze to ona zwraca sie ze swoimi problemami, czy zeby doradzic I wysluchac natomiast rzadko kiedy ma checi do omawiania moich dylematow.  Zazwyczaj jakies krotkie komentarze I zmienia temat albo ma cos innego do roboty.  Ja to widze ze po czesci to taki pasozyt I nie tylko w stosunku do mnie.  Znamy I kolegujemy sie od zawsze.  Z tym ze to ona zawsze pierwsza sie kontaktuje, nie traktuje jej jako dobrej przyjaciolki chociaz ona zdaje sie tak uwaza I chyba mnie traktuje jako dobra przyjaciolke albo tylko kogos komu musi sie wygadac czasami po kilka godzin dziennie.  Czasem mam juz jej dosyc bo mam swoje zycie a nie siedziec na tel po 3h dziennie I omawiac jej dylematy I rozterki.  Osobiscie staram sie ludziom nie zawracac glowy. Nie proszona nie odwiedzam.  A jak jestem gdzies w poblizu to poprostu pisze,  ze bede nie daleko I czy nie  ma ochoty isc na spacer po sklepach ta osoba czy na inne atrakcje ale nie zeby pchac sie komus do domu . 


  2. 7 godzin temu, Antak napisał:

    Aczkolwiek jest jeszcze jedna kwestia. Ze znajomymi jest tak, że dlatego są znajomymi bo sie czasami z nimi spotyka, inaczej by nie byli znajomymi, dlatego ty chyba uświadamiasz sobie że twój wyjazd wiąże sie z zerwaniem tych znajomości na zawsze. Po prostu jak sie niby masz z nimi widywać teraz ? Raz na rok na jeden dzień ? To to sie rozleci jak nic.

    Także niepotrzebnie sie może produkujesz rozmyślaniami, bo to wszystko po prostu i tak trafi szlag

    Obecnie mieszkamy daleko od siebie.  Nikt nikogo nie odwiedza ale kontakt tel mamy codziennie.  Widujemy sie ok 2x na rok jak przyjezdzamy do Pl do rodzicow. Wtedy zazwyczaj ona przyjezdza w takim terminie jak ja gdzie nigdy o to jej nie prosilam.  W Pl jestem rzadko I jak jade to chce ten czas spedzic z rodzicami bo to oni sa dla mnie najeazniejsi a nie pitu pitu z kolezanka bo to moge przez tel.  Wiec kontakt jak wyjade sie nie zakonczy a wrecz zaczna sie naloty na urlop bo bilety lotnicze to nie jest duzy wydatek 


  3. Niedlugo wyprowadzam sie do kraju atrakcyjnego turystycznie . Moja znajoma na wiesc o tym zareagowala "fajnie bede miala gdzie jezdzic na urlop" . Nie chce zeby moj dom byl hotelem dla znajomych, kuzynow itd. sama nigdy sie nie wpraszam nawet na kawe, a juz tym bardziej na jakies noclegi.  Wiadomo wiaze sie to z kosztami i poprostu nie chce wydawac oszczednosci na sponsorowanie komus wakacji bo tu kolezanka na tydzien, pozniej kuzynka na 2 tyg itd i tak co roku  Nastepna sprawa to prawie caly dzien w pracy, a urlopu na zabawianie gosci tez nie mam zamiaru brac bo poprostu mam swoje plany urlopowe glownie odwiedziny rodzicow w pl . Jak w grzeczny sposob dac do zrozumienia raz na zawsze ze dom nie jest osrodkiem wczasowym.

×