Problem w tym, ze to bardziej "przyjaciel" . Tyle, ze zawsze to ona zwraca sie ze swoimi problemami, czy zeby doradzic I wysluchac natomiast rzadko kiedy ma checi do omawiania moich dylematow. Zazwyczaj jakies krotkie komentarze I zmienia temat albo ma cos innego do roboty. Ja to widze ze po czesci to taki pasozyt I nie tylko w stosunku do mnie. Znamy I kolegujemy sie od zawsze. Z tym ze to ona zawsze pierwsza sie kontaktuje, nie traktuje jej jako dobrej przyjaciolki chociaz ona zdaje sie tak uwaza I chyba mnie traktuje jako dobra przyjaciolke albo tylko kogos komu musi sie wygadac czasami po kilka godzin dziennie. Czasem mam juz jej dosyc bo mam swoje zycie a nie siedziec na tel po 3h dziennie I omawiac jej dylematy I rozterki. Osobiscie staram sie ludziom nie zawracac glowy. Nie proszona nie odwiedzam. A jak jestem gdzies w poblizu to poprostu pisze, ze bede nie daleko I czy nie ma ochoty isc na spacer po sklepach ta osoba czy na inne atrakcje ale nie zeby pchac sie komus do domu .